SmiesznaSprawa nie zapominaj że Panie pracujące w UP mają 13te pensje i wiele innych przywilejów jakich nie ma sprzedawczynie czy mechanik więc nie porównuj...bo nie wiesz o czym piszesz a poza tym nie spotkałam jeszcze mechanika ani krawca obwieszonego złotem jak choinka co by mi łachę robił że mnie musi obsłuzyć więc albo nigdy nie byłeś w UP jako interesant albo masz mało lat...
Właśnie w urzędach odgórnie jest obowiązek posiadania wykształcenia wyższego, więc ludzie co przerobili tam lata imają jakieś doświadczenie po wejściu w życie tego przepisu wylatują a na ich miejsce przychodzą studeciaki na staż i czasem zostają i jedyne co potrafią to powtarzać schematy tez ustalone odgórnie. Więc nie ma co się dziwić że tam roboty się nie znajdzie. Bo taki matoł jak wyleci z urzędu to sam też sobie roboty nie znajdzie a co dopiero komuś coś pomoże szukać.
Paradogs sklepuw barczo czensto pżyhodzom tam lódzie z wyszym wykżtałceniem, a osbłógują ih lódzi z dórzo mniejżymi kfalifikacjami. Też nie lubię biurokracji w Polsce, ale sytuacja w której osoba "o niższych kwalifikacjach" obsługuje osobę o "wyższych kwalifikacjach" jest jak najbardziej naturalna.
Na poczcie jest podobnie:)
SmiesznaSprawa nie zapominaj że Panie pracujące w UP mają 13te pensje i wiele innych przywilejów jakich nie ma sprzedawczynie czy mechanik więc nie porównuj...bo nie wiesz o czym piszesz a poza tym nie spotkałam jeszcze mechanika ani krawca obwieszonego złotem jak choinka co by mi łachę robił że mnie musi obsłuzyć więc albo nigdy nie byłeś w UP jako interesant albo masz mało lat...
Właśnie w urzędach odgórnie jest obowiązek posiadania wykształcenia wyższego, więc ludzie co przerobili tam lata imają jakieś doświadczenie po wejściu w życie tego przepisu wylatują a na ich miejsce przychodzą studeciaki na staż i czasem zostają i jedyne co potrafią to powtarzać schematy tez ustalone odgórnie. Więc nie ma co się dziwić że tam roboty się nie znajdzie. Bo taki matoł jak wyleci z urzędu to sam też sobie roboty nie znajdzie a co dopiero komuś coś pomoże szukać.
Paradogs sklepuw barczo czensto pżyhodzom tam lódzie z wyszym wykżtałceniem, a osbłógują ih lódzi z dórzo mniejżymi kfalifikacjami. Też nie lubię biurokracji w Polsce, ale sytuacja w której osoba "o niższych kwalifikacjach" obsługuje osobę o "wyższych kwalifikacjach" jest jak najbardziej naturalna.
To nie paradoks. Ci ludzie co przychodzą może i mają wiedzę i języki ale nie są ogarnięci życiowo dlatego tam są.
To, że ktoś ma wyższe wykształcenie i zna języki obce nie oznacza, że ma lepsze kwalifikacje do obrania posady urzędnika w urzędzie pracy.