Ja jestem zdecydowanie z tej drugiej grupy. Najbardziej żałuję tego czego nie zrobiłem, bo bałem się, lub nie miałem wystarczająco dużo pewności siebie. W przeszłości bywało tak, że robiłem coś głupiego i wydawało mi się, że nie zapomnę tego do końca życia, a teraz patrząc na to z perspektywy czasu po prostu się z siebie śmieję : D
Jeżeli czytasz to i masz jakiś ciężki zgryz odnośnie tego czy coś zrobić, czy nie, to bazując na swoim doświadczeniu powiem: "Go for it!".
Sytuacja patowa.Mówiąc potocznie-jedną doopą na dwóch weselach być nie mozna.
Ja jestem zdecydowanie z tej drugiej grupy. Najbardziej żałuję tego czego nie zrobiłem, bo bałem się, lub nie miałem wystarczająco dużo pewności siebie. W przeszłości bywało tak, że robiłem coś głupiego i wydawało mi się, że nie zapomnę tego do końca życia, a teraz patrząc na to z perspektywy czasu po prostu się z siebie śmieję : D
Jeżeli czytasz to i masz jakiś ciężki zgryz odnośnie tego czy coś zrobić, czy nie, to bazując na swoim doświadczeniu powiem: "Go for it!".
Wychodzi na to, że wszyscy cierpią. W sumie tak jest :P
Jeszcze inni nie rozpaczają, bo nie żyją...