Dobra jest, były odwala całą robotę a rucha inny... Ja rozumiem kontakt z dzieckiem i opieka nad nim ale połowa rzeczy to przesada. To raczej jej nowy facet powinien zajmować się naprawą w domu i zakupami ale co ja tam wiem o życiu....
@freeak Ale to on jest ojcem biologicznym, a nie nowy mąż. Czy jeśli mężczyzna się rozwiódł to już dziecko nie powinno go obchodzić? Wiadomo, ze lepiej nie rozstawać się, ale to temat na osobną dyskusję.
@pakim Pewnie, ze ma go obchodzic, ale nie powinno go obchodzic zycie jego zony i nie powinien byc dla niej nadal sluzacym... Skoro syn zostal przy matce, to ona majac nowego faceta powinna tak czas organizowac, by syn mogl spedzac czas tez z ojcem... A nie gosc zajmuje sie swoim dzieckiem dzieckiem siostry, ogarnia jej chate, robi zakupy i nie wiadomo co jeszcze... Baba ma nowego faceta i to oni powinni dbac o swoj dom, ojciec tez ma prawo do znalezienia sobie kobiety i swojego zycia... Syn mu pozostal i pozostanei do konca zycia, byla zona powinna sama sie soba zajac, swoimi problemami i swoim nowym facetem ktory powinien o nia dbac.... A tu mamy paniusie, ktora ma w zasadzie 3 facetow: syna, chlopaka, bylego meza i wszyscy jej nadskakuja, niezle sie urzadzila.... Jesli ojciec niem a ograniczonej wladzy rodzicielskiej i ograniczonych spotkan, to przeciez moze sie spotykac z synem kiedy chce i ile chce i bylej zonie nic do tego, nie musi sie interesowac jej zyciem.... A skoro baba sobie w zyciu nie radzi, to moze powinien wystapic o opieke nad synem.... Gosc jest zobowioazany biologicznie od opieki nad swoim synem, a nie nad byla zona.....
to ma bys ku*wa demot? zalosne pierdo*enie glubot przez jakas sz*ate, szkoda czasu czytac, kolejna minuta wyjeta z zyciorysu na sluchanie pierd*lenia jakiejs szm*ty
dokładnie tak to obecnie wygląda.
Piszę to jako facet odstawiony na bok po 18 latach małżeństwa. Po prostu się znudziłem, zmęczyłem ją, byłem elementem codzienności od której chciała uciec. Może to nie wygląda aż tak bajkowo jak w democie, ale owszem utrzymuję dalej swoją rodzinę, pomagam, naprawiam jej auto i tak dalej. A posuwa ją inny facet. To norma w obecnym czasie. Z perspektywy 45 letniego zgreda piszę że doskonale rozumiem młodych, odwlekających decyzję o dziecku, o małżeństwie. Ilość rozstań, rozwodów jest przerażająca. Rozumiem was młodych że nie chcecie się w to pakować. Takich historii są setki, tysiące. I to kobiety zaczynają być tymi, które najczęściej odchodzą, rezygnują. Nie z faceta który bije i pije. Nie - z nudnego żywiciela przy którym miały "wszystko", poza nowymi emocjami....
Nie uwłacza to Twojej godnosci? Ja bym sobie na takie coś nie pozwolił. Dlatego tez nigdy zenić sie nie mam zamiaru, mimo ze jestem w zwiazku od wielu lat. Przyjdzie co do czego, to kopa w dupe i spie*dalaj, a nie jeszcze pol majatku jej oddawac, bo sie jej zachciało innego ku*acha. Teraz sam jestem swiadkiem rozwodu w mojej rodzinie. Gdybys tylko wiedział co ta baba odpie*dala, to za głowe bys sie złapał. Chce wszystko dla siebie. Całe mieszkanie warte 200 000zł, jakieś nadpłaty długów za utrzymanie liczone w tysiącach, alimenty na dwojke dzieci w wysokosci 1400zł/miesiac. Popie*doliło dokładnie. Człowieka poznajesz dopiero przy rozstaniu/rozwodzie.
Niestety i ja mam taki związek za sobą. 10 lat poszło w piach. Przyjaźnie się posypały, Rodzina całkiem skłócona. Tragedia. Minęło od tych zdarzeń już kilka lat i już wiem, że nigdy nie będę sobą.
Dokładnie tak... jak to ktoś pisał - kobieta nie zdradza tylko "przeżywa przygodę". Ja byłem odstawiony na bok po 5 latach, a i tak mną to wstrząsnęło... A potem jako ta żyjąca z zasiłku to jak chodzi o pieniądze to potrafi być miła do porzygania. Ale jak chcę się widzieć z córką, to nagle "ten zły ojciec" i zmiana o 180st. Jak można mieć taki bałagan w głowie to wie tylko ona.
Hahaha to by wam kobiety pasowało co? Miec takiego pantofla na zawołanie, kiedy wy bedziecie sie je*ac z innymi. Jeszcze ku*wa czego. W dupie sie poprzewracało od dobrobytu.
prawda, zachcialo jej sie ku**sa ostrego, i wykorzystuje bylego bo kochanek jest pier***ym leniem chetnym tylko na jeb**ko. Glupia k**ew , zaje***ym jej w ryj.
Fajnie, ze facet opiekuje się dzieckiem, super że zachowują się z szacunkiem do siebie dla dziecka, ale jak szmata zmęczona jest to niestety- skoro nie pasował jej taki fajny, opiekuńczy facet to niech zap*erdala po opiekunkę albo da dzieciaka nowemu fagasowi. A faceta szkoda bo daje z siebie robić pantofla. Co za sucz. A najzabawniejsze jest to, ze tak na prawdę to zachowują się jak para czy małżeństwo, ale ona nie powie tego na glos bo przecież się rozstali i ona jest teraz taka niezalezna i wolna Taka niezależna i wolna, ze facet za nia wszytsko robi. Śmiech na sali
@azareel
Zapomniałeś, że to jego syn. Pewnie on się cieszy mogąc spędzać czas z dzieckiem. Dzisiaj czasami ojcowie dostają 2 weekendy w miesiącu, bo kobiety utrudniają im widzenia z ich dziećmi.
NIe jest nigdzie napisane, że on nie ma nowej partnerki, że codziennie do niego wydzwania, by jej pomógł. Ona to po prostu podliczyła, zrobiła listę. Nigdzie nie pisze, że on wszystko za nią robi. Zresztą pomaga jej jak jest pracą zmęczona, więc nie leży i nie pachnie a patrząc na zdjęcie to dzieciaczek jest mały, więc dużo zajęć przy nim.
@azareel Ja widziałem swojego syna ostatni raz cztery lata temu, bo "jestem niebezpieczny" gdyż wysłałem go po bułki do sklepu, tak jak się z nim umówiłem, ale nie poszedłi dostał szlaban n jedzenie na kilka godzin, zgodnie z umową. Obiecał, ale mnie zlekceważył. Dajcie spokój, ten świat stoi od jakiegoś czasu na głowie. Wszyscy robią co chcą, poza białymi heteroseksualnymi mężczyznami, którzy za to płacą.
Ciekawe co by kobita pisała, jak chłopak byłby biedny i aby przeżyć musiałby pracować całymi dniami. Odpadła by opieka nad dzieckiem i prezenty. Głupie gadanie, szkoda faceta.
@yacubec Myślę, że jeżeli by odpadły prezenty - to wciąż byłby dobrym ojcem. Jeżeli odpadła by opieka i partycypowanie w kosztach wychowania dziecka - przestałby nim być, choćby przez brak wzięcia odpowiedzialności za własnego potomka i brak kontaktu z nim.
Przecież to jest jakiś uber kosmiczny level friendzonu, zaawansowany tak bardzo, że ciężko to wyjaśnić na jednej stronie. Taktyka tej szmaty polegała na daniu dupy raz a porządnie w zamian za wsadzenie go w najbardziej głęboki FZ jaki świat widział.
Nasuwa się pytanie dlaczego się z nim rozstała skoro taki on wspaniały. A co do postępowania tego faceta (zakładając oczywiście, że to prawdziwa historia, co raczej trudno uznać za pewnik) to poza tymi wszystkimi zaletami wymienionymi w powyższym tekście, ma on jedną zasadniczą wadę - jest pozbawionym poczucia godności durniem. Dbałość o dziecko, ok. Ale dbałość o byłą, która wybrała innego faceta, to już jest po prostu żałosne. Tylko błagam, niech nikt nie wyjeżdża z tekstem, że on pewnie nadal ja kocha.
@xxxl12 Myślę, że chodzi o to, że jak on np. nie posprząta w jej mieszkaniu, to jego (ich) syn będzie mieszkał w brudzie, na tej zasadzie, jak on jej nie da pieniędzy, to ona mu słodyczy nie kupi. A jakby np. jej powiedział "znajdź pracę, weź kredyt", to ona mu odpowie "jesteś okrutny, nasz syn dzisiaj powiedział, że nie chce się z tobą widywać, więc nie przychodź" - on o tym wie, bo ona mu już tak mówiła wiele razy.
@ancykw Wiesz, nie wszystko sie kreci wokol "lobuz kocha bardziej". Mogli miec problemy nie dogadywac sie juz, cholera go wie. Jesli to prawdziwe w co watpie bo zeby ktos dal sie owinac wokol palca jak ten facet to trzeba byc na prawde kretynem. I moze wlasnie tutaj lezy powod. :)
Ten facet to jakaś mega pipa a ona to zwykła wyrachowana s...ka. Opieka nad dzieckiem to jak najbardziej (o ile to jego bo jeśli nie to już patologia) ale cała reszta to jakaś porażka i upokarzanie się. Kobiety nigdy nie będą normalne jak takie właśnie pipy utwierdzają je w przekonaniu, że wszystko im się należy. Kretyn przekaże te same wzorce synowi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 marca 2017 o 20:18
Kolejny przykład na to ze nie warto byc "dobrym" mezem który stara sie wyreczyc kobiete na każdym kroku by było jej lżej. Jak chlop za dobry to baba z nudow zacznie szukac innego, a jakby musiala zapie***ac to by nawet nie miala czasu na romanse na boku. Wyszla za mąż z rozsadku i po namowach rodziny ale jej kur**ka natura i tak w końcu wzięła górę. A koleś typowy tępy amerykanin, baba kopnela go w dupe za dobre serce a ten dalej ta sama postawa
Czytam tak sobie komentarze i nie wierzę... moim skromnym zdaniem każdy powinien najpierw popatrzeć przede wszystkim na siebie a potem powinien oceniać innych. Po pierwsze odnośnie historii z demota. Czy gdzie kolwiek ta dziewczyna napisała z jakiego powodu sie rozstali? Skąd Ci wszyscy komentujący wiedzą, że to jej wina i że ona od niego odeszła? Bo ja nigdzie nie widzę takiego zdania i uważam, że tu wszystko jest możliwe. A po drugie czytając komentarz typu " dlatego nigdy sie nie ożenię bo kobiety zdradzają i są podłe" znoszę się śmiechem:-D po pierwsze gratuluję logiki. Po co być właściwie z kimś skoro się mu nie ufa? Nie mówię o ślubie bo na to nie każdy chce sie pisać ok.. ale będąc w związku pare lat nie sposób nie mieć czegoś wspólnego, więc jak się komuś nie ufa to po co być razem? Może ja jestem jakaś dziwna, ale wyznaje zasade by przede wszystkim patrzeć na siebie w związku. Może jestem naiwna, ale kurcze jeżeli jestem w związku to przede wszystkim wymagam od siebie i patrze na siebie. Zawsze myślę zanim coś zrobię o tym co na to moja druga połówka. I chce być w związku i chce być żona i matka dzieci mojego mężczyzny i chce być dobra i sie dla nich poswiecic. Moze mam tylko 24 lata i jestem naiwna ale jak czytam komentarze tych
Zdradzonych i smutnych facetów wylewajacych żółć na wszystkie kobiety świata za to, że sami zostali zdradzeni to aż mi sie nóż w kieszeni otwiera. Nie to, żeby mnie to personalnie zabolało bo zawsze znałam swoją wartość i wartość miłości. Chciałabym tylko zauważyć, że każdy kij ma dwa końce, a zdradzają i oszukują nie tylko kobiety, a i mężczyźni w równym stopniu. Kiedyś sama chciałam obwiniać cały świat kiedy mój były okazał sie oszustem, który wykorzystał moja dobroć i naiwność, ale sobie pomyslalam, że dlaczego przez pryzmat tego człowieka ja mam patrzeć na innych ludzi? Przecież on na to nie zasługuje... współczuję każdej oaobie oszukanej i zdradzonej, ale zamiast kierować się w swoim życiu tymi złymi przykładami popatrzcie na szczęśliwe małżeństwa czy pary, które mimo tylu lat są razem i to z nich bierzmy przykład, a nie z osób którym sie nie udalo. Patrzmy na siebie i dawajmy więcej od siebie i wymagajmy tego samego od drugiej osoby. Bądźmy po prostu ludźmi dla siebie. Współczuje wszyskim, którzy cierpią, ale nie obrażajcie wszystkich dookoła, nie bądźmy ślepi bo są na świecie dobrzy ludzie. Pozdrawiam
@Magdulka14 Mam podobne wrażenie - i krytykują mężczyznę za wszystko co świadczy o dobrych relacjach jako znajomych. Ciekawe, co by pomyśleli, gdyby wiedzieli że znajomy rodziców pomagał nam się przeprowadzać, zakładać lampy, przywiózł nam nawet obiad bo wiedział, że będziemy zalatani. Albo o tym, jak były mojej cioci, podczas gdy syn kończył coś do szkoły, naprawił jej zlew dlatego że się na tym znał. Co tak! Mój tata wielokrotnie jej coś naprawiał i w czymś jej pomagał - i mógł liczyć, że w taki albo inny sposób odda przysługę, choćby to miał być jeden więcej kwiat do ogrodu. Więcej! Na pogrzebie mojego dziadka pojawili się wszyscy byli mojej ciotki, a ona mogła na nich liczyć (i my jako rodzina).
Dlaczego pomoc komuś jest uznana od razu za deklaracje mało platonicznych uczuć?
@Magdulka14 silisz się na bycie psychologiem i bredzisz coś, że ktoś miał złe doświadczenia i dlatego jest tak a nie inaczej. Tacy ludzie są zabawni i żałośni jednocześnie. Faceci widząc nijakość i dno moralne większości współczesnych kobiet najzwyklej na świecie dają sobie spokój i wolą nie tracić energii na szukanie perełki w morzu błota a tym bardziej już nie myślą o braniu sobie jakiejś współczesnej księżniczki od siedmiu boleści na żonę. Myślicie o sobie jako o kimś wielce istotnym a tak już od dawna nie jest
Nie probuje byc psychologiem tylko wyrazam swoje zdanie... a widze ze i Ty należysz do części ktora wszystkie kobiety do jednego worka wrzuca. Ja bym mogła to samo o facetach napisać, bo mnóstwo znam.i takich przykładów a mimo wszystko tego nie robie. Nie uwazam tez ze jestem wazna tu dla wszystkich czy tez moje zdanie, bo wazne ze licze sie dla tych paru osob z mojego otoczenia a czy tu ktos wezmie sobie do serca moja opinie nie bardzo mnie rusza. Bedzie ktos chcial z niej skorzystac jasne, ale prawda jest taka ze mezczyzni i kobiety robia z siebie krolow i ksiezniczki i wymagaja wszystkiego od kazdego a sami chca tylko brac. Chodzi mi o to ze nie ma w tym przypadku podzialu na płcie.
Szkoda faceta. Prznejmniej moze kochać syna, a nie tą babe...
Dobra jest, były odwala całą robotę a rucha inny... Ja rozumiem kontakt z dzieckiem i opieka nad nim ale połowa rzeczy to przesada. To raczej jej nowy facet powinien zajmować się naprawą w domu i zakupami ale co ja tam wiem o życiu....
@freeak Takie się teraz dla nas, mężczyzn, hoduje. Niestety.
@freeak Ale to on jest ojcem biologicznym, a nie nowy mąż. Czy jeśli mężczyzna się rozwiódł to już dziecko nie powinno go obchodzić? Wiadomo, ze lepiej nie rozstawać się, ale to temat na osobną dyskusję.
@pakim Pewnie, ze ma go obchodzic, ale nie powinno go obchodzic zycie jego zony i nie powinien byc dla niej nadal sluzacym... Skoro syn zostal przy matce, to ona majac nowego faceta powinna tak czas organizowac, by syn mogl spedzac czas tez z ojcem... A nie gosc zajmuje sie swoim dzieckiem dzieckiem siostry, ogarnia jej chate, robi zakupy i nie wiadomo co jeszcze... Baba ma nowego faceta i to oni powinni dbac o swoj dom, ojciec tez ma prawo do znalezienia sobie kobiety i swojego zycia... Syn mu pozostal i pozostanei do konca zycia, byla zona powinna sama sie soba zajac, swoimi problemami i swoim nowym facetem ktory powinien o nia dbac.... A tu mamy paniusie, ktora ma w zasadzie 3 facetow: syna, chlopaka, bylego meza i wszyscy jej nadskakuja, niezle sie urzadzila.... Jesli ojciec niem a ograniczonej wladzy rodzicielskiej i ograniczonych spotkan, to przeciez moze sie spotykac z synem kiedy chce i ile chce i bylej zonie nic do tego, nie musi sie interesowac jej zyciem.... A skoro baba sobie w zyciu nie radzi, to moze powinien wystapic o opieke nad synem.... Gosc jest zobowioazany biologicznie od opieki nad swoim synem, a nie nad byla zona.....
jeden słucha drugi rucha... co to za bzdety w ogóle?
to ma bys ku*wa demot? zalosne pierdo*enie glubot przez jakas sz*ate, szkoda czasu czytac, kolejna minuta wyjeta z zyciorysu na sluchanie pierd*lenia jakiejs szm*ty
iiiii... kolejny w strefie friendzone...
dokładnie tak to obecnie wygląda.
Piszę to jako facet odstawiony na bok po 18 latach małżeństwa. Po prostu się znudziłem, zmęczyłem ją, byłem elementem codzienności od której chciała uciec. Może to nie wygląda aż tak bajkowo jak w democie, ale owszem utrzymuję dalej swoją rodzinę, pomagam, naprawiam jej auto i tak dalej. A posuwa ją inny facet. To norma w obecnym czasie. Z perspektywy 45 letniego zgreda piszę że doskonale rozumiem młodych, odwlekających decyzję o dziecku, o małżeństwie. Ilość rozstań, rozwodów jest przerażająca. Rozumiem was młodych że nie chcecie się w to pakować. Takich historii są setki, tysiące. I to kobiety zaczynają być tymi, które najczęściej odchodzą, rezygnują. Nie z faceta który bije i pije. Nie - z nudnego żywiciela przy którym miały "wszystko", poza nowymi emocjami....
Nie uwłacza to Twojej godnosci? Ja bym sobie na takie coś nie pozwolił. Dlatego tez nigdy zenić sie nie mam zamiaru, mimo ze jestem w zwiazku od wielu lat. Przyjdzie co do czego, to kopa w dupe i spie*dalaj, a nie jeszcze pol majatku jej oddawac, bo sie jej zachciało innego ku*acha. Teraz sam jestem swiadkiem rozwodu w mojej rodzinie. Gdybys tylko wiedział co ta baba odpie*dala, to za głowe bys sie złapał. Chce wszystko dla siebie. Całe mieszkanie warte 200 000zł, jakieś nadpłaty długów za utrzymanie liczone w tysiącach, alimenty na dwojke dzieci w wysokosci 1400zł/miesiac. Popie*doliło dokładnie. Człowieka poznajesz dopiero przy rozstaniu/rozwodzie.
Niestety i ja mam taki związek za sobą. 10 lat poszło w piach. Przyjaźnie się posypały, Rodzina całkiem skłócona. Tragedia. Minęło od tych zdarzeń już kilka lat i już wiem, że nigdy nie będę sobą.
@ahhh_jooo I czyja to zasługa ze nigdy nie bedziesz soba? Oczywiscie kobiety. Dlaczgo mnie to nie dziwi?
Dokładnie tak... jak to ktoś pisał - kobieta nie zdradza tylko "przeżywa przygodę". Ja byłem odstawiony na bok po 5 latach, a i tak mną to wstrząsnęło... A potem jako ta żyjąca z zasiłku to jak chodzi o pieniądze to potrafi być miła do porzygania. Ale jak chcę się widzieć z córką, to nagle "ten zły ojciec" i zmiana o 180st. Jak można mieć taki bałagan w głowie to wie tylko ona.
Hahaha to by wam kobiety pasowało co? Miec takiego pantofla na zawołanie, kiedy wy bedziecie sie je*ac z innymi. Jeszcze ku*wa czego. W dupie sie poprzewracało od dobrobytu.
prawda, zachcialo jej sie ku**sa ostrego, i wykorzystuje bylego bo kochanek jest pier***ym leniem chetnym tylko na jeb**ko. Glupia k**ew , zaje***ym jej w ryj.
Fajnie, ze facet opiekuje się dzieckiem, super że zachowują się z szacunkiem do siebie dla dziecka, ale jak szmata zmęczona jest to niestety- skoro nie pasował jej taki fajny, opiekuńczy facet to niech zap*erdala po opiekunkę albo da dzieciaka nowemu fagasowi. A faceta szkoda bo daje z siebie robić pantofla. Co za sucz. A najzabawniejsze jest to, ze tak na prawdę to zachowują się jak para czy małżeństwo, ale ona nie powie tego na glos bo przecież się rozstali i ona jest teraz taka niezalezna i wolna Taka niezależna i wolna, ze facet za nia wszytsko robi. Śmiech na sali
@azareel
Zapomniałeś, że to jego syn. Pewnie on się cieszy mogąc spędzać czas z dzieckiem. Dzisiaj czasami ojcowie dostają 2 weekendy w miesiącu, bo kobiety utrudniają im widzenia z ich dziećmi.
NIe jest nigdzie napisane, że on nie ma nowej partnerki, że codziennie do niego wydzwania, by jej pomógł. Ona to po prostu podliczyła, zrobiła listę. Nigdzie nie pisze, że on wszystko za nią robi. Zresztą pomaga jej jak jest pracą zmęczona, więc nie leży i nie pachnie a patrząc na zdjęcie to dzieciaczek jest mały, więc dużo zajęć przy nim.
Tak, dzisiejsze kobiety utrudniają wizyty ojców z dziecmi. Wiec, o kim to zle swiadczy?
@azareel Ja widziałem swojego syna ostatni raz cztery lata temu, bo "jestem niebezpieczny" gdyż wysłałem go po bułki do sklepu, tak jak się z nim umówiłem, ale nie poszedłi dostał szlaban n jedzenie na kilka godzin, zgodnie z umową. Obiecał, ale mnie zlekceważył. Dajcie spokój, ten świat stoi od jakiegoś czasu na głowie. Wszyscy robią co chcą, poza białymi heteroseksualnymi mężczyznami, którzy za to płacą.
Facet powinien to wydrukować i dać papudze, ten załatwi resztę. Prawo do wyłącznej opieki nad dzieckiem, alimenty od qrwy itd.
Ciekawe co by kobita pisała, jak chłopak byłby biedny i aby przeżyć musiałby pracować całymi dniami. Odpadła by opieka nad dzieckiem i prezenty. Głupie gadanie, szkoda faceta.
@yacubec Myślę, że jeżeli by odpadły prezenty - to wciąż byłby dobrym ojcem. Jeżeli odpadła by opieka i partycypowanie w kosztach wychowania dziecka - przestałby nim być, choćby przez brak wzięcia odpowiedzialności za własnego potomka i brak kontaktu z nim.
Przecież to jest jakiś uber kosmiczny level friendzonu, zaawansowany tak bardzo, że ciężko to wyjaśnić na jednej stronie. Taktyka tej szmaty polegała na daniu dupy raz a porządnie w zamian za wsadzenie go w najbardziej głęboki FZ jaki świat widział.
Nasuwa się pytanie dlaczego się z nim rozstała skoro taki on wspaniały. A co do postępowania tego faceta (zakładając oczywiście, że to prawdziwa historia, co raczej trudno uznać za pewnik) to poza tymi wszystkimi zaletami wymienionymi w powyższym tekście, ma on jedną zasadniczą wadę - jest pozbawionym poczucia godności durniem. Dbałość o dziecko, ok. Ale dbałość o byłą, która wybrała innego faceta, to już jest po prostu żałosne. Tylko błagam, niech nikt nie wyjeżdża z tekstem, że on pewnie nadal ja kocha.
@Quant Podsumujmy fakty, ta historia za pewne nigdy nie miala miejsca. A nawet jesli miala to tak, pewnie wciaz by ja kochal.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2017 o 19:36
Kolejny demotywator z serii "To nigdy nie mialo miejsca"
Zajmuje się dzieckiem? OK... tylko po jaką cholerę dogadzać byłej?
@xxxl12 Myślę, że chodzi o to, że jak on np. nie posprząta w jej mieszkaniu, to jego (ich) syn będzie mieszkał w brudzie, na tej zasadzie, jak on jej nie da pieniędzy, to ona mu słodyczy nie kupi. A jakby np. jej powiedział "znajdź pracę, weź kredyt", to ona mu odpowie "jesteś okrutny, nasz syn dzisiaj powiedział, że nie chce się z tobą widywać, więc nie przychodź" - on o tym wie, bo ona mu już tak mówiła wiele razy.
Cwaniara i frajer.
Tak jakby nie rozumiem... taki cudowny, to dlaczego "były"? Bo cudowny, a jednak przecież "łobuz kocha najbardziej"? Baby są jakieś dziwne...
@ancykw Wiesz, nie wszystko sie kreci wokol "lobuz kocha bardziej". Mogli miec problemy nie dogadywac sie juz, cholera go wie. Jesli to prawdziwe w co watpie bo zeby ktos dal sie owinac wokol palca jak ten facet to trzeba byc na prawde kretynem. I moze wlasnie tutaj lezy powod. :)
Ten facet to jakaś mega pipa a ona to zwykła wyrachowana s...ka. Opieka nad dzieckiem to jak najbardziej (o ile to jego bo jeśli nie to już patologia) ale cała reszta to jakaś porażka i upokarzanie się. Kobiety nigdy nie będą normalne jak takie właśnie pipy utwierdzają je w przekonaniu, że wszystko im się należy. Kretyn przekaże te same wzorce synowi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2017 o 20:18
Kolejny przykład na to ze nie warto byc "dobrym" mezem który stara sie wyreczyc kobiete na każdym kroku by było jej lżej. Jak chlop za dobry to baba z nudow zacznie szukac innego, a jakby musiala zapie***ac to by nawet nie miala czasu na romanse na boku. Wyszla za mąż z rozsadku i po namowach rodziny ale jej kur**ka natura i tak w końcu wzięła górę. A koleś typowy tępy amerykanin, baba kopnela go w dupe za dobre serce a ten dalej ta sama postawa
@PanJanuszTracz Smutne ale prawdopodobnie po czesci prawdziwe.
tl;dr
Chyba nadal cos do niej czuje i żałuje że nie sa razem. Czuwa na posterunku wie, że coś przeoczył czy może nawet zpiep...ł.
W piz...h sie tym feministkom popier...o!
Czytam tak sobie komentarze i nie wierzę... moim skromnym zdaniem każdy powinien najpierw popatrzeć przede wszystkim na siebie a potem powinien oceniać innych. Po pierwsze odnośnie historii z demota. Czy gdzie kolwiek ta dziewczyna napisała z jakiego powodu sie rozstali? Skąd Ci wszyscy komentujący wiedzą, że to jej wina i że ona od niego odeszła? Bo ja nigdzie nie widzę takiego zdania i uważam, że tu wszystko jest możliwe. A po drugie czytając komentarz typu " dlatego nigdy sie nie ożenię bo kobiety zdradzają i są podłe" znoszę się śmiechem:-D po pierwsze gratuluję logiki. Po co być właściwie z kimś skoro się mu nie ufa? Nie mówię o ślubie bo na to nie każdy chce sie pisać ok.. ale będąc w związku pare lat nie sposób nie mieć czegoś wspólnego, więc jak się komuś nie ufa to po co być razem? Może ja jestem jakaś dziwna, ale wyznaje zasade by przede wszystkim patrzeć na siebie w związku. Może jestem naiwna, ale kurcze jeżeli jestem w związku to przede wszystkim wymagam od siebie i patrze na siebie. Zawsze myślę zanim coś zrobię o tym co na to moja druga połówka. I chce być w związku i chce być żona i matka dzieci mojego mężczyzny i chce być dobra i sie dla nich poswiecic. Moze mam tylko 24 lata i jestem naiwna ale jak czytam komentarze tych
Zdradzonych i smutnych facetów wylewajacych żółć na wszystkie kobiety świata za to, że sami zostali zdradzeni to aż mi sie nóż w kieszeni otwiera. Nie to, żeby mnie to personalnie zabolało bo zawsze znałam swoją wartość i wartość miłości. Chciałabym tylko zauważyć, że każdy kij ma dwa końce, a zdradzają i oszukują nie tylko kobiety, a i mężczyźni w równym stopniu. Kiedyś sama chciałam obwiniać cały świat kiedy mój były okazał sie oszustem, który wykorzystał moja dobroć i naiwność, ale sobie pomyslalam, że dlaczego przez pryzmat tego człowieka ja mam patrzeć na innych ludzi? Przecież on na to nie zasługuje... współczuję każdej oaobie oszukanej i zdradzonej, ale zamiast kierować się w swoim życiu tymi złymi przykładami popatrzcie na szczęśliwe małżeństwa czy pary, które mimo tylu lat są razem i to z nich bierzmy przykład, a nie z osób którym sie nie udalo. Patrzmy na siebie i dawajmy więcej od siebie i wymagajmy tego samego od drugiej osoby. Bądźmy po prostu ludźmi dla siebie. Współczuje wszyskim, którzy cierpią, ale nie obrażajcie wszystkich dookoła, nie bądźmy ślepi bo są na świecie dobrzy ludzie. Pozdrawiam
@Magdulka14 Mam podobne wrażenie - i krytykują mężczyznę za wszystko co świadczy o dobrych relacjach jako znajomych. Ciekawe, co by pomyśleli, gdyby wiedzieli że znajomy rodziców pomagał nam się przeprowadzać, zakładać lampy, przywiózł nam nawet obiad bo wiedział, że będziemy zalatani. Albo o tym, jak były mojej cioci, podczas gdy syn kończył coś do szkoły, naprawił jej zlew dlatego że się na tym znał. Co tak! Mój tata wielokrotnie jej coś naprawiał i w czymś jej pomagał - i mógł liczyć, że w taki albo inny sposób odda przysługę, choćby to miał być jeden więcej kwiat do ogrodu. Więcej! Na pogrzebie mojego dziadka pojawili się wszyscy byli mojej ciotki, a ona mogła na nich liczyć (i my jako rodzina).
Dlaczego pomoc komuś jest uznana od razu za deklaracje mało platonicznych uczuć?
@Magdulka14 silisz się na bycie psychologiem i bredzisz coś, że ktoś miał złe doświadczenia i dlatego jest tak a nie inaczej. Tacy ludzie są zabawni i żałośni jednocześnie. Faceci widząc nijakość i dno moralne większości współczesnych kobiet najzwyklej na świecie dają sobie spokój i wolą nie tracić energii na szukanie perełki w morzu błota a tym bardziej już nie myślą o braniu sobie jakiejś współczesnej księżniczki od siedmiu boleści na żonę. Myślicie o sobie jako o kimś wielce istotnym a tak już od dawna nie jest
To dlaczego jest "były"? Nie ogarniam...
Nie probuje byc psychologiem tylko wyrazam swoje zdanie... a widze ze i Ty należysz do części ktora wszystkie kobiety do jednego worka wrzuca. Ja bym mogła to samo o facetach napisać, bo mnóstwo znam.i takich przykładów a mimo wszystko tego nie robie. Nie uwazam tez ze jestem wazna tu dla wszystkich czy tez moje zdanie, bo wazne ze licze sie dla tych paru osob z mojego otoczenia a czy tu ktos wezmie sobie do serca moja opinie nie bardzo mnie rusza. Bedzie ktos chcial z niej skorzystac jasne, ale prawda jest taka ze mezczyzni i kobiety robia z siebie krolow i ksiezniczki i wymagaja wszystkiego od kazdego a sami chca tylko brac. Chodzi mi o to ze nie ma w tym przypadku podzialu na płcie.
PIERSON? XD
taki powinien być każdy ojciec