Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
453 478
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
C cvetelina
+2 / 16

@Davidstar Logo musi być proste i łatwe do zapamiętania. To podstawowa zasada jego projektowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D davidstar
+13 / 35

@cvetelina Toteż za łatwą i prostą robotę nie należą się MILIONY :) Ja rozumiem jak sie pracuje nad logo dla takich potentatów jak Nike, Opel, Apple. Ale miasto i logo? Ja jak lecę do Barcelony to mnie nie interesuje jakieś tam logo tylko czy są zabytki, jakie i czy plaża jest. Te 25 tys zł to jest skandal! Ja bym to za max 100 zł zrobił!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuminure
-2 / 18

@davidstar To, że logo ma być proste, nie oznacza, że jego stworzenie jest proste.
To, że Ciebie nie interesuje logo, nie oznacza, że innych nie interesuje.
A za 100zł to nie opłacałoby się nikomu przyjmować takiego zamówienia. Nie mówiąc już o jego wykonywaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sila1989
+6 / 8

@davidstar to jak był przetarg i złożyłeś ofertę na 100zł to czemu Cię nie wybrali?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gfhh5555
+2 / 4

@cvetelina Powinno być też wykonane byz nepotyzmu i kolesiostwa, za rozsądną ceną. Na ale Ci co kupili nie płacą swoimi pieniędzmi więc można. A wiecie ile firma Nike zapłaciła za swoje logo na butach? Mniej - chyba z 40 dolarów w sumie:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuminure
-3 / 5

@gfhh5555 Skąd pomysł, że nie płacą swoimi pieniędzmi? A wiesz ile kosztowało nowe logo Pepsi? Milion dolarów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gfhh5555
0 / 0

@Tuminure a wiesz ile kosztowało i jak się męczyli z logiem adidasa? Powiem, tyle że ten milionik dolarków co piszesz to pierdnięcie. Tyle że w przypadku i pepsi i nike i adidas to właściciele płacili, a za logo krakowa osoby co kupili to nie za swoje bo logo warte 400zł. Skąd wiem? Ponieważ mam IQ powyżej 80 i rozumiem co oznacza że "zamówienie zostało realizowane z pieniędzy publicznych" - publiczne czyli podatników

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuminure
0 / 0

@gfhh5555 Pieniądze z podatków nie są pieniędzmi podatników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jhkhujku
0 / 0

@Tuminure więc kogo? Kto te podatki płaci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuminure
0 / 0

@cvetelina Żeby ustalić "kogo" są te pieniądze, nie musisz wiedzieć "kto" je płaci. Istotne jest zaledwie "komu" je płaci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
+9 / 9

Oj, to się narażę: ten sygnet nie jest zły. Właściwie, uważam go za udany i trafny, tyle, że Krakowianom chyba… niepotrzebny.

Znak to semantyka. Tak się składa, że w tym obszarze jako jednoznaczny symbol Krakowa uchodzi mniej więcej taki fragment drzwi:
http://www.cracoviae.com/images/stories/cracovie/introduction/histoire/k.jpg , co prawda był on kiedyś planszą Telewizji Kraków, ale nawet wtedy Polacy identyfikowali go jako symbol Krakowa tymczasowo stosowany przez telewizję. A więc — kojarzony symbol Krakowa to ukoronowana majuskuła K.

Być może urzędnicy potrzebują nowego symbolu, pod który będą pakować wartości inne, niż tradycyjne. Oby nie.

Zupełnie inną sprawa jest, że projektanci znaków tak są kształceni, że ciężko przychodzi im tolerować formy tradycyjne, niezgeometryzowane, a już szczególnie — ozdobne. Szczególnie młodzi. Ale nie zawsze tak było i nie zawsze będzie.

Właściwie, ten nowy sygnet jak ulał pasuje… właśnie do telewizji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
+6 / 6

A przy okazji dodam kamyczek do ogródka @cveteliny:
http://psdblog.pl/wp-content/uploads/2013/05/policja-4.jpg Jak widzisz moja Droga, przesadne dążenie do geometryzacji i lapidarnego przekazu sprawia, że znaki z nieprzystających sfer prędzej budzą skojarzenia ze sobą nawzajem niż z wartościami, które miały reprezentować.

Teraz wyobraź sobie, że urzędnicy krakowscy wspólnie z policją przeprowadzają jakąś akcję informacyjną, co skutkuje kampanią informacyjną. Jej elementami są plakaty, bilbordy i co ta jeszcze, na co tylko przyszło im zmarnować pieniądze podatnika. I na tych plakatach obok siebie widnieją powyższy sygnet policji i sygnet urzędniczy z demotywatora. Oba zrobione z różnych pomysłów, ale poddane tej samej obróbce warsztatowo-umysłowej, są jak z jednej fabryki.

Przypomnę, że w identyfikacji wizualnej chodzi o rozpoznawalność, a nie o urawniłowkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2017 o 15:46

avatar Rhz
+5 / 7

Ależ oczywiście, że to jest rynek krakowski, @ChasingCars, to widoczne od początku i nie ma o czym pisać, tak samo, jak pochodzenie krzyża/gwiazdy policyjnej. Takie mieli punkty wyjścia, ale doszli do form zbyt podobnych, a na tym traci rozpoznawalność — utrata rozpoznawalności nigdy nie jest celem tworzenia znaku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2017 o 13:04

avatar Rhz
+2 / 4

@ChasingCars, nie tyle „mylić z policyjnym logiem” a wiązać je ze sobą, bo to jest dokładnie ta sama maniera projektowa. Cóż, jest to ewidentne niedopatrzenie w sztuce. A wystarczyła analiza tego, co jest. Na szczęście o plagiacie nie może tu być mowy.

Nowe jest lepsze tylko o tyle, że stare nie nadawało się do małych form, jak nadruk na długopisie, niewielki znaczek wpinany w klapę, czy drobna infografika ekranowa, na przykład ikona. I to koniec przewag nowego. Problem nowego leży w utracie wyrazistości. Stare ją miało. Pamiętasz stare logo banku Fortis? Ludzie myśleli: „ojej, a cóż to jest? Jakie to dziwne, inne jakieś. Ale wyraziste!” i zapamiętywali markę od razu, po jednym spojrzeniu.
http://www.kusoma.nl/wp-content/uploads/2011/06/fortisbank-logo-240x300.png
Co do kwoty, nie wnikam — jaki klient taka zapłata. Mnie chodzi o dokonany wybór projektowy. Nie wiem, czy logo robiła jedna osoba prywatna, czy agencja, podejrzewam, że to drugie. Agencje mają to do siebie, że pracują tam account-ci, a ci z kolei są tacy, że wszystko poddają potwornej obróbce werbalnej — rzecz okleją panierką ideologii na tyle, że jako klient, uzyskujesz pewność, że masz w kieszeni werbalne usprawiedliwienie takiego wydatku. A poza tym, tak na prawdę, masz już dosyć tego ich gadania i płacisz. Wprost im tego w twarz nie da się powiedzieć, ale tak się o nich myśli.
Inna sprawa, że za tak samo staranną pracę można zapłacić 8 tysięcy, ale jaki urząd chce wydać 8 tysięcy, „toż to wstyd nie wydać dwudziestu”.
Pieniądze, pieniądze: wydaje mi się, że czasem bywa jeszcze inaczej. Po pierwsze mogą być takie sytuacje, że czasem komuś nieoficjalnemu, „kto jest, a go nie ma” trzeba zapłacić z państwowej kasy. I wtedy zawyża się koszta, potrąca podatki i płaci wygórowaną cenę jakieś firmie za usługę, ale część tej kasy trafia do kieszeni wspomnianej osoby, która „jest, ale tak, właściwie, to jej nie ma”. Pewnie częściej ten mechanizm jest wykorzystywany do wypłacania pieniędzy sobie, czyli stronie zlecającej, za to, że łaskawie zleciła. Dlatego nie cenię socjalizmu i etatyzmu.
Swoją drogą zastanawiam się, czy słynne przystanki kieleckie nie były właśnie taką formą zapłaty komuś, kogo nie ma, a jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2017 o 20:55

avatar Rhz
+2 / 2

W takim razie, na dobranoc spróbuję Ci @ChasingCars, przybliżyć co miałem na myśli.

Niedawno, bo dwadzieścia lat temu (i wcześniej) w polskim projektowaniu liczyły się różne punkty widzenia, różne metody i, przynajmniej na etapie pomysłów, warsztat ręczny i to różnoraki, jeśli chodzi o techniki — nie tylko ołówek, czy tam pisak. Jeśli miałaś pomysł jak to przenieść i użyć, to mogłaś sobie zrobić pierwszy projekt znaku graficznego z wydzieranek, czy czego tam chciałaś. Nie ustalało się jedynie słusznych metod a warsztat pochodził ze „szkoły” plakatu. Myślenie też było rodzime, nawet terminy mieliśmy własne, po swojemu używane. Z tego czasu pochodzą najbardziej podziwiane polskie znaki graficzne, zarówno te wykreślne, jak i te geometrycznie nie do ogarnięcia.

Ogólnie wyglądało to tak, że robiło się rozpoznanie tego co już jest w danej branży zrobione plastycznie. Ale zaczynało się od określenia pożądanych wartości i pojęć mających je przenosić. Czyli na początku była to praca z semantyką, słowem, słownikiem, znaczeniami, symboliką, skojarzeniami. Potem człowiek rzucał się już w plastykę i to realizował. Na ten etap wariactw plastuchowych poświęcało się dużo energii i czasu, bo to było gwarancją nieszablonowych pomysłów. Dalej odpadały pomysły, których nie dało się przenieść do komputera, albo na docelowe media jak druk, ekran. A później, to już było żmudne wektoryzowanie tego w komputerze i geometryzowanie, jeśli takie było założenie projektu. Na koniec powstawała dokumentacja, dziś szumnie nazywana księgą znaku.

Gdy weszły komputery my się z tej pomocy bardzo ucieszyliśmy: nadal rysowało się ręcznie, a potem to wprowadzało do komputera, przy czym narzędzi komputerowych było kilka, więc i metod obróbki było wiele. Wtedy używało się: CorelDrawa, Illustratora, Freehanda. I wolno było używać wszystkiego na co firma miała licencję.
Niestety, zaczął skracać się czas potrzebny na wariactwa plastyczno-projektowe, jak i nastał zwyczaj przenoszenia większości czynności do komputera. Teraz jest tak, że wielu rysuje projekty od razu cyfrowo.

Do tego doszedł dyktat Ameryki. Polskę podbiły sieciowe agencje reklamowe i całkowicie narzuciły swoje metody pracy, terminologię, narzędzia i sposób myślenia projektowego. Na prawdę teraz w projektowaniu jest dogmatyzm, wszyscy myślą tak samo. Od tej pory polskie projekty zatraciły swój indywidualizm.

Wiesz jak w tej chwili wygląda sprawa narzędzi ogólnoprojektowych? Jest ich multum: Illustrator, Corel, Xara, Affanity, Canvas, Inkscape, RealDraw, a używa się tylko tego pierwszego.

Teraz masz sytuację, w której używamy tego samego narzędzia w ten sam sposób, wcześniej zostaliśmy identycznie wyedukowani, wyznajemy te same zasady i mamy takie same priorytety projektowe.

Ani nie jest przypadkiem, że obecnie nie powstają już u nas takie znaki jak NSZZ Solidarność, ani to, że masz dwie różne branże o różnych potrzebach, na każdą dwa zupełnie różne wzorce, a otrzymujesz dwa znaki graficzne, które są jak najbardziej poprawne, ale wyglądają jakby wyszły z jednej fabryki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2017 o 15:26

L Lewakokiller
+1 / 1

Gdyby nie było niebieskie, byłoby dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tomektywator
0 / 2

a ile byś dał za logo np. Mc Donaldsa (wygięte M) czy zwykłego przygryzionego jabłka od apple?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aio
0 / 2

Jaki zarzut dla prokuratury? Że brzydkie? A komu i jak to oceniać? Prokuratorzy mają oceniać czy coś jest ładne? Niezłe średniowiecze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszalek26
+4 / 4



To nic, zmiana koloru niebieskiego na czerwony 2 lata temu kosztowała PKP Cargo kilka mln zł !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2017 o 8:38

avatar Krzysiek1042
0 / 0

A to trzeba być z Krakowa, aby złożyć donos do prokuratury?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefertiti94
0 / 2

Podejrzewam, że cena za zaprojektowanie jest tak wysoka, bo projektujący nie ma regularnie zleceń i za jedno logo bierze tyle, by mu się rozłożyło jako zarobek na parę miesięcy. Co nie zmienia faktu, że wynagrodzenie nie jest adekwatne do tego, co w tym przypadku zostało stworzone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pn4265
+4 / 4

To Kraków nie ma herbu, że robi se logo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mroovkoyad
+4 / 4

@pn4265 Herby są takie nienowoczesne, nieeuropejskie i nielewicowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuminure
+1 / 1

@Mroovkoyad Zaledwie nienowoczesne. Nikt już w Polsce nie korzysta z herbów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mroovkoyad
+1 / 3

Horrendalna niegospodarność. Wystarczyło ogłosić konkurs w internecie, a tysiące ludzi przysłałoby swoje projekty za darmo, z których na pewno coś ciekawego by się wybrało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
-1 / 1

Czy taka formuła konkursowa nie jest wyzyskiem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
0 / 0

@lasek0110, ano pewnie. Jedynie zwracam uwagę, że konkurs polega na tym, że pracuje kilkaset osób, a wynagrodzenie dostaje jedna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2017 o 22:57

avatar Fragglesik
+2 / 2

Życie. Mój szwagier chciał mieć logo firmy sprzedającej wózki widłowe, zapłacił 5000 firmie, przysłali mu 10 sztuk. WSZYSTKIE BYŁY PRZEROBIONYMI LOGAMI INNYCH FIRM Z BRANŻY. Grafik 10 min. oglądał internet i po kopiował wszystko, przedstawiając jako własne dzieło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
+1 / 1

No to się naciął. Najczęściej jeden projektant nie robi więcej niż trzech propozycji, za to są one własne i przemyślane i już na tym etapie nieźle opracowane. Często pokazywany jest tylko jeden projekt, bo projektant sam wie, co jest najlepsze spośród tego, co wymyślił.
Zwykle też zamawiając znak u konkretnej osoby, nawet znanej, cena jest niższa niż w agencji reklamowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2017 o 12:42

avatar ~Normalny_polaczek
+1 / 5

Fajnie, że wypowiada się fizol, to takiemu się wydaje, że płaci się za fizyczną pracę (klikanie myszką). Jednak jakbyś kiedyś popracował umysłowo, to dowiedziałbyś się, że płaci się głownie za pomysł. Najbogatsi ludzie na świecie to ci, co mają/mieli pomysł, a nie ci, co zasuwają łopatą 20h/dobę. To, czy to jest dobre, czy złe, to nie mnie oceniać. Ale tak po prostu na świecie jest.

A pomysł jest ciekawy, bo przejrzysty sposób nawiązuje do rynku miasta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rozdupcewas
0 / 0

Najciekawsze jest to , że to najtańsze nowe logo dużego miasta w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Tajemniczy_N
-1 / 3

I tak to jest, jak ktoś się nie zna...
A tworzenie czcionki?
Tak, czcionkę również wykonuje grafik, ponieważ nie wolno używać tych "dostępnych" ze względu na prawa autorskie. Każdy znak trzeba wykonać.

Jak chodzi o sygnet, moim zdaniem jest ładny, fajnie, że jest to analogia do rynku. Logo proste i schludne, czyli dobre.

I najlepsze.

Skoro tak Cię boli drogi Autorze demota cena za to logo, to czemu nie zrobisz lepszego? Myślisz, że to aż tak łatwe? Kup photoshopa, naucz się robić takie rzeczy i zarabiaj ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Andisn
0 / 0

Czy ja czegoś nie zrozumiałam czy na prawdę twierdzisz, że w każdym (lub większości) logo zostaje użyta czcionka wykonana przez grafika do tego konkretnego projektu...? I że w przypadku zakupionych, komercyjnych czcionek wszystkie (lub większość) mają w licencji zakaz wykorzystywania ich w projektach logo...? :O

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ktoś2133
0 / 0

Nie żeby coś ale zasadniczo wielkie firmy płacą setki tysięcy czasami za nowe logo... Więc jak dla dużego miasta 25tysięcy złotych to nie tak dużo... Zastanawiam się co za idiota to robił

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~himba
0 / 0

myślicie, że to drogo i że logo Krakowa jest byle jakie? Zobaczcie logo woj. pomorskiego, które w 2013 (?) kosztowało tylko ok. 100 tys zł, i które jak sądzę przedstawia Bałtyk w majtkach. Tak PO wydalała publiczne pieniądze. Chyba nie muszę dodawać, że potem okazało się, iż autor loga jest skoligacony z tym kim trzeba

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Rudy223
0 / 0

Zgłaszam to do płokułatuły

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gripenn
+2 / 2

Brajanek by to narysował za czekoladę z Wawelu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K khartus_
+1 / 1

tak wyglądają tablice na wjazdach do miast, tylko kolor zielony

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Abusek
0 / 0

a prawa autorskie za czcionkę dla Microsoftu? To też są koszty :P taniej by wyszło: Krakow :))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
0 / 0

Nie sprawdzałem tego, ale krój pisma bardzo mi przypomina darmowe Ubuntu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ghjgjhg
+1 / 1

To jest tylko przykrywka. Wiadomo, że tyle nie kosztuje, ale ktoś kasą się dzieli. Pamiętam jak kiedyś wstawiono jakieś stalowe słupki po 8tys zł za sztukę. Wiadomo że kawałek stali kosztuje 80zł. Ale kasa do podziału jest. Tak nas dzisiaj oszukują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SuperCarcass
0 / 0

Nie dość, że wydano na nowe logo kupę kasy, to jeszcze jest to plagiat, gdyż bardzo przypomina stare (dotychczasowe) logo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lomg
0 / 0

Absrtachując już od samego wyglądu logo – przepraszam, ale autor tego demotywatora myśląc, że jakikolwiek projekt to tylko wymyślony na poczekani obrazek (zapominając o całym procesie za nim stojącym) pokazuje tylko jakim jest ignoratem i jak małą wiedzę posiada na temat marek,komunikacji wizualnej (w tym projektowania logo, sygnetów) oraz samej historii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem