Powinni jeszcze wprowadzić obowiązek posiadania dodatkowego biletu na bagaż, jeżeli bagaż zajmuje miejsce siedzące, a inni ludzie muszą stać (niezależnie od wielkości).
@JanMariaWyborow Może nie wiesz, ale kontroler (przynajmniej w Krakowie tak jest) w momencie gdy położysz coś na siedzeniu to domaga się biletu za to. Nikt nie kasuje biletu za siatkę czy torbę a kontrolerzy są nieubłagani. Nie przepadam za ŻADNYMI kontrolerami ale akurat w tym przypadku mają 100% racji.
@JanMariaWyborow W Warszawie kiedyś był taki przepis (ot, z 10 lat temu jeszcze), ale został zniesiony w celu zachęcania do korzystania z komunikacji. Obecnie jest tylko przepis, który zabrania przewożenia bagażu na siedzeniu, jeśli zajęte są wszystkie miejsca siedzące w pojeździe. I tak, za to też mogą wywalić z autobusu razem z bagażem, podobnie jak za rower, gdy jest za ciasno albo miejsce na rower jest zajęte.
W Krakowie jest jeszcze ciekawsza sytuacja - pewien student III roku informatyki na AGH potrafi używać taniej wody kolońskiej zamiast prysznica, i to w ilości spokojnie zastępujących wszelki prysznic. I potem się dziwić, że jedna grupa nie przychodzi na ćwiczenia, bo od stężenia gryzącego zapachu w kiszkach się przewraca.
Niestety starsi Polacy myją się nieczęsto, dziadkowie to już dramat, bo dochodzą do tego nieprane ubrania. Ludzie chyba myślą, że jak się myli 3 dni temu, to nie czuć, ale robił coś fizycznie, spocił się w nocy i oczywiście, że czuć. I nie myjcie tylko siebie, tylko swoje ubrania także.
@~zielona_trafka - e tam, Warszawę wszyscy szanują. Za to warszawiaków już nie bardzo bo oni szacunku do nikogo nie mają. Zwłaszcza ci, co to sami najpierw byli przyjezdni, a teraz wydaje im się,że są lepsi. A co człowiek ma za wybór, gdzie się rodzi? Wybór ma się jedynie na to, kim się jest. A i z tym czasami różnie bywa.Mój dziadek był warszawiakiem, zgarnęli go w łapance i już nie wrócił do Warszawy. Stał się przez to gorszy?
Oczywiście taki osobnik ze wstydu i upokorzenia po werbalnym upomnieniu i wyproszeniu opuści pojazd...
To Warszawa daleko jest od cywilizacji. U nas taki przepis w komunikacji istnieje chyba od zarania dziejów
@CynicznyMizantrop Brawo. Najlepsza riposta!
CynicznyMizantrop - moje miasto istniało zanim twoją Warszawę wybudowano. Kto dla kogo jest więc słoikiem?
@Pikador1 Przecież Warszawę budowano kilka razy - po kazdej wojnie, powstaniu, rozbiorach. Zawsze za wszystkich obrywa, a nikt jej nie szanuje.
No i bardzo dobrze XDD
Powinni jeszcze wprowadzić obowiązek posiadania dodatkowego biletu na bagaż, jeżeli bagaż zajmuje miejsce siedzące, a inni ludzie muszą stać (niezależnie od wielkości).
@JanMariaWyborow Może nie wiesz, ale kontroler (przynajmniej w Krakowie tak jest) w momencie gdy położysz coś na siedzeniu to domaga się biletu za to. Nikt nie kasuje biletu za siatkę czy torbę a kontrolerzy są nieubłagani. Nie przepadam za ŻADNYMI kontrolerami ale akurat w tym przypadku mają 100% racji.
@JanMariaWyborow W Warszawie kiedyś był taki przepis (ot, z 10 lat temu jeszcze), ale został zniesiony w celu zachęcania do korzystania z komunikacji. Obecnie jest tylko przepis, który zabrania przewożenia bagażu na siedzeniu, jeśli zajęte są wszystkie miejsca siedzące w pojeździe. I tak, za to też mogą wywalić z autobusu razem z bagażem, podobnie jak za rower, gdy jest za ciasno albo miejsce na rower jest zajęte.
I na siatki z zakupami starych bab.
W Krakowie jest jeszcze ciekawsza sytuacja - pewien student III roku informatyki na AGH potrafi używać taniej wody kolońskiej zamiast prysznica, i to w ilości spokojnie zastępujących wszelki prysznic. I potem się dziwić, że jedna grupa nie przychodzi na ćwiczenia, bo od stężenia gryzącego zapachu w kiszkach się przewraca.
A co na to prowadzący? :D
Ta ciekawy kto ich będzie wypraszał....
Niestety starsi Polacy myją się nieczęsto, dziadkowie to już dramat, bo dochodzą do tego nieprane ubrania. Ludzie chyba myślą, że jak się myli 3 dni temu, to nie czuć, ale robił coś fizycznie, spocił się w nocy i oczywiście, że czuć. I nie myjcie tylko siebie, tylko swoje ubrania także.
@~zielona_trafka - e tam, Warszawę wszyscy szanują. Za to warszawiaków już nie bardzo bo oni szacunku do nikogo nie mają. Zwłaszcza ci, co to sami najpierw byli przyjezdni, a teraz wydaje im się,że są lepsi. A co człowiek ma za wybór, gdzie się rodzi? Wybór ma się jedynie na to, kim się jest. A i z tym czasami różnie bywa.Mój dziadek był warszawiakiem, zgarnęli go w łapance i już nie wrócił do Warszawy. Stał się przez to gorszy?