Himilsbach zajmował dość duże mieszkanie, które wynajmował od teatru. Teatr wynajął znaną gwiazdę, ale w kontrakcie było duże mieszkanie, ale teatrowi zostało tylko małe lokum. Wysłano więc delegację do Janka, z zapytaniem, czy się zamieni na lokale. Janek jak usłyszał z czym przychodzą, zgodził si.ę od razu, zdziwionym otworzył szerzej drzwi...we wszystkich pomieszczeniach stały jedna ściśle przy sobie puste butelki wódki, pokrywając całą podłogę w całym mieszkaniu. Janek powiedział: zamienię się, ja już nie mam gdzie żyć...
Wszystko pięknie i fajnie ale wyobraźcie sobie alkoholika w najbliższej rodzinie. Wtedy przestaje już być tak różowo. Na ekranie czy w opowieściach to jest zabawne. Ale tylko tam.
Był członkiem PZPR. W międzyczasie uczył się na Uniwersyteckim Studium Przygotowawczym, później w Wieczorowym Uniwersytecie Marksizmu-Leninizmu przy Komitecie Wojewódzkim PZPR w Warszawie.
Partyjniaków i nomenklatury nie znosił. Ogólnie nie chciano Go na imprezy partyjne, odczyty czy uroczystości zapraszać. Kiedyś ktoś wpadł na pomysł, by zrobić w czasie takiej uroczystości spotkanie z nim, ale potem próbowano prosić o to, by tam nie poszedł, na co on odpowiedział: "Nie bójcie się ku..a starego robola", wszedł na salę i zadał pytanie: "No i czego chcecie czerwone pająki?".
Himilsbach zajmował dość duże mieszkanie, które wynajmował od teatru. Teatr wynajął znaną gwiazdę, ale w kontrakcie było duże mieszkanie, ale teatrowi zostało tylko małe lokum. Wysłano więc delegację do Janka, z zapytaniem, czy się zamieni na lokale. Janek jak usłyszał z czym przychodzą, zgodził si.ę od razu, zdziwionym otworzył szerzej drzwi...we wszystkich pomieszczeniach stały jedna ściśle przy sobie puste butelki wódki, pokrywając całą podłogę w całym mieszkaniu. Janek powiedział: zamienię się, ja już nie mam gdzie żyć...
Powtarzasz się. Powtarzasz się.
Tylko na co wklejać dwa razy ten sam tekst?
Trzeba było zrobić dłuższego demota.
Wszystko pięknie i fajnie ale wyobraźcie sobie alkoholika w najbliższej rodzinie. Wtedy przestaje już być tak różowo. Na ekranie czy w opowieściach to jest zabawne. Ale tylko tam.
Był członkiem PZPR. W międzyczasie uczył się na Uniwersyteckim Studium Przygotowawczym, później w Wieczorowym Uniwersytecie Marksizmu-Leninizmu przy Komitecie Wojewódzkim PZPR w Warszawie.
Partyjniaków i nomenklatury nie znosił. Ogólnie nie chciano Go na imprezy partyjne, odczyty czy uroczystości zapraszać. Kiedyś ktoś wpadł na pomysł, by zrobić w czasie takiej uroczystości spotkanie z nim, ale potem próbowano prosić o to, by tam nie poszedł, na co on odpowiedział: "Nie bójcie się ku..a starego robola", wszedł na salę i zadał pytanie: "No i czego chcecie czerwone pająki?".