Bergson w ten sposób pokazuje mechanizm wykluczenia z grupy. Człowiek, jako istota społeczna jest wyłączona poza nawias. Ostracyzm społeczny ma różne twarze i różne konsekwencje dla życia i dalszego rozwoju człowieka. W niektórych wiekach wykluczenie z grupy było niemal równoznaczne z wyrokiem śmierci. A dzieci - będąc na etapie socjalizacji są ufne i chłonne.Uczą się funkcjonowania wśród innych. I zostają wykluczone, odrzucone, zostają same i nie do końca rozumieją dlaczego rówieśnicy je odrzucają. Dla dorosłych, z ich perspektywy, nie jest to dramat, ale dziecko - ono jeszcze nie rozumie wielu rzeczy i nie potrafi się często odnaleźć w takiej sytuacji. Z czysto ludzkiego, empatycznego punktu widzenia Bergson, wedle mnie, ma rację.
Na szczęście nie wiem, co to za Henri, ale widać on chyba nie ma pojęcia o okrucieństwie człowieka.
Bergson w ten sposób pokazuje mechanizm wykluczenia z grupy. Człowiek, jako istota społeczna jest wyłączona poza nawias. Ostracyzm społeczny ma różne twarze i różne konsekwencje dla życia i dalszego rozwoju człowieka. W niektórych wiekach wykluczenie z grupy było niemal równoznaczne z wyrokiem śmierci. A dzieci - będąc na etapie socjalizacji są ufne i chłonne.Uczą się funkcjonowania wśród innych. I zostają wykluczone, odrzucone, zostają same i nie do końca rozumieją dlaczego rówieśnicy je odrzucają. Dla dorosłych, z ich perspektywy, nie jest to dramat, ale dziecko - ono jeszcze nie rozumie wielu rzeczy i nie potrafi się często odnaleźć w takiej sytuacji. Z czysto ludzkiego, empatycznego punktu widzenia Bergson, wedle mnie, ma rację.
"Zostańmy przyjaciółmi"