I teraz pytanie - komu wierzyć. Ze strony straży miejskiej do tej pory żadnych przykrości nie miałem - ale wiem, że wiele osób nie ma tyle szczęścia co ja. Z drugiej strony media które kłamią na potęgę i ludzie, którzy potrafią nieźle odwrócić kota ogonem. Kwestia jest taka - czy gość rzeczywiście rzucił bezdomnemu kotkowi kawałek kiełbasy czy chleba z masłem, a źli strażnicy go uwalili, czy może gość wywalał jakieś odpady spożywcze, a później tylko wymyślił sobie historyjkę o dokarmianiu zwierząt?
Ja znam SM i prawda taka, że kara była niesłuszna z prostej przyczyny. same istnienie SM jest bezzasadna stratą kasy. Ma jakiś szczątkowy sens w obliczu braków kadrowych w Policji, bo odciąża prewencję z najprostszych zadań, ale to wszystko.
@tentonhammer Ty myślisz, że zdziczałe koty same sobie nie poradzą? Że one zimą marzną? One sobie same pokarm zdobywają, polując. Futro też nie na pokaz mają, tylko do izolowania od zimna. I to właśnie takie ćwoki jak gość z demota, wyrządzają tym zwierzętom krzywdę. Bo uczą je, że zamiast zapolować na żarcie, to lepiej pójść gdzieś i miauczeć pół dnia za michą.
Narzekacie na straż miejską, a chyba nigdy nie mieliście w bloku staruszka, który karmi bezdomne koty. Tu nie chodzi pewnie o to, że z kanapki którą jadł wyciągnał kawałek konserwy i dał kotu, tylko o to, że przed blokiem dzień w dzień lądowało pół wiadra odpadków dla kota. Babcia u mnie w bloku wpadła z koleżanką jeszcze na pomysł, żeby tym biednym kotom postawić w krzakach budę, taką jak dla psów, żeby nie marzły zimą. Po roku tych kotów było chyba milion, wszystko dookoła było zaszczane i zasrane, a żarcie dla kotów było rozrzucone wszędzie. To tylko tak ładnie brzmi 'chciał pomóc kotom'. Mógł zacząć od złapania go i poddania sterylizacji, a potem przygarnąć go do domu.
Jak czytam twój komentarz to aż się chce powiedzieć że masz brak empatii. Ale dobra. Czepiasz się odchodów kotów a powiedz mi czy właściciele psów sprzątają po nich? Ja osobiście znam tylko jedną osobę która to robiła ale też przestała. Mam kota i po nim sprzątam, a może powinnam wyrzucać je na chodnik lub na trawę jak psy. Od kiedy pomaganie innym jest złe? A bezdomni gdzie się załatwiają? No sory ale chyba tak samo, to co może przez to i że jest ich dużo że też mogą się rozmnażać to też ich olewać? Nie sądzę. Są ludzie którzy chętnie pomogą zwierzętom mimo tego że mało mają a do siebie nie każdy może zabrać. Schroniska przepełnione ale co z tego prawda. A sterylizacja kosztuje i to sporo jak na zwykłego Kowalskiego. Jak nie masz co z kasą robić to śmiało zabierz je do weterynarza i pokryj koszty. Gmina powinna płacić za sterylizację ale jak jest w rzeczywistości każdy wie. Sama dokarmiałam koty i po nich w piwnicy sprzątałam więc jak ktoś chce pomóc innym to niech to robi a inni niech się nie wtrącają się jak ich to nie dotyczy. Tyle w temacie.
@Klaudia132113
Pomagać trzeba z głową. Kiedyś chyba w Indiach był problem z kobrami, więc rząd zaczął płacić za dostarczanie kobr do skupu. Populacja kobr zamiast maleć wzrosła, bo mieszkańcy zaczęli je hodować. Ot taki przykład gdzie skutki są odwrotne o zamiarów.
Ja nie jestem typem człowieka, który usiądzie i będzie płakał razem z Tobą nad problemem, ja szukam rozwiązań i problem eliminuję. Empatia tu nie ma nic do rzeczy. Postawienie budy dla kotów i dokarmianie ich nie rozwiązało problemu...ale to jest najmniejszy problem, bo większym problemem jest to, że z drobnego problemu zrobił się wielki problem, bo koty zaczęły się rozmnażać. Zamiast kilku głodnych kotów zrobiło się ich kilkadziesiąt, jeszcze rok i byłoby kilkaset, zdychały by z głodu bo kto by je wykarmił. Co z Twoją empatią? Wolisz mieć 4 głodne koty czy 400?
'Dzikie' koty świetnie sobie poradzą w naturalnym środowisku. Jeżeli warunki będą niesprzyjające to ich populacja nie będzie rosła, a jeżeli martwi Cię to, że im zimno i niektóre słabsze mogą nie przetrwać to zajmij się nimi w 'profesjonalny' sposób, zamiast generować kolejny problem. Sytuacja jest podobna jak z łabędziami - ludzie je dokarmiają bo biedne łabędzie sobie nie poradzą. Tymczasem gdyby ich nie dokarmiali to by najnormalniej w świecie poleciały w rejony gdzie jest jedzenie (dla niektórych jest już niestety za późno), a na dodatek od tego chleba dostają sraczki.
Chcesz pomagać to pomagaj...ale zastanów się najpierw czy na pewno pomagasz, czy może tylko szkodzisz.
Przymniala mi się starsza pani która wysypała na środek chodnika reklamowke z resztkami chleba. To nic że zlecialo się tysiące gołębi nie można było przejść i śr. aly gdzie popadlo, starsza pani czuła się spełniona. Pomagać też trzeba umieć....
U mnie także jest z milion kotów na podwórku, ale nikomu nigdy to nie przeszkadzało (mieszkam w bloku). Straż miejska nigdy też się nie doczepiła. Pod balkonami są normalnie ustawione kartony z kocykami, miskami z jedzeniem i piciem. Kto chce to dokarmia. Czy defekacją ich można się przejąć? Trzeba też zwrócić uwagę na ilość właścicieli psów, którzy nie sprzątają oraz na ludzi, którym ciężko wyrzucić śmieci do śmietnika. Pytanie, co jest gorsze.
koty jak koty ale u mnie budynek po kapitalnym remoncie (monitoringi+ parking+ocieplenie z zewnątrz ,tynki strukturalne , nowe balkony, obróbki dekarsko-blacharskie itd..Samo ocieplenie i położenie tynku strukturalnego kosztowało prawie milion zł budynek na 100 mieszkań.I teraz starsi ludzie z budynku niepomni na zakazy i przepisy karmią gołębie -tak obsranej elewacji w 3 lata po remoncie jeszcze nie widzieliście. Dodam że wyczyścić większość da się ale przy użyciu technik alpinistycznych a takie firmy winszują sobie od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy za usługi. No i co teraz? Wjechać staruszkom na te 1.000 zł emerytury? Bo przekonać ich żeby nie karmili ptaków blisko budynku nie sposób (wynoszą resztki z obiadu,jakieś ziemniaki,kasze,chleb itd. ) Nie wiem czy wiecie co to ornitoza i sarkoidoza (mam znajomych których cała rodzina się na to leczyła przez wiele miesięcy a te ptaszydła roznoszą choroby szybciej niż szczury)
Kot nie potrzebuje dokarmiania, świetnie radzi sobie sam. Przynajmniej jest wtedy z niego pożytek, bo ubija gryzonie i ptaki. Karmione na potęgę koty zamieszkujące "domki dla kotów" zamieniają się w spasione, powolne safanduły, tracą formę i instynkt samozachowawczy. Do tego w takich enklawach dochodzi do chowu wsobnego. To jeden z przykładów, gdy dobre chęci (jeśli o nie tu chodzi) szkodzą.
@kiernan a myślisz że jak koty będą głodne to będą miały siłę żeby polować? Nie, a w dodatku osłabione będą bardziej podatne na choroby. Czepiacie się ich że miauczą ale chyba lepiej wysłuchiwać kotów niż szczurów w piwnicy a potem w domu bo każdy wie że z łatwością wejdą do domu. Spytaj się weterynarzy to też ci tak powiedzą, dzikie czy nie potrzebują jak każdy jedzenia, a zabijają szczury? Tak. Nie muszą je jeść zwłaszcza że są bardzo dla nich niebezpieczne. Także cieszcie się że są bo wiele im zawdzięczacie a nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. U mnie na osiedlu nie ma niestety ponieważ wyganiają i co szczury mamy w piwnicach, na osiedlu nie daleko mnie są koty i dokarmiane i szczurów brak. Wniosek jest tylko jeden.
I teraz pytanie - komu wierzyć. Ze strony straży miejskiej do tej pory żadnych przykrości nie miałem - ale wiem, że wiele osób nie ma tyle szczęścia co ja. Z drugiej strony media które kłamią na potęgę i ludzie, którzy potrafią nieźle odwrócić kota ogonem. Kwestia jest taka - czy gość rzeczywiście rzucił bezdomnemu kotkowi kawałek kiełbasy czy chleba z masłem, a źli strażnicy go uwalili, czy może gość wywalał jakieś odpady spożywcze, a później tylko wymyślił sobie historyjkę o dokarmianiu zwierząt?
Ja znam SM i prawda taka, że kara była niesłuszna z prostej przyczyny. same istnienie SM jest bezzasadna stratą kasy. Ma jakiś szczątkowy sens w obliczu braków kadrowych w Policji, bo odciąża prewencję z najprostszych zadań, ale to wszystko.
Pewnie chcieli się załapać na darmową wyżerkę, gościu ich pogonił, to się zemścili - darmozjady.
i to jest bardzo prawdopodobne.
mi pomogła ostatnio przestać pić
No i bardzo dobrze. Karmią te kociska, a one potem roznoszą syf, sikają po piwnicach i drą mordy w nocy.
To twoja matka, nie koty.
Mówisz o SM ?
tez tak mysle, moja sasiadka z gory znosi miski pod moj balkon i pelno tych siersciuchow lazi. chce to niech sobie do domu wezmie i karmi
Obyś ty chooyu złamany chodził głodny i przemarznięty jak te biedne bezbronne zwierzeta .
@tentonhammer Ty myślisz, że zdziczałe koty same sobie nie poradzą? Że one zimą marzną? One sobie same pokarm zdobywają, polując. Futro też nie na pokaz mają, tylko do izolowania od zimna. I to właśnie takie ćwoki jak gość z demota, wyrządzają tym zwierzętom krzywdę. Bo uczą je, że zamiast zapolować na żarcie, to lepiej pójść gdzieś i miauczeć pół dnia za michą.
Te koty szerzą się na potęgę, a później tylko defekują w piwnicach i na klatkach.
Narzekacie na straż miejską, a chyba nigdy nie mieliście w bloku staruszka, który karmi bezdomne koty. Tu nie chodzi pewnie o to, że z kanapki którą jadł wyciągnał kawałek konserwy i dał kotu, tylko o to, że przed blokiem dzień w dzień lądowało pół wiadra odpadków dla kota. Babcia u mnie w bloku wpadła z koleżanką jeszcze na pomysł, żeby tym biednym kotom postawić w krzakach budę, taką jak dla psów, żeby nie marzły zimą. Po roku tych kotów było chyba milion, wszystko dookoła było zaszczane i zasrane, a żarcie dla kotów było rozrzucone wszędzie. To tylko tak ładnie brzmi 'chciał pomóc kotom'. Mógł zacząć od złapania go i poddania sterylizacji, a potem przygarnąć go do domu.
Jak czytam twój komentarz to aż się chce powiedzieć że masz brak empatii. Ale dobra. Czepiasz się odchodów kotów a powiedz mi czy właściciele psów sprzątają po nich? Ja osobiście znam tylko jedną osobę która to robiła ale też przestała. Mam kota i po nim sprzątam, a może powinnam wyrzucać je na chodnik lub na trawę jak psy. Od kiedy pomaganie innym jest złe? A bezdomni gdzie się załatwiają? No sory ale chyba tak samo, to co może przez to i że jest ich dużo że też mogą się rozmnażać to też ich olewać? Nie sądzę. Są ludzie którzy chętnie pomogą zwierzętom mimo tego że mało mają a do siebie nie każdy może zabrać. Schroniska przepełnione ale co z tego prawda. A sterylizacja kosztuje i to sporo jak na zwykłego Kowalskiego. Jak nie masz co z kasą robić to śmiało zabierz je do weterynarza i pokryj koszty. Gmina powinna płacić za sterylizację ale jak jest w rzeczywistości każdy wie. Sama dokarmiałam koty i po nich w piwnicy sprzątałam więc jak ktoś chce pomóc innym to niech to robi a inni niech się nie wtrącają się jak ich to nie dotyczy. Tyle w temacie.
@Klaudia132113
Pomagać trzeba z głową. Kiedyś chyba w Indiach był problem z kobrami, więc rząd zaczął płacić za dostarczanie kobr do skupu. Populacja kobr zamiast maleć wzrosła, bo mieszkańcy zaczęli je hodować. Ot taki przykład gdzie skutki są odwrotne o zamiarów.
Ja nie jestem typem człowieka, który usiądzie i będzie płakał razem z Tobą nad problemem, ja szukam rozwiązań i problem eliminuję. Empatia tu nie ma nic do rzeczy. Postawienie budy dla kotów i dokarmianie ich nie rozwiązało problemu...ale to jest najmniejszy problem, bo większym problemem jest to, że z drobnego problemu zrobił się wielki problem, bo koty zaczęły się rozmnażać. Zamiast kilku głodnych kotów zrobiło się ich kilkadziesiąt, jeszcze rok i byłoby kilkaset, zdychały by z głodu bo kto by je wykarmił. Co z Twoją empatią? Wolisz mieć 4 głodne koty czy 400?
'Dzikie' koty świetnie sobie poradzą w naturalnym środowisku. Jeżeli warunki będą niesprzyjające to ich populacja nie będzie rosła, a jeżeli martwi Cię to, że im zimno i niektóre słabsze mogą nie przetrwać to zajmij się nimi w 'profesjonalny' sposób, zamiast generować kolejny problem. Sytuacja jest podobna jak z łabędziami - ludzie je dokarmiają bo biedne łabędzie sobie nie poradzą. Tymczasem gdyby ich nie dokarmiali to by najnormalniej w świecie poleciały w rejony gdzie jest jedzenie (dla niektórych jest już niestety za późno), a na dodatek od tego chleba dostają sraczki.
Chcesz pomagać to pomagaj...ale zastanów się najpierw czy na pewno pomagasz, czy może tylko szkodzisz.
Gdyby dane mi było wtłuc w życiu wszystkim którzy nienawidzą kotów, mógłbym odpuścić inne marzenia.
@Reinert ja kotów zwyczajnie nie lubię(ale tylko tych małych, bo takie jak lwy czy tygrysy są fajne). Czy zaliczam się do tej grupy
Przymniala mi się starsza pani która wysypała na środek chodnika reklamowke z resztkami chleba. To nic że zlecialo się tysiące gołębi nie można było przejść i śr. aly gdzie popadlo, starsza pani czuła się spełniona. Pomagać też trzeba umieć....
Moje 42 480 takie piękne.....
U mnie także jest z milion kotów na podwórku, ale nikomu nigdy to nie przeszkadzało (mieszkam w bloku). Straż miejska nigdy też się nie doczepiła. Pod balkonami są normalnie ustawione kartony z kocykami, miskami z jedzeniem i piciem. Kto chce to dokarmia. Czy defekacją ich można się przejąć? Trzeba też zwrócić uwagę na ilość właścicieli psów, którzy nie sprzątają oraz na ludzi, którym ciężko wyrzucić śmieci do śmietnika. Pytanie, co jest gorsze.
koty jak koty ale u mnie budynek po kapitalnym remoncie (monitoringi+ parking+ocieplenie z zewnątrz ,tynki strukturalne , nowe balkony, obróbki dekarsko-blacharskie itd..Samo ocieplenie i położenie tynku strukturalnego kosztowało prawie milion zł budynek na 100 mieszkań.I teraz starsi ludzie z budynku niepomni na zakazy i przepisy karmią gołębie -tak obsranej elewacji w 3 lata po remoncie jeszcze nie widzieliście. Dodam że wyczyścić większość da się ale przy użyciu technik alpinistycznych a takie firmy winszują sobie od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy za usługi. No i co teraz? Wjechać staruszkom na te 1.000 zł emerytury? Bo przekonać ich żeby nie karmili ptaków blisko budynku nie sposób (wynoszą resztki z obiadu,jakieś ziemniaki,kasze,chleb itd. ) Nie wiem czy wiecie co to ornitoza i sarkoidoza (mam znajomych których cała rodzina się na to leczyła przez wiele miesięcy a te ptaszydła roznoszą choroby szybciej niż szczury)
Kot nie potrzebuje dokarmiania, świetnie radzi sobie sam. Przynajmniej jest wtedy z niego pożytek, bo ubija gryzonie i ptaki. Karmione na potęgę koty zamieszkujące "domki dla kotów" zamieniają się w spasione, powolne safanduły, tracą formę i instynkt samozachowawczy. Do tego w takich enklawach dochodzi do chowu wsobnego. To jeden z przykładów, gdy dobre chęci (jeśli o nie tu chodzi) szkodzą.
Po czym poznać, ,ze komuś za dobrze nie szło w szkole? Ma ubranie z napisem SM i czapeczkę.
Po czym poznać, że komuś szło w szkole jeszcze gorzej? Podbudowuje sobie ego w necie słabymi żartami o tych w ubraniach z napisem SM :)
co za fiuty
Czemu nie karzą mandatami wszystkich, co karmią chlebem gołębie? Ile okruszków zalega po takim karmieniu chodnik?
@kiernan a myślisz że jak koty będą głodne to będą miały siłę żeby polować? Nie, a w dodatku osłabione będą bardziej podatne na choroby. Czepiacie się ich że miauczą ale chyba lepiej wysłuchiwać kotów niż szczurów w piwnicy a potem w domu bo każdy wie że z łatwością wejdą do domu. Spytaj się weterynarzy to też ci tak powiedzą, dzikie czy nie potrzebują jak każdy jedzenia, a zabijają szczury? Tak. Nie muszą je jeść zwłaszcza że są bardzo dla nich niebezpieczne. Także cieszcie się że są bo wiele im zawdzięczacie a nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. U mnie na osiedlu nie ma niestety ponieważ wyganiają i co szczury mamy w piwnicach, na osiedlu nie daleko mnie są koty i dokarmiane i szczurów brak. Wniosek jest tylko jeden.