Ludzi bardzo boli, a nawet stają się agresywni, gdy tacy jak George uświadomią im jak ciężkimi są frajerami, i jak dawali się oszukiwać przez lata. Nieliczni są zdolni do tego, aby przyznać się do tego publicznie, a już najciężej przyznać się do tego przed samym sobą. To boli...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 listopada 2016 o 10:36
Kolejny cytat pseudointeligentnego komika. Z jakiej racji duma z własnego ojca, albo drużyny, której kibicujesz, ma być niewartościowa? Tak samo z narodem? Po za tym jestem członkiem tego narodu i wspólnie z innymi buduję tę wspólnotę, więc według słów tego pana spokojnie mogę być dumny z osiągnięcia jakim jest Polska.
@Luki13bl co to za patriota, który nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem fragmentu napisanego po polsku? Tu nie chodzi o to ze nie możesz być dumny z ojca, drużyny itp. Oni na swój sukces zapracowani. Tylko o to zebys nie był dumny z siebie bo się w konkretnym miejscu się urodziłeś. Żebyś nie uważał się za lepszego z racji swego pochodzenia.
@llech2 @sliko - ale to, że TA lub TAMTA osoba to mój ojciec lub matka to też j*****y przypadek, więc o jakiej dumie mówicie?
Carlin nieczęsto pieprzył bzdury, choć niekiedy rację miał, jednak nie wziął pod uwagę jednej rzeczy, że duma do narodu:
1) może być przekazana przez rodzinę i znajomych,
2) nabyta we własnym zakresie,
jeśli weźmiemy pod uwagę historię danego kraju i narodu, tego co osiągnął, jak się rozwijał oraz tego, jaki mamy własny wkład w rozwój danego państwa, narodu, społeczeństwa. Więc tak, jak najbardziej można być dumnym z miejsca swojego urodzenia.
@Kompleksowy jak widzę, że też nie rozumiesz lub udajesz, że nie rozumiesz. Możesz być dumny z Polski. Ale nie powinieneś być dumny z Siebie, bo urodziłeś się w Polsce. Czy to tak ciężko zrozumieć? Sam fakt urodzenia w Polsce nie czyni Cię zaj...bistym. Na ogół właśnie najwięksi nieudacznicy podczepiają się pod sukcesy narodu. Co z tego, że jestem leniwym, głupkiem bez charakteru, wykształcenia, dziewczyny, mieszkania, dobrze płatnej pracy, analfabetą funkcjonalnym, ogólnie pasożytem na tkance polskiego narodu, skoro deklaruje, że jestem polskim "patriotą" potomkiem husarzy itp. itd..i to czyni mnie supermenem. A dlaczego możesz być dumny z ojca- bo to nie jest przypadkowa osoba- tylko ktoś kogo kochasz i masz cieszysz się jego sukcessem, ale nie możesz być dumny z tego, że jesteś jego synem, póki na to nie zapracujesz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 listopada 2016 o 17:04
@lech2 - dlatego też napisałem o wkładzie w budowanie społeczeństwa, narodu. A to odnośnie pasożytów, podpisuję się obiema rękoma (i gdybym umiał to i nogami :)).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 listopada 2016 o 18:20
Czy bycie dumnym to coś złego, obraźliwego i pustego? Jestem dumna, że jestem Polką. Moja duma wynika ze świadomości, że wielu moich Rodaków i moich przodków oddało swoje życie, abym mogła żyć i mówić we własnym języku. Jestem dumna, że mam wspaniałych Rodaków, którzy mimo ciągłego narzekania, jakoś zawsze sobie radzą, potrafią i chcą pomagać innym. Cytowanie człowieka, który używał słów "je.ać dzieci", to niezbyt trafne posunięcie. Dzieci były, są i będą naszą nadzieją.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 listopada 2016 o 17:18
Widzę, że Cardin, tak jak Piłsudski jest jak dzisiejsi celebryci - ekspert od wszystkich sfer życia. Napiszcie, co mówił o gotowaniu spagetti - jak długo mam gotować - może robię to źle?
Ogółem uwielbiam tego człowieka i jego przemyślenia, choć czasem częściej lub rzadziej zdarza mu się używać wulgarnego języka. Mimo wszystko, w swoich przemyśleniach często ma dużo racji, a także przedstawia to w zabawny sposób, choć zależy od gustu. Duma narodowa ... Kiedyś myślałem, że jestem patriotą, a przynajmniej, że kocham swoją ojczyznę i jej historię, być może, że byłbym gotowy walczyć, a teraz uważam to za bezsensowne. Duma narodowa, zresztą zapewne jak wszystko, może prowadzić do wielu głupich czynów, czy uzależnień, a finalnie rzeczony patriotyzm odebrał mi film Boże Narodzenie (Joyeux Noël) z 2005 roku. Duma narodowa? Całkowicie przypadkiem urodziłem się Polakiem, ktoś inny Francuzem, Szkotem, czy Niemcem i przez przypadek się w imię dumy narodowej zabijają na froncie I Wojny Światowej. Tylko przypadek sprawia, że ktoś jest chrześcijaninem, inny muzułmaninem, inny ma wyprany mózg ideologią komunistyczną, inny patriotyzmem. Wszędzie są ludzie, którzy nie są źli, ale został im wpojony fanatyzm w różne idee. Przykre.
@Pergamin a ja bardzo nie lubię tego człowieka, bo jest cholernie inteligentny i błyskotliwy - i świetnie manipuluje słuchaczem. Wykorzystuje swój talent w złej sprawie. Trzeba się mocno natrudzić, zanim się przejrzy jego manipulacje.
@Geoffrey Każdy ma inny gust, może też zostałem zmanipulowany, a może ty myślisz, że jesteś manipulowany. Zgodzę się jednak, że jest inteligentny i błyskotliwy. Być może wykorzystuje swój talent w złej sprawie, ja jednak uważam, że przynajmniej część jego przemyśleń jest trafnych. (Przynajmniej z tych do których dotarłem.
@Pergamin - nie wziąłeś pod uwagę faktów, że naród do niczego Ciebie nie zobowiązuje, więc możesz zrezygnować z obywatelstwa, przestać mówić czy pisać w danym języku, nauczyć się innego. I nie, akurat zabijanie podczas Pierwszej, Drugiej, czy jakiejkolwiek innej wojnie nie jest przypadkiem, gdyż jest to sterowane z góry. I przypadek też nie określa przynależności religijnej. Również możesz ten stan zmienić, a to, że rodzice nauczają dzieci danej religii (lub nie) to nie przypadek tylko wybór. To samo tyczy się idei politycznych i wielu innych spraw.
@Kompleksowy Śmiem wątpić, że naród do niczego mnie nie zobowiązuje. Istnieje coś takiego jak prawo, które tworzą osoby za to upoważnione przez naród, czyli posłowie. Pośrednio (Naród) i bezpośrednio (Przedstawiciele narodu i władzy, którzy mogą mnie zmusić do jego respektowania.) naród zobowiązuje mnie do obrony ojczyzny, obowiązkowego chodzenia do szkoły i dużo, dużo większej ilości rzeczy. Po drugie nie mogę zrezygnować z obywatelstwa (Nawet gdybym chciał), bo wymaganym dokumentem do tego jest posiadanie lub realna możliwość zdobycia obywatelstwa innego państwa, a przynajmniej w Polsce tak jest. Po trzecie, czemu miałbym przestać mówić i pisać w języku polskim?
Pytaniem jest to jak określimy przypadek: Przypadkiem jest to, że urodziłem się w katolickiej rodzinie, która przekazuje mi katolickie wartości, a małemu dziecko łatwo je wpić, z drugiej strony, rodzice mają wybór, który z racji tego, że są katolikami, jest jasny. Dla dziecka jest to więc przypadek, który z czasem, o ile jego wychowanie nie przebiegło po myśli rodziców, czyli totalnego podporządkowania, ma szansę to zmienić określając swój własny wybór.
Zabijanie na wojnach? Dla ludzi to przypadek, którym kierują politycy. A może przypadkiem jest to, że akurat ta konkretna kula trafiła twojego kolegę? Przypadkiem jest to, że ktoś urodził się w państwie totalitarnym i został zindoktrynowany, ale przecież ma wybór, może się indoktrynacji nie poddać. Być może za bardzo uogólniłem, ale chodzi mi o ogólny przekaz, że wiele rzeczy to dzieło, przynajmniej z naszej perspektywy, dzieło przypadku. Dla ludzi w Nicei przypadkiem był zamach terrorystyczny, być może ktoś tam przypadkiem się znalazł, ale dla terrorysty to nie był przypadek bo to zaplanował.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 listopada 2016 o 13:26
@Pergamin "Śmiem wątpić, że naród do niczego mnie nie zobowiązuje. Istnieje coś takiego jak prawo, które tworzą osoby za to upoważnione przez naród, czyli posłowie. Pośrednio (Naród) i bezpośrednio (Przedstawiciele narodu i władzy, którzy mogą mnie zmusić do jego respektowania.) naród zobowiązuje mnie do obrony ojczyzny, obowiązkowego chodzenia do szkoły i dużo, dużo większej ilości rzeczy. Po drugie nie mogę zrezygnować z obywatelstwa (Nawet gdybym chciał), bo wymaganym dokumentem do tego jest posiadanie lub realna możliwość zdobycia obywatelstwa innego państwa, a przynajmniej w Polsce tak jest. " - to nadal Twój wybór, czy chcesz być częścią tego narodu czy nie.
"Po trzecie, czemu miałbym przestać mówić i pisać w języku polskim?" - w sumie masz rację, możesz zrezygnować z obywatelstwa nadal posługując się tym językiem. Profity u pracodawcy za znajomość czegoś "trudniejszego" od angielskiego :P
"Pytaniem jest to jak określimy przypadek: Przypadkiem jest to, że urodziłem się w katolickiej rodzinie, która przekazuje mi katolickie wartości, a małemu dziecko łatwo je wpić, z drugiej strony, rodzice mają wybór, który z racji tego, że są katolikami, jest jasny. Dla dziecka jest to więc przypadek, który z czasem, o ile jego wychowanie nie przebiegło po myśli rodziców, czyli totalnego podporządkowania, ma szansę to zmienić określając swój własny wybór." - same narodziny w rodzinie katolickiej jest przypadkiem, ale religijność już nie. I nie, wybór wcale nie jest istotny. Znam osoby, które pomimo katolickiej rodziny (lub prawosławnej), nie uczą dzieci modlenia się, czy czegokolwiek innego, chcą poczekać z tym aż podrosną i same zdecydują.
"Zabijanie na wojnach? Dla ludzi to przypadek, którym kierują politycy. A może przypadkiem jest to, że akurat ta konkretna kula trafiła twojego kolegę? Przypadkiem jest to, że ktoś urodził się w państwie totalitarnym i został zindoktrynowany, ale przecież ma wybór, może się indoktrynacji nie poddać. Być może za bardzo uogólniłem, ale chodzi mi o ogólny przekaz, że wiele rzeczy to dzieło, przynajmniej z naszej perspektywy, dzieło przypadku. Dla ludzi w Nicei przypadkiem był zamach terrorystyczny, być może ktoś tam przypadkiem się znalazł, ale dla terrorysty to nie był przypadek bo to zaplanował." - ktoś tę kulę musiał wystrzelić w tym konkretnym kierunku. Logika pięknie to określa "alternatywą", czyli mamy stan 0 lub 1 (przypadek lub nie), a odpowiedzią dla tych konkretnych zdań, na pytanie, "czy przypadek?" w obu sytuacjach jest "nie".
