To, że wychodzi z chaty nie czyni go gorszym człowiekiem przeciez. Podobno demotywatorowicze uważają, że najwazniejsze byc dobrym człowiekiem, nie to ile sie posiada. Wychodze na pole z domu, nie za łądny ale i tak lepszy niz wiele blokowisk.
Nawet definicji słowa "dwór" nie zna... baran! Masz i ucz się: Dwór – polski szlachecki, wiejski dom mieszkalny. Forma wykształcona w architekturze polskiej okresu renesansu, przetrwała do lat 20. XX wieku. Dwory znajdują się na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, obecnie zaś na obszarze 6 państw tj. w Polsce, na Litwie, na Łotwie, na Białorusi, na Ukrainie oraz w Rosji w obwodzie smoleńskim. Natomiast pole - synonim "na zewnątrz".
@czodA13 nie mówimy o gwarze, slangu czy narzeczu, ale o języku polskim w czystej postaci. Pole to jest to co obrabia rolnik, jak pole kukurydzy itp. Dwór jest to posesja szlachecka(lub innego bogatego posiadacza ziemskiego), nie tylko jak napisał @atheist że budynek - wiejski dom mieszkalny, ale całe obejście. U króla dworem był cały zamek wraz z przynależnościami(dziedziniec,koszary, stajnie itp). Lepiej wyjść na dwór, niż pole, ale jak powiesz że idziesz na zewnątrz, lub ściśle określając kolacje jako podwórze błędu nie popełnisz na pewno. Chociaż kto nie słyszał ludzi którzy idą "na miasto" mimo iż znajdują się w mieście?
Szlachcic idzie na pole aby doglądać swoich parobków pracujących, chłop idzie na dwór aby zobaczyć jak szlachta się bawi. Kiedyś taką śmieszną definicję słyszałem.
By była jasność ! Na pole się chodzi do siebie, a na dwór do Pana :) więc jak chodzicie jak czarni do Pana to chodzicie na dwór a jak do siebie czyli jak biali to na pole :)
Czekaj. Szlachta mieszkała w dworach. Chłopi mieszkali w chacie. Szlachta na co dzień chodziła po dworze, czyli po swojej posiadłości. Chłopi na co dzień chodzili po polach i harowali. Analogicznie szlachta wychodziła na dwór, a chłopi na pole.
Wpisz 'dwór' w wyszukiwarce i zobacz czy Ci pokaże podwórko czy pałacyk impotencie umysłowy... Kraków wychodził z dworu bo tam mieszkał, a menda warszawska mieszkała całe życie na polu więc do dworu to oni mogli jedynie wchodzić... Ty ku...wa mistrzu painta...
Szkoda tylko że mieszkanie w miastach raczej nie są pałacykami. Co lepsze standardowy salon z wiejskiego domu ma zazwyczaj metraż większy niż 80% mieszkań... a gdzie 2 pozostałe piętra tych wiejskich domów.
Biedny i niedouczony wa-wiaczek: na dwór chodzilili twoi przodkowie odrobić pańszczyznę a krakusy i pyrusy jako właściciele ziemscy chadzali na pole zobaczyć jak owa pańszczyzna jest odrabiana.
Czepiacie się oby tylko wszcząć kłótnię, u nas zawsze mówiło się: idę na dwór i jakoś to pole mi nie pasuje gdy nie mieszka się we wsi (chociaż bardzo bym chciała) i nie chodzi o złośliwość, ale jak ktoś mieszka w blokowisku to wychodząc na podwórko mówi, że idzie na pole?
:D :D :D :D :D :D :D :D :D ale barany jest się o co spierać w Polsce dawniej wszędzie była wieś i czy to dwór czy pole na jedno wychodzi bo każdy ze wsi pochodzi ważne ze się z domu wychodzi a nie siedzi przed kompem i wymyśla takie bzdety
Mieszkam na wsi w województwie łódzkim i pole to tam, gdzie rosną warzywa itd. Jeśli wychodzę na dwór, to wychodzę na podwórko, pospacerować po łące itd. Idąc na polę, idę np. po marchewkę do surówki. Pamiętam sytuację, gdzie przyjechała do nas w niedzielę rodzina z południa i przyjezdna ciotka powiedziala, że mąż ciotki "domowej" (mieszka obok) wyszedł na pole. Ciocia domowa: w niedzielę?! Bo zapomniała, że u ciotki przyjezdnej "na pole" = "na dwór" ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 września 2016 o 19:19
@maggdalena18 dzięki rozwiązałaś zagadkę z tym polem :D bo się głowiłam o co im chodzi. Fakt na północy to tylko rolnik idzie na pole, ewentualnie ktoś kto ma jakieś tam działki
@lithium222 podkarpacie to południe kraju, więc się wszystko zgadza ;) Dla mnie na polu rolnik uprawia warzywa, podwórko to ogrodzony teren, gdzie stoi dom, a dwór to świat poza budynkami ;)
dwór
1. obszerny dom w posiadłości ziemskiej;
2. majątek ziemski, folwark; jego właściciele i mieszkańcy;
3. przestrzeń otaczająca dom; podwórze; miejsce pod gołym niebem;
4. siedziba panującego; monarcha wraz ze swym otoczeniem; świta; orszak; * forma dopełniacza l.poj. "dwora" możliwa tylko w wyrażeniu "fora ze dwora" - wynoś się, nie chcę cię tu więcej widzieć
I teraz POLE. Patrz zwłaszcza pkt 7.
pole
1. teren przeznaczony pod uprawę; ziemia uprawna;
2. teren, obszar przeznaczony na coś;
3. wyodrębniona w jakiś sposób powierzchnia czegoś lub jej część;
4. powierzchnia danej figury wyrażona liczbą w jednostkach kwadratowych;
5. przenośnie:
a) dziedzina, zakres czegoś;
b) możliwość jakiegoś działania;
6. potocznie:
a) boisko piłkarskie;
b) polowanie;
7. regionalnie: dwór, podwórko
kraków to wieśniaki, zachodnia polska górą, ps zapieprzaj na swoje pole orać buroki!!!
aaa sorry zapomnialem ze u was pole to tak jak u nas dwór - to samo mówi za siebie że jesteście wieśniakami, tępaku
Jaki kurna dwór, ty chyba w życiu dworu nie widziałeś, to jak już to mi wygląda na dziedziniec przed dworem. A dla jasności. Na pole to szlachcic wychodził doglądać ziemi i chłopów. A na dwór to chłop szedł płacić panu pańszczyznę.
hehe, buraki z Krakowa, czyli mówiąc że idziecie na pole nie oznacza że wychodzicie na zewnątrz tylko idziecie doglądać chłopów w polu - moje gratulacje! Czyli idąc tym tokiem rozumowania nie trzeba być wewnątrz budynku żeby iść na pole - w takim razie jak mówicie kiedy chcecie opuścić budynek ?
Z domu wychodzi się "na zewnątrz", "na dwór" idzie się z pola zameldować panu i skończonej pracy, "na pole" idzie się pracować dla pana. Proste? Proste!
poprawna forma to NA DWÓR, a wy wieśniaki macie swoją gware jak ślązaki, no ale cóż przyjąłem do wiadomości ze kraków to jedna wielka wiocha - a ty jestes tego przykladem wieśniaku.
@Jaro89 wychodzisz na pole bo jesteś wiejskim gburem z krakowa z wystającą słomą z butów.
Poprawna forma to NA DWÓR i przyjmij to do wiadomości, tępaku ;)
Życie wieśniaka czy parobka toczyło się w głównej mierze na polu. Nie łazili ciągle na szlacheckie dwory bo nie mieli na to czasu a poza tym wstęp tam nie był taki oczywisty. Także, na pole to mówili raczej wieśniacy a nie szlachcice. W drugą stronę podobnie, szlachta nie bawiła się w żadne doglądanie pracujących bo mieli ciekawsze zajęcia: np. imprezowanie albo wyjazdy do miast :D A tak całkiem na serio: weźcie to ludzie na logikę... gdyby tak faktycznie było to co kawałek każdy mówiłby inaczej. Dwory szlacheckie powiedzmy, że były co kilka kilometrów. W takim razie powinniśmy mieć mieszaninę sposobów wyrażania chęci wyjścia na zewnątrz. A z tego co słyszałam na pole wychodzą w zasadzie tylko ci na samym dole Polski, Rzeszów i Kraków itd.
No i co ja mam począć teraz ? zamiast do kibla srać na podłogę czy co ? jakieś oczekiwania odnośnie wpływu tego jak że arcyważnego demota na czyjekolwiek mniemanie o sobie ? wychodze na polę i piję gorzoł, bez względu na to gdzie jestem
Właśnie, że sytuacja była dokładnie odwrotna... Ludzie z dworu szli na pole zobaczyć jak pracują ich poddani, a ludzie z gospodarstw szli na dwór do swoich panów.
Wyjaśniam, na dwór przychodzili chłopi, płacić pańszczyznę, na pole zaś wychodzili szlachcice doglądnąć swoich chłopów.... i tyle w temacie drogi użytkowniku, pozdrawiam :)
Kraków kontra reszta świata. Tylko ku**a powiedzcie mi gdzie niby w Krakowie były te chaty? :D
Do tego niepełnosprawne nieuki niepotrafiące sprawdzić definicji "dwór" i nie wiem kto to wymyślił ale nie jest to kostka brukowa przed pałacykiem czymkolwiek jest ten pałacyk a dwór znaczy WIEJSKA CHATA więc bardziej żenującego i płaczliwego a zarazem przepełnionego kompleksami demota dawno nie widziałem. Pozdrawiam z Krakowa. Miasta Króli :)
O co wy się sprzeczacie? ,,Herbowych" tu tyle, co kot napłakał. ,,Ja nie z soli ani z roli,ale z tego co mnie boli,wyrosłem[...]" wszyscyśmy Polakami, co za różnica skąd są nasi przodkowie, bo o to, jak widzę, się wam głównie rozchodzi. A te formy są regionalizmami i pokazują tylko piękno oraz różnorodność naszego języka ojczystego, więc nie ma co do tego podchodzić ambicjonalnie.
