Łobuz zakrada się do kogoś od tyłu, przyciska ofierze do ust nasączoną chloroformem szmatę, ofiara próbuje złapać oddech, zaciąga się i nieprzytomna wdzięcznie osuwa na ziemię. Chloroform nie działa tak błyskawicznie, ale znów musimy sobie zadać pytanie. Kto chciałby oglądać kilkuminutową scenę, w której łobuz i ofiara walają się po pokoju w oczekiwaniu na zadziałanie chloroformu? Jeśli myślicie, że nasz ulubieniec Dexter miał lepszy środek, który wstrzykiwał złodupcom, to też się mylicie. Żeby etorfina zwaliła kogoś z nóg, potrzebuje na to 13 minut, czyli około pół odcinka.
Co to za kino SF bez laserów. Kolorowych i buczących. Im głośniejsze i bardziej jaskrawe, tym lepsze. Musimy przecież widzieć skąd pada strzał i potrzebne nam do tego kolorowe błyski. W rzeczywistości jednak nie mamy szans usłyszeć wystrzałów w kosmosie z powodu braku atmosfery. Nie ma powietrza, nie ma dźwięku, więc małe i wielkie eksplozje byłyby praktycznie bezgłośne. Światło lasera w kosmosie jest słabiutkie i widoczne tylko częściowo pod odpowiednim kątem.
Filmowy haker wali w klawiaturę z prędkością światła i po kilku sekundach krzyczy „wszedłem”! W rzeczywistości hakowanie to bardzo nudna i mozolna praca. I wcale nie trzeba pisać jak wykwalifikowana sekretarka. Ale w filmie nie chcielibyśmy oglądać grubasa, który musi najpierw zgarnąć żarcie z klawiatury żeby wpisać linijkę kodu i czekać, czy zadziała czy też nie. Z drugiej strony w filmach z napięciem czekamy, czy policjantom uda się przetrzymać łobuza na linii wystarczająco długo, aby namierzyć miejsce, z którego rozmawia. Od kilku lat informacja ta jest uzyskiwana w ciągu kilku sekund. Ale bez tego nie mielibyśmy budowania napięcia filmowego.
Mamy zdjęcie bandziora, tylko jest jeden mały problem, bandzior widoczny jest w odbiciu w oku jakiegoś przypadkowego człowieka. To nic, że wizerunek jest maleńki, nowa technologia (kinowa) pozwoli dzielnym policjantom na powiększenie, wyostrzenie, usunięcie i dodanie i inne magiczne sztuczki, a po chwili voila, mamy buziunię bandziora widoczną tak pięknie i dokładnie jak na zdjęciu komunijnym. Bzdura, jeśli oryginalne zdjęcie jest do niczego, to poprawione komputerowo też będzie do niczego.
Bandzior ucieka, trzeba go powstrzymać za wszelką cenę, nawet jeśli wysadzimy w powietrze pół ulicy. Dzielny przedstawiciel policji mierzy, strzela w bak samochodu i BUM! Możemy nacieszyć oczęta pięknym wybuchem, płomienie ognia, latający samochód, dzień uratowany. Totalna bzdura, tak przy okazji. Kule to nie są latające kulki ognia. Trafisz w bak to jedyne co osiągniesz, to wyciek paliwa.
Bandzior widzi, że jednak nie uda się mu uniknąć wysokiej kary w więzieniu o zaostrzonym rygorze i wraz z adwokatem decydują się na powołanie na świadka psychiatry, który stwierdzi, że podejrzany jest niepoczytalny. Wszyscy w sądzie uwierzą, wyrok zostaje skrócony, a skazany staje się pacjentem miłego szpitala psychiatrycznego. Bzdura, żeby zostać uznanym za czubka potrzeba długiej terapii u psychiatry i to on, a nie ława przysięgłych decyduje, czy delikwent jest faktycznie chory, czy kombinuje.
Komar użarł dinozaura, z pełnym brzuszkiem uciął sobie drzemkę, kropla żywicy po drodze uwięziła komara, naukowcy znaleźli bursztyn i doszli do wniosku, że da się wyodrębnić DNA dinozaura i sklonować przyjemniaczka. Nie da się. Filmy takie jak „Park Jurajski” kłamią na potęgę. DNA dinozaurów straciło wartość po jakimś milionie lat, więc naukowcy zajmujący się klonowaniem spóźnili się o jakieś 65 milionów lat, a szkoda.
Kłamstwo nr 11, jeśli aktor ginie w filmie, to tylko udaje, a naprawdę to żyje.
Kłamstwo nr 12. Mama dziecka w filmie wcale nie jest jego mamą, tylko aktorką. A ludzie myślą, że skoro tak jest w każdym filmie to musi być prawda...
Czyli mam rozumieć, ze w filmach porno tak naprawdę tatuś/mamusia nie posuwa córuni/synka?? zniszczyłeś mi dzieciństwo :p
Nasz rząd jest jak film... nic tylko kłamią i kłamią.
Z tymi jaskiniami to niezła podpucha. Nice try you monster.
Przeciez bylo nie dawno na glownej. Zmieniles tylko kolejnosc.
Jeśli uciekasz przed mordercą możesz śmiało zamknąć przed nim drzwi i się oprzeć. Siekiera lub nóż z pewnością trafią obok twojej głowy.
taa jasne to rozwal drzwi nożem,
nawet wspamniana siekierą potrzebuje 2/3 uderzeń w te samo miejsce żeby cokolwiek mogła zrobić
"Tak naprawdę to powietrze chcąc się wydostać rozwaliłoby człowiekowi płuca i uciekło przez wielką dziurę w klatce piersiowej." Kompletna bzdura. Skoro już burzysz jedne mity to nie wymyślaj kolejnych.
@grunge Zainteresowałeś mnie. A jak byłoby naprawdę?
Naprawdę, ciśnienie powietrza w płucach o wiele łatwiej pokonałoby drogę przez oskrzela, tchawicę, gardło, zaciśniete usta i nos, niż przez same płuca, mięśnie miedzyżebrowe i żebra oraz skórę.
Chloroform - - - NIEPRAWDA, zależy od stężenia, ale można nawet zabić. ||||| Szybkie hakowanie, wolne namierzanie - - - NIEPRAWDA, zajmuje kilka sekund dopiero po podjęciu decyzji o namierzaniu i wykonaniu tej decyzji przez ludzi, więc w rzeczywistości trwa to te 30 sekund do minuty, tylko przedstawienie tego na monitorach jest fikcją filmową ||||| Powiększyć i wyostrzyć - - - NIEPRAWDA, bo są programy komputerowe, które rekonstruują obraz na podstawie algorytmów opartych na macierzach, które pozwalają za pomocą rachunku prawdopodobieństwa uzyskać najprawdopodobniejszy obraz, jaki wynika z barwy sąsiadujących ze sobą pikseli oraz ich otoczenia. ||||| Epickie wysadzenie samochodu - - - NIEPRAWDA, bo wystarczy użyć pocisków zapalających lub chociażby przestrzelić do połowy pusty bak w taki sposób, żeby poszła iskra - rzecz jasna nie za pomocą pocisków ołowianych, ale wiele innych pocisków to umożliwia. ||||| Niepoczytalność - - - NIEPRAWDA, bo nawet w Polsce zapadło wiele wyroków uniewinniających ze względu na "chwilową niepoczytalność". ||||| DNA dinozaurów - - - częściowa nieprawda, bo np. mamuty technicznie rzecz ujmując można odtworzyć, a fragmenty DNA "młodszych" dinozaurów wykopane razem ze szczątkami z wiecznej zmarzliny już spędzają sen z powiek specjalistom od klonowania. ||||| Wstrzymywanie oddechu w kosmosie - - - NIEPRAWDA, bo powietrze znalazłoby ujście najłatwiejszą drogą, czyli przez tchawicę i usta, a próby powstrzymania tego skończyłyby się jedynie marnym trudem... co innego, że człowieka w tym momencie zabija nagła postać choroby kesonowej... po szczegóły odsyłam do wujka Gógiela. Tak czy owak, kto tę galerię robił? Początek września i pierwsza praca domowa z przyry wymusza jakieś działania zastępcze?