Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
616 641
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar tomxy
-1 / 11

Niejaki długoPIS miał to zmienić i co ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tytusz
+1 / 3

@tomxy Długo pisze te zmiany. Grunt to konsekwencja i adekwatność "ksywy".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D didja
+12 / 26

Musieli? Jakiś obowiązek pracy na czarno wprowadzono w budowlance? A może budowlańcy sami godzą się na pracę na czarno, bo wolą dostać do ręki tysiąc złotych więcej (którego pracodawca nie odprowadza do ZUS i US)?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~fgfdfgdf
-4 / 10

@didja po prostu pracodawcy nie chca zatrudnaic na umowy w wiekszosci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar glasser
-5 / 13

@didja Bo nie mają innego wyjście, kretynie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
0 / 0

@didja często nie mają możliwości "na biało", albo nie opłaca im się za 8zł za godzinę. Ale drugą kwestią jest to że budowlańcy dla kogoś pracują i ten ktoś ustala im tempo prac. Ja pamiętam jak robiłem wentylację i byliśmy podwykonawcą Impel Tech Solutions i oni dostarczali nam materiały np dzień po terminie oddania, przez co zapieprzało się po 16h dziennie żeby zdążyć. Budowlańcy potrafią i mogą zrobić szybko, tylko często ten kto to ustala na to nie pozwala.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D didja
-1 / 1

@glasser Sam jesteś kretyn. Zatrudnianie na czarno jest przestępstwem - i wobec państwa, i wobec uczciwych budowlańców, którzy chcą legalnych umów. Gdyby budowlańcy przestali wspierać to przestępstwo, pracodawcy nie zatrudnialiby na czarno, bo nikt by się nie zgodził.

@ fgfdfgdf W wielu branżach nie chcą. Generalnie nikt nie chce płacić ZUS-u, który jest zajumany przez państwo na doraźne akcje polityczne. Ale chyba tylko w budowlance jest tak wysoki odsetek nielegalnego zatrudnienia.

@Qrvishon Nikomu się nie opłaca za 8 zł. Ale, jak pisałam pod innym demotem, budowlańcy sami strzelają sobie w stopę. Gdy większość uczestniczy w tym procederze przestępczym, to uczciwi budowlańcy nie mają szans na uczciwe zatrudnienie, bo pracodawca powie im, że na ich miejsce ma 20 chętnych do pracy na czarno. Czytaj: 20 złodziei, którzy okradają nas wszystkich. Bo nauczyciel, pielęgniarka, bibliotekarka, salowa, choć zarabiają mniej - podatki odprowadzają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~htmzor
+6 / 10

Zbysio stojący na kacu przy betoniarce za 7zł netto to jeszcze nie budowlaniec. Dobry murarz w moim stosunkowo biednym regionie nie zarabia mniej niż 4000-5000 netto, pracy ma zaplanowanej rok do przodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikulinski
0 / 0

Mam znajomych w budowlance, mam pewien zestaw kwalifikacji i mógłbym z marszu iść i zarobić 2 x więcej niż teraz. Nie idę, bo musiałbym podwoić godziny pracy w miesiącu. Prosty rachunek : Płaca miesięczna / ilość godzin przepracowanych = płaca godzinowa. 6000 netto na budowie to wygląda kosmicznie, 20 PLN /h już słabiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ascudgamln
+2 / 4

Didja, oczywiście, że musieli. Tu nie chodzi o obowiązek pracy na czarno, czy wygodę budowlańca, żeby zarabiać 1000zł więcej. Niejeden budowlaniec chciałby mieć umowę, UBEZPIECZENIE, ale pracodawca, zleceniodawca nie jest zainteresowany taką formą współpracy. Dlaczego? Bo to są dla niego koszty i zobowiązania względem pracownika, zaczynając od lekarza medycyny pracy i szkoleń bhp, kończąc na terminowym wypłaceniu wypłaty. Dziwne co? A jednak jak pójdziesz na budowę się "zatrudnić" to najczęściej ostatnie o czym usłyszysz, to umowa, nie podoba się? Do widzenia, są inni na to miejsce. Spytasz mnie co w przypadku wypadku w pracy na czarno? A odpowiem Ci słowami zasłyszanymi kiedyś od kierownika, po tym jak jeden pracowników spadł z rusztowania: "-wynieście go poza teren budowy". Fajne co? No to została nam jeszcze do omówienia terminowość wypłat, taki dziwny twór, który podobno jest gwarantowany prawem, pod warunkiem, że jesteś zatrudniony na umowę. A na budowie? Raz dostaniesz 1. innym razem 20. raz dostaniesz 500zł mniej innym razem 200, a jeszcze kiedy indziej wcale, i to nie dlatego, że nie pracowałeś, czy że coś źle zrobiłeś. Tylko dlatego, że takie widzimimisie miał Twój kierownik, który postanowił Cię wyr*chać i Ci nie zapłacić. Przerwa na śniadanie obiad, papierosa ? jaka przerwa, do roboty. Dopłąta za pracę w szkodliwych/niebezpiecznych warunkach? Jaka dopłata? Nie znając realiów pracy i zatrudnienia na budowie, możecie sobie wmawiać, że taki pan Władziu pracuje na czarno, bo mu wygodnie. Czasem tak, a czasem nie. Nie chce też generalizować, ale sposób zatrudnienia na budowie wygląda jak wygląda głównie ze względu na podejście pracodawców w tym sektorze. Ale utarło się w w naszym pięknym kraju, że budowlaniec, to pod rasa jakaś gorsza, którą można poniewierać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikulinski
0 / 0

@Ascudgamln
Koszty pracy idą do podziału między pracownika i pracodawce- jednak nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ pracodawca z zatrudnienia kogoś nie otrzymuje żadnych zewnętrznych korzyści poza wartością pracy wykonanej przez pracownika. Oznacza to, że wszelkie koszty pracy są pokrywane z wyceny pracy danego pracownika. Kto twierdzi inaczej ma problemy z elementarną logiką. Jeśli w hipotetycznym państwie od wypłaty 100 zł trzeba będzie odprowadzić 900 zł składek, to będzie to oznaczało, że za pracę wartą 1000 zł pracownik otrzyma 100 zł wypłaty do ręki i żadna w tym wina pracodawcy. Rodzi to jednak pole do drastycznych patologii - łatwo sobie wtedy wyobrazić, że pracodawcy będą oferować 500 zł na czarno i wszyscy na to pójdą. Pracodawca zapłaci wtedy za pracę wartą 1000 zł zaledwie połowę wartości , a pracownik dostane do ręki 400 zł więcej - więc będzie zadowolony. W zastraszającym tempie zaczną się mnożyć "firmy" bazujące tylko na tym, że zatrudniają na czarno i płacąc za pracę mniej niż jest ona warta. Taka sytuacja spowoduje wygryzienie tych którzy działają uczciwie ( bo nikt u nich za tą 100 nie będzie chciał pracować i nie zmieszczą się w kosztach na przetargu). Patologia zacznie narastać, aż do granic absurdu, bo państwo zacznie zwiększać składki ( bo kasa pusta ) i ze 100 zł zrobi się 10 zł. Niemożliwe? Przecież to już się dzieje !!!!!! Tylko jesteśmy dopiero na etapie, że za pracę wartą 1000 zł dostaje się 600 zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ascudgamln
0 / 0

@mikulinski nie mówię tutaj o składkach. Nie dyskutuję z kosztami związanymi z umową, składkami na emeryturę, ubezpieczenie itp.
Wyobraź sobie firmę, która potrzebuje zatrudnić w sezonie 10-20 pracowników, każdego z nich musi wysłać do lekarza medycyny pracy i przeszkolić bhp, jeżeli nie mają aktualnych dokumentów. Te koszty nie są do podziału pracownik/pracodawca, wg. prawa w całości ponosi je pracodawca. Dalej... pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę, przysługuje płatny urlop? ktoś słyszał o czymś takim na budowie? Dalej... pracownikowi przysługuje zapłata lub urlop do odebrania za nadgodziny, za szkodliwe warunki pracy - hałas, praca z lakierami, pracodawca powinien zapewnić pracownikowi strój roboczy, wygooglaj sobie ile kosztuje strój - kask + koszulka + spodnie + buty z utwardzonymi noskami... i mówisz, że te koszty pokrywa pracodawca wspólnie z pracownikiem? z punktu widzenia pracodawcy na budowie, umowa wiąże się z kłopotami i obowiązkami pracodawcy względem pracownika. Pracownik zatrudniony na umowę będzie miał prawa, a zatrudnionego na czarno można wykorzystać, okraść i zastraszać...
Nie piszę, że pochwalam robotę na czarno, tylko próbuję wytłumaczyć, że to nie zawsze wina pracowników, że są tak a nie inaczej zatrudniani.
Didja napisał, że praca na czarno to taki super zysk, a ja twierdzę coś innego. Inni, widzę też są zafascynowani złotówkami, jakie wpadają do kieszeni budowlańca, omijając przy tym skarbówkę i zus. Polecam tym osobom zatrudnienie, na czarno skoro zazdroszczą tych "domów i samochodów". Tylko to tak różowo nie wygląda. Praca na czarno na budowie to nie kokosy... jak nie wierzysz, to spróbuj takiej pracy...
Osoby pracujące na czarno czasem nie mają najlepszego wykształcenia, a przecież w mgr tak spowszedniał, że to podstawa pracy prawie wszędzie, nie mają najlepszego zdrowia, często nie przeszliby badań u lekarza medycyny pracy, zwłaszcza do pracy na budowie, czasem mają przeszłość kryminalną, kto zatrudni obecnie kogoś po odsiadce? i takich ludzi najczęściej wykorzystuje się do pracy na czarno. Oczywiście znajdą się wśród nich osoby wykorzystujące ten sposób zatrudnienia, do zarobienia, czasem nie małych pieniędzy, ale zdecydowaną większość stanowią ludzie, których życie nie oszczędzało lub im się coś po drodze nie udało.
Pracując na czarno czy nie, na budowie, w sklepie czy w biurze należy Ci się szacunek, bo jesteś człowiekiem, bo pracujesz na utrzymanie kogoś innego(firmy dla której pracujesz, rodziny, którą utrzymujesz). Przeraża mnie Wasz brak szacunku do budowlańców, gorszy sort, szczury co nie wstydzą się wykorzystywać systemu do tworzenia patologicznej szarej strefy. Tylko to nie zawsze wina pracownika.
Dla rozwiania wątpliwości, nie pracuję na budowie, już nie... ale przerobiłem w budowlance około 10 lat, w różnych firmach i w różnej formie zatrudnienia, dziś cieszę się, że udało mi się skończyć studia i znaleźć pracę, w której jestem szanowany. Bagaż doświadczeń nauczył mnie szacunku dla każdej pracy i każdego pracownika, ale widzę, że na demotach lubicie sobie wylewać żale, jak to Wam źle a innym dobrze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikulinski
0 / 0

@Ascudgamln
Sto procent się z Tobą zgadzam. Tylko te wszystkie koszty (także BHP, urlopy itd. ) pracodawca musiałby odjąć od wypłaty dawanej pracownikowi "na biało" i mogłoby się okazać, że pracownik musiałby do swojej pracy dopłacić ( bo jej rynkowa wycena jest niższa niż koszty wyznaczone przez PAŃSTWO). To właśnie system sam nakręca tą patologię, w której antyefektywne jest zatrudnianie pracowników legalnie - a co za tym idzie roi się od oszustów (bo jak oszukują to już po całości - więcej ryzykujesz nie płacąc ZUS i US niż nie płacąc pracownikowi). Smutno patrzeć jak stosunki społeczne ulegają degradacji a ludzie rzucając sisię sobie wzajem do gardeł - kiedy winien jest system. Dla oskładkowania pracy krzywa Laffera przekroczyła ekstremum - trzeba się cofnąć albo prosto w przepaść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D didja
0 / 0

@Ascudgamln

Oczywiście, salowa, bibliotekarka, nauczyciel, pielęgniarka, sekretarka w małej firmie, urzędnik niższego szczebla, korektor, redaktor, kasjerka i pierdyliard innych zawodów, w których zarabia się te ca 2000 zł na rękę - nie muszą płacić ZUS, a NFZ sponsoruje im składki, nie? Oczywiście, tysiące jednoosobowych firm, w których właściciel musi odprowadzić co miesiąc 1100 do ZUS-u, czy zarobi, czy nie - ma specjalną maszynkę do drukowania pieniędzy na składki ZUS? Oczywiście, tym samym jednoosobowym firmom, którym nie płacą kontrahenci, windykatorzy w zębach sami przynoszą wyegzekwowane kwoty? Budowlańcy to tacy sami pracownicy jak wszyscy inni - też mają problemy z niskimi płacami, z ZUS-ami, z zatorami płatniczymi - ale tylko oni tak kantują społeczeństwo na masową skalę. A że budowlaniec, który uczestniczy w procederze przestępczym, po wypadku jest wynoszony poza teren budowy? A czego oczekujesz - żeby go ktoś po główce pogłaskał? Nie jest zatrudniony - nie ma prawa być na terenie budowy, a skoro jest i doznał szkody, to na własną odpowiedzialność. Chociaż nie - oszusta weźmie pogotowie i dostanie od ręki w szpitalu badania, których uczciwy, odprowadzający składki, ciężko chory człowiek nie może się doczekać miesiącami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikulinski
0 / 0

@didja
Gro jednoosobowych firm to efekt eksternalizacji zatrudnienia na skutek zbyt wysokich kosztów pracy zgodnie z prawem. Sam znam dziesiątki takich jednoosobowych "działalności" udających, że nie są stosunkiem pracy. System działa tak, że kto może robi/zatrudnia na czarno, kto mniej może (musi mieć papier) zatrudnia samozatrudnionych, a kto już całkiem nie może bo praca przy biurku i PIPa może wpaść zatrudnia na umowy cywilnoprawne. A jak firma za duża, żeby ten śmietnik ogarnąć (albo instytucja publiczna) to wtedy dopiero umowa o pracę. Jeszcze często minimalna + podstołowe. Cały ten system to patologia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+1 / 3

Nie. Chcę, żeby chodnik nie był rozkopany zbyt długo. Jak to załatwi wykonawca i jak się dogada ze swoimi pracownikami - to już jego sprawa. P.S. Niby tak źle w budowlance, a spróbuj znaleźć murarza, kafelkarza albo hydraulika, to każdy się będzie opędzał jak od muchy. W tym zawodzie, tak jak w każdym innym - trzeba się uczyć i rozwijać. Jak ktoś nie ma zamiaru wyjść poza stanowisko "operatora łopaty", bo nie jest w stanie, bo woli zalewać pałę, to do kogo pretensje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2016 o 13:12

avatar kenzol
-3 / 3

A gó... was to obchodzi co robi budowlaniec na budowie. To właściciel firmy budowlanej jest odpowiedzialny za ukończenie budowy w terminie. A terminy są niesłychanie ważne, bo za jeden dzień opóźnienia płaci się odsetki. Więc jeśli przykładowo miasto ogłosiło przetarg na budowę drogi, a w przetargu tym był ściśle określony termin realizacji, więc firma budowlana startująca do przetargu, zobowiązuje się tego terminu dotrzymać. Jeśli pracownik takiej firmy się obija na budowie, to widocznie pracodawca wie co robi, że mu na takie coś pozwala. Pracodawca wie że musi ukończyć budowę w terminie, ale z drugiej strony wie, że jeśli będzie poganiał pracowników na każdym kroku, to będzie sobie ich musiał szukać chyba w Korei Północnej. A praca na budowie do lekkich nie należy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikulinski
+2 / 2

@kenzol A wykonawcą jest firma przeznaczona od początku na upadłość, której jedynym celem jest zapewnienie cash-flow wystarczającego na wypłaty dla prezesów przez czas trwania inwestycji.Po terminie jeszcze przez chwilę się miziają a jak już miziania nie starczy to firma w trumnę i wszyscy czyści. Tylko pracownicy i podwykonawcy bez wypłaty za 3 miesiące wstecz, a miasto bez drogi. Dla profesjonalistów w w tej dziedzinie to był interes samograj - przed EURO 2012 wystarczyło biurko i komputer żeby przetarg wygrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikulinski
-3 / 3

Większość pracujących na czarno nie będzie czekać na państwową emeryturę, bo na czarno zarobili - na czarno wybudowali sobie dom - na czarno zaoszczędzili pod materacem i żyją lepiej niż duża część etatowców. Dostać zlecenie nietrudno - bo jak ktoś zatrudnia na czarno to w przetargach większy luz przy obniżaniu ceny. Struktura większej budowy jest taka, że generalny wykonawca ma podpisaną umowę z jednoosobowymi podwykonawcami, a ci mają po kilku "na czarno" (najlepiej na KRUS - bo przy wypadku można zawieść połamanego do domu i zgłosić wypadek w gospodarstwie). Tak działa świat : jak stanowisko na targu jest za drogie to handlarze przenoszą się na chodniki i wolą płacić mandaty jak straż miejska przyjdzie. Potem podnosi się mandaty i zwiększa ilość patroli. Dopiero jak już handel całkiem umrze - bo i targ pusty i chodniki puste - to państwo idzie po rozum do głowy. Praca na czarno to taki handel na chodniku - problem został zauważony, więc przyszedł czas na większe kary i wzmożone kontrole. C.D.N.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2016 o 13:24

avatar ~DSoL
0 / 0

Ja też muszę pracować do 67 roku życia na emeryturę której nie zobaczę bo ZUS nie przetrwa kolejnych 30 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gambini
0 / 0

12 godzin pracy to 2 zmiany po 6 godz( lepiej 2x8=16). Jak są pieniądze, to da się szybko i bez wyzysku. Przypominam że za nadgodziny należna jest bonusowa stawka i dlatego często chętnie są brane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~the_bul
-1 / 1

Jak czensto o tym pisze, zawsze mogo przecierz zmienic prace i wzionść kredyt. Nikt im nie karze pracować...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Vegthen
0 / 2

Przekonałeś mnie, od dzisiaj rzucam moją lekką i przyjemną robotę - bo ja przecież pracując nie muszę robić do 67. roku życia i emeryturę miałbym przeogromną, nie to co ci biedni budowlańcy - i będę usługiwał robolom. Oni są przecież najbardziej uciskaną grupą od czasów Żydów i białych hetero-katolików.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gingo
-1 / 1

Tak. Chcę tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szczerbus9
0 / 0

ciekawy jestem, czy jest tu osoba, która faktycznie pracowała 12/12, żeby nie być gołosłownym, zdarzyło mi się i to na nocnej zmianie (19-7), co prawda tylko 2 tygodnie, ale 7 dni w tygodniu, dla ciekawych, praca jako spawacz MAG na remoncie kotła...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hazik
0 / 0

@szczerbus9 nie wiem czy się chwalisz,czy żalisz...jak to pierwsze to pozwól że cię doszczętnie zdystansuję...praca w ochronie 72 godziny na nogach,po czym 12 odpoczynku i kolejne 24 potem 12 odpoczynku i piać od nowa i tak przez niemal rok.Albo jak wolisz zmiana 14 godzin dziennie w magazynie lub 12 codzień na budowach,gdy zbliżał się termin nawet do 17 dochodziłem.Więc nie wiem czym ty się szczycisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szczerbus9
0 / 0

@Hazik tu nie ma nic do chwały czy żali, po prostu zadałem pytanie i nakreśliłem swoją sytuację, by zachęcić innych do odpowiedzi... a co do racy w ochronie, na zakładzie struż pracuje na 24h zmiany, ale nie wiem ile mają przerwy i jak wygląda sytuacja z spaniem w czasie nocy (zmiana o 8am)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P prawda_boli
0 / 0

hehehe - stoi 7, 1 pracuje... każdy tak może

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szut81
0 / 0

Przypomina mi się powiedzenie: w d... byliście, g... widzieliście.
Prowadziłem firmę budowlaną, miałem kilkunastu pracowników na etatach.
Wygrała ze mną przetarg firma... jakiś czas później dostałem CV od potencjalnego pracownika, a tam zapis: Praca w firmie"ta z którą przegrałem" 3 lata bez umowy.
(przynajmniej się wyjaśniło czemu cena oferowana przez tą firmę była niższa niż koszta). I to nie jest pojedynczy przypadek.
Teraz robię gówno-robótki i większość klientów nic nie interesuje, ma być tanio.
Zresztą nie tylko budowlanka tak ma - patrz sprzątaczki na państwowych przetargach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hazik
0 / 0

@szut81 nie tylko sprzątaczki,również ochrona i wiele innych zawodów,których się doi pracownika jak krowę,a do tego wciska jakieś dyrdymały o "wartości pracy" niby to kapitalizm,ale to nie pracownika wina,że jedyne czym mogą konkurować firmy to cena,nie jakość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mercedes33
0 / 0

Nie musieli tylko chcieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H huuh
0 / 0

A co na to PIP? Nie podoba wam się do donoście, wstydzicie się 'donosić' to pracujcie na czarno. Nie podoba się to zmieńcie pracę. Nikt was nie zmusza do pracy w budownictwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KaenV
0 / 0

Chwila chwila. Do 67 lat czyli dla nich do śmierci ale emerytury nie zobaczą, bo pracowali na czarno? No to jeśli umrą w wieku lat 67 to chyba dobrze, że nie musieli się dorzucać do czegoś, z czego nie skorzystają.
Jak to słusznie Gwiazdowski zauważył tzw "praca na czarno", jest de facto tworzona przez rząd przy pomocy klinu podatkowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Pan_Talon
0 / 0

Wiek 67 jest dla tych, którzy pracują na umowę o pracę i chcą otrzymywać emeryturę. Jak ktoś pracuje na czarno to co go obchodzi wiek emerytalny?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C chopin12
0 / 0

Ja widzę 5 panów na budowie, jeden robi, reszta patrzy to może należy wywalić połowę a tym co zostali dać porządne pensje ? Wilk syty i owca cała...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem