Kabotyn, który sam będąc cały czas na tyłach w sztabie, nazwał tchórzem i uderzył w twarz żołnierza, który po wyjątkowej rzezi, jaką przeżył, nie zgodził się wrócić na front. Takich bohaterów ma Ameryka.
@Rhz Bo jako wysoki oficer sztabowy nie brał udziału w działaniach frontowych inaczej niż przesuwając strzałki i figurki na mapach, ale jak jeździł po wyzwalanych miasteczkach, to z pasem z koltami, często obrażając miejscowych i opowiadając o tym jak doskonała jest Ameryka, bo uderzył tego żołnierza za tchórzostwo, samemu siedząc bezpiecznie na tyłach, bo awanturował się i pysznił odkąd przypłynął zza wielkiej wody i już w Anglii było z nim wiele problemów, bo traktował wszystkie inne nacje, jako usługiwaczy dla USA i dla niego osobiście. I tak dalej, i tym podobne.
Bardzo dobrze, że zajmował się przesuwaniem strzałek na mapie, bo efekty były znakomite. @Fragglesiku, jego pozy, to był cyrk i gra na pokaz, rodzaj parawanu, zresztą, skutecznego. Na wojnie nie ma pobłażania, jako generał widzisz tragedię załamanego żołnierza, ale jeśli nie jesteś z nim sam, szczególnie, jeśli wojsko patrzy — musisz go zdeprecjonować, własnie dlatego, że wojsko słucha. A to znasz: „Czego krzyczysz… co noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo.”? Piszesz o najlepszym amerykańskim dowódcy okresu II wojny światowej.
@Rhz Bycie najlepszym amerykańskim generałem nie jest rewelacją, z resztą uważam osobiście uważam, że najlepszy był Douglas MacArtur, choć też trochę bufon, jak oni wszyscy.
W ostatecznym rachunku, porządny człowiek. Niemniej, @Fragglesiku, toż to generał odpowiedzialny za bezsensowny atak na Filipiny, w tym za zniszczenie Manili. Wspaniały i wielki władca, ale czy aż tak wybitny dowódca?
Ciężki był los amerykańskiego faszysty. Czy być po stronie swojego anty-faszystowskiego (ale jednak SWOJEGO) kraju, czy po stronie hitlerowców do których ideologicznie było mu bardzo blisko (nienawiść wobec Żydów czy Słowian). Przez całą wojnę miał ból dupy że musi walczyć przeciw faszystom, w obronie Żydów, po stronie znienawidzonego ZSRR.
Nienawiść?! to po co zachwycał się Polakami i po co chciał wyzwolić stolicę Czechów? Czytaj @zaymoonie, czytaj:
„Generał Anders zrobił na mnie silne wrażenie […]. Był siedem razy ranny i dwukrotnie otrzymał za męstwo polskie odznaczenie. Oddziały polskie prezentują się najlepiej ze wszystkich, jakie kiedykolwiek widziałem, łącznie z brytyjskimi i amerykańskimi.”
Kabotyn, który sam będąc cały czas na tyłach w sztabie, nazwał tchórzem i uderzył w twarz żołnierza, który po wyjątkowej rzezi, jaką przeżył, nie zgodził się wrócić na front. Takich bohaterów ma Ameryka.
@Fragglesik, uzasadnij.
@Rhz Co mam uzasadnić? Po prostu nie uważam, by warto było cytować takiego pajaca.
Niech będzie, @Fragglesik, pro prostu uzasadnij, dlaczego kabotyn?
@Rhz Bo jako wysoki oficer sztabowy nie brał udziału w działaniach frontowych inaczej niż przesuwając strzałki i figurki na mapach, ale jak jeździł po wyzwalanych miasteczkach, to z pasem z koltami, często obrażając miejscowych i opowiadając o tym jak doskonała jest Ameryka, bo uderzył tego żołnierza za tchórzostwo, samemu siedząc bezpiecznie na tyłach, bo awanturował się i pysznił odkąd przypłynął zza wielkiej wody i już w Anglii było z nim wiele problemów, bo traktował wszystkie inne nacje, jako usługiwaczy dla USA i dla niego osobiście. I tak dalej, i tym podobne.
Bardzo dobrze, że zajmował się przesuwaniem strzałek na mapie, bo efekty były znakomite. @Fragglesiku, jego pozy, to był cyrk i gra na pokaz, rodzaj parawanu, zresztą, skutecznego. Na wojnie nie ma pobłażania, jako generał widzisz tragedię załamanego żołnierza, ale jeśli nie jesteś z nim sam, szczególnie, jeśli wojsko patrzy — musisz go zdeprecjonować, własnie dlatego, że wojsko słucha. A to znasz: „Czego krzyczysz… co noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo.”? Piszesz o najlepszym amerykańskim dowódcy okresu II wojny światowej.
@Rhz Bycie najlepszym amerykańskim generałem nie jest rewelacją, z resztą uważam osobiście uważam, że najlepszy był Douglas MacArtur, choć też trochę bufon, jak oni wszyscy.
W ostatecznym rachunku, porządny człowiek. Niemniej, @Fragglesiku, toż to generał odpowiedzialny za bezsensowny atak na Filipiny, w tym za zniszczenie Manili. Wspaniały i wielki władca, ale czy aż tak wybitny dowódca?
Ciężki był los amerykańskiego faszysty. Czy być po stronie swojego anty-faszystowskiego (ale jednak SWOJEGO) kraju, czy po stronie hitlerowców do których ideologicznie było mu bardzo blisko (nienawiść wobec Żydów czy Słowian). Przez całą wojnę miał ból dupy że musi walczyć przeciw faszystom, w obronie Żydów, po stronie znienawidzonego ZSRR.
Nienawiść?! to po co zachwycał się Polakami i po co chciał wyzwolić stolicę Czechów? Czytaj @zaymoonie, czytaj:
„Generał Anders zrobił na mnie silne wrażenie […]. Był siedem razy ranny i dwukrotnie otrzymał za męstwo polskie odznaczenie. Oddziały polskie prezentują się najlepiej ze wszystkich, jakie kiedykolwiek widziałem, łącznie z brytyjskimi i amerykańskimi.”