W Małopolsce jest wiele dworów, stąd dworzanie wychodzą na pole żeby zobaczyć co u chłopstwa a i chłopstwo czasem wyjdzie na dwór żeby sprawdzić co u dworzan. Ot cała filozofia :)
Na dwór, na pole... na zewnątrz? Może to kwestia przyzwyczajenia, bo całe życie użyłam zamienienie dwóch pierwszych, więc to trzecie brzmi dla mnie zbyt oficjalnie i przez to jakoś źle i tyle. Swoją drogą nie kapuję skąd ten demot? Ktoś chyba nie kapuje co to regionalizmy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 września 2016 o 1:19
ubliżał jeden z pensją podstawową, drugiemu z pensją podstawową, kto jest większym szlachcicem - hahaha, a to już nie jest definicja, tylko realna rzeczywistość jak to wygląda na prawdę. :-)
Szlachta, na codzień przebywająca we dworze, wychodzi dla rozrywki na pole. Natomiast wieśniak, pracujący na okrągło w polu, dla rozrywki idzie na dwór.
Pierwszy raz z formułą idę "na pole" jako najbliższe sąsiedztwo domu spotkałam się na Podkarpaciu, u mnie zawsze to co koło domu to podwórko. Tam zaś i nie tylko zresztą "na pole" to normalne określenie. I może ono się wywodzić między innymi z tego, że przekazywane jest coś z dziada pradziada, akurat tam to była Galicja, tak samo jest z słowem "rozmawiać" a "radzić", i znowu, Podkarpacie - ludzie mówią "ale Wy głośno radzicie", a u mnie powiedziano by "ale Wy głośno rozmawiacie".
Tak to jest i nie ma co się tego czepiać, czy ktoś mieszka w pałacyku, czy w "zwykłym" domku.
eeeeh dawniej w poznaniu i krakowie było dużo dworów mieszkało więcej szlachty... a w tym czasie w warszawie wiejskie kmiotki chodzili od pola do pola z dundlem w nosie
To, że za czasów zaborów, lub jeszcze nawet przed, Krakusom i Pyrakom, się lepiej powodziło, bo wychodzili "na dwór", a nie jak na zaborach rosyjskich, bieda, to na pole zapidzialać, to nie moja wina. Masz za złe, że nie pochodzisz z Wielkopolski lub z Małopolski? masz problem... Podobnie było z rozgałęzieniem koleji. Popatrz co było w zaborze pruski a co w rosyjskim. Znajdziesz w główce odpowiedź.
Dla twojej wiadomości tumanie jeden (zapewne ze "stolycy"), który zamieścił tego demota, warszawski zwrot "na dworzu" w uszach innych brzmi jak rasowa głęboka wiocha zabita dechami. Prawidłowo po polsku mówi się "na dworze" bo zapewne do tego piejesz. Owszem krakusy mówią "na polu" i jest to taki sam regionalizm jak "na dworzu" i tu nie ma czego się czepiać. A dla twojej wiadomości żaden pyrus nie powie "na dworzu" ani nie użyje innego regionalnego zwrotu ba takowy w tym rejonie nie istnieje. Nie wiem skąd wziąłeś pomysł na tego durnego demota? Pewnie gimbus szykuje się do szkoły i korzysta z ostatniego dnia przy kompie.
"Dwór – polski szlachecki, wiejski dom mieszkalny. Forma wykształcona w architekturze polskiej okresu renesansu, przetrwała do lat 20. XX wieku...." i wszystko jasne ale dla inteligentnych a ci pozostali będą dalej wychodzic na dwór !!!!
My w Małopolsce cenimy historię i tradycję, więc używamy regionalizmów. Tutaj sprawdza się, że to Kraków dalej jest stolicą, ale administrację przeniesiono do Warszawy, żeby nie nachodzili nas tacy idioci.
ten "pałacyk" to jest dwór szlachecki a nie pałacyk i to szlachta miała pola uprawne i wychodziła na swoje POLA nadzorować prace chłopów, którzy przychodzili na DWÓR do szlachty pracować! koniec eczka kropeczka. :D Tak było jest i będzie że szlachta wychodzi na POLE a chłopi wychodzą na DWÓR pracować na chleb i wode.!!!!!!! :D
Dla zadufanej ciemnej warszawskiej masy przypomnę:
"Rolnik idąc pracować - idzie "DO" pola
Ziemniaki rosną "W" polu
Żołnierz ginie "NA" polu walki
Wychodząc na zewnątrz - idziesz "NA" pole
I ZAPAMIĘTAJCIE buraki, że POLE to przestrzenny rozkład pewnej wielkości a nie tylko obszar uprawy rolnej. Dwory są to natomiast BUDYNKI"
A jakbyście nie mogli tego przegryźć to jeszcze fragment ze słownika !JĘZYKA POLSKIEGO! (a nie gwary regionalnej)
"dwór
1. «siedziba panującego lub księcia»
2. «ludzie otoczający panującego lub księcia»
3. «obszerny dom mieszkalny, charakterystyczny dla dawnych posiadłości ziemskich»
4. «majątek ziemski z domem i zabudowaniami»
5. «właściciele posiadłości ziemskiej, jej mieszkańcy, administracja»
6. «otwarta przestrzeń na zewnątrz domu»"
ba dum tsss...
a jak ktos mieszka w bloku to wychodzi na dwor czy na pole ??? autor tego demota widocznie ma niski iloraz inteligencji bo kazdy wie czy to wychodzic z chaty, palacyku czy bloku to kazdy zawsze szedl w tym samym kierunku.... co za los z tego autora
Mieszkając w bloku wychodzisz na pole lub ewentualnie przed blok. Nie mieszkasz we dworze, a nawet jeśli to sformułowanie "na dwór" sugeruje, że wychodzisz na dach dworu.
Przynajmniej mówiąc "na pole" nie można popełnić błędu ortograficznego. Poza tym "na dwór" nie wzięło się od pałacyku, jak przedstawia ilustracja, a od dworu. Co za tym idzie, mówiąc "na dwór" sugerujesz, że chcesz wejść na dach dworu, co jest oczywiście błędem. Powinno się mówić "przed dwór". Mówiąc "na pole" tego błędu nie popełniasz.
Z tego co mi wiadomo, Pan wychodzi na pole do chłopa zobaczyć jak pracuje, a chłop przychodzi do Pana na dwór by zobaczyć jak się mieszka :) I wcale tak nie piszę, że jestem z Krakowa :P
Eee tam, nie znasz się, "na pole" i "na dwór" można stosować zamiennie :p
Srał pies na te niuanse... Jeden wyłazi na pole, inny na dwór - ale obydwaj są na zewnątrz jakiegoś budynku i gra gitara...
Tak, na zewnątrz dworu lub chaty :D
To, że wychodzi z chaty nie czyni go gorszym człowiekiem przeciez. Podobno demotywatorowicze uważają, że najwazniejsze byc dobrym człowiekiem, nie to ile sie posiada. Wychodze na pole z domu, nie za łądny ale i tak lepszy niz wiele blokowisk.
Czyli Warszawiacy wychodzą na ulicę? A może do rynsztoka? ;) (wielki ból 4 liter o byle co)
Słoiki wychodzą na pole, w końcu skądś ta słoma w butach im się bierze ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2016 o 21:14
odezwał się "mundry" warszawiak...
Os kiedy to na słoika mówimy warszawiak?
słoik? słoiki to są w sklepach a nie ludzie -.- nie rozumiem skąd się takie coś wzięło by nazywać ludzi słoikami...
Nawet definicji słowa "dwór" nie zna... baran! Masz i ucz się: Dwór – polski szlachecki, wiejski dom mieszkalny. Forma wykształcona w architekturze polskiej okresu renesansu, przetrwała do lat 20. XX wieku. Dwory znajdują się na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, obecnie zaś na obszarze 6 państw tj. w Polsce, na Litwie, na Łotwie, na Białorusi, na Ukrainie oraz w Rosji w obwodzie smoleńskim. Natomiast pole - synonim "na zewnątrz".
@czodA13 - to już trzeba wprost pisać, że się ironizuje? :D
@czodA13 nie mówimy o gwarze, slangu czy narzeczu, ale o języku polskim w czystej postaci. Pole to jest to co obrabia rolnik, jak pole kukurydzy itp. Dwór jest to posesja szlachecka(lub innego bogatego posiadacza ziemskiego), nie tylko jak napisał @atheist że budynek - wiejski dom mieszkalny, ale całe obejście. U króla dworem był cały zamek wraz z przynależnościami(dziedziniec,koszary, stajnie itp). Lepiej wyjść na dwór, niż pole, ale jak powiesz że idziesz na zewnątrz, lub ściśle określając kolacje jako podwórze błędu nie popełnisz na pewno. Chociaż kto nie słyszał ludzi którzy idą "na miasto" mimo iż znajdują się w mieście?
@atheist Ostatnio każda głupota jest tłumaczona jako ironia, jeszcze dodaj, że to jest sarkazm.
https://www.youtube.com/watch?v=JemQ2YOzasI
@czodA13 @Gambini - fakt, nie do końca jest to ironia :D (sarkazm na pewno nie ;) ), podciągam pod złośliwość i czepialstwo szczegółów ;p
Szlachcic idzie na pole aby doglądać swoich parobków pracujących, chłop idzie na dwór aby zobaczyć jak szlachta się bawi. Kiedyś taką śmieszną definicję słyszałem.
Pyraki? Jeśli tak chcesz nazwać poznaniaków, to raczej się nie polubicie...
Inna sprawa, że obecnie mieszkam w Poznaniu, a od urodzenia generalnie w Wielkopolsce i w życiu nie słyszałem, żeby ktoś tu mówił "wychodzę na pole".
"Pyraki"? "Pyrlandczycy"? "Pyrusy"? "Pyry"? Nie ma się o co obrażać.
Bo to jest zaszczyt być poznańską pyrą! :-)
Dokładnie nikt w Poznaniu nie mówi pole, nawet starsi ludzie.
Dworzanin w pytę jeża sie znalazł :)
Jo tam wyłaża na plac a nie na pole. Pole to mom na wsi
Jo tys :)
I jo :)
By była jasność ! Na pole się chodzi do siebie, a na dwór do Pana :) więc jak chodzicie jak czarni do Pana to chodzicie na dwór a jak do siebie czyli jak biali to na pole :)
Za to na Śląsku wychodzi się na plac
A u nos sie łazi na plac :).
Autor nie kuma, że na dwór chodzili chłopi do swoich Panów, a na pole Szlachta doglądać chłopów czy odpowiednio ciężko pracują.
Czekaj. Szlachta mieszkała w dworach. Chłopi mieszkali w chacie. Szlachta na co dzień chodziła po dworze, czyli po swojej posiadłości. Chłopi na co dzień chodzili po polach i harowali. Analogicznie szlachta wychodziła na dwór, a chłopi na pole.
Ja zawsze wychodzę na zewnątrz, ale co ja tam wiem...
czyli najbardziej neutralnie :)
Wpisz 'dwór' w wyszukiwarce i zobacz czy Ci pokaże podwórko czy pałacyk impotencie umysłowy... Kraków wychodził z dworu bo tam mieszkał, a menda warszawska mieszkała całe życie na polu więc do dworu to oni mogli jedynie wchodzić... Ty ku...wa mistrzu painta...
Tylko w Krakowie idzie się na pole, czyli na zewnątrz, a w pole, kiedy się ... uprawia rolę :p
poprawna forma to "na dwor" wyrazenie "na pole" jest bledem jezykowym
prof. Miodek slownik polsko-polski
A prof. Bralczyk twierdzi już co innego...
To jest regionalizm, więc nie może być błędem. To tak jakby się kłócić o poprawną formę słowa "ziemniaki", bo to przecież kartofle, pyry, grule...
Szkoda tylko że mieszkanie w miastach raczej nie są pałacykami. Co lepsze standardowy salon z wiejskiego domu ma zazwyczaj metraż większy niż 80% mieszkań... a gdzie 2 pozostałe piętra tych wiejskich domów.
Biedny i niedouczony wa-wiaczek: na dwór chodzilili twoi przodkowie odrobić pańszczyznę a krakusy i pyrusy jako właściciele ziemscy chadzali na pole zobaczyć jak owa pańszczyzna jest odrabiana.
Potwierdzone.
"ukradli dla mnie portfel" lol
@Toniejestmojlogin o tak mówiła moja babcia ze wschodu, wspominam z sentymentem jak krzyczała na mnie: co ty zrobiłaś dla siostry, że płacze? :)
My wychodzimy na pole zobaczyć jak plebs pracuje.... Wy natomiast przychodzicie na dwór bo macie prośby do szlachty...
odwrotnie, wy wychodzicie na pole jak te ciecie orać w polu a my wychodzimy na dwór zeby zobaczyc jak nasi niewolnicy pracują, tępaku
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2016 o 15:18
Jestem z Poznania i u nas wychodzi się na dwor wielki znawco tematu. Nawet jeżeli to ironia to slbo dobrana
Czepiacie się oby tylko wszcząć kłótnię, u nas zawsze mówiło się: idę na dwór i jakoś to pole mi nie pasuje gdy nie mieszka się we wsi (chociaż bardzo bym chciała) i nie chodzi o złośliwość, ale jak ktoś mieszka w blokowisku to wychodząc na podwórko mówi, że idzie na pole?
a ja uwielbiam takie archaizmy czy stare, rzadko już używane powiedzenia, mają swój urok
Ja zewnątrz, i po problemie
a na Śląsku idzie się "na plac".
@dawte
ja, ale yno na zapadzie a na polnocy, na wschodzie a poledniu godo sie "na pole" (Pszczina a Cieszynski Slonsk).
@BS u mie w Chorzowie sie godo "na plac" :)
Jestem z Poznania i zawsze u mnie w domu się wychodziło "na dwór".
Hahaha mieszka się na polu to chodzi na dwór, ale nie wiedziałem że wieśniaki o dworze mówią pałacyk. :)
Ja wychodzę na podwórko ;)
:D :D :D :D :D :D :D :D :D ale barany jest się o co spierać w Polsce dawniej wszędzie była wieś i czy to dwór czy pole na jedno wychodzi bo każdy ze wsi pochodzi ważne ze się z domu wychodzi a nie siedzi przed kompem i wymyśla takie bzdety
A wiec kmiocie jeden. Na dwór szli robole do państwa służyć. A na pole wychodzili chłopy na swoje pole uprawiać
Nie chata tylko dom i nie pole tylko łąka.
Mieszkam na wsi w województwie łódzkim i pole to tam, gdzie rosną warzywa itd. Jeśli wychodzę na dwór, to wychodzę na podwórko, pospacerować po łące itd. Idąc na polę, idę np. po marchewkę do surówki. Pamiętam sytuację, gdzie przyjechała do nas w niedzielę rodzina z południa i przyjezdna ciotka powiedziala, że mąż ciotki "domowej" (mieszka obok) wyszedł na pole. Ciocia domowa: w niedzielę?! Bo zapomniała, że u ciotki przyjezdnej "na pole" = "na dwór" ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2016 o 19:19
@maggdalena18 dzięki rozwiązałaś zagadkę z tym polem :D bo się głowiłam o co im chodzi. Fakt na północy to tylko rolnik idzie na pole, ewentualnie ktoś kto ma jakieś tam działki
@maggdalena18 no, a na podkarpaciu ,,na pole'' to na zewnątrz :D i tyle
@lithium222 podkarpacie to południe kraju, więc się wszystko zgadza ;) Dla mnie na polu rolnik uprawia warzywa, podwórko to ogrodzony teren, gdzie stoi dom, a dwór to świat poza budynkami ;)
Każdy chodzi tam, gdzie chce i nie ma powodu, żeby kogoś z tego powodu obrażać.
dwór
1. obszerny dom w posiadłości ziemskiej;
2. majątek ziemski, folwark; jego właściciele i mieszkańcy;
3. przestrzeń otaczająca dom; podwórze; miejsce pod gołym niebem;
4. siedziba panującego; monarcha wraz ze swym otoczeniem; świta; orszak; * forma dopełniacza l.poj. "dwora" możliwa tylko w wyrażeniu "fora ze dwora" - wynoś się, nie chcę cię tu więcej widzieć
I teraz POLE. Patrz zwłaszcza pkt 7.
pole
1. teren przeznaczony pod uprawę; ziemia uprawna;
2. teren, obszar przeznaczony na coś;
3. wyodrębniona w jakiś sposób powierzchnia czegoś lub jej część;
4. powierzchnia danej figury wyrażona liczbą w jednostkach kwadratowych;
5. przenośnie:
a) dziedzina, zakres czegoś;
b) możliwość jakiegoś działania;
6. potocznie:
a) boisko piłkarskie;
b) polowanie;
7. regionalnie: dwór, podwórko
Ze słownika J. Polskiego....
Szlachta idzie na pole doglądać parobków. Parobki idą na dwór złożyć daninę. Tyle w temacie. Kraków górą
kraków to wieśniaki, zachodnia polska górą, ps zapieprzaj na swoje pole orać buroki!!!
aaa sorry zapomnialem ze u was pole to tak jak u nas dwór - to samo mówi za siebie że jesteście wieśniakami, tępaku
Jaki kurna dwór, ty chyba w życiu dworu nie widziałeś, to jak już to mi wygląda na dziedziniec przed dworem. A dla jasności. Na pole to szlachcic wychodził doglądać ziemi i chłopów. A na dwór to chłop szedł płacić panu pańszczyznę.
Nie rozumiem.
Pozdrawiam.
nie no wszystko się zgadza, Pyrusy mieszkają w pałacach więc wychodzą na dwór. ;P
A kto to pyraki? Bo jeśli to odnośnie pyr poznańskich to nikt tu nie mówi "na pole". A to wy mówicie uprać zamiast wyprać, ha!
Ze tacy idioci tworzą demoty......?
hehe, buraki z Krakowa, czyli mówiąc że idziecie na pole nie oznacza że wychodzicie na zewnątrz tylko idziecie doglądać chłopów w polu - moje gratulacje! Czyli idąc tym tokiem rozumowania nie trzeba być wewnątrz budynku żeby iść na pole - w takim razie jak mówicie kiedy chcecie opuścić budynek ?
na zewnątrz...
demot imbecyla
Z domu wychodzi się "na zewnątrz", "na dwór" idzie się z pola zameldować panu i skończonej pracy, "na pole" idzie się pracować dla pana. Proste? Proste!
poprawna forma to NA DWÓR, a wy wieśniaki macie swoją gware jak ślązaki, no ale cóż przyjąłem do wiadomości ze kraków to jedna wielka wiocha - a ty jestes tego przykladem wieśniaku.
Na Podkarpaciu też tak mówią :)
Nie wiem Ja tam wychodzę z dworu na pole ;d A wy jak wychodzicie na dwór to lipa co macie w domu :)
@Jaro89 wychodzisz na pole bo jesteś wiejskim gburem z krakowa z wystającą słomą z butów.
Poprawna forma to NA DWÓR i przyjmij to do wiadomości, tępaku ;)
Tak się składa, że akurat "pyraki" właśnie tak samo to rozumieją :-)
"Pyraki nie kumają" - nie rozumiem tej warszawskiej grypsery ;-)
Teraz to się wyłazi na pokemony. Albo dalej zostaje w piwnicy.
A demota zrobił pewnie gość mieszkający w 5 osób na 45m^2.
Życie wieśniaka czy parobka toczyło się w głównej mierze na polu. Nie łazili ciągle na szlacheckie dwory bo nie mieli na to czasu a poza tym wstęp tam nie był taki oczywisty. Także, na pole to mówili raczej wieśniacy a nie szlachcice. W drugą stronę podobnie, szlachta nie bawiła się w żadne doglądanie pracujących bo mieli ciekawsze zajęcia: np. imprezowanie albo wyjazdy do miast :D A tak całkiem na serio: weźcie to ludzie na logikę... gdyby tak faktycznie było to co kawałek każdy mówiłby inaczej. Dwory szlacheckie powiedzmy, że były co kilka kilometrów. W takim razie powinniśmy mieć mieszaninę sposobów wyrażania chęci wyjścia na zewnątrz. A z tego co słyszałam na pole wychodzą w zasadzie tylko ci na samym dole Polski, Rzeszów i Kraków itd.
@Caro112 potwierdzam jak żyję pierwszy raz słyszę o tym polu
na zewnątrz...jest roznica pomiędzy W pole - do pracy na roli - a NA pole - na zewnątrz
Racja, Warszawiacy... wracać na pole i pracować na polu dla pana!
No ja wychodzę na pole chłopów ganiać a nie na dwór do roboty.
taaa chyba chciales napisac ze wychodzisz na pole orać, krakowski wiejski gburze.
No i co ja mam począć teraz ? zamiast do kibla srać na podłogę czy co ? jakieś oczekiwania odnośnie wpływu tego jak że arcyważnego demota na czyjekolwiek mniemanie o sobie ? wychodze na polę i piję gorzoł, bez względu na to gdzie jestem
Kto mówił że wychodzi na pole? Chyba tylko rolni, który idzie uprawiać ziemię. U nas się mówiło 'na zewnątrz' 'na podwórko' albo 'na dwór'
Właśnie, że sytuacja była dokładnie odwrotna... Ludzie z dworu szli na pole zobaczyć jak pracują ich poddani, a ludzie z gospodarstw szli na dwór do swoich panów.
w takim razie gdzie mam wychodzić ? jak nie na dwór i nie na pole ( gdzie każdy wie o co chodzi ) zostaje z domu lub mieszkania ;) ech nuda
A Warszawiacy mówią "na dworzu" i to jest dopiero śmieszne:-D
Wyjaśniam, na dwór przychodzili chłopi, płacić pańszczyznę, na pole zaś wychodzili szlachcice doglądnąć swoich chłopów.... i tyle w temacie drogi użytkowniku, pozdrawiam :)
Kraków kontra reszta świata. Tylko ku**a powiedzcie mi gdzie niby w Krakowie były te chaty? :D
Do tego niepełnosprawne nieuki niepotrafiące sprawdzić definicji "dwór" i nie wiem kto to wymyślił ale nie jest to kostka brukowa przed pałacykiem czymkolwiek jest ten pałacyk a dwór znaczy WIEJSKA CHATA więc bardziej żenującego i płaczliwego a zarazem przepełnionego kompleksami demota dawno nie widziałem. Pozdrawiam z Krakowa. Miasta Króli :)
My z dworu na pole wychodzimy
Kiedyś w ten sposób zbijałem się z wujaszka z Krakowa. Do tej pory nas unika
O co wy się sprzeczacie? ,,Herbowych" tu tyle, co kot napłakał. ,,Ja nie z soli ani z roli,ale z tego co mnie boli,wyrosłem[...]" wszyscyśmy Polakami, co za różnica skąd są nasi przodkowie, bo o to, jak widzę, się wam głównie rozchodzi. A te formy są regionalizmami i pokazują tylko piękno oraz różnorodność naszego języka ojczystego, więc nie ma co do tego podchodzić ambicjonalnie.
W Małopolsce jest wiele dworów, stąd dworzanie wychodzą na pole żeby zobaczyć co u chłopstwa a i chłopstwo czasem wyjdzie na dwór żeby sprawdzić co u dworzan. Ot cała filozofia :)
Autor ma z tym zarąbisty problem. Idź się cyferblat zbadaj, czy klepki w porządku i czy nie za luźne.
Na dwór, na pole... na zewnątrz? Może to kwestia przyzwyczajenia, bo całe życie użyłam zamienienie dwóch pierwszych, więc to trzecie brzmi dla mnie zbyt oficjalnie i przez to jakoś źle i tyle. Swoją drogą nie kapuję skąd ten demot? Ktoś chyba nie kapuje co to regionalizmy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2016 o 1:19
kielo fielo na cudaku?
na dolnym zdjeciu powinno byc "W pole". I wtedy to by mialo sens. Nie wiesz o co chodzi to sie nie wychylaj! Maly niuans ale robi różnicę ;)
ubliżał jeden z pensją podstawową, drugiemu z pensją podstawową, kto jest większym szlachcicem - hahaha, a to już nie jest definicja, tylko realna rzeczywistość jak to wygląda na prawdę. :-)
My w Poznaniu na dwór. Spotkałem kolesia z Krakowa i jak usłyszałem ' na pole ' to za pierwszym razem nie zakminiłem.
Pan wychodził z dworu na pole, plebs z pola na dwór...dziękuję :)
Idźże, idźże, klarnecie bosyy (sic!) Przyjdźże śpiku na Plac na Stawach, to się pomalutku nauczysz, że się wychodzi na pole z gołą głową i na nogach.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, to Ci którzy mieszkają w bloku mają tak:
blok - przed blok - przedblok.
odezwał się słoik, wiesz skąd się to wzięło, my wychodzimy na Pole zobaczyć jak pracują parobki którzy przyszli pracować na dwór. Żeby była jasność.
Szlachta, na codzień przebywająca we dworze, wychodzi dla rozrywki na pole. Natomiast wieśniak, pracujący na okrągło w polu, dla rozrywki idzie na dwór.
Pierwszy raz z formułą idę "na pole" jako najbliższe sąsiedztwo domu spotkałam się na Podkarpaciu, u mnie zawsze to co koło domu to podwórko. Tam zaś i nie tylko zresztą "na pole" to normalne określenie. I może ono się wywodzić między innymi z tego, że przekazywane jest coś z dziada pradziada, akurat tam to była Galicja, tak samo jest z słowem "rozmawiać" a "radzić", i znowu, Podkarpacie - ludzie mówią "ale Wy głośno radzicie", a u mnie powiedziano by "ale Wy głośno rozmawiacie".
Tak to jest i nie ma co się tego czepiać, czy ktoś mieszka w pałacyku, czy w "zwykłym" domku.
My Krakusy mieszkamy na dworze więc wychodzimy na pole. Wy mieszkacie na polu więc wychodzicie na dwór.
Pan wychodził z dworu na pole...
Pan zapraszał z pola do dworu...
Cebula nie ogarnie choć by skały srały...
I na przyszłość radzę zapoznać się z definicją słowa DWÓR bo ci się kolo zdrowo lejce między "pałacykiem", a dworem porypały
pozazdrościś tylko wam tych swoich "pałacyków"
eeeeh dawniej w poznaniu i krakowie było dużo dworów mieszkało więcej szlachty... a w tym czasie w warszawie wiejskie kmiotki chodzili od pola do pola z dundlem w nosie
Znaj pana chamie! xD A tak na serio - to kwestia naleciałości z zaborów. Takie właśnie niuanse językowe.
To, że za czasów zaborów, lub jeszcze nawet przed, Krakusom i Pyrakom, się lepiej powodziło, bo wychodzili "na dwór", a nie jak na zaborach rosyjskich, bieda, to na pole zapidzialać, to nie moja wina. Masz za złe, że nie pochodzisz z Wielkopolski lub z Małopolski? masz problem... Podobnie było z rozgałęzieniem koleji. Popatrz co było w zaborze pruski a co w rosyjskim. Znajdziesz w główce odpowiedź.
Pyraki nie mają żadnego problemu z tym. Chodzą na dwór z obojętnie jakiej chaty :)
Panie, nie obrażaj pan dobre?
Żeby była jasność, Wy chodzicie na dwór patrzeć jak się szlachta bawi, a my chodzimy na pole patrzeć jak chłopy w polu robią
Dla twojej wiadomości tumanie jeden (zapewne ze "stolycy"), który zamieścił tego demota, warszawski zwrot "na dworzu" w uszach innych brzmi jak rasowa głęboka wiocha zabita dechami. Prawidłowo po polsku mówi się "na dworze" bo zapewne do tego piejesz. Owszem krakusy mówią "na polu" i jest to taki sam regionalizm jak "na dworzu" i tu nie ma czego się czepiać. A dla twojej wiadomości żaden pyrus nie powie "na dworzu" ani nie użyje innego regionalnego zwrotu ba takowy w tym rejonie nie istnieje. Nie wiem skąd wziąłeś pomysł na tego durnego demota? Pewnie gimbus szykuje się do szkoły i korzysta z ostatniego dnia przy kompie.
To co autor podpisał jako dwór to raczej podwórze czyż nie :P Poza tym popieram kompromis w postaci: na zewnątrz :)
Forma: wychodzę na dwór to rusycyzm :)
"Dwór – polski szlachecki, wiejski dom mieszkalny. Forma wykształcona w architekturze polskiej okresu renesansu, przetrwała do lat 20. XX wieku...." i wszystko jasne ale dla inteligentnych a ci pozostali będą dalej wychodzic na dwór !!!!
My w Małopolsce cenimy historię i tradycję, więc używamy regionalizmów. Tutaj sprawdza się, że to Kraków dalej jest stolicą, ale administrację przeniesiono do Warszawy, żeby nie nachodzili nas tacy idioci.
Moja pani nauczycielka powiedziała ze idzie na pole ja odpowiedziałam ze idę na dwór i tak jakoś się obraziła.
ten "pałacyk" to jest dwór szlachecki a nie pałacyk i to szlachta miała pola uprawne i wychodziła na swoje POLA nadzorować prace chłopów, którzy przychodzili na DWÓR do szlachty pracować! koniec eczka kropeczka. :D Tak było jest i będzie że szlachta wychodzi na POLE a chłopi wychodzą na DWÓR pracować na chleb i wode.!!!!!!! :D
Dla zadufanej ciemnej warszawskiej masy przypomnę:
"Rolnik idąc pracować - idzie "DO" pola
Ziemniaki rosną "W" polu
Żołnierz ginie "NA" polu walki
Wychodząc na zewnątrz - idziesz "NA" pole
I ZAPAMIĘTAJCIE buraki, że POLE to przestrzenny rozkład pewnej wielkości a nie tylko obszar uprawy rolnej. Dwory są to natomiast BUDYNKI"
A jakbyście nie mogli tego przegryźć to jeszcze fragment ze słownika !JĘZYKA POLSKIEGO! (a nie gwary regionalnej)
"dwór
1. «siedziba panującego lub księcia»
2. «ludzie otoczający panującego lub księcia»
3. «obszerny dom mieszkalny, charakterystyczny dla dawnych posiadłości ziemskich»
4. «majątek ziemski z domem i zabudowaniami»
5. «właściciele posiadłości ziemskiej, jej mieszkańcy, administracja»
6. «otwarta przestrzeń na zewnątrz domu»"
ba dum tsss...
Nie pokazuj się w Galicji autorze tego memu... :D
a jak ktos mieszka w bloku to wychodzi na dwor czy na pole ??? autor tego demota widocznie ma niski iloraz inteligencji bo kazdy wie czy to wychodzic z chaty, palacyku czy bloku to kazdy zawsze szedl w tym samym kierunku.... co za los z tego autora
Mieszkając w bloku wychodzisz na pole lub ewentualnie przed blok. Nie mieszkasz we dworze, a nawet jeśli to sformułowanie "na dwór" sugeruje, że wychodzisz na dach dworu.
Przynajmniej mówiąc "na pole" nie można popełnić błędu ortograficznego. Poza tym "na dwór" nie wzięło się od pałacyku, jak przedstawia ilustracja, a od dworu. Co za tym idzie, mówiąc "na dwór" sugerujesz, że chcesz wejść na dach dworu, co jest oczywiście błędem. Powinno się mówić "przed dwór". Mówiąc "na pole" tego błędu nie popełniasz.
Z tego co mi wiadomo, Pan wychodzi na pole do chłopa zobaczyć jak pracuje, a chłop przychodzi do Pana na dwór by zobaczyć jak się mieszka :) I wcale tak nie piszę, że jestem z Krakowa :P