I ludzie jakoś żyli i nie umierali ani nie było problemu narkomanii. Głupie jest takie stawianie ograniczeń, bo dziś coś jest dozwolone a od jutra może być zabronione. Alkohol za prohibicji w USA był najgorszym złem a kokaina, amfetamina i heroina były tylko uzywkami. Wiele z zakazanych obecnie substancji niesie ze sobą więcej pożytku niż szkód. Z konopi indyjskiej robi się bardzo wiele leków, kosmetyków i olejów spożywczych ale palenie tej roślinki dla przyjemności juz zupełnie zmienia postać rzeczy. Amfetamina w odpowiedniej postaci i rozsądnych dawkach również może być pomocna np. w leczeniu depresji. A najgorsze jest to ze zakazane są liczne rośliny które w medycynie wykazują skuteczność większą niż środki chemiczne. Johimbina, winpocetyna lub pokrzywa forskoli to skuteczne środki a są zakazane ponieważ oprócz skuteczności ich przedawkowanie wywołuje jakieś tam skutki uboczne, a przedawkowanie aspiryny która można kupić w sklepie może nie wywołuje skutków ubocznych?!
Niektóre leki zostały wycofane, bo stwarzały nałogi i narkomanię wśród ludzi. Kiedyś heroina, kokaina, opium były powszechnie reklamowane jako leki, polecane przez samego papieża. Później dostrzeżono problem nadużywania tych leków oraz wzrostu biedy i przestępczości, dlatego je wycofano ze sprzedaży i zdelegalizowano.
@Lukki wystarczy poczytać "Stulecie chirurgów", aby zauważyć, że wcale nie było tak kolorowo. Przede wszystkim grupa substancji zwanych narkotykami była wtedy nowinką na rynku medycznym. Nikt właściwie nie wiedział jak to działa, na co wpływa i w jaki sposób szkodzi. Pamiętaj, że mówimy o roku 1880. Realia są takie - dwa lata wcześniej umarł Crawford Long, pionier znieczulenia ogólnego, które dotychczas nie było stosowane, wszelkie operacje wykonywane były zwyczajnie "na żywca", a nadal żyje jeszcze spore grono przeciwników anestezji, którzy twierdzą, że "nie czują" znieczulonego pacjenta i w ogóle co to za nowa moda jakaś? Usypiać? A po co? Ma przeżyć to przeżyje... Natomiast dopiero od jakichś 30 lat chirurdzy w ogóle myją ręce i narzędzia przez zabiegiem, bo wcześniej niczym dziwnym nie było, że medyk prosto z prosektorium szedł odbierać poród, albo operować. Jak widać medycyna dopiero JAKO TAKO się unowocześnia. A czy problem narkomanii nie istniał? Oczywiście, że istniał. Pierwsza ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii w Polsce to już lata 20 XX wieku, bo narkotyki dawno wyszły spoza kręgów medycznych (wcześniej z racji łatwego dostępu najwięcej ćpali właśnie ludzie medycyny), zdążono już przekonać się, "z czym to się je", a tu wszyscy biorą wszystko. I żeby było ciekawiej, największym zainteresowaniem nie cieszą się jakieś lekkie i stosunkowo mało szkodliwe rzeczy jak haszysz czy marihuana, a choćby opiaty czy wręcz picie eteru.
I dzieci też tym leczyli? Nie wyobrażam sobie podać czegoś takiego 2 letniemu maluchowi. Ja może nie jestem przeciwna takiemu leczeniu to każdego indywidualna sprawa ale sama bym się nie odważyła. Zawsze kupuje leki bez kodeiny itp. na kaszel u dziecka stosuje Dicotuss Baby z naturalnych składników i sama też go pije. Ale jak już napisałam takiego leku jak na obrazku chyba bym nie wzięła.
Pychota! I komu to przeszkadzało?
Nazwa tego specyfiku daje do myślenia "Jedna noc" ,a po niej?
@Hazik a po niej po Tobie. ;)
Nawet bez kaszlu bym chetnie tego specyfiku sprubowal :)
z tym że dzisiaj za taki syropek to byś mógł dostać niezły wyrok
Ty sie najpierw ortografii naucz a potem po specyfiki sięgaj...
Żyć tylko dla siebie , to mało ambitne...zabijać się ,to smutne,każdy z nas nie jest tu tylko dla siebie...co zrobiłeś dla innych??????????????????
ktoś widzę już spróbował syropku
I ludzie jakoś żyli i nie umierali ani nie było problemu narkomanii. Głupie jest takie stawianie ograniczeń, bo dziś coś jest dozwolone a od jutra może być zabronione. Alkohol za prohibicji w USA był najgorszym złem a kokaina, amfetamina i heroina były tylko uzywkami. Wiele z zakazanych obecnie substancji niesie ze sobą więcej pożytku niż szkód. Z konopi indyjskiej robi się bardzo wiele leków, kosmetyków i olejów spożywczych ale palenie tej roślinki dla przyjemności juz zupełnie zmienia postać rzeczy. Amfetamina w odpowiedniej postaci i rozsądnych dawkach również może być pomocna np. w leczeniu depresji. A najgorsze jest to ze zakazane są liczne rośliny które w medycynie wykazują skuteczność większą niż środki chemiczne. Johimbina, winpocetyna lub pokrzywa forskoli to skuteczne środki a są zakazane ponieważ oprócz skuteczności ich przedawkowanie wywołuje jakieś tam skutki uboczne, a przedawkowanie aspiryny która można kupić w sklepie może nie wywołuje skutków ubocznych?!
Niektóre leki zostały wycofane, bo stwarzały nałogi i narkomanię wśród ludzi. Kiedyś heroina, kokaina, opium były powszechnie reklamowane jako leki, polecane przez samego papieża. Później dostrzeżono problem nadużywania tych leków oraz wzrostu biedy i przestępczości, dlatego je wycofano ze sprzedaży i zdelegalizowano.
@ThomasHewitt a dlaczego ktoś ma mi mówić co mogę robić?
@Lukki wystarczy poczytać "Stulecie chirurgów", aby zauważyć, że wcale nie było tak kolorowo. Przede wszystkim grupa substancji zwanych narkotykami była wtedy nowinką na rynku medycznym. Nikt właściwie nie wiedział jak to działa, na co wpływa i w jaki sposób szkodzi. Pamiętaj, że mówimy o roku 1880. Realia są takie - dwa lata wcześniej umarł Crawford Long, pionier znieczulenia ogólnego, które dotychczas nie było stosowane, wszelkie operacje wykonywane były zwyczajnie "na żywca", a nadal żyje jeszcze spore grono przeciwników anestezji, którzy twierdzą, że "nie czują" znieczulonego pacjenta i w ogóle co to za nowa moda jakaś? Usypiać? A po co? Ma przeżyć to przeżyje... Natomiast dopiero od jakichś 30 lat chirurdzy w ogóle myją ręce i narzędzia przez zabiegiem, bo wcześniej niczym dziwnym nie było, że medyk prosto z prosektorium szedł odbierać poród, albo operować. Jak widać medycyna dopiero JAKO TAKO się unowocześnia. A czy problem narkomanii nie istniał? Oczywiście, że istniał. Pierwsza ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii w Polsce to już lata 20 XX wieku, bo narkotyki dawno wyszły spoza kręgów medycznych (wcześniej z racji łatwego dostępu najwięcej ćpali właśnie ludzie medycyny), zdążono już przekonać się, "z czym to się je", a tu wszyscy biorą wszystko. I żeby było ciekawiej, największym zainteresowaniem nie cieszą się jakieś lekkie i stosunkowo mało szkodliwe rzeczy jak haszysz czy marihuana, a choćby opiaty czy wręcz picie eteru.
@Lukki
Polecam też serial "The Knick"
poproszę, przydałby mi się teraz.
W sumie po takim syropie też nie dałbym rady kaszleć
Dobrze, że alkoholu poniżej 1%
Marty! We have to go back!
I dzieci też tym leczyli? Nie wyobrażam sobie podać czegoś takiego 2 letniemu maluchowi. Ja może nie jestem przeciwna takiemu leczeniu to każdego indywidualna sprawa ale sama bym się nie odważyła. Zawsze kupuje leki bez kodeiny itp. na kaszel u dziecka stosuje Dicotuss Baby z naturalnych składników i sama też go pije. Ale jak już napisałam takiego leku jak na obrazku chyba bym nie wzięła.