Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
537 580
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
H Hyberius
+11 / 17

19 miliardów z ofe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FanKomixxow
+5 / 9

Wydałem na kompa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Polamaniec569
+4 / 10

to macie nieuczciwych rodziców

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dentrrr
+7 / 7

Świadectwo ukończenia podstawówki autora

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Elena
+1 / 15

nikt z was nie wpadł na to, ze hajs z komunii poszedł na organizację komunijnego party? waszego party. komunijnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kristee
+3 / 7

Goście pieniadze przynieśli dla mnie a nie dla organizatorów komunii. To, ze mi wszystko zabrano pamietam do dzis i mam za złe rodzicom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
0 / 0

@Kristee serio? ja jak organizuje imieniny, to sama płącę za falszakę, produkty na sałatki czy ciasta itd Jak dziecko nie chce przyjecia, nie ma problemu ale wtedy nie będzie gości i kasy od nich. Z reszta to nie jest zły pomysł, zwykły domowy obiad dla dziadków i chrzestnych zamiast spędu w restauracji dalszej rodziny!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NormalnyOjciecNIEzłodziej
+2 / 4

@he_he Idąc Twoim tropem: Powiedz swojemu 7-letniemu dziecku, zę imprezy urodzinowej nie bedzie, bo nie zarobiło na nią :-) I to nic, że kolega/koleżanka dziecka będzie mieć taką imprezę. Na pewno zyskasz podziw i uznanie dziecka! A na gwiazdkę u Was też każdy sam sobie kupuje prezent? Chyba tak. No bo przecież jakby to tak zafundować coś komuś innemu? A tym bardziej własnemu paroletniemu dziecku, by miało sporo radości i piękne wspomnienia z dzieciństwa? Nie do pomyślenia, prawda?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
+3 / 3

@NormalnyOjciecNIEzłodziej impreza urodzinowa to zupełnie inny kaliber - zproszenie kilku kolegów na ogródek, wiąże się co najwyżej z upieczeniem ciasta i zakupem kilku paczek chipców - i kasy też nikt nie przynosi tylko drobne zabawki. Podobnie gwiazdka - liczy się pamięc, a nie jakieś kosmicznie drogie prezenty- u nas akurat w rodzinnie składamy się na gwiazdkowe prezenty i każde dziecko dostaje jeden prezent od wszystkich, że tak powiem. A nauznanie dziecka pracuje się czymś zupełnie innym niż wydatkami nadrogie prezenty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buchaj
+2 / 2

@Elena To po co w ogóle pokazywać dziecku pieniądze zamiast po prostu dać je rodzicom?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kotilisek
0 / 6

Macie z tym problem jak nie wiem. Co z tego, że rodzice zabrali wam pieniądze? Policzmy teraz koszty minimum 10 lat wstecz imprezy dla 20 osób w lokalu. Uzbieraliście 1000 zł. Koszt jedzenia dla jednej osoby wynosi 50 zł. 50*20= 1000 zł. Wyszliście na zero. Dodając koszty alby lub garnituru, książeczki, prezentów dla księdza itp. musicie oddać swoim rodzicom pieniądze. Powodzenia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kristee
+5 / 5

Za jedzenie tez mam im oddać? Za ubrania? Pieluchy? Serio?
Jak sie decydujesz na dzieci to bierzesz pod uwage wydatki, a jak chcesz zwrot kosztów za imprezę- to zacznij sprzedawać na nią bilety. Goście przynoszą pieniadze dla dziecka, nie dla rodziców. Zabranie mu pieniędzy to zwykła kradzież

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Też_mam_rodziców_złodziei
+3 / 3

Pamiętam do dziś, jak chrzestna dawała mi pieniądze i opowiadała mi co mogę sobie za nie kupić; Wymieniła kilka produktów (rower, modny plecak, wypasiony zdalnie sterowany samochód, itp). Chrzestna dała pieniądze rodzicom, bo to była duża kwota (nie mam jej tego za złe -- bardzo rozsądnie się zachowała). Gdy kilka tygodni później przypomniałem rodzicom, ze miałem dostać jakiś wypasiony samochodzik zdalnie sterowany, to oni oczywiście udawali głupich i "Hehehe, jakie pieniądze? gdzie? O czym Ty mówisz? Żadnych pieniędzy nie było. Ciocia mówiła, że 'kiedyś' możesz sobie kupić takie rzeczy, jak np sobie uzbierasz".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Też_mam_rodziców_złodziei
+3 / 3

@Kristee Pełna zgoda. Niech ci rodzice, co okradają własne dziecko, powiedzą jasno na całym forum imprezy: "Wszystkie pieniądze przekazane dziecku, zabierzemy mu, aby pokryć koszt imprezy". Ciekawe ile i jakie kwoty wtedy będą dawane?

Pamiętam do dziś, jak chrzestna dawała mi pieniądze i opowiadała mi co mogę sobie za nie kupić; Wymieniła kilka produktów (rower, modny plecak, wypasiony zdalnie sterowany samochód, itp). Chrzestna dała pieniądze rodzicom, bo to była duża kwota (nie mam jej tego za złe -- bardzo rozsądnie się zachowała). Gdy kilka tygodni później przypomniałem rodzicom, ze miałem dostać jakiś wypasiony samochodzik zdalnie sterowany, to oni oczywiście udawali głupich i "Hehehe, jakie pieniądze? gdzie? O czym Ty mówisz? Żadnych pieniędzy nie było. Ciocia mówiła, że 'kiedyś' możesz sobie kupić takie rzeczy, jak np sobie uzbierasz".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
-3 / 3

@~Też_mam_rodziców_złodziei masz jakąś dziwną ta rodzinkę... chrzestna przeciw rodzicom? co to za układy? ... takie sprway powinni ustalać dorośli a nie osmioletnie dziecichy z ciocią! a ciocia też jak chciała to mogłą dać wprost samochodzik a nie kasę!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Też_mam_rodziców_złodziei
+1 / 3

@~he_he Ojej, jaki TY mądry jesteś i masz rozwiązanie na wszystko!

Chrzestna mieszka w Australii i niemal nigdy nie mam z nią kontaktu. Nawet nie wiedziała co lubię (z uwagi na brak kontaktu), ale chciała być w porządku, więc kasę przyniosła. A nie wiedziała, że rodzice są złodziejami i tę kasę zabiorą. Myślała, jak każdy uczciwy człowiek, że po prostu pójdą ze mną to kupić. A pomimo braku kontaktu starała się jak mogła, by jakąś rozmowę ze mną nawiązać, toteż dlatego zagajała co lubię, co mi się podoba i co będę sobie mógł kupić. Po kryjomu przed dzieckiem, to może u CIebie w rodzinie się sprawy załatwia. Szczerze współczuję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
-2 / 4

@Też_mam_rodziców_złodziei - ojej i tam w Australii poczty nie ma? o komunii się jakoś ciotka dowiedziła to i mogła sie rodziców zapytać co komunista lubi ... a 8 letnie dziecko z ustawy nie ma prawa samodzilnie dysponować pieniędzmi - to nie jest żadne 'działanie za placami' tylko takie jest prawo. To że dziciak chciłby np. sterowany samochodzik bo mu ciocia obiecała to nie znaczy, że to akurat dobre dla niego. 8 latek nie ma świadomości aby to właściwie ocenić. A ciotka mieszkając w Austrlii też ma marny ogląd sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Zszokowana_matka
+1 / 1

@he_he Człowieku, czy Ty jesteś patologicznie ograniczony psychicznie? Rodzice najzwyczajniej w świecie zajumali dziecku kasę, a Ty mówisz, że "bo ustawa, bo prawo"? Dziecko jak najbardziej może posiadać majątek, TY prawniku od siedmiu boleści. Nie może nim jedynie samodzielnie dysponować. Rodzice więc mogą dziecku fizycznie zabrać pieniądze z ręki, ale muszą mu je oddać (np gdy ukończy 18 lat), bo to są jego pieniądze! Jeśli rodzice uważają, że samochodzik jest zły dla ich dziecka, to mogą z nim porozmawiać, że jednak lepiej, aby kupili mu inną zabawkę, czy cokolwiek. A tutaj mamy opisaną najzwyklejszą w świecie KRADZIEŻ! Więc jeśli już o ustawach piszez, to też poczytaj sobie co grozi za kradzież mienia o dużej wartości (z opisu wynika, że chrzestna dała dziecku bardzo dużo pieniędzy).

Obyś Ty nigdy dzieci nie miał, bo Cię najzwyczajniej w świecie znienawidzą! Dziecko, to nie chomik, by kontrolować każdy aspekt jego życia. Dziecku trzeba dać wolność, by mogło się uczyć samodzielności, a jedynie pilnować, czy robi wszystko bezpiecznie. Okradanie dziecka z jego prezentu, jaki dostał od chrzestnej, nie ma niczego wspólnego z wychowaniem. Uczy to dziecko jedynie braku zaufania do rodziców. Następnym razem, gdy dziecko coś dostanie, to sobie schowa przed rodzicami i nie pokaże. Taki jest skutek, gdy próbujesz kontrolwoać wszystko w życiu dziecka, jak jakiś nazista.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Savriel
0 / 0

Wiadomo gdzie jest arka przymieżna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 2

Nie do końca rozumiem tej spiny o "hajs z komunii". Może was zaskoczę, ale wyprawienie komunii nie jest wcale najtańsze, a nie po każdym takie pieniądze spływają. Jeśli już ktoś dostaje pieniądze, to najpewniej poszły one na unormowanie rodzinnego budżetu nadszarpniętego właśnie tą okolicznością. Zakładając, ze się dostało w ogóle jakieś pieniądze. Osobiście żadnych nie dostałem i właściwe się cieszę. Zegarek z komunii służy mi po dziś dzień, swój rower sprezentowałem synowi kuzynki, rolki cieszyły przez dobrych parę lat, medalik wisi na mojej szyi ściągany tak rzadko, że mógłbym wymienić wszystkie te okoliczności, a kurs żeglarski był przygodą, którą się pamięta do obecnej chwili. :) Takie rzeczy cieszą dużo bardziej, niż pieniądze, nawet jeśli dziecku wydaje się inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buchaj
0 / 0

@Arbor Zgadzam się z tobą ja tez nie dostałem żadnych pieniędzy ale np aparat na kliszę z którego się bardzo cieszyłem robiąc zdjęcia których nigdy nie wywołałem :p jednak zastanawiam się po co oszukiwać dziecko że ewentualne pieniążki są dla niego pokazywać mu banknot mówić że może sobie coś kupić i przekazywać go potem rodzicom bo impreza kosztuje i fajnie jak się zwróci? nie lepiej po prostu dać od razu pieniądze rodzicom bo dzieciak i tak sobie nic za to nie kupi bo poszły w koszty imprezy? to jest podobna sytuacja kiedy dajesz dziecku w prezencie samochodzik ale mówisz że pobawi się nim później dając prezent komuś innemu do potrzymania na wieczne nieoddanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 1ndustrial
+2 / 2

El dorado jest artefaktem ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Voqo
+2 / 2

Graal jest w katedrze w Walencji, to akurat zostało już naukowo dowiedzione. "Artefakt" El Dorado to jak "artefakt Atlantyda"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agapito
0 / 0

Za pieniądze z komunii kupiłam sobie radiomagnetofon, to był rok 1987.... A moi synowie za komunijną kasę też kupili sobie wymarzone rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abrams8xx
0 / 0

wlasnie kasa z komuni gdzie hehe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Vodalus
0 / 0

Myśmy na kryptografii kilka wykładów szukali G. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~także_o
+1 / 3

Ale parszywą wiochę widzę w komentarzach. Zabranie pieniędzy dziecku, które dostało bo trzeba opłacić imprezę to szczyt januszowstwa i cebulactwa. Ja w życiu nie zabrałbym pieniędzy, które NIE SĄ MOJE, tylko mojego dziecka. Wykosztowałem się jako rodzic na imprezę? TRUDNO. To nie usprawiedliwia odbierania komuś jego własności, a zwłaszcza własnemu dziecku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jasiek12300
0 / 0

ja bym dodał jeszcze zapalniczkę i klucze do samochodu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem