Ale o tym, że lotnisko (wojskowe) w Radomiu działa od 1937 roku to kolega autor pewnie wie? I że od prawie 80 lat wraz z Dęblinem stanowi ośrodek szkolenia pilotów wojskowych i właściwie nie ma w Polsce pilota czy to myśliwskiego czy latającego na innych typach maszyn wojskowych, który by nie przeszedł przez Dęblin i Radom? Pewnie wie też o tym, że w Radomiu stacjonuje grupa akrobacyjna Orlik, a co dwa lata organizowane są tu duże, międzynarodowe pokazy lotnicze? A i ruch cywilny też jest - od kwietnia z Radomia operuje jedna linia lotnicza (połączenia do Wrocławia, Gdańska, Pragi i do Wilna), lądują tu też prywatne samoloty - zarówno małe z napędem tłokowym (Cessna, Beechcraft) jak i większe, prywatne odrzutowce (Embraer Phenom, Bombardier CRJ). A, no i jeszcze w tym roku (po raz kolejny) rozegrano na Sadkowie mistrzostwa świata w akrobacji samolotowej. Mówiąc krótko - tak naprawdę to ciężko w Radomiu o dzień, w którym zupełnie NIC nie lata.
To już teraz szaleni są droniarze, nie ludzie z meczetami, czy tam… maczetami?
Ten epitet to chyba dlatego, że latać potrafią.
Ale o tym, że lotnisko (wojskowe) w Radomiu działa od 1937 roku to kolega autor pewnie wie? I że od prawie 80 lat wraz z Dęblinem stanowi ośrodek szkolenia pilotów wojskowych i właściwie nie ma w Polsce pilota czy to myśliwskiego czy latającego na innych typach maszyn wojskowych, który by nie przeszedł przez Dęblin i Radom? Pewnie wie też o tym, że w Radomiu stacjonuje grupa akrobacyjna Orlik, a co dwa lata organizowane są tu duże, międzynarodowe pokazy lotnicze? A i ruch cywilny też jest - od kwietnia z Radomia operuje jedna linia lotnicza (połączenia do Wrocławia, Gdańska, Pragi i do Wilna), lądują tu też prywatne samoloty - zarówno małe z napędem tłokowym (Cessna, Beechcraft) jak i większe, prywatne odrzutowce (Embraer Phenom, Bombardier CRJ). A, no i jeszcze w tym roku (po raz kolejny) rozegrano na Sadkowie mistrzostwa świata w akrobacji samolotowej. Mówiąc krótko - tak naprawdę to ciężko w Radomiu o dzień, w którym zupełnie NIC nie lata.