Przypadek jest wtedy, kiedy wszyscy uczestnicy zdarzenia nie mają na nie wpływu. Przypadkiem może być kolizja Ziemi z asteroidą, opad deszczu, uderzenie pioruna, ale nie strzelanie z broni czy wjechanie samochodem w tłum ludzi.
@Kompleksowy Biorąc pod uwagę taką logikę argumentu, moim zdaniem, absolutnie nic nie jest przypadkiem. I może masz rację. Jest przyczyna i jest skutek, stworzenie świata, czy to przez Boga, czy przez Wielki Wybuch, czy przez coś innego jest pierwszą przyczyną i w zasadzie jej skutki odczuwamy do dziś, choć moim zdaniem kwestia przypadku jest całkowicie subiektywna. Dla jednej osoby, dostanie piątki z testu jest przypadkiem, ale czy jest to przypadek, biorąc pod uwagę, że ta osoba zaznaczała odpowiedzi A, B, C i mimo braku całkowitej wiedzy, ba, robienia tego na chybił trafił dostaje ocenę bardzo dobrą, można określić mianem przypadku? W końcu ta osoba miała na to pewien wpływ, czyż nie? Tak myślę, że do pewnego stopnia przypadek to coś subiektywnego.
Odnośnie cytatów i odpowiedzi z mojego postu:
1. W porządku, moją decyzją jest to, czy chcę być częścią tego narodu. Nie bierzemy więc pod uwagi możliwości utraty obywatelstwa, więc być może jest to kwestia identyfikacji lub wyparcia? W pierwszym przypadku identyfikuję się z narodem tak czy siak, bo władam językiem polskim, chodzę do polskiej szkoły, rodzice są Polakami, więc jako tako uważam się za Polaka, a gdyby ktoś się mnie o to zapytał, to bym tak odpowiedział. Jeżeli weźmiemy pod uwagę element wyparcia, to mogę się wyprzeć bycia Polakiem, albo ogólnie narodowości, lecz z punktu widzenia konkretnego narodu, dalej będę jego częścią z uwagi na więzy językowe, czy kulturowe.
2. Wiem, że czasem bardzo uogólniam, owszem, przynajmniej w świecie zachodnim, jeżeli znów nie jest to zbytnie uogólnienie, nauka religii może być inna, może mamy na nią wpływ, ale znów, np: W Islamie, jeżeli to nie będzie za duże uogólnienie, nie mamy wolnej woli co do tego, lub mamy, albo "wiara" albo ukamienowanie. Znowu też pojawia się kwestia tego co uważamy za przypadek, a co za kierowaniem się swoją własną wolą. Celowo nie chciałem iść do bierzmowania, ale ojciec chciał żebym to zrobił. Być może, gdyby przypadkiem nie urodził się on w tej konkretnej rodzinie, która wychowała go, przypadkiem bądź nie, na takiego, a nie innego katolika, to być może by mnie nie zmuszał do pójścia do bierzmowania, bądź nawet nie był moim ojcem. Przypadek?
3. Owszem, ktoś musiał kulę wystrzelić, a ktoś musiał tej kuli stanąć na drodze, czy zrobił te celowo? Jeżeli zrobił to celowo, to nie był przypadek, ale czy gdyby miał wiedzę, że kula przetnie powietrze w tym miejscu, to czy by tam stanął? W takim wypadku, czy to dalej przypadek? Znów, jeżeli się potkniemy na schodach i rozwalimy sobie głowę o stopień, to był to przypadek? W końcu mogliśmy się nie wywrócić, nie poślizgnąć.
"Przypadek jest wtedy, kiedy wszyscy uczestnicy zdarzenia nie mają na nie wpływu." - W takim wypadku przypadek w stosunku do ludzi nie istnieje, nawet odnośnie do narodowości, bo w końcu rodzice, celowo lub nie, doprowadzili do naszych narodzin. Mogła to być nawet wpadka, ale rodzice zaplanowali seks, czyli była przyczyna i skutek.
@Pergamin - chyba nie do końca zrozumiałeś co napisałem.
"lecz z punktu widzenia konkretnego narodu, dalej będę jego częścią z uwagi na więzy językowe, czy kulturowe." - z których możesz zrezygnować.
"W Islamie, jeżeli to nie będzie za duże uogólnienie, nie mamy wolnej woli co do tego, lub mamy, albo "wiara" albo ukamienowanie." - czyli nie jest to przypadek.
"Być może, gdyby przypadkiem nie urodził się on w tej konkretnej rodzinie, która wychowała go, przypadkiem bądź nie, na takiego, a nie innego katolika, to być może by mnie nie zmuszał do pójścia do bierzmowania, bądź nawet nie był moim ojcem. Przypadek?" - nie sądzę :)
Twój ojciec PODJĄŁ DECYZJE zgodnie z Jego wychowaniem, ale wciąż był wybór. Nikt go nie zmuszał do tego, aby Ciebie zmusić do bierzmowania (czyli Ty masz "0", On ma "1", zgodnie z logiką zachodzi "alternatywa", czyli przypadku nie ma, bo to ojciec podejmował decyzję).
"Owszem, ktoś musiał kulę wystrzelić, a ktoś musiał tej kuli stanąć na drodze, czy zrobił te celowo? Jeżeli zrobił to celowo, to nie był przypadek, ale czy gdyby miał wiedzę, że kula przetnie powietrze w tym miejscu, to czy by tam stanął? W takim wypadku, czy to dalej przypadek? Znów, jeżeli się potkniemy na schodach i rozwalimy sobie głowę o stopień, to był to przypadek? W końcu mogliśmy się nie wywrócić, nie poślizgnąć. " - osoba, która wystrzeliła pocisk podjęła decyzję o tym, że w ten konkretny punkt wyceluje, natomiast osoba, która została postrzelona nie miała wpływu na decyzję strzelającego, więc przypadku nie ma. Być może nawet strzelający widział poszkodowanego, więc tym bardziej o przypadku nie ma mowy.
Poślizgnięcie na schodach jest przypadkiem, ponieważ osoba stawiająca krok nie miała wpływu na "śliskość" podłogi. Podłoga nie zdecydowała o tym, że będzie śliska w tym miejscu.
"W takim wypadku przypadek w stosunku do ludzi nie istnieje, nawet odnośnie do narodowości, bo w końcu rodzice, celowo lub nie, doprowadzili do naszych narodzin. Mogła to być nawet wpadka, ale rodzice zaplanowali seks, czyli była przyczyna i skutek." - tutaj jest trochę bardziej skomplikowana sprawa:
1a. Jeśli oboje zaplanowali seks - to nie jest przypadek.
1b. Kobieta zachodzi w ciążę - przypadek, kobieta nie ma wpływu na to, jak zareaguje jej ciało (wszelkie techniki zwiększające prawdopodobieństwo zachodzenia w ciążę można wsadzić między bajki).
2a. Jeśli tylko zaplanowało (np. gwałt) - z punktu widzenia gwałciciela, brak przypadku. Z jej punktu widzenia - przypadek.
Odnośnie dzieciaka strzelającego na kartkówce - przypadek, nauczycielka nie miała żadnego wpływu na to, jakie odpowiedzi zaznaczy dzieciak (kartka też nie decydowała o tym, jakie pola są poprawne).
I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE!!!
Dałeś trochę do myślenia pisząc te wszystkie przypadki, które rozpatrzyłem i przyznaję Tobie rację, kwestia przypadku to jak z punktem widzenia, zależne jest od punktu siedzenia (subiektywizm). Jedynym pewniakiem jest to, że w kwestii ustalania przypadku nie mogą brać udziału rzeczy martwe, ponieważ one nie decydują o niczym, nie mają wpływu na to, jak się zachowują.
Ze wzrostu 180 cm nikt dumny nie jest, ale juz z długiego fiuta sie zdarza...
Teoria podważona :-)
P.S.
Podpowiedź dla nierozumiejących żartów - to był taki żarcik, nie musisz się spisać.
Nie chodzi o DUMĘ, chodzi o WARTOŚĆ. Kultura danego narodu stanowi wartość, skarb, który należy cenić i pielęgnować. Bo jak nie będziemy o nią dbać, to przepadnie, i świat stanie się uboższy. Ja CENIĘ swój naród i swoją kulturę, a dumny jestem rzeczywiście tylko z tego, co sam dla niej zrobiłem.
@Riis Masz gosposię, płacisz komuś za koszenie trawnika, posyłasz dzieci do prywatnej szkoły ? Nie myśl, że jak chodzisz do kościoła to jesteś prawak. Bez różnych rozwiązań socjalnych byś nie przeżył.
Prawda jest dużo bardziej przyziemna, człowiek jest zwierzęciem stadnym i ma głęboko zakorzenioną potrzebę przynależności. A jeżeli urodził się i wychował w jednym stadzie, to raczej jasne, że będzie się z nim utożsamiał. W świecie zwierząt mamy przecież podobne mechanizmy (stada, watahy, itd.)
@Kup_mi_nick Przykro mi burzyć Twój piedestał, ale tak, człowiek to zwierzę, które po prostu umie panować nad instynktem. I chyba oczywiste, że od każdej reguły znajdą się wyjątki, więc jeżeli chcesz,to możemy się zgodzić, że "większość".
Carlin bywa błyskotliwy, jednak tu się myli. Ludzie są jedynym gatunkiem, który przekazuje swoje osiągnięcia z pokolenia na pokolenie. Żadne inne zwierzę tego nie umie.
Dlatego właśnie możemy być dumni z naszych przodków.
Tylko wyjątkowi egoiści, żyją dla siebie i nic innego nie ma dla nich znaczenia.
Duma z bycia Polakiem to coś więcej niż duma z miejsca urodzenia.
Duma z bycia Polakiem to duma z bycia częścią tego społeczeństwa , z kultury, z historii , którą tworzyli nasi rodzice dziadkowie i wcześniejsze pokolenia Polaków. To duma z charakteru narodu z siły i odwagi itd
To duma z bycia Polakiem.
Ktoś kto sprowadza to do miejsca urodzenia jest pusty i płytki.
@Abdiel_X No właśnie. Charakteru. I tu właśnie jest problem. Bo głupców i cwaniaków widuje się wśród Polaków zbyt wielu. W historii też jest wiele elementów - przykładów głupoty i bezrefleksyjności Polaków. Choćby cała narodowa fascynacja romantyzmem. Nie można być dumnym z sukcesów nie wstydząc się porażek. Wolę odpuścić obie strony monety.
Kup_mi_nick
Dokładnie tak jest. Anglik jest dumny , że jest Anglikiem , Francuz Francuzem itd. Anglicy, Francuzi, Amerykanie wywieszają flagi , noszą koszulki , czapeczki ze swoją flagą ,cały czas podkreślają swoją przynależność.
W świecie to normalne tylko w Polsce to faszyzm.
ArdenKel
Nie jesteśmy narodem świętych co nie przeszkadza być dumnym Polakiem.
Świętej Pamięci George Carlin O religii https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I Wielka szkoda, że nie ma Go już z nami...
@sliko Z Tobą. Że nie ma go już z Tobą. we własnym imieniu. W moim życiu jego brak nic nie zmienił.
*Mów we własnym imieniu
Ludzi bardzo boli, a nawet stają się agresywni, gdy tacy jak George uświadomią im jak ciężkimi są frajerami, i jak dawali się oszukiwać przez lata. Nieliczni są zdolni do tego, aby przyznać się do tego publicznie, a już najciężej przyznać się do tego przed samym sobą. To boli...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2016 o 10:36
Ludzie bez honoru nie wiedzą co to duma.
Miałem napisać coś podobnego :)
Nie ma krzty honor w byciu dumnym z czegoś czego się nie osiągnęło samemu lub we współpracy.
Kolejny cytat pseudointeligentnego komika. Z jakiej racji duma z własnego ojca, albo drużyny, której kibicujesz, ma być niewartościowa? Tak samo z narodem? Po za tym jestem członkiem tego narodu i wspólnie z innymi buduję tę wspólnotę, więc według słów tego pana spokojnie mogę być dumny z osiągnięcia jakim jest Polska.
@Luki13bl co to za patriota, który nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem fragmentu napisanego po polsku? Tu nie chodzi o to ze nie możesz być dumny z ojca, drużyny itp. Oni na swój sukces zapracowani. Tylko o to zebys nie był dumny z siebie bo się w konkretnym miejscu się urodziłeś. Żebyś nie uważał się za lepszego z racji swego pochodzenia.
@luki13bl To że nie wszystko zrozumiałeś, o czym mówił George, wcale nie świadczy, że to On jest pseudointeligenty
@llech2 @sliko - ale to, że TA lub TAMTA osoba to mój ojciec lub matka to też j*****y przypadek, więc o jakiej dumie mówicie?
Carlin nieczęsto pieprzył bzdury, choć niekiedy rację miał, jednak nie wziął pod uwagę jednej rzeczy, że duma do narodu:
1) może być przekazana przez rodzinę i znajomych,
2) nabyta we własnym zakresie,
jeśli weźmiemy pod uwagę historię danego kraju i narodu, tego co osiągnął, jak się rozwijał oraz tego, jaki mamy własny wkład w rozwój danego państwa, narodu, społeczeństwa. Więc tak, jak najbardziej można być dumnym z miejsca swojego urodzenia.
@Kompleksowy jak widzę, że też nie rozumiesz lub udajesz, że nie rozumiesz. Możesz być dumny z Polski. Ale nie powinieneś być dumny z Siebie, bo urodziłeś się w Polsce. Czy to tak ciężko zrozumieć? Sam fakt urodzenia w Polsce nie czyni Cię zaj...bistym. Na ogół właśnie najwięksi nieudacznicy podczepiają się pod sukcesy narodu. Co z tego, że jestem leniwym, głupkiem bez charakteru, wykształcenia, dziewczyny, mieszkania, dobrze płatnej pracy, analfabetą funkcjonalnym, ogólnie pasożytem na tkance polskiego narodu, skoro deklaruje, że jestem polskim "patriotą" potomkiem husarzy itp. itd..i to czyni mnie supermenem. A dlaczego możesz być dumny z ojca- bo to nie jest przypadkowa osoba- tylko ktoś kogo kochasz i masz cieszysz się jego sukcessem, ale nie możesz być dumny z tego, że jesteś jego synem, póki na to nie zapracujesz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2016 o 17:04
@lech2 - dlatego też napisałem o wkładzie w budowanie społeczeństwa, narodu. A to odnośnie pasożytów, podpisuję się obiema rękoma (i gdybym umiał to i nogami :)).
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2016 o 18:20
Czy bycie dumnym to coś złego, obraźliwego i pustego? Jestem dumna, że jestem Polką. Moja duma wynika ze świadomości, że wielu moich Rodaków i moich przodków oddało swoje życie, abym mogła żyć i mówić we własnym języku. Jestem dumna, że mam wspaniałych Rodaków, którzy mimo ciągłego narzekania, jakoś zawsze sobie radzą, potrafią i chcą pomagać innym. Cytowanie człowieka, który używał słów "je.ać dzieci", to niezbyt trafne posunięcie. Dzieci były, są i będą naszą nadzieją.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2016 o 17:18
Widzę, że Cardin, tak jak Piłsudski jest jak dzisiejsi celebryci - ekspert od wszystkich sfer życia. Napiszcie, co mówił o gotowaniu spagetti - jak długo mam gotować - może robię to źle?
Ogółem uwielbiam tego człowieka i jego przemyślenia, choć czasem częściej lub rzadziej zdarza mu się używać wulgarnego języka. Mimo wszystko, w swoich przemyśleniach często ma dużo racji, a także przedstawia to w zabawny sposób, choć zależy od gustu. Duma narodowa ... Kiedyś myślałem, że jestem patriotą, a przynajmniej, że kocham swoją ojczyznę i jej historię, być może, że byłbym gotowy walczyć, a teraz uważam to za bezsensowne. Duma narodowa, zresztą zapewne jak wszystko, może prowadzić do wielu głupich czynów, czy uzależnień, a finalnie rzeczony patriotyzm odebrał mi film Boże Narodzenie (Joyeux Noël) z 2005 roku. Duma narodowa? Całkowicie przypadkiem urodziłem się Polakiem, ktoś inny Francuzem, Szkotem, czy Niemcem i przez przypadek się w imię dumy narodowej zabijają na froncie I Wojny Światowej. Tylko przypadek sprawia, że ktoś jest chrześcijaninem, inny muzułmaninem, inny ma wyprany mózg ideologią komunistyczną, inny patriotyzmem. Wszędzie są ludzie, którzy nie są źli, ale został im wpojony fanatyzm w różne idee. Przykre.
@Pergamin a ja bardzo nie lubię tego człowieka, bo jest cholernie inteligentny i błyskotliwy - i świetnie manipuluje słuchaczem. Wykorzystuje swój talent w złej sprawie. Trzeba się mocno natrudzić, zanim się przejrzy jego manipulacje.
@Geoffrey Każdy ma inny gust, może też zostałem zmanipulowany, a może ty myślisz, że jesteś manipulowany. Zgodzę się jednak, że jest inteligentny i błyskotliwy. Być może wykorzystuje swój talent w złej sprawie, ja jednak uważam, że przynajmniej część jego przemyśleń jest trafnych. (Przynajmniej z tych do których dotarłem.
@Pergamin - nie wziąłeś pod uwagę faktów, że naród do niczego Ciebie nie zobowiązuje, więc możesz zrezygnować z obywatelstwa, przestać mówić czy pisać w danym języku, nauczyć się innego. I nie, akurat zabijanie podczas Pierwszej, Drugiej, czy jakiejkolwiek innej wojnie nie jest przypadkiem, gdyż jest to sterowane z góry. I przypadek też nie określa przynależności religijnej. Również możesz ten stan zmienić, a to, że rodzice nauczają dzieci danej religii (lub nie) to nie przypadek tylko wybór. To samo tyczy się idei politycznych i wielu innych spraw.
@Kompleksowy Śmiem wątpić, że naród do niczego mnie nie zobowiązuje. Istnieje coś takiego jak prawo, które tworzą osoby za to upoważnione przez naród, czyli posłowie. Pośrednio (Naród) i bezpośrednio (Przedstawiciele narodu i władzy, którzy mogą mnie zmusić do jego respektowania.) naród zobowiązuje mnie do obrony ojczyzny, obowiązkowego chodzenia do szkoły i dużo, dużo większej ilości rzeczy. Po drugie nie mogę zrezygnować z obywatelstwa (Nawet gdybym chciał), bo wymaganym dokumentem do tego jest posiadanie lub realna możliwość zdobycia obywatelstwa innego państwa, a przynajmniej w Polsce tak jest. Po trzecie, czemu miałbym przestać mówić i pisać w języku polskim?
Pytaniem jest to jak określimy przypadek: Przypadkiem jest to, że urodziłem się w katolickiej rodzinie, która przekazuje mi katolickie wartości, a małemu dziecko łatwo je wpić, z drugiej strony, rodzice mają wybór, który z racji tego, że są katolikami, jest jasny. Dla dziecka jest to więc przypadek, który z czasem, o ile jego wychowanie nie przebiegło po myśli rodziców, czyli totalnego podporządkowania, ma szansę to zmienić określając swój własny wybór.
Zabijanie na wojnach? Dla ludzi to przypadek, którym kierują politycy. A może przypadkiem jest to, że akurat ta konkretna kula trafiła twojego kolegę? Przypadkiem jest to, że ktoś urodził się w państwie totalitarnym i został zindoktrynowany, ale przecież ma wybór, może się indoktrynacji nie poddać. Być może za bardzo uogólniłem, ale chodzi mi o ogólny przekaz, że wiele rzeczy to dzieło, przynajmniej z naszej perspektywy, dzieło przypadku. Dla ludzi w Nicei przypadkiem był zamach terrorystyczny, być może ktoś tam przypadkiem się znalazł, ale dla terrorysty to nie był przypadek bo to zaplanował.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2016 o 13:26
@Pergamin "Śmiem wątpić, że naród do niczego mnie nie zobowiązuje. Istnieje coś takiego jak prawo, które tworzą osoby za to upoważnione przez naród, czyli posłowie. Pośrednio (Naród) i bezpośrednio (Przedstawiciele narodu i władzy, którzy mogą mnie zmusić do jego respektowania.) naród zobowiązuje mnie do obrony ojczyzny, obowiązkowego chodzenia do szkoły i dużo, dużo większej ilości rzeczy. Po drugie nie mogę zrezygnować z obywatelstwa (Nawet gdybym chciał), bo wymaganym dokumentem do tego jest posiadanie lub realna możliwość zdobycia obywatelstwa innego państwa, a przynajmniej w Polsce tak jest. " - to nadal Twój wybór, czy chcesz być częścią tego narodu czy nie.
"Po trzecie, czemu miałbym przestać mówić i pisać w języku polskim?" - w sumie masz rację, możesz zrezygnować z obywatelstwa nadal posługując się tym językiem. Profity u pracodawcy za znajomość czegoś "trudniejszego" od angielskiego :P
"Pytaniem jest to jak określimy przypadek: Przypadkiem jest to, że urodziłem się w katolickiej rodzinie, która przekazuje mi katolickie wartości, a małemu dziecko łatwo je wpić, z drugiej strony, rodzice mają wybór, który z racji tego, że są katolikami, jest jasny. Dla dziecka jest to więc przypadek, który z czasem, o ile jego wychowanie nie przebiegło po myśli rodziców, czyli totalnego podporządkowania, ma szansę to zmienić określając swój własny wybór." - same narodziny w rodzinie katolickiej jest przypadkiem, ale religijność już nie. I nie, wybór wcale nie jest istotny. Znam osoby, które pomimo katolickiej rodziny (lub prawosławnej), nie uczą dzieci modlenia się, czy czegokolwiek innego, chcą poczekać z tym aż podrosną i same zdecydują.
"Zabijanie na wojnach? Dla ludzi to przypadek, którym kierują politycy. A może przypadkiem jest to, że akurat ta konkretna kula trafiła twojego kolegę? Przypadkiem jest to, że ktoś urodził się w państwie totalitarnym i został zindoktrynowany, ale przecież ma wybór, może się indoktrynacji nie poddać. Być może za bardzo uogólniłem, ale chodzi mi o ogólny przekaz, że wiele rzeczy to dzieło, przynajmniej z naszej perspektywy, dzieło przypadku. Dla ludzi w Nicei przypadkiem był zamach terrorystyczny, być może ktoś tam przypadkiem się znalazł, ale dla terrorysty to nie był przypadek bo to zaplanował." - ktoś tę kulę musiał wystrzelić w tym konkretnym kierunku. Logika pięknie to określa "alternatywą", czyli mamy stan 0 lub 1 (przypadek lub nie), a odpowiedzią dla tych konkretnych zdań, na pytanie, "czy przypadek?" w obu sytuacjach jest "nie".
Przypadek jest wtedy, kiedy wszyscy uczestnicy zdarzenia nie mają na nie wpływu. Przypadkiem może być kolizja Ziemi z asteroidą, opad deszczu, uderzenie pioruna, ale nie strzelanie z broni czy wjechanie samochodem w tłum ludzi.
@Kompleksowy Biorąc pod uwagę taką logikę argumentu, moim zdaniem, absolutnie nic nie jest przypadkiem. I może masz rację. Jest przyczyna i jest skutek, stworzenie świata, czy to przez Boga, czy przez Wielki Wybuch, czy przez coś innego jest pierwszą przyczyną i w zasadzie jej skutki odczuwamy do dziś, choć moim zdaniem kwestia przypadku jest całkowicie subiektywna. Dla jednej osoby, dostanie piątki z testu jest przypadkiem, ale czy jest to przypadek, biorąc pod uwagę, że ta osoba zaznaczała odpowiedzi A, B, C i mimo braku całkowitej wiedzy, ba, robienia tego na chybił trafił dostaje ocenę bardzo dobrą, można określić mianem przypadku? W końcu ta osoba miała na to pewien wpływ, czyż nie? Tak myślę, że do pewnego stopnia przypadek to coś subiektywnego.
Odnośnie cytatów i odpowiedzi z mojego postu:
1. W porządku, moją decyzją jest to, czy chcę być częścią tego narodu. Nie bierzemy więc pod uwagi możliwości utraty obywatelstwa, więc być może jest to kwestia identyfikacji lub wyparcia? W pierwszym przypadku identyfikuję się z narodem tak czy siak, bo władam językiem polskim, chodzę do polskiej szkoły, rodzice są Polakami, więc jako tako uważam się za Polaka, a gdyby ktoś się mnie o to zapytał, to bym tak odpowiedział. Jeżeli weźmiemy pod uwagę element wyparcia, to mogę się wyprzeć bycia Polakiem, albo ogólnie narodowości, lecz z punktu widzenia konkretnego narodu, dalej będę jego częścią z uwagi na więzy językowe, czy kulturowe.
2. Wiem, że czasem bardzo uogólniam, owszem, przynajmniej w świecie zachodnim, jeżeli znów nie jest to zbytnie uogólnienie, nauka religii może być inna, może mamy na nią wpływ, ale znów, np: W Islamie, jeżeli to nie będzie za duże uogólnienie, nie mamy wolnej woli co do tego, lub mamy, albo "wiara" albo ukamienowanie. Znowu też pojawia się kwestia tego co uważamy za przypadek, a co za kierowaniem się swoją własną wolą. Celowo nie chciałem iść do bierzmowania, ale ojciec chciał żebym to zrobił. Być może, gdyby przypadkiem nie urodził się on w tej konkretnej rodzinie, która wychowała go, przypadkiem bądź nie, na takiego, a nie innego katolika, to być może by mnie nie zmuszał do pójścia do bierzmowania, bądź nawet nie był moim ojcem. Przypadek?
3. Owszem, ktoś musiał kulę wystrzelić, a ktoś musiał tej kuli stanąć na drodze, czy zrobił te celowo? Jeżeli zrobił to celowo, to nie był przypadek, ale czy gdyby miał wiedzę, że kula przetnie powietrze w tym miejscu, to czy by tam stanął? W takim wypadku, czy to dalej przypadek? Znów, jeżeli się potkniemy na schodach i rozwalimy sobie głowę o stopień, to był to przypadek? W końcu mogliśmy się nie wywrócić, nie poślizgnąć.
"Przypadek jest wtedy, kiedy wszyscy uczestnicy zdarzenia nie mają na nie wpływu." - W takim wypadku przypadek w stosunku do ludzi nie istnieje, nawet odnośnie do narodowości, bo w końcu rodzice, celowo lub nie, doprowadzili do naszych narodzin. Mogła to być nawet wpadka, ale rodzice zaplanowali seks, czyli była przyczyna i skutek.
@Pergamin - chyba nie do końca zrozumiałeś co napisałem.
"lecz z punktu widzenia konkretnego narodu, dalej będę jego częścią z uwagi na więzy językowe, czy kulturowe." - z których możesz zrezygnować.
"W Islamie, jeżeli to nie będzie za duże uogólnienie, nie mamy wolnej woli co do tego, lub mamy, albo "wiara" albo ukamienowanie." - czyli nie jest to przypadek.
"Być może, gdyby przypadkiem nie urodził się on w tej konkretnej rodzinie, która wychowała go, przypadkiem bądź nie, na takiego, a nie innego katolika, to być może by mnie nie zmuszał do pójścia do bierzmowania, bądź nawet nie był moim ojcem. Przypadek?" - nie sądzę :)
Twój ojciec PODJĄŁ DECYZJE zgodnie z Jego wychowaniem, ale wciąż był wybór. Nikt go nie zmuszał do tego, aby Ciebie zmusić do bierzmowania (czyli Ty masz "0", On ma "1", zgodnie z logiką zachodzi "alternatywa", czyli przypadku nie ma, bo to ojciec podejmował decyzję).
"Owszem, ktoś musiał kulę wystrzelić, a ktoś musiał tej kuli stanąć na drodze, czy zrobił te celowo? Jeżeli zrobił to celowo, to nie był przypadek, ale czy gdyby miał wiedzę, że kula przetnie powietrze w tym miejscu, to czy by tam stanął? W takim wypadku, czy to dalej przypadek? Znów, jeżeli się potkniemy na schodach i rozwalimy sobie głowę o stopień, to był to przypadek? W końcu mogliśmy się nie wywrócić, nie poślizgnąć. " - osoba, która wystrzeliła pocisk podjęła decyzję o tym, że w ten konkretny punkt wyceluje, natomiast osoba, która została postrzelona nie miała wpływu na decyzję strzelającego, więc przypadku nie ma. Być może nawet strzelający widział poszkodowanego, więc tym bardziej o przypadku nie ma mowy.
Poślizgnięcie na schodach jest przypadkiem, ponieważ osoba stawiająca krok nie miała wpływu na "śliskość" podłogi. Podłoga nie zdecydowała o tym, że będzie śliska w tym miejscu.
"W takim wypadku przypadek w stosunku do ludzi nie istnieje, nawet odnośnie do narodowości, bo w końcu rodzice, celowo lub nie, doprowadzili do naszych narodzin. Mogła to być nawet wpadka, ale rodzice zaplanowali seks, czyli była przyczyna i skutek." - tutaj jest trochę bardziej skomplikowana sprawa:
1a. Jeśli oboje zaplanowali seks - to nie jest przypadek.
1b. Kobieta zachodzi w ciążę - przypadek, kobieta nie ma wpływu na to, jak zareaguje jej ciało (wszelkie techniki zwiększające prawdopodobieństwo zachodzenia w ciążę można wsadzić między bajki).
2a. Jeśli tylko zaplanowało (np. gwałt) - z punktu widzenia gwałciciela, brak przypadku. Z jej punktu widzenia - przypadek.
Odnośnie dzieciaka strzelającego na kartkówce - przypadek, nauczycielka nie miała żadnego wpływu na to, jakie odpowiedzi zaznaczy dzieciak (kartka też nie decydowała o tym, jakie pola są poprawne).
I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE!!!
Dałeś trochę do myślenia pisząc te wszystkie przypadki, które rozpatrzyłem i przyznaję Tobie rację, kwestia przypadku to jak z punktem widzenia, zależne jest od punktu siedzenia (subiektywizm). Jedynym pewniakiem jest to, że w kwestii ustalania przypadku nie mogą brać udziału rzeczy martwe, ponieważ one nie decydują o niczym, nie mają wpływu na to, jak się zachowują.
Ze wzrostu 180 cm nikt dumny nie jest, ale juz z długiego fiuta sie zdarza...
Teoria podważona :-)
P.S.
Podpowiedź dla nierozumiejących żartów - to był taki żarcik, nie musisz się spisać.
Nie chodzi o DUMĘ, chodzi o WARTOŚĆ. Kultura danego narodu stanowi wartość, skarb, który należy cenić i pielęgnować. Bo jak nie będziemy o nią dbać, to przepadnie, i świat stanie się uboższy. Ja CENIĘ swój naród i swoją kulturę, a dumny jestem rzeczywiście tylko z tego, co sam dla niej zrobiłem.
Lewactwo tak ma, spokojnie. To tylko upośledzenie umysłowe.
@Riis Masz gosposię, płacisz komuś za koszenie trawnika, posyłasz dzieci do prywatnej szkoły ? Nie myśl, że jak chodzisz do kościoła to jesteś prawak. Bez różnych rozwiązań socjalnych byś nie przeżył.
Prawda jest dużo bardziej przyziemna, człowiek jest zwierzęciem stadnym i ma głęboko zakorzenioną potrzebę przynależności. A jeżeli urodził się i wychował w jednym stadzie, to raczej jasne, że będzie się z nim utożsamiał. W świecie zwierząt mamy przecież podobne mechanizmy (stada, watahy, itd.)
@Kup_mi_nick Przykro mi burzyć Twój piedestał, ale tak, człowiek to zwierzę, które po prostu umie panować nad instynktem. I chyba oczywiste, że od każdej reguły znajdą się wyjątki, więc jeżeli chcesz,to możemy się zgodzić, że "większość".
Wrzucanie na tę stronę słów człowieka, który wyśmiewał głupotę i ignorancję, to prawie samobójstwo.
Otóż to. Pozdrawiam
Wyśmiewał również przyzwyczajenia, styl życia oraz rzeczy, z których nie zdajemy sobie na co dzień sprawy, że je robimy. Nigdy nie mówił jak mamy żyć.
Carlin bywa błyskotliwy, jednak tu się myli. Ludzie są jedynym gatunkiem, który przekazuje swoje osiągnięcia z pokolenia na pokolenie. Żadne inne zwierzę tego nie umie.
Dlatego właśnie możemy być dumni z naszych przodków.
Tylko wyjątkowi egoiści, żyją dla siebie i nic innego nie ma dla nich znaczenia.
Duma z bycia Polakiem to coś więcej niż duma z miejsca urodzenia.
Duma z bycia Polakiem to duma z bycia częścią tego społeczeństwa , z kultury, z historii , którą tworzyli nasi rodzice dziadkowie i wcześniejsze pokolenia Polaków. To duma z charakteru narodu z siły i odwagi itd
To duma z bycia Polakiem.
Ktoś kto sprowadza to do miejsca urodzenia jest pusty i płytki.
@Abdiel_X No właśnie. Charakteru. I tu właśnie jest problem. Bo głupców i cwaniaków widuje się wśród Polaków zbyt wielu. W historii też jest wiele elementów - przykładów głupoty i bezrefleksyjności Polaków. Choćby cała narodowa fascynacja romantyzmem. Nie można być dumnym z sukcesów nie wstydząc się porażek. Wolę odpuścić obie strony monety.
Kup_mi_nick
Dokładnie tak jest. Anglik jest dumny , że jest Anglikiem , Francuz Francuzem itd. Anglicy, Francuzi, Amerykanie wywieszają flagi , noszą koszulki , czapeczki ze swoją flagą ,cały czas podkreślają swoją przynależność.
W świecie to normalne tylko w Polsce to faszyzm.
ArdenKel
Nie jesteśmy narodem świętych co nie przeszkadza być dumnym Polakiem.
Kiedyś byłem pozytywnie naładowany, byłem dumny ze jestem Polakiem. Jak zobaczyłem jak się zachowują Polacy za granicą, już nie jestem.