Prof. Marian Zembala: "Pamięć bywa