Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
371 393
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar lukas68
+4 / 4

Pamiętam, jak w wakacje pojechałem na zarobek przy zbiorze truskawek, by kupić sobie to "cacko". Jak na polski sprzęt był zaje_isty :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rymar71
+10 / 10

Tak. Na licencji Thomsona :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rymar71
+5 / 5

lub Philipsa, nie pamiętam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nawrotki
+3 / 3

@rymar71
Nie, to konstrukcja polsko-czechosłowacka (Tesla).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stesiek
+1 / 1

Fajny sprzęt. o dziwo stoi jeszcze taki u mnie i nawet działa. Twarda technologia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~muzylk
+1 / 1

Diora miala sprzet lepszy od tego?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Blade
-1 / 1

Też takiego posiadam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuminure
+5 / 5

Jakość sprzętu nie jest zależna od jego pochodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I impressa88
-1 / 1

ja mam nadal w piwnicy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~vaenonimus
+7 / 7

Nie krytykuję polskiego sprzętu z tamtych lat, bo był naprawdę ok jak na warunki w kraju - zwłaszcza Radmor. Niestety jednak odstawał może nie tyle od zachodu a od Japonii (bo większość sprzętu audio tam była robiona - Yamaha, Akai, Kenwood, Sansui, Technics, Pioneer itd.) - chyba ze znanych Marantz był produkcji USA - i wtedy to było coś - tylko że za ich cenę można było samochód kupić. Tym niemniej chylę czoła przed polskimi inżynierami, że byli w stanie w tych czasach i wśród ogólnie panującego badziewia produkować coś na tak dobrym poziomie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~oOlo
+6 / 6

Niestety ale prawie nic nie było skonstruowane w Polsce od podstaw. Na wszystko były licencje. Nawet na wkręty montażowe w sprzęcie grającym. Były to blachowkręty w CALOWYM rozmiarze. Nie pasował do tego żaden normalny klucz. Niestety, mieliśmy bardzo ograniczone fundusze na badania. Jedynie w OBRESPU było od czasu do czasu coś wymyślane ale i tak na bazie części z zachodu. Radmor to firma produkująca radiostacje i niejako ubocznym produktem był amplituner. Późnej zaczęło się coś zmieniać i Radmor poza amplitunerem FM stworzył tuner pełno zakresowy AM. Jeszcze później CD ale to już pod koniec i teraz czasem można spotkać te sprzęty. Porównując jakość wykonania sprzętu "polskiego" z tym zachodnim rzuca się w oczy dbałość o szczegóły, wykończenie i jakość materiałów. Niestety na korzyść tych zachodnich. Ja mam i używam wzmacniacz, tuner i gramofon serii "eksportowej" dużej wieży. Różni się od tej zwykłej na rynek krajowy tym, że napisy są w języku angielskim, głowica UKF ma pasmo oryginalne 88-108 MHz i taką skalę. Poza tym wewnątrz jest dokładnie to samo w eksportowym co w krajowym. Jest to wieża licencyjna i nic wewnątrz nie jest wymyślone przez nas. W Polsce były używane do sprzętu RTV rezystory tzw "węglowe" produkowane w krakowskim Telpodzie. Niby nic złego, rezystor to rezystor ale nie do końca. Rezystory węglowe wprowadzają większe szumy do dźwięku niż metalizowane. Potencjometry na przykład nie mają ślizgów z grafitu tylko z blaszki. Takie z grafitowymi ślizgami są długowieczne ale i droższe w produkcji. Poza tym licencje dla nas były udzielane na te trochę gorsze produkty. Niestety, sprawdza się to powiedzenie, że Polacy wymyślili tylko kamień do przyciskania dekla w beczce z kapustą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~1988_10
-1 / 1

U nas nadal stoi w kuchni i leci z niego muzyka z radia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bloodonice
+1 / 1

Kupiłem jakieś trzy lata temu wzmacniacz Diory i dwie kolumny 30W Unitra-Tonsil z 1982r. Za całość dałem 200zł. Mimo, że mają tyle lat, to dalej grają rewelacyjnie i mogą zawstydzić niejeden sprzęt z dzisiejszych czasów, a cenę mają nieporównywalnie niższą. Do tego można odkręcić potencjometr do końca i dźwięk dalej jest w miarę czysty, nie tak jak w chińczykach, gdzie od połowy zaczyna już pierdzieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2017 o 20:18

A alex51
-1 / 1

Świetny sprzęt, miałem właśnie srebrnego, jak na zdjęciu, był ciężki i wchodziło chyba z 10 baterii R20, ale grał naprawdę dobrze i miał elektromechaniczny mechanizm kasetowy dostępny po za nim już tylko w wysokiej klasy wieżach stereo made in Poland.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~HHHHHHHHHHHH
+2 / 2

Condor to taki bombox ani to ładne ani dźwięk nieciekawy. Kolumny nie da się odpiąć bo w jednej jest zasilacz. Kiepskie wykonanie plastik słabej jakości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+4 / 4

Ten kij ma ze 3 lub 4 końce. 1) Za żelazną kurtyną, gdy istniała, nie było badziewia. Era badziewia nastała potem, a przyszło ono z (dalekiego) wschodu. 2) PRL-owskie sprzęty grające lepszej klasy zawsze kosztowały wielokrotność średniej polskiej pensji. Gdybyś zechciał teraz wydać wielokrotność średniej krajowej na grajło, to nie takie cuda mógłbyś kupić. Świat audio nie kończy się na "Saturnie". 3) Parametry akustyczne komunistycznych sprzętów to jedno, jakość wykonania - zupełnie co innego. Beznadziejne potencjometry, styki, kleje, smary, nie mówiąc już o słynnej zębatce dowijania w MK232P - dzisiejsi spece od postarzania produktów byliby zachwyceni. 4) Dostępność. Wspomniany MK232P dla wielu Polaków wyznaczał nieprzekraczalny poziom i był jak samochód "maluch" - dorobkiem życia, na lata i do wszystkiego. A taki zachodni Niemiec oryginalnego MK232 Grundiga pewnie kupował za dniówkę, żeby mu coś na rybach albo na działce brzęczało. Itd, itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2017 o 22:12

avatar ~HHHHHHHHHHHH
0 / 0

@daclaw No cóż, licencje kupowane były takie, jakie chcieli nam sprzedać a czasem takie, które były łatwiejsze dla naszej kadry do przystosowania w nasze warunki. Takim przykładem są głowice strojone diodami pojemnościowymi. Łatwiej (i taniej) jest przystosować do częstotliwości "wschodniej" UKF. Jakość wykonania tamtych sprzętów w Polsce i tych z Europy i Japonii nie da się porównać. Produkowane u nas były siermiężne jak wszystko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
0 / 0

Miałem w latach 80 kilka sprzętów krajowych i jakość była naprawdę słaba. Było widać kiedyś i widać do dziś to opóźnienie technologiczne. Kiedy u nas królował sprzęt wyglądem przypominający lata 70 to na zachodzie juz była końcówka lat 80 (np. decki kasetowe miały kalibratory taśm czy to ręczne czy automaty, elektroniczne liczniki, wyświetlacze VFD, itd). Porównajcie sobie sprzęt jakościowo i wizualnie z tego okresu np. na Alledrogo. U nas była bida i robiono mało nowoczesne rzeczy albo na licencji labo metodami niemal chałupniczymi. Ale była końcówka PRL, który najwięcej złego narobił w latach 80. Gospodarka na głodzie, wieczny niedobór wszystkiego. Słynny sznurek snopowiazalek był tego dowodem (jeśli ktoś pamięta program rolniczy nadawany w TVP w niedziele, gdzie przez całe wakacje o tym debatowano). To samo było też w elektronice. Robiono wiele rzeczy, jakościowo to była porażka. Potem po 1989 nie było co ratować. Bo albo upadło to samo, albo zabili to ludzie: vide Tonsil.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2017 o 14:41

S stach1947
0 / 0

Ooooo, radiomagnetofon Condor, mam jeszcze taki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ędrju
0 / 0

@daclaw
Po pierwsze, nie porównuj polskiej elektroniki, w sytuacji kiedy Polska technologicznie zaczynała od zera nie posiadając w II RP kultury przemysłowej (a potem jeszcze była wojna), z elektroniką krajów przed wojną uprzemysłowionych.
2. Po drugie, zębatki MK-232 i pochodnych mechanizmów (mowa o miękkiej zębatce) na potęgę zaczęły sie sypać po wielu wielu latach, ze starości, a nie że były jakościowo kiepskie. To jest zębatka spełniająca ważną rolę w omawianym mechanizmie, wykonana z takiego materiału a nie innego i czas musial zrobić swoje.
3. Porównaj sobie paski napędowe starych polskich magnetofonów, które dość często pracują do dziś z paskami, które stosowane są obecnie i nawet 15 lat temu w firmowych magnetofonach np. Sony czy Panasonic. Paski tych japońskich cacek zamieniają się na smar i smołę w jednym, ktorą to maź trudno zmyć z palców.
Wniosek.
Nie porównuj czegoś czego się nie da porównać. Mimo to sprzęt audio produkowany w PRL i tak był wysokiej jakości mając na uwadze możliwości tamtego młodego przecież państwa. Jak się coś porównuje, to trzeba brać pod uwagę inne czynniki, mające wpływ na całokształt.
Tylko skończony kretyn w tak prymitywny sposób prównuje coś czego porównać się nie da. I jeszcze na końcu porównuje możliwości Polaków obrabowanych w czasie wojny do możliwości Niemców, którzy zrabowali kawal świata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem