Życie to nie jest jakiś egzamin do którego się człowiek wyuczy i od razu jest dobrze. Każdy jest inny: ma swój charakter, geny które definiują niektóre jego cechy i umiejętności. Każdy inaczej doświadcza życia: jeden miał szczęśliwe życie, rodziców którzy go kochali i trafił na dobrych rówieśników przez co np punkt 7 nie jest dla niego czymś niezwykłym i trudnym do zrobienia. Inny trafił naprawdę h*jowo od czego mogła mu się mocno zaniżyć samoocena i myślenie pozytywne nie jest proste. Bo psychika jest jak ćwiczenie ciała: jeśli ma się dobre predyspozycję i warunki, możliwość ćwiczenia na miarę możliwości bez przymusu ma się je zdrowe. A jak np. komuś kto lubił chodzić po górach ktoś piprzn*e w kolano (w przypadku psychiki traumatyczne przeżycie) i doprowadzi do uszczerbku na zdrowiu na całe życie to przewalone. Oczywiście może taka osoba iść na rehabilitację, założyć stabilizator i jeśli przykładowo lekarz pozwoli chodzić po górach w ograniczonym zakresie chodzić to niby ok. Ale czasem osobę wykończoną przeżyciami i tutaj wykorzystam przykład: Życie każe jej wbiec na górę. I nie, że ta osoba chce on MUSI na nią wbiec ponad możliwości na chama bez stabilizatora (czyli bez tego nad czym pracowała, żeby jak tako funkcjonować np. unikania za dużej ilości stersu) w dodatku na jej drodze na szczyt po drodze są ludzie którzy nie wiedzą, nie chcą wiedzieć albo po prostu mają w dupie to, że osoba nie może zwyczajnie funkcjonować i czepiają się, że utyka, spowalnia ruch i nie zachowuje się jak trzeba. Jak ta osoba dotrze do tego światełka w tunelu to razem z nią będzie masakryczny ból i zmęczenie które ją tak szybo nie opuści a potem z góry trzeba jeszcze zejść. Oczywiście mój przykład jest mocno przesadzony i nie co kiczowaty i dotyka tylko wierzchołka góry lodowej tego o czym chciałem napisać oraz mocno uogólnia, ale do jasnej cholery życie nie jest taki proste, a nie którym chyba się wydaje, że jednak jest.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2016 o 13:14
To nie jest żadnej Zeldy ani innego kierowcy autobusu, tylko rzeczy spisane z Internetu, które już każdy słyszał i czytal po tysiąc razy..
Nie może być - prawilna młodzież inspiruje się radami Żydówki?
Też mi rady, bełkot o wszystkim i o niczym
Życie to nie jest jakiś egzamin do którego się człowiek wyuczy i od razu jest dobrze. Każdy jest inny: ma swój charakter, geny które definiują niektóre jego cechy i umiejętności. Każdy inaczej doświadcza życia: jeden miał szczęśliwe życie, rodziców którzy go kochali i trafił na dobrych rówieśników przez co np punkt 7 nie jest dla niego czymś niezwykłym i trudnym do zrobienia. Inny trafił naprawdę h*jowo od czego mogła mu się mocno zaniżyć samoocena i myślenie pozytywne nie jest proste. Bo psychika jest jak ćwiczenie ciała: jeśli ma się dobre predyspozycję i warunki, możliwość ćwiczenia na miarę możliwości bez przymusu ma się je zdrowe. A jak np. komuś kto lubił chodzić po górach ktoś piprzn*e w kolano (w przypadku psychiki traumatyczne przeżycie) i doprowadzi do uszczerbku na zdrowiu na całe życie to przewalone. Oczywiście może taka osoba iść na rehabilitację, założyć stabilizator i jeśli przykładowo lekarz pozwoli chodzić po górach w ograniczonym zakresie chodzić to niby ok. Ale czasem osobę wykończoną przeżyciami i tutaj wykorzystam przykład: Życie każe jej wbiec na górę. I nie, że ta osoba chce on MUSI na nią wbiec ponad możliwości na chama bez stabilizatora (czyli bez tego nad czym pracowała, żeby jak tako funkcjonować np. unikania za dużej ilości stersu) w dodatku na jej drodze na szczyt po drodze są ludzie którzy nie wiedzą, nie chcą wiedzieć albo po prostu mają w dupie to, że osoba nie może zwyczajnie funkcjonować i czepiają się, że utyka, spowalnia ruch i nie zachowuje się jak trzeba. Jak ta osoba dotrze do tego światełka w tunelu to razem z nią będzie masakryczny ból i zmęczenie które ją tak szybo nie opuści a potem z góry trzeba jeszcze zejść. Oczywiście mój przykład jest mocno przesadzony i nie co kiczowaty i dotyka tylko wierzchołka góry lodowej tego o czym chciałem napisać oraz mocno uogólnia, ale do jasnej cholery życie nie jest taki proste, a nie którym chyba się wydaje, że jednak jest.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2016 o 13:14
Jej babcia zaczęła internet?