taa... tylko w 95% pozostałych przypadków ludzie parkują na 2 miejscach bo albo nie chce im się przestawić albo myślą że nikt nie porysuje wtedy ich "cennego" samochodu albo muszą drzwi otworzyć by swoje wielkie dupsko wywlec... wiem co piszę bo kiedyś baba próbowała mnie opieprzyć za to że wcisnąłem się pomiędzy nią a jaj koleżankę tak że ledwo co drzwi otworzyła.. odpowiedziałem że nie doszło by do tego jakby nie potrzebowała więcej miejsca niż niepełnosprawny na parkingu..
@sila1989 --- Ja jeżdżę od 33 lat, a ponadto w pracy za oknem mam parking i codziennie widzę, jak ludzie parkują. Z moich obserwacji raczej jestem skłonny sądzić, że 95%, które podał @AVictor, to jest lekko zaniżona statystyka. --- Często widzę, że jak jakiś debil postawił centralnie na linii na 2 miejsca i zostaje obok niego pół miejsca i dalej obok całe miejsce, to następny kretyn, który ma do dyspozycji całe miejsce i pół, często nie stawia na to całe miejsce, tylko na linii, zajmując 2 miejsca. W tej sytuacji, nawet, jak ten pierwszy debil wyjedzie, to i tak zostaje tylko jedno miejsce, zamiast dwóch, bo został następny kretyn...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 kwietnia 2016 o 14:04
@JanuszTorun nie twierdzę że się mylisz... ja mieszkam małym mieście gdzie widocznie jest większa kultura. Im większe miasto tym większe buractwo najwidoczniej. Pisałem to z własnego doświadczenia i utrzymuje że rejonach północnej Polski oczywiście dochodzi do takich sytuacji, ale nie w 95% przypadku. Przyznam się szczerze, że też mam parking pod miejscem pracy ale jakoś nie patrzę jak inni parkują. W większości przypadków jest tak jak na democie.
@sila7989 --- Ty może nie twierdzisz, że się mylę. Jednak sądząc po minusie za mój komentarz, ktoś widocznie twierdzi, że się mylę, bo zapewne lepiej ode mnie wie, co ja widzę codziennie na własne oczy.
@JanuszToru nie przejmuj się, te minusy i plusy przy komentarzach ocenia większość, która staje na liniach i zajmuje dwa miejsca (bo nie umieją parkować), albo po prostu nigdy samochodem nie jeździli i ich ten problem nie dotyczy!
Przestałem liczyć ilość takich sytuacji na osiedlu na Mokotowie w Warszawie :) rekordem wszystkiego było kiedy obok mnie ludziki zastawiły auta tak, że dało by się jeszcze 2 auta wsunąć. Więc wracając zpracy sobie przestawiłem autko z myślą "a nuż poratuję rodaka, tyle razy sam w nocy miejsca do parkowania szukałem"... no i poratowałem... chu**ek tak stanął, że zablokował mi wejście do auta :P z drugiej strony zmieniło się auto na szersze i na następny dzień nie pojechałem autem do pracy :P ot... rodacy ;P
No super demot dla debili, żeby mogli ignorować linię. Jak ktoś tak stanie to się szuka miejsca gdzie indziej, a nie wpasowuje się marnując komuś innemu miejsce.
Widzę, że mnie mocno zminusowali, bo przypomniałem buractwu do czego służą linie na między miejscami parkingowymi. Niedawno się przeprowadziłem ale wcześniej mieszkałem w centrum Warszawy i zdarzało się, że na miejsce parkingowe polowałem przez 40 minut. Jak kolejny ignorant pisze, że samochody są tak a nie inaczej poustawiane i się nie da. Nie da to się parasola w du...ie otworzyć. Jedziesz dalej i dalej, ale ty pewnie należysz to tej grupy co parkują na pasie ruchu pod hipermarketem, bo 10 metrów dalej od sklepu to za daleko dla szlachty.
Nie ma czegoś takiego, jak przesuwanie się żeby jakaś szeroka bryka się zmieściła, a Biełazy jakoś nie parkują na parkingach. W krajach zachodnich, za parkowanie poza linią są mandaty. Każdy samochód powinien się zmieścić na miejscu parkingowym.
nie znasz całej historii... we Wrocku pod jedną ze stonek sytuacja jest nagminna, parking prawie pusty a i tak parkują na drodze przejazdowej , żeby mieć jak najbliżej do wejścia
Pierwszy demot na ten temat, pokazującym debilom od "Karnych kutasów" o co biega w temacie. Ponadto zasada - parkuj tak, aby nie uszkodzić drzwiami sobie ani komuś samochodu przy ich pełnym otwarciu, może to się niektórym nie podobać, ale jedynym osłem w wielu sytuacjach jest projektant parkingu.
@roszakm_7 z tym pełnym otwarciem, to bym nie przesadzała. Nie trzeba rozwalac drzwi, by móc wsiąść. Poza tym, kiedy masz miejsce przy miejscu, jest to raczej niemożliwe. Wystarczy stawać tak, by można było wejśc do środka po ludzku, a nie tak, by musieć wsiadać od strony pasażera, co sama przerabiałam. Btw patrząc na parking w moim zakładzie, mam wrażenie, że tylko mi zależy na tym, by inni mieli gdzie stawać. Ten stoi krzywo tak, że zajmuje dwa miejsca, ta stanęła na dwóch miejscach, ten tuż przy linii, że tamta nie wysiądzie/wsiądzie... A ja czasem poprawiam samochód, kiedy widzę, że zbyt blisko jednej strony stanęłam... Głupia ja.
Nie chodzi mi o POTRZEBĘ pełnego otwierania drzwi. Różnie bywa - drzwi się wymskną (bo telefon, bo zakupy (Twoje, współpasażera)). Ba! nieuwaga parkującego wcześniej obok. Lakiernik u nas w środowiskach małomiasteczkowych kasuje 300zł za element + przygotowanie. Jak nie masz więcej aut w rodzinie a potrzebujesz na codzień, to masz dodatkowe koszty. Ot polityka ciasnych parkingów.
Znaczenie białych linii jest wyraźnie opisane w PoRD. Jeżeli nie ma możliwości zaparkowania pomiędzy liniami szukam innego miejsca. Czasem trzeba po prostu ruszyć dupsko i się przejść kilka metrów dalej niż się głupio tłumaczyć, że zaparkowałem jak pi*da bo inni zaparkowali poza liniami.
@ArturSRC To powiedź mi geniuszu jak mam zaparkować przepisowo autem, które jest dłuższe i szersze niż wyznaczone miejsce, bo przepisy dotyczące miejsc dla aut osobowych nie uwzględniając pewnych modeli? Dla inwalidów odpowiada. Dla cie żarówek i autobusów też nie można. Mam złożyć podanie o zmianę przepisów? Sam sobie domalować obok dobre? Prawo prawem, ale inteligentny cżłowiek wie jak yglada wszystko w praktyce.
@Spades Tylko zauważ,że 99% samochodów spokojnie by się zmieściła w wyznaczonym miejscu, ale mimo to ich kierowcy ma w dupie przepisy i parkują jak im się podoba. Prosta zasada: "Nie jest wstydem krzywo zaparkować i poprawić, wstydem jest krzywo zaparkować i zostawić"!
@Nace92 To dziwne, bo jakoś mi się zawsze udaje dużym kombi zaparkować pomiędzy liniami. I jeśli widzę miejsce gdzie ktoś jest "przytulony do linii" i mógłbym ja lub on mieć problem z wyjściem, szukam innego miejsca. To się nazywa kultura na drodze! Straszne jest to ile ludzi popiera parkowanie typu "ja się zmieściłem, a inni niech się martwią". Efekty tego widać na parkingach. Pozdrowienia Święte Krowy!
No cóż, trzeba też wspomnieć, że w tym kraju większość publicznych miejsc parkingowych, szczególnie w dużych miastach, jest taka, że wjeżdżając samochodem przeciętnej wielkości(powiedzmy golfa) pomiędzy linie wyznaczające miejsce masz miejsce na otwarcie drzwi i zmieszczenie jednej nogi, jeśli pasażer też ma mieć miejsce na nogę z drugiej strony. Raz widziałem faceta, który po prawidłowym zaparkowaniu wychodził przez bagażnik bo linie były tylko dla jakichś smartów czy micr.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 kwietnia 2016 o 22:07
Z perspektywy pieszego powiem, że piekielni są niepokorni w beemkach parkując przy chodniku tak, by zablokować całe przejście. No bo nie może się cofnąć jakiś metr czy dwa.
Ostatnio często w internecie widziałem zdjęcia samochodów które parkowały w dziwny sposób który nie można było zwalić na innych, a pod spodem masę komentarzy broniących kierowcy i oskarżających atakujących o to że narzekają bo na zdjęciu jest BMW ;)
Według mnie to na początku trzeba sprawdzić czy nie ma innego miejsca gdzie się da zaparkować prawidłowo. Jeżeli nie ma to dopiero wtedy rozważać takie wyjście. Oczywiście nie krytykuje tu osób, które muszą zaparkować na 2 miejsca, bo ich auto się nie mieści, co nie zwalnia ich od zaparkowania możliwie najbardziej na 1 miejscu tak, aby już te 2 wykorzystywać w najmniejszym stopniu, świetnie byłoby też rozglądać się za miejscami skrajnymi gdzie nie będzie się zabierać 2 miejsca, a wystawać mocniej, a nie stwierdzić, że potrzebuje więcej niż 1 miejsce to rozwalę się na 2. Osoby, które parkują na miejscach dla inwalidy, a nie mają stwierdzonej grupy inwalidzkiej to już w ogóle poniżej krytyki, przypominam, że te miejsca są wykorzystywane w przypadku karetek, straży pożarnych itp., więc to nie tylko zabieranie miejsca niepełnosprawnym, a także możliwe zablokowanie najlepszego dostępu do budynku odpowiednim służbom bez jakichkolwiek uprawnień do tego. Nie wspomnę już o osobach, które mają taką kartę na aucie, a wychodzi jakaś kobieta czy facet przed 40stką w pełni sprawny (ale tego nie oceniam jednoznacznie, może przyjechał po kogoś niepełnosprawnego bądź ma jakąś niepełnosprawność, której nie widać na pierwszy rzut oka). Nie oszukujmy się statystyczny Polak nigdy nie myśli o innych, a szczególnie na drodze ile to razy trafiało mi się jechać za kimś kto stwierdził, że zajęcie lewego pasa i jazda 30-40 km\h jest odpowiednie, nieużywającego kierunkowskazu, gdy czekam aby włączyć się do ruchu i mógłbym już wykonywać manewr wiedząc, że on skręci wcześniej i będzie wolne czy nawet zwalniając do 10km\h na zakręcie po czym stanięcie tak, że ani nie jest na pasie na którym skręcał ani na tym z którego skręcał przez co ja muszę czekać aż wreszcie ruszy mimo, że mógłby podjechać trochę więcej i zrobić mi miejsce na przejazd natomiast świetni jesteśmy w przekonaniu, że to cała droga ma się pod nas podporządkować, stoję w korku droga podporządkowana jest wolna, więc nie zostawiam miejsca na przejazd, nagle przyjeżdża nią inny kierowca i standardowe trąbienie, bo jak mogłem nie pomyśleć, że on będzie jechał i mu wcześniej nie zrobić miejsca. Wszystkie sytuacje są dyskusyjne i nie ma co oceniać każdej tak jednoznacznie, lecz Polacy za kółkiem pokazują swoje prawdziwe ja, co jest tragiczne w skutkach, a taka nadmierna pomoc czasami może wyrządzić więcej krzywdy niż pomóc, więc według mnie ten Pan powinien zaparkować przepisowo swoje auto, trudno czasami będą w połowie wolne miejsca.
Ja już się nauczyłem, staje zawsze w liniach, prędzej czy później Ci co krzywo zaparkowali odjadą i jest to jedyna metoda żeby na parkingu się ułożyło.
To prawda, też mnie coś takiego spotkało.
taa... tylko w 95% pozostałych przypadków ludzie parkują na 2 miejscach bo albo nie chce im się przestawić albo myślą że nikt nie porysuje wtedy ich "cennego" samochodu albo muszą drzwi otworzyć by swoje wielkie dupsko wywlec... wiem co piszę bo kiedyś baba próbowała mnie opieprzyć za to że wcisnąłem się pomiędzy nią a jaj koleżankę tak że ledwo co drzwi otworzyła.. odpowiedziałem że nie doszło by do tego jakby nie potrzebowała więcej miejsca niż niepełnosprawny na parkingu..
@AVictor skąd masz tą statystykę 95%? z 8 lat już jeżdżę autem i wiem, że w życiu jest z reguły tak jak na tym democie.
@sila1989 --- Ja jeżdżę od 33 lat, a ponadto w pracy za oknem mam parking i codziennie widzę, jak ludzie parkują. Z moich obserwacji raczej jestem skłonny sądzić, że 95%, które podał @AVictor, to jest lekko zaniżona statystyka. --- Często widzę, że jak jakiś debil postawił centralnie na linii na 2 miejsca i zostaje obok niego pół miejsca i dalej obok całe miejsce, to następny kretyn, który ma do dyspozycji całe miejsce i pół, często nie stawia na to całe miejsce, tylko na linii, zajmując 2 miejsca. W tej sytuacji, nawet, jak ten pierwszy debil wyjedzie, to i tak zostaje tylko jedno miejsce, zamiast dwóch, bo został następny kretyn...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2016 o 14:04
@JanuszTorun nie twierdzę że się mylisz... ja mieszkam małym mieście gdzie widocznie jest większa kultura. Im większe miasto tym większe buractwo najwidoczniej. Pisałem to z własnego doświadczenia i utrzymuje że rejonach północnej Polski oczywiście dochodzi do takich sytuacji, ale nie w 95% przypadku. Przyznam się szczerze, że też mam parking pod miejscem pracy ale jakoś nie patrzę jak inni parkują. W większości przypadków jest tak jak na democie.
@sila7989 --- Ty może nie twierdzisz, że się mylę. Jednak sądząc po minusie za mój komentarz, ktoś widocznie twierdzi, że się mylę, bo zapewne lepiej ode mnie wie, co ja widzę codziennie na własne oczy.
@JanuszToru nie przejmuj się, te minusy i plusy przy komentarzach ocenia większość, która staje na liniach i zajmuje dwa miejsca (bo nie umieją parkować), albo po prostu nigdy samochodem nie jeździli i ich ten problem nie dotyczy!
Przestałem liczyć ilość takich sytuacji na osiedlu na Mokotowie w Warszawie :) rekordem wszystkiego było kiedy obok mnie ludziki zastawiły auta tak, że dało by się jeszcze 2 auta wsunąć. Więc wracając zpracy sobie przestawiłem autko z myślą "a nuż poratuję rodaka, tyle razy sam w nocy miejsca do parkowania szukałem"... no i poratowałem... chu**ek tak stanął, że zablokował mi wejście do auta :P z drugiej strony zmieniło się auto na szersze i na następny dzień nie pojechałem autem do pracy :P ot... rodacy ;P
No super demot dla debili, żeby mogli ignorować linię. Jak ktoś tak stanie to się szuka miejsca gdzie indziej, a nie wpasowuje się marnując komuś innemu miejsce.
@maksiking9 Daj spokój. Pewnie samochodu nawet niema.
@bolek5 racja. Jeśli idioci zostawili miejsce na linii to nie parkujemy na tej linii, bo stajemy się współwinni. Szukamy miejsca gdzie indziej.
Widzę, że mnie mocno zminusowali, bo przypomniałem buractwu do czego służą linie na między miejscami parkingowymi. Niedawno się przeprowadziłem ale wcześniej mieszkałem w centrum Warszawy i zdarzało się, że na miejsce parkingowe polowałem przez 40 minut. Jak kolejny ignorant pisze, że samochody są tak a nie inaczej poustawiane i się nie da. Nie da to się parasola w du...ie otworzyć. Jedziesz dalej i dalej, ale ty pewnie należysz to tej grupy co parkują na pasie ruchu pod hipermarketem, bo 10 metrów dalej od sklepu to za daleko dla szlachty.
Nie ma czegoś takiego, jak przesuwanie się żeby jakaś szeroka bryka się zmieściła, a Biełazy jakoś nie parkują na parkingach. W krajach zachodnich, za parkowanie poza linią są mandaty. Każdy samochód powinien się zmieścić na miejscu parkingowym.
Takich cwaniaczków jest pełno. Za okupacji pisali donosy go gestapo. Za PRL-u dorabiali jako ormowcy albo tajni kapusie.
nie znasz całej historii... we Wrocku pod jedną ze stonek sytuacja jest nagminna, parking prawie pusty a i tak parkują na drodze przejazdowej , żeby mieć jak najbliżej do wejścia
Pierwszy demot na ten temat, pokazującym debilom od "Karnych kutasów" o co biega w temacie. Ponadto zasada - parkuj tak, aby nie uszkodzić drzwiami sobie ani komuś samochodu przy ich pełnym otwarciu, może to się niektórym nie podobać, ale jedynym osłem w wielu sytuacjach jest projektant parkingu.
@roszakm_7 z tym pełnym otwarciem, to bym nie przesadzała. Nie trzeba rozwalac drzwi, by móc wsiąść. Poza tym, kiedy masz miejsce przy miejscu, jest to raczej niemożliwe. Wystarczy stawać tak, by można było wejśc do środka po ludzku, a nie tak, by musieć wsiadać od strony pasażera, co sama przerabiałam. Btw patrząc na parking w moim zakładzie, mam wrażenie, że tylko mi zależy na tym, by inni mieli gdzie stawać. Ten stoi krzywo tak, że zajmuje dwa miejsca, ta stanęła na dwóch miejscach, ten tuż przy linii, że tamta nie wysiądzie/wsiądzie... A ja czasem poprawiam samochód, kiedy widzę, że zbyt blisko jednej strony stanęłam... Głupia ja.
@yankeers dokładnie. Osoby niepełnosprawne potrzebują więcej miejsca i dlatego istnieje coś takiego, jak koperty.
Nie chodzi mi o POTRZEBĘ pełnego otwierania drzwi. Różnie bywa - drzwi się wymskną (bo telefon, bo zakupy (Twoje, współpasażera)). Ba! nieuwaga parkującego wcześniej obok. Lakiernik u nas w środowiskach małomiasteczkowych kasuje 300zł za element + przygotowanie. Jak nie masz więcej aut w rodzinie a potrzebujesz na codzień, to masz dodatkowe koszty. Ot polityka ciasnych parkingów.
Znaczenie białych linii jest wyraźnie opisane w PoRD. Jeżeli nie ma możliwości zaparkowania pomiędzy liniami szukam innego miejsca. Czasem trzeba po prostu ruszyć dupsko i się przejść kilka metrów dalej niż się głupio tłumaczyć, że zaparkowałem jak pi*da bo inni zaparkowali poza liniami.
@ArturSRC Mam nadzieję że kiedyś będziesz wsiadał przez bagażnik do samochodu. Może wtedy ogarniesz temat.
@Krait Chyba jak Ty mnie zastawisz...
@ArturSRC To powiedź mi geniuszu jak mam zaparkować przepisowo autem, które jest dłuższe i szersze niż wyznaczone miejsce, bo przepisy dotyczące miejsc dla aut osobowych nie uwzględniając pewnych modeli? Dla inwalidów odpowiada. Dla cie żarówek i autobusów też nie można. Mam złożyć podanie o zmianę przepisów? Sam sobie domalować obok dobre? Prawo prawem, ale inteligentny cżłowiek wie jak yglada wszystko w praktyce.
@Spades Tylko zauważ,że 99% samochodów spokojnie by się zmieściła w wyznaczonym miejscu, ale mimo to ich kierowcy ma w dupie przepisy i parkują jak im się podoba. Prosta zasada: "Nie jest wstydem krzywo zaparkować i poprawić, wstydem jest krzywo zaparkować i zostawić"!
@Nace92 To dziwne, bo jakoś mi się zawsze udaje dużym kombi zaparkować pomiędzy liniami. I jeśli widzę miejsce gdzie ktoś jest "przytulony do linii" i mógłbym ja lub on mieć problem z wyjściem, szukam innego miejsca. To się nazywa kultura na drodze! Straszne jest to ile ludzi popiera parkowanie typu "ja się zmieściłem, a inni niech się martwią". Efekty tego widać na parkingach. Pozdrowienia Święte Krowy!
BYŁO KU**A ta strona to same powtórki
pokaż gdzie to jest?
A potem trafiają na facebooka takie fotki i mądrości typu pozdrowienia dla mistrza parkowania.
Też mi się wydaje że większość takich zdjęć to takie przypadki, zwykle są na pustych parkingach
Inna sprawa gdy widze pusty parking i parkującego faceta/kobiete, który/a nie umie się zmieścić małym punto w koperte
No cóż, trzeba też wspomnieć, że w tym kraju większość publicznych miejsc parkingowych, szczególnie w dużych miastach, jest taka, że wjeżdżając samochodem przeciętnej wielkości(powiedzmy golfa) pomiędzy linie wyznaczające miejsce masz miejsce na otwarcie drzwi i zmieszczenie jednej nogi, jeśli pasażer też ma mieć miejsce na nogę z drugiej strony. Raz widziałem faceta, który po prawidłowym zaparkowaniu wychodził przez bagażnik bo linie były tylko dla jakichś smartów czy micr.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2016 o 22:07
Z perspektywy pieszego powiem, że piekielni są niepokorni w beemkach parkując przy chodniku tak, by zablokować całe przejście. No bo nie może się cofnąć jakiś metr czy dwa.
Ostatnio często w internecie widziałem zdjęcia samochodów które parkowały w dziwny sposób który nie można było zwalić na innych, a pod spodem masę komentarzy broniących kierowcy i oskarżających atakujących o to że narzekają bo na zdjęciu jest BMW ;)
Nie wtrącam się w to, czy ktoś zaparkuje samochód na jednym miejscu parkingowym, dwóch, czy nawet czterech. Ważne, żeby nie blokowali chodnika.
Według mnie to na początku trzeba sprawdzić czy nie ma innego miejsca gdzie się da zaparkować prawidłowo. Jeżeli nie ma to dopiero wtedy rozważać takie wyjście. Oczywiście nie krytykuje tu osób, które muszą zaparkować na 2 miejsca, bo ich auto się nie mieści, co nie zwalnia ich od zaparkowania możliwie najbardziej na 1 miejscu tak, aby już te 2 wykorzystywać w najmniejszym stopniu, świetnie byłoby też rozglądać się za miejscami skrajnymi gdzie nie będzie się zabierać 2 miejsca, a wystawać mocniej, a nie stwierdzić, że potrzebuje więcej niż 1 miejsce to rozwalę się na 2. Osoby, które parkują na miejscach dla inwalidy, a nie mają stwierdzonej grupy inwalidzkiej to już w ogóle poniżej krytyki, przypominam, że te miejsca są wykorzystywane w przypadku karetek, straży pożarnych itp., więc to nie tylko zabieranie miejsca niepełnosprawnym, a także możliwe zablokowanie najlepszego dostępu do budynku odpowiednim służbom bez jakichkolwiek uprawnień do tego. Nie wspomnę już o osobach, które mają taką kartę na aucie, a wychodzi jakaś kobieta czy facet przed 40stką w pełni sprawny (ale tego nie oceniam jednoznacznie, może przyjechał po kogoś niepełnosprawnego bądź ma jakąś niepełnosprawność, której nie widać na pierwszy rzut oka). Nie oszukujmy się statystyczny Polak nigdy nie myśli o innych, a szczególnie na drodze ile to razy trafiało mi się jechać za kimś kto stwierdził, że zajęcie lewego pasa i jazda 30-40 km\h jest odpowiednie, nieużywającego kierunkowskazu, gdy czekam aby włączyć się do ruchu i mógłbym już wykonywać manewr wiedząc, że on skręci wcześniej i będzie wolne czy nawet zwalniając do 10km\h na zakręcie po czym stanięcie tak, że ani nie jest na pasie na którym skręcał ani na tym z którego skręcał przez co ja muszę czekać aż wreszcie ruszy mimo, że mógłby podjechać trochę więcej i zrobić mi miejsce na przejazd natomiast świetni jesteśmy w przekonaniu, że to cała droga ma się pod nas podporządkować, stoję w korku droga podporządkowana jest wolna, więc nie zostawiam miejsca na przejazd, nagle przyjeżdża nią inny kierowca i standardowe trąbienie, bo jak mogłem nie pomyśleć, że on będzie jechał i mu wcześniej nie zrobić miejsca. Wszystkie sytuacje są dyskusyjne i nie ma co oceniać każdej tak jednoznacznie, lecz Polacy za kółkiem pokazują swoje prawdziwe ja, co jest tragiczne w skutkach, a taka nadmierna pomoc czasami może wyrządzić więcej krzywdy niż pomóc, więc według mnie ten Pan powinien zaparkować przepisowo swoje auto, trudno czasami będą w połowie wolne miejsca.
Ja już się nauczyłem, staje zawsze w liniach, prędzej czy później Ci co krzywo zaparkowali odjadą i jest to jedyna metoda żeby na parkingu się ułożyło.
99% dzisiejszych historii filmików, o parkingach o ścieżkach rowerowych czy akcjach policji (bezpodstawnych) są kompletnie wyrwane z kontekstu
Ale jak widzę zaparkowane auto 2 metry od słupka na parkingu równoległym do drogi to mnie choj strzela
Często to widzę.