Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
462 483
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A atheist
+17 / 25

Daje do myślenia? Przecież to jest norma. Nie wyobrażam sobie innego postępowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gobain
+13 / 13

dla Ciebie dla mnie i wielu innych norma ale wydaje mi sie ze w obecnych czasach dla wiekszosci bzdura

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kamelieon
+12 / 12

@atheist I do tego jeszcze nazywanie zwykłego myślenia "kontrowersyjnym"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar avantt_
+13 / 15

Wiadomo że matka jest matką i należy się jej szacunek, ale co złego jest w przyjaźni między dzieckiem a rodzicem? W wieku 15 lat naprawdę ogarnia się już rzeczywistość i można z taką osobą porozmawiać jak z człowiekiem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puniomunio
+2 / 4

@atheist no właśnie miałam to samo napisać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
0 / 0

Pewne małżeństwo było tak wpatrzone w swojego jedynaka, że co jakiś czas pytali go, czy ten chce mieć rodzeństwo. Dziecko jak to dziecko, wielki egoista i ciągle mówiło, że nie chce. Tak oto dziecko zadecydowało o losie całej rodziny, która dziś ma model 2+1.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
0 / 4

@avantt_ 15sto latek ogarniety? he he dobry dowcip... przecież to jest najgłupszy wiek jaki może być jak to mawiał moja babka "Wielki jak topola, głupi jak fasola."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Rafał
+2 / 8

Ten kto to wstawił chyba żyje w świecie bezstresowego wychowania. Niestety, ten świat często załamuje się z hukiem.
Mam 30 lat, w dzieciństwie zazdrościłem niektórym rówieśnikom "fajnych rodziców" i ich kontaktu z rodzicami. Teraz widzę, że to jednak nie było takie fajne. Nikt kogo znam, komu pozwalano na wszystko i kto widział w rodzicach/ludziach ogólnie tylko przyjaciół, bez posiadania autorytetów (choćby tylko "twardoręcznych"), nie wyszedł na tym dobrze.
Dzięki mamo, dzięki tato :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kacper173173
+8 / 8

Zgadzam się z 1 punktem - dziecko nie jest kimś, na kim rodzic może polegać. Tyle, że dawno nie spotkałem się z kimś, kto byłby "rodzicem idealnym" albo "dzieckiem idealnym"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Takaprawda22
+9 / 9

Zgadzam się z tym, ze dziecko nie jest od tego, by partycypować w nich i być powiernikiem problemów swoich rodziców. Niestety moja matka tego nie przestrzega, a ja ZAWSZE zachowywałam swoje problemy dla siebie. Teraz jestem dorosłą kobietą i nadal tak robię, Zwierzenia mojej matki budzą we mnie niesmak. Tych opowieści powinna słuchać koleżanka, inna kobieta w jej wieku, a nie ja będąca jej dzieckiem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E emiqwe
+6 / 6

Bycie przyjacielem działa w dwie strony . Obie dzielą się ze sobą wszystkim : radosciami ,rozterkami, problemami. Nie wyobrażam sobie obarczać moje dziecko takim ciężarem. Mam być wsparciem i siłą dla niego. Można mieć bardzo bliską więź z dzieckiem ale to nigdy nie będzie przyjaciel

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~loolo12345
0 / 0

Angole "nie rozumiejo".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kostkalodu
0 / 0

Szczerze mówiąc nie znam nikogo, kto traktowalby swoje dziecko, typowo jak przyjaciela, tj. zwierzal mu sie czy tez oczekiwal wsparcia w sprawach, ktorych ono wcale nie musi rozumieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Eljotto
+4 / 4

A ja uważam, że nie ma jednego, właściwego sposobu postępowania. Tak jak nie ma dwóch takich samych ludzi, tak dla dwóch dzieci te same metody wychowawcze mogą mieć różne skutki. Najważniejsza chyba jest miłość do dziecka i wzajemny szacunek, jednak w wielu punktach zgadzam się z tekstem demota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Albatrosowa
+1 / 1

W pełni się zgadzam. Byliśmy z bratem wychowani jednakowo i przyniosło to zupełnie odwrotne efekty. Kwestia charakterów i niuansów.

A wracając do przyjaźni matki i córki wiem na własnym przykładzie że można. Kwestia szacunku miłości i zaufania. Ale to działa w dwie strony. A teraz jestem już względnie dorosła więc biorę też na siebie problemy chociaż już wcześniej robiłam co mogłam żeby być wsparciem dla rodziny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Lanta
+2 / 8

K*rwa mać, że się tak ładnie poetycko i jako osoba dorosła wyrażę. Moja mama była moją przyjaciółką zanim to zrobiło się modne. I to dobrze, nie poszłabym z problemem to kobiety, która mi o swoich problemach nie mówi. Relacja nie może być jednostronna. Przykład: kobieta lat: 40 córka lat:16 . Matka ma problemy w pracy, problemy sercowe, problemy z pięniedzmi, ogólnie dużo problemów. Córka średnio sobie radzi w szkole, chłopak ją rzucił, przyjaciółka zdradziła. No i co: młoda może poprosić matkę o radę, a matka ma milczeć, żalić się komuś innemu. Nie, tak nie będzie. Bo córka pomyśli: ona coś ukrywa nie jest ze mną szczera. Po cholerę mi taka relacja. Wyżalę się Patrykowi z 3a. Relacja musi być obustronna albo jej nie ma. A matka, która by nie była moją przyjaciółką by mnie straciła. Zasad nie da się ustalić bez zgody dziecka bo zostaną złamane. Sama se ustalaj zasady, to moje ciało, moje myśli i moje życie. Spieprzaj, ja idę do moje mamy-przyjaciółki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jk
+2 / 2

I ta moda by z problemami iść do obcych ludzi i/lub psychologa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Laylllaaa
0 / 0

Naprawdę uważasz, że to dobry pomysł by matka traktowała dziecko jak przyjaciółkę i np. opowiadała córce, że jej tatuś zdradza mamusię i że tata nie wróci na obiad, bo na pewno pie*rzy teraz swoją koleżankę z pracy? Bo takie coś powiedziałaby przyjaciółce, ale niekoniecznie nadaje się to dla uszu córki, bo raz, że zrujnuje to obraz ojca i podważy jego autorytet, a dwa, że są to problemy w związku między małżonkami, które muszą sami rozwiązać a nie angażować w to dziecko. Albo jeśli mają problemy finansowe, to nie wyobrażam sobie żeby matka opowiadała 10-letniemu dziecku o szczegółach swoich zadłużeń i jak kiepska jest ich sytuacja finansowa. Dziecko może wiedzieć, że np. w tym miesiącu nie stać ich żeby kupować nowe rzeczy czy gdzieś jechać, ale nie musi wiedzieć, że rodzice mają w tym miesiącu 5000 do spłacenia i będą musieli wziąć kolejną pożyczkę. Takie dziecko może sobie nie poradzić z taką informacją, zamartwiać się, co może się przenieść na inne aspekty jego życia np. problemy w szkole, bo będzie cały czas się martwić, że nie mają pieniędzy i jeszcze obwiniać siebie o to oraz czuć odpowiedzialnym za poprawę ich warunków. Dziecko najzwyczajniej w świecie nie powinno się przejmować takimi sprawami, bo są to sprawy dla dorosłych i to dorośli powinni być za to odpowiedzialni. Są sprawy, z którymi dorośli powinni sobie radzić sami lub szukać pomocy, wsparcia u innych dorosłych a nie u dzieci. To, że matka nie chce się żalić córce swoimi problemami sercowymi, łóżkowymi, finansowymi,zawodowymi nie oznacza, że nie ufa córce, tylko nie chce niepotrzebnie obarczać dziecka czymś, czym dziecko nie powinno się przejmować i czuć odpowiedzialne za to. I myślę, że dziecko nie poczuje się urażone tym, że matka nie zwierzy się mu ze swoich problemów łóżkowych czy sercowych, a wręcz będzie za to wdzięczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nikkk
+2 / 2

Ja uważam, że moi rodzice popełnili błąd nie mówiąc mi o ciężkich sytuacjach finansowych. Dowiadywałam się po fakcie, a łatwiej mi by było przyjąć wersję, że aktualnie jest ciężko z pieniędzmi i musimy przez chwilę zacisnąć pasa niż wysłuchiwać bezsensownych i niezrozumiałych wymówek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~niegłowicz
+1 / 3

Nie zgadzam się.
Trzeba być przyjacielem własnego dziecka, natomiast nie można być jego kolegą.
Chyba ktoś pomięszał pojęcia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D diobol324
0 / 0

Jedno drugiego nie wyklucza. Ty masz być przyjacielem własnego dziecka, jednak dziecko nie powinno być twoim przyjacielem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~htegdc
0 / 0

Straszne, że zdrowy rozsądek podparty doświadczeniem życiowym i inteligencją to "kontrowersyjny tekst". Szkoda, że takich rodziców nie ma, tylko kumple, ewentualnie małpy, które mają wszystko w d...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pat9x
0 / 0

bzdura...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L liko
0 / 0

Aaargh wall of text! Next please...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dobrzePRAWI
0 / 0

Młoda matka, ale mądra, niestety to rzadkość i tępactwo się szerzy. Oczywiście ciężko mieć jakikolwiek szacunek do niektórych nauczycieli, którzy przychodzą do szkoły "za karę", swoją frustrację wyładowują na uczniach, sami są skrajnie niedouczeni, a wszelką inicjatywę i kreatywność tłumią z zarodku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem