Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar kircholm
+16 / 30

Pamiętam wiele lat temu, jak ogłosili odstrzał wilków, to z Francji do Polski przyjechali protestować ekolodzy. W czasie ich polskiego protestu, rząd francuski poparł prośbę tamtejszych rolników o odstrzał całej watahy, która przywędrowała z Hiszpanii. Co do Bieszczad, to wolałbym ukrócić odstrzał zwierzyny łownej, a nie wilków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2016 o 16:24

avatar ~Zależy111
+3 / 9

@kircholm no właśnie, bo wilki jako jedne ze szczytowych drapieżników Polski skutecznie niwelują poziom szkodników przez, które (łącznie z polowaniami) został wytępiony praktycznie zając szarak, czy chomik europejski. Do tego zaznaczmy, że wilk zaatakuje psa tylko na swoim terytorium i to gdy znajdzie w określonej odległości od nory), człowieka nigdy. Zatem albo taki pies musiałby się znajdować w lesie daleko od opiekuna (wilki mają doskonały węch i nie będą ryzykowały zabicia psa, gdy obok jest człowiek), albo na nieprawidłowo ogrodzonej posesji. Tutaj to bardziej chyba boli myśliwych, bo ryzykują przy polowaniach zbiorowych i indywidualnych życie psów drogich w utrzymaniu i wyszkoleniu. Wytępienie wilków daje im profity. Jednakże problemu nie mamy z wilkami tylko mutantami tj. mieszańcami wilków i dzikich psów, które już nie obawiają się człowieka i chętnie będąc słabszymi od wilków tworzą terytoria wchodzące na obszar naszego zamieszkania, a nie wilków.
"Co do Bieszczad, to wolałbym ukrócić odstrzał zwierzyny łownej, a nie wilków." zależy jaki mają tam problem ze zwierzyną. Rolnicy, którzy są coraz bardziej wygodniccy, wołają o szkody ze względu na zniszczenia spowodowane przez zwierzęta łowne, które ma im wypłacać koło łowieckie! Podobnie skargi mieszkańców posiadłości blisko lasu, że zwierzyna niszczy im grządki/ogródek! Dla mnie to co dopiero patologia! No tak przecież dzik co dopiero w dobie XXI wieku zaczął buchtować albo kozioł sarny zaczął poszukiwać pożywienia na polach. Niejako myśliwy nie pracuje tylko dla siebie szczególnie jak w ostatnim roku mieliśmy ogromny problem z przyrostem dzików (durne dokarmianie przez mieszkańców, notoryczne wyrzucanie śmieci do lasu/poza źle zabezpieczone śmietniki). Problem jest bardzo złożony, a najważniejszy jest umiar oaz współpraca na linii ekologia-myślistwo. Dobry myśliwy posiadający wiedzę o zależności gatunkowej itp. wie, że wilk jest potrzebny jako drapieżnik szczytowy. Jestem przeciwny propagandzie, czyli mocno jednostronnym niezasłużonym ataku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
+10 / 12

Jeździłem w Bieszczady ostatnie 20 lat, to co opisujesz nie jest żadną nowością, ani rewelacją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
+4 / 6

@SpicyNicy To jednak 3 rzuty beretem od Bieszczad.....:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Krasnolistka
+6 / 6

@Fragglesik
A potem wszędzie pełno tych beretów, przejechać się normalnie nie da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
+3 / 3

@Krasnolistka Przepraszamy razem z SpicyNicy, ale chcieliśmy dokładniej zmierzyć, a rzucić celnie takim beretem to sztuka......:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cichy315
+3 / 3

Przepraszam ale mieszkam pod Szczecinem i nie raz widziałem wilka w pobliskim lesie więc też mi rewelacja że pod Krakowem był wilk

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
+33 / 61

Hmmm brakuje im zwierzyny w lasach, ciekawe dlaczego? Może jednak centra dla myśliwych np. w Arłamowie za bardzo się rozbudowały? Prawie nie ma naturalnych drapieżników, co zatem dzieje się z sarnami, dzikami, jeleniami itd. itp.? 1000 wilków na 312 tys km 2 kraju, nonono.
Proponuję najpierw zająć się myśliwymi, a wilki zostawić w spokoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nawrotki
+11 / 19

@SpicyNicy
Spora część jenotów pochodzi z hodowli (u mnie w mieście dość długo urzędowały na terenie porzuconej hodowli blisko centrum).
Skoro wilki atakują psy i zwierzęta hodowlane w Bieszczadach, to znaczy że saren i innych zwierząt stanowiących naturalny pokarm wilków, jest zbyt mało i to jest wina złej polityki łowieckiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wojtas4545
+5 / 13

@michkrak Podobnie jest z dzikami. Ostatnio coraz częściej widuje się je w pobliżu dużych miast. Czy to dlatego, że myśliwi zabierają im żołędzie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2016 o 12:07

avatar tytusz
-3 / 13

@michkrak Mylisz się krakusie. Zwierzyny w lasach jest sporo - np. dzików jest ogromna liczba, podobnie lisów. Brakuje zwierzyny drobnej, naturalnego pokarmu dla drapieżników. Bo drapieżników jest tak wiele, że czynią wielkie spustoszenie pośród zwierzyny drobnej. To wina ochrony drapieżników, walki ze wścieklizna pośród nich, braku mody na ich futra. Zamiast pluć na myśliwych, którzy akurat zwierzynę drobną raczej chołubią, powinieneś grzecznie ich poprosić, by w trosce o bioróżnorodność ubili nadmiar drapieżników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
+1 / 5

@michkrak @tytusz ale panowie, co wy widzicie tutaj dziwnego? Mnie już w podstawówce uczyli, że właśnie tak jest. Raz jest więcej drapieżników - brakuje im pożywienia, zaczynają zdychać z głodu. Gdy jest ich mało, to znów roślinożercy i drobne zwierzęta się mnożą. Gdy tych jest dużo, to znów drapieżniki rosną w siłę. I tak od milionów lat natura sobie radzi. Tak samo jak drapieżniki przeszkadzają ludziom, od kiedy tylko ci zaczęli zakładać osady. Osobiście nie widzę w tym nic nadzwyczajnego...
Różnica jest tylko taka, że człowiek swoimi miastami zepchnął zwierzęta na mniejszy teren. I dziwi się, że robi im się tam ciasno. Jak człowiek nie potrafi sobie swojej zagrody zabezpieczyć no to ma problem. To tak, jakbyś postawił przed domem skrzynię z drogocenną biżuterią i dziwił się, że ktoś ci ją ukradł. To po co uganiać się za dzikiem, który nieźle obije takiego wilka, skoro na skraju lasu żarełko stoi i czeka, aż ktoś je weźmie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2016 o 14:24

M michkrak
+1 / 9

@SpicyNicy - Może wyjaśnisz zatem gdzie się podziały drapieżniki - czemu wilków jest zaledwie ok. 1000 (to wcale nie tak wiele patrząc np. sto kilkadziesiąt lat wstecz), co się stało z rysiami - może wpadały masowo, setkami, pod samochody?
Nie napisałem, że saren jest dużo, bo demot miał akurat inny wydźwięk.
Jeśli nie ma drapieżników to innej zwierzyny powinno być nadmiar, chyba, że się strzela co popadnie, bez ograniczeń, nie patrząc na limity i baaardzo często po pijanemu. Ale cóż, środowisko pobłaża, wszystko jest dozwolone!
Jenot naprawdę nie jest tu odpowiedzią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
+1 / 7

@tytusz - wierutna bzdura, myśliwi strzelają do wszystkiego co się rusza, za nic mają limity, okresy itd. Jakież to "ogromne" ilości drapieżników występują? Czytałeś demota? Stoi tam napisane, że brakuje zwierzyny. Rozumienie tekstu po pierwsze!
Zwierzyny drobnej jest tak mało, bo myśliwi wystrzelali zające do tego stopnia, że w latach 90tych było zajęcy w Polsce wielokrotnie mniej niż słoni w Afryce... Zniszczyli populację prawie do zera. To jest Twoje "chołubienie"!
Zabijać zwierzęta dla "bioróżnorodności" - piękny idiotyzm. Pewnie za czasów piastowskich u nas w ogóle nie było żadnej bioróżnorodności. Tak, to do Ciebie pewnik!
Kiedy w Polsce była moda na wilcze futra? Gdzieś Ty to człowieku wyczytał?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
+1 / 1

@yazid86 - masz częściowo rację, tylko łatwo jest chronić roślinę, która rośnie w jednym miejscu, niż wilka, którego teren może się zmieniać. To zwierzę wędrowne, znane są przypadki przemieszczania się na odległość ponad 1000-1500km. Jak wprowadzisz zakaz w Wielkopolsce, żeby na granicy województwa czekała już banda ze sztucerami gotowymi do strzału?
Ileż jest przypadków, że myśliwi wysypują nawet jedzenie zwierzętom (to nie dotyczy akurat wilków), żeby potem do nich łatwo strzelać jak się przyzwyczają i będą przychodziły w poszukiwaniu pokarmu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tytusz
-3 / 7

@michkrak Wierutna bzdura, te twoje rewelacje. Nie wiem, jaki ekoterrorysta ci tego nagadał, ale lepiej zerwij te toksyczną znajomość. to kłamstwo, że myśliwi strzelają do wszystkiego, co się rusza. Odstrzał jest ścisle reglamentowany - nie tylko co do liczby osobników, ale, również co do ich jakości. Odstrzał tzw. selekcyjny (osobników chorych, le się rozwijających) to coś zupełnie innego niż prawdziwa rzadkość - tzw. odstrzał łowny. Zwierzyna drobna - np. zające - w wielu kołach łowieckich (to tam myśliwi muszą się zrzeszać, by móc w ogóle polować) w ogóle nie poluje się na zwierzynę drobną - np. na zające. Tam, gdzie zgodnie z prawem jednak się to robi - poluje się na nie jedynie kilka razy w roku, podczas tzw. zimowych polowań zbiorowych. Jedyne polowania bez limitów, to polowania na szkodniki - siejące spustoszenie w lasach zdziczałe psy i koty. Ale i to trzeba zgłaszać. Byc może pomyliłes mysliwych z tzw. kłusownikami - przestępcami. najczęściej chłopami, którzy zastawiają wnyki czy z jakiegoś samopału walą do zwierząt. Ale to bynajmniej nie są myśliwi i są przez myśliwych i przez polskie prawo bezlitośnie zwalczani. I ostatni aspekt - to myśliwi - ich koła łowieckie, płaca rolnikom miliardowe odszkodowania za szkody, które dzikie zwierzęta robią na polach. Gdyby nie te odszkodowania - chłopi zakatrupiliby większość dzikich zwierząt, które w okresie wiosenno-letnim żerują na polach. .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sajotyn
+3 / 3

@wojtas4545 Dokładnie, mieszkam jakiś kilometr od granicy jednego z największych miast, jakieś 5-6 do jego centrum i dziki, sarny widuje się tu dosyć często, nie specjalnie obserwując widok za oknem tak raz, dwa na miesiąc, a 10 lat temu kiedy moja miejscowość była w większości polem taki widok był sensacją. Ostatnio widziałem truchło sarny, na jednej z sąsiednich ulic, gdzie nie jeździ się więcej niż 60-70, i to na krótką metę, bo się nie da jest zbyt kręta (ograniczenie oczywiście do 50, ale wiadomo jak jest).
A dziki to chleb powszedni zwłaszcza kiedy jest cieplej, ryją w ziemi rozkopują ją itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
-1 / 7

@tytusz - to Ty się mylisz, albo celowo wprowadzasz ludzi w błąd. To co napisałeś to tylko teoria. Zupełnie nic za nią nie stoi, żaden, najmniejszy nawet przymus, czy rygor.
Gdyby było jak mówisz, to nie było by sytuacji, w której wcale nie rzadko ofiarami polowania padają osoby trzecie. Kilka lat temu jakiś myśliwy zastrzelił kobietę, twierdził później, iż myślał, że to dzik. W innej sprawie kolejny etyczny miłośnik przyrody z karabinem twierdził, że pomylił człowieka z żubrem (sic.!). A Ty wyskakujesz z jakimiś przepisami, których nikt nie przestrzega.
Jak jest z przestrzeganiem przepisów drogowych wszyscy wiedzą, a przecież jaki masz olbrzymi organ przymusu i karania w postaci Policji, fotoradarów, rejestratorów, monitoringu itd.
Tymczasem myśliwi nie mają żadnych, najmniejszych nawet ograniczeń. Nikt nie ma praktycznych możliwości ich kontroli.
Jestem ponadto pewien, że i wśród myśliwych jest ogromne grono przestępców!
A na zające ostatnio może i się nie poluje, jak się okazało, że myśliwi w latach 80-90 tych wytępili zające niemal do nogi... ale Ty oczywiście będziesz wierzyć i wypisywać, że to lisy "i jenoty"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wk
+1 / 5

@michkrak Tak wygląda prawda. Zgadzam się w 100%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O orelk
+3 / 3

mam pytanie - czy taki wilk może zaatakować i zjeść dzika? (pytam z ciekawości)
zgadzam się z jednym z poprzedników - dziki chadzają sobie ostatnio u nas wszędzie, rozmnażają się na potęgę. Mieszkam jakieś trzy, cztery kilometry od granicy Warszawy (jeszcze w jej obrębie) a z psem wyjść i nie spotkać dzika jest ciężko (przynajmniej już prawie nie atakują)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hermanbruner
+1 / 1

@michkrak Dokładnie popatrz ile biega saren po ulicach, ile jest kolizji i wypadków z ich udziałem. Skoro brakuje zwierzyny w Bieszczadach to może te sarny od nas wytransportujemy tam. Bo w większości kraju sarny jeleni i inne nie mają wrogów czyli drapieżników

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
-1 / 1

@michkrak Brawo Sherlocku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kielek71
+2 / 2

@michkrak jeśli brakuje zwierzyny to radzę mieć pretensje do LEŚNICZYCH bo oni organizują liczenie zwierza i oni dają limity myśliwym, które MUSZĄ być wykonane. Za niewykonanie limitu (np za niestrzelenie limitowanych 100 jeleni) to koła myśliwskie płacą karę. To samo z płaceniem odszkodowań rolnikom.
Brak zajęcy? To sprawa używania chemii przez rolników. Teraz nie robi się odstrzału zająca bo jest go za mało.
dziękuję, pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tytusz
+1 / 1

@michkrak A więc twierdzisz, że kiedyś facet zastrzelił kobietę zamiast dzika i to ma być dowód na to, że skrupulatnie egzekwowany system pozwoleń na odstrzał jest tylko teorią, a nie praktyką? Dobre! Możesz sobie nienawidzić myśliwych, czy kogokolwiek innego - to twoje emocje i twoje problemy. Ale realizując tę nienawiść nie musisz koloryzować, kłamać i pisać bredni. Bo to raczej działa przeciw tobie, a nie przeciwko grupie, którą chcesz obrzucić kłamstwami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
0 / 0

@SpicyNicy - uderz w stół...jedyna rzecz, która nie jest bzdurą w Twojej wypowiedzi, a i tak jest przekłamaniem, to fakt, że koła łowieckie wypłacają odszkodowania za szkody wyrządzone przez zwierzęta. Przekłamaniem jest to, że przedstawiasz to jako dobra wolę myśliwych, tymczasem to ich psi obowiązek nałożony przez ustawodawcę! Cała reszta to ideał, który nie ma zupełnie nic wspólnego z rzeczywistością. Piszesz o czystej TEORII. Wystarczy trochę poszukać, żeby znaleźć info o ofiarach cywilnych polowań.
Nikt oczywiście nie strzela po pijanemu... hahaha, zapewne też nikt po pijanemu nie jeździ rowerem. Jakimi jeszcze idiotyzmami obdarzysz czytelników? Napisałem wcześniej, że nie ma możliwości kontroli i żadnego rygoru - więc co jeśli nie zgłosi upolowanej zwierzyny? Twoja nieznajomość tematu, ale przede wszystkim rzeczywistości (a nie teorii) jest tak rażąca, że sądzę, iż to celowe przedstawianie innego stanu rzeczy.
Generalnie o Twoim środowisku (myśliwych) świadczy bardzo wątpliwa kultura Twojej wypowiedzi. Zero merytorycznych argumentów, jakieś insynuacje, tymczasem może sam powinieneś zasięgnąć informacji, poczytać trochę.
Nie napisałem też, że celowo strzelają, jakby mniej pili na polowaniach może byłoby bezpieczniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
0 / 0

@hermanbruner - prawdopodobnie w Bieszczadach też jest wystarczająco wszelakiej zwierzyny. To zapewne tylko akcja myśliwych, żeby dostać placet na wystrzelanie wilków. Jakoś nie jestem przekonany, że to mieszkańcy, albo że tak sami z siebie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
0 / 0

@tytusz - nie, jakoś ci myśliwi mało kumaci;-). Pozwolenia nie gwarantują, że są tacy, liczni, którzy je mają w nosie. I nikt takich myśliwych nie ma możliwości skontrolować, ani zweryfikować. Itd. itp. jak pisałem. Bez koloryzowania i bez żadnego kłamstwa! Ciekawe, że przy takiej dyskusji nikt jeszcze merytorycznie tego argumentu nie obalił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michkrak
0 / 0

@SpicyNicy - jednak widzę - na Twoim przykładzie, że można zejść poniżej poziomu 0 - i w kulturze wypowiedzi i w argumentacji.
Jak można napisać, że "myśliwi nie mogą strzelać nic, poza tym, na co mają odstrzał" - co ja mam odpisać człowiekowi, który nie odróżnia słowa może od powinien/wolno mu.
Nie będę opowiadał o własnej rodzinie, bo to żaden argument, może tylko dla Ciebie skoro nie masz żadnych innych. Prasa elektroniczna jest tak samo dobra jak każda inna - wyobraź sobie, że informacje można znaleźć nie tylko w gazecie "Łowiec Polski", z którego pewnie oglądasz same zdjęcia, bo tekstu pisanego raczej nie rozumiesz.
"Częstsze są przypadki spowodowania wypadku po pijanemu wśród kierowców, a jednak nikt nie piętnuje całego środowiska kierowców :/" Ciekawe zatem z jakiego powodu co rusz zaostrzane są przepisy ustawy prawa o ruchu drogowym. Jeśli to nie nie jest piętnowanie całego środowiska i odpowiedzialność zbiorowa, to co nią jest... Ale to pytanie nie do Ciebie, tylko dla innych, rozumniejszych i kulturalniejszych użytkowników netu.
Kończę tę idiotyczną dyskusję, którą się nazbyt niezdrowo ekscytujesz. Tylko wilków szkoda:-(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Derpe
+9 / 17

@Kormoran358 proponuje też odstrzał idiotów bo za dużo się was na kociło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ervinho1987
-1 / 3

@Kormoran358 Ja bym proponował odstrzał kormoranów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Turbiak
+1 / 3

@Kormoran358 To ja zaproponuje wystrzał wszystkich planet! Zbyt długo w naszym układzie słonecznym panuje samowola!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DemonicRabbit
+10 / 24

Ludzie robią herezje wybijając dla zabawy jedne zwierzęta, naruszają ekosystem i obwiniają inne zwierzęta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KapitanKorsarzPirat
-1 / 15

Dlatego szkoda czasu na Bieszczady. No chyba że ze strzelbą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dlaczego_ekologia_nie_działą
+1 / 1

Jest coraz więcej wilków i coraz więcej dzików. Teoretycznie wilki powinny więc mieć spory zapas świeżego mięsa w lesie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tytusz
+1 / 1

Wilki dzika nie dopadną. Podobnie dorosłego zająca. A rannych/chorych zwierząt wcale tak duzo nie ma. Szczególnie przy tak łagodniejącym klimacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D deathrider123
+3 / 5

Wilki są inteligentne - i to bardzo. Poco mają ryzykować atak na dzika, czy uganiać się za sarną, jak mogą podejść do ludzkich zabudowań, gdzie jedzenie im nie ucieka - pieski często przywiązane, kury, gęsi też nie wybiegną poza podwórko.
Poza odstrzałem rozwiązaniem może być odstraszanie ich (co w cale nie jest łatwe).
Tutaj problemem nie jest brak żarcia dla wilków w lesie - one po prostu przekonały się, że nic im nie grozi ze strony ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+3 / 7

Myśliwi wybijają im zwierzynę łowną legalnie, a reszta sobie kłusuje. I takie są efekty chciałoby się rzecz, tylko jaka jest rzeczywiście skala tego zjawiska, wilków napadających domostwa?

Wilki unikają konfrontacji z ludźmi, a atak wilka na człowieka w ogóle jest zjawiskiem niezmiernie rzadkim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
-3 / 9

dodatkowo tacy ludzie jak ty budują domy, bloki, mieszkania, czym zmniejszają teren zwierząt. Wyburzenia budynki i mieszkać w szalasach, stając się jednocześnie pokarmem dla drapieżników!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mnmrnmrnmrnmrnrmn
+6 / 10

Zawsze bawiły mnie teksty w stylu "w naszym kraju żyje AŻ 2000 osobników tego gatunku".
Nie jestem jakimś eko świrem, ale dlaczego ludzie, których jest na ziemi ponad 7 miliardów uważają, że populacja np tygrysa syberyjskiego wynosząca blisko 400 osobników jest populacją normalną i wystarczającą?
Chyba niedługo zostaniemy tutaj sami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~RyśO
+4 / 6

Populacja wilków w rejonach gdzie występują od dawna pozostaje na podobnym poziomie.
Zwierzęta, ich potomstwo, kolonizuje kolejne obszary naszego kraju. Dlatego wilki pojawiają się w okolicach gdzie nie było ich od bardzo długiego czasu. To zupełnie normalne i naturalne. W siedliskach wilka, na skutek nieprzemyślanej polityki łowieckiej oraz kłusownictwa brakuje naturalnego pokarmu dla wilków - jeleni i saren. W związku z brakiem naturalnych ofiar wilki zmuszone są poszerzać swoje menu o psy, owce itp. Działalność człowieka wpływa na ekosystem. W ekosystemie pojawia się brak równowagi dlatego ludzie muszą znaleźć winnego tej sytuacji. Wina nigdy nie leży po stronie myśliwych więc winnym musi być wilk.
Nie żyjemy na Alasce gdzie wilk może być zagrożeniem dla człowieka. Czerwony Kapturek może spokojnie wędrować do Babci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Tia1978
+3 / 5

Polować na wilki, które nie mogą polować na zwierzynę, którą wybijają im polują ludzie. Himalaje debilizmu. Leczenie kiły rzeżączką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~antyekoterrorysta
-4 / 10

A durni ekolodzy i tak będą organizować jakieś idiotyczne akcje z wyjącymi ludźmi, że rzekomo wilki zaraz u nas wyginą. Najzabawniejsze jest to, że połowa z nich żre samą zieleninę, a bronią drapieżników, które co roku zabijają tysiące saren, zajęcy i innych drobnych zwierzątek. Gdzie tu logika?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Jahith_
+5 / 9

Fajny prowokacyjny demot. Gratulacje dla twórcy. Faktycznie populacja wilka 1000 osobników to tak gigantyczna grupa że łamie się pod własnym ciężarem. A może ktoś tej populacji próbuje pomóc się złamać? Wilk syty ani psa ani owcy nie zagryzie. Dlaczego jest głodny? Czy naprawdę zaledwie 1000 wilków może wyżreć jak plaga szarańczy całą zwierzynę łowną w Polsce tak że MUSZĄ atakować psy i owce oraz zapuszczać się do miast? dla porównania ludzi w Polsce żyje 38,4 Miliona. Myślę że zamiast odstrzeliwać powinniśmy się uderzyć w pierś i przeprosić. Stworzyć środowisko dla wilków gdzie mogły by żyć w dostatku takim jak natura wskazała. i wystrzelać wilki z poza takiego ośrodka ochrony aby trzymać ich populacje w ryzach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PervertedFluttershy
+1 / 3

Brawo, za głos rozsądku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~farixk01
+3 / 3

Dajcie działać naturze po swojemu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nowy7
-2 / 4

ale psy czy "wytwory psopodobne" - tzw. kanapowce?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dzikudzina333
+3 / 5

ludzied wleźli na terytorium wilków i nie podoba im się, że się rozmnażają...proponuję kontrolowany odstrzał ludzi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BishopBS
+2 / 4

to może by tak przestać prowadzić odstrzał zwierząt no i nie wiem.. przywrócić to co kiedyś spieprzyliśmy? może przestać w końcu budować się gdzie popadnie i siedzieć w cholernych miastach? kiedyś całą harmonię zniszczyliśmy a dzisiaj mamy tego efekty..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2016 o 16:08

J Jerac
+1 / 3

Tak, jak się owce pasie na leśnej polanie to faktycznie, narzekanie że Ci wilki owce zjadają ma sens... Tak samo, jak byś postawił kufer ze złotem na środku działki sąsiada i narzekał, że sąsiad Ci złoto kradnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jerac
+2 / 4

Pochowajmy wszystkie zwierzęta do ZOO, tam będą miały opiekę, nikomu nie będą zagrażać, zostawmy po dwa osobniki z gatunku, co by zapewnić im rozród. Będzie spokojnie, będziemy mogli dalej prowadzić ekspansję budownictwa na tereny zielone, wyciąć wszystkie lasy bo nikomu to nie będzie potrzebne...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar darek1423
+1 / 1

@Jerac A coś takiego jak dobór naturalny? Widziałeś co się stało z hodowanymi rasami psów(rasowe)? Wiele z nich choruje na choroby genetyczne i niektóre nawet nie mogą się już rozmnażać bez ingerencji z zewnątrz. Wymiana genów w populacji jest bardzo ważna ,a natura ma dobre mechanizmy .Działają wolno ,ale poprawnie. Póki czegoś lepszego nie wymyślimy pozostawmy to jej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jerac
+3 / 3

@darek1423 To była ironia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar darek1423
+2 / 2

@Jerac Przeczytałem tylko pierwsze zdanie i nie zastanowiłem się nad sensem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jerac
+3 / 5

Nie jestem żadnym proeko, ale potrafię użyć mózgu w przeciwieństwie do niektórych i oszacować/przewidzieć, co może się stać w danym przypadku. Gdyby wilk przestał być gatunkiem chronionym, to znów by zostało 50 sztuk, bo banda idiotów z bronią palną rzuciła by się na polowanie dla trofeów. Do tego dochodzi kłusownictwo, co dodatkowo wpływa negatywnie na środowisko. Poza tym, jak ktoś ma nieogrodzoną działkę z psem przywiązanym do budy, to niech się nie dziwi, że wilk przyjdzie na łatwy posiłek... Jak by Ci ktoś zaproponował 10 tysięcy w gotówce za machnięcie palcem, lub za ciężko wykonaną robotę, to co byś wybrał? Chyba odpowiedź jest oczywista. Skoro 1000 wilków to taka ogromna liczba, to proponuję kontrolowany odstrzał ludzi - w końcu jest ich aż 7 mld, tak z paredziesiąt tysięcy idiotów włączając w to autora demota...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
-2 / 6

@Jerac Jesteś eko-świrem. Odstrzał ludzi? Zacznijmy od ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jerac
+3 / 3

@J_R Nie, nie jestem żadnym eko świrem. Po prostu śmieszy mnie gdy ktoś mówi, że 1000 osobników danego gatunku to za dużo... Tak samo, jak śmieszą mnie protesty przeciw budowie drogi, bo w danym miejscu żyje jakiś super hiper rzadki gatunek muchy. To było tylko porównanie, którego widocznie nie załapałeś. Mamy takie samo prawo do własnego bytu na ziemi, bo w pewnym sensie też tymi zwierzętami jesteśmy i klucz polega na tym, żeby znaleźć odpowiednie rozwiązanie, bo jesteśmy gatunkiem cywilizowanym (czego niestety czasem nie widać) i po to mamy rozum, żeby myśleć czasem za innych, a nie znaleźć najprostsze rozwiązanie nie myśląc o konsekwencjach. Odstrzał wilków był prowadzony po II wś, a co z tego wynikło? To że w całej Polsce było ich jedynie 50... Cały ekosystem, jest zbudowany jak domek z kart. Usuń jedną, a wszystko się posypie...
Proponuję najpierw poczytać na dany temat, a później proponować rozwiązania. Dla ułatwienia, podam przykład:
"Dopóki jest wystarczająco zwierzyny łownej, wilki zdają się unikać atakowania trzód, kompletnie je ignorując. Jednak niektóre wilki i wilcze watahy mogą się wyspecjalizować w atakowaniu słabo zabezpieczonych hodowli, jeśli się tego wyuczą, pomimo powszechności naturalnej zwierzyny. Jak wynika z badań prof. Simony Kossak sytuacja ta dotyczy 10% polskich watah. W takich sytuacjach owce są zazwyczaj najbardziej zagrożone, ale konie i bydło również nie są bezpieczne. Specjalne ogrodzenia, pastuchy elektryczne, wywieszenie fladr, psy strażnicze i relokacja wilków są jedynymi metodami, aby skutecznie przeciwdziałać polowaniom przez wilki na zwierzęta hodowlane. Natomiast, wbrew powszechnej opinii, odstrzał wilków może zwiększyć poziom zagrożenia dla zwierząt hodowlanych. Dzieje się tak, gdyż w przypadku rozbicia w wyniku odstrzału struktury watahy trudniej wilkom polować na dziką zwierzynę."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2016 o 21:01

J Jerac
0 / 0

@SpicyNicy Ale mowa jest o niewystarczająco zabezpieczonych trzodach. Wilki unikają ludzi, więc do domów też nie podchodzą... Mieszkam w okolicy gdzie już od paru lat wiadomo, że są wilki (leśnicy wiele razy to potwierdzali), jednak w pobliżu nie ma zbyt wielu myśliwych a co za tym idzie, jest pełno saren i innej zwierzyny, więc nikt z okolicznych mieszkańców wilka na żywo nie widział. Nie słyszałem też, żeby komuś psa zagryzły... Nie mówię tu o pastwisku, które jest na polanie w środku lasu, bo to jest "niezabezpieczone" pastwisko więc wybór dla wilków jest prosty, ale to, że ktoś nie zabezpiecza swojego pastwiska, "bo tak", albo "bo nie chcę wydawać pieniędzy" to niech się liczy z tym że w końcu coś mu te owce zje. Poza tym, wilki obwinia się o zagryzanie zwierząt z hodowli jak np. w tym artykule:
kujawsko-pomorskie.onet.pl/szubin-wilki-zagryzly-20-danieli-z-hodowli/2bzh71
Jednak ktoś, kto zgłaszał sprawę, jak i sam autor artykułu, nie wie (a może jednak wie), że wilki nie zabijają dla sportu ani dla zabawy. Przeprowadzane były badania, które wykazały, że na 53 upolowane sztuki, wilki zjadły 52 ofiary. W wyżej wymienionym artykule, zwierzęta zostały tylko zagryzione, ale jednak zjedzone nie zostały. I teraz gwóźdź programu. Bo to najprawdopodobniej nie wilki zagryzły te zwierzęta, a zdziczałe psy, które gęsto plączą się po wsiach. No ale od ataku wilków, można starać się o odszkodowanie, a od dzikich psów już nie.
I żeby było jasne, ja nie neguję tego, że wilki zagryzają zwierzęta hodowlane, bo tak się dzieje, ale dzieje się to z winy najczęściej samych hodowców, a nie samych wilków. Poza tym, liczby są również wyolbrzymiane przez właśnie dzikie psy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drakan
+5 / 5

Wielka dyskusja czego za mało a czego w lesie za dużo ... a ja się zastanawiam kiedy chłopy, w tym wypadku górale nauczą się w końcu płoty stawiać ? Bo jak im wilk psa spod chałupy bierze to widać problemu z tym nie ma żadnego. U nas tak właśnie jest - zabezpieczyć się albo ubezpieczyć się to za dużo kosztuje, jęczeć potem że straty ... taka mentalność chłopska.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cynik1
+4 / 4

Problem ze stratami dokonywanymi przez wilki jest taki, że za zagryzione przez nie zwierzęta hodowlane góral może się domagać odszkodowania; za zagryzione przez zdziczałe, bądź wypuszczane samopas psy - nie. Więc jak myślicie, kto na papierze będzie zagryzał więcej zwierząt? Wilk czy Burek wypuszczany na noc,"żeby sobie pobiegał"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~krakus1212
+1 / 3

To psów jest nadmiar a nie wilków

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nick_moj
+4 / 6

Ciekawe kto tym wilkom odstrzelił tą zwierzynę w lasach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sen21
+2 / 4

Taaa wilkom brakuje zwierzyny ale dla palantów biegających z flintami po lasach już zwierzyny jest za dużo, robią szkody i trzeba też przeprowadzać kontrolowany odstrzał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jk
+1 / 1

Tu jest też problem ze zamiast taki wilk iść gdzie jest zwierzyna leśna to siedzi zjada owce i psy. Puki co dobrze zabezpieczyć podwórka i zagrody. Osłabione stada wilków po odszczale (niepełne, słaba, wataha wilków) często są zbyt słabe by polować na dziki. Ba dodatek puszczone samopas wilki też często zagryzają zwierzęta hodowlane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NocnyMark
+2 / 2

na zamojszczyźnie (skierbieszow i okolice) brakuje wilkow, sarny są wszedzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~KlejPax
0 / 2

Ja proponuje kontrolowany odstrzał tych ludzi....w Polsce 38 milionów a wilków 1200....już wiadomo którego gatunku jest za dużo...ehhh porażka Ci ludzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
-1 / 5

Każdy ekolog jest za ochroną zwierząt, bo może je zobaczyć jedynie w ogrodzie zoologicznym. Gdyby po wyjściu z bloku zobaczył pod klatką watahę wilków albo rodzinę dzików, bobrujących każdy skrawek ziemi i trawnika, to jako pierwsi dzwoniliby do myśliwych, żeby pozbyli się problemu. Człowiek zmienia środowisko, więc człowiek musi kontrolować liczbę zwierząt. Taki ekolog, który mieszka w swoim bloku, również ingeruje na niekorzyść zwierzętom, bo trwale zajął ich teren, pod budowę swojego domu i infrastruktury. Ciekawe ilu ekologów zimą dokarmia zwierzęta łowne w lasach, ilu przynosi żołędzie dzikom, ilu troszczy się o dokładanie siana i paszy do paśników dla saren, żubrów, jeleni, ilu ekologów buduje lizawki solne, ilu buduje budki lęgowe dla ptaków, ilu dokarmia ptaki, ilu zarybia zbiorniki wodne, ilu ekologów zajmuje się sadzeniem lasów i uprawą szkółek leśnych, itp.? Ciekawe ilu ekologów zdaje sobie sprawę, że jest to główne zadanie leśniczych i kół łowieckich...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2016 o 16:38

avatar ~hghjjhhjh
+1 / 1

jak zabraknie im psów to zaczno pożerać ludzi i cało polskie zeżro. A pomyślćie co by było jakby wilcy mieli broń palną?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lkfjlkgj
-2 / 2

Proponuje odstrzał mieszkańców Bieszczad tak bardzo się tam rozplenili że czas zmniejszyć ich pogłowie !!!! Więc jak nie chcecie śrutu w dupę to pakować manele i won !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DemonicRabbit
0 / 0

@SpicyNicy Logika jest jedyna i słuszna, ale przez ludzi niezrozumiała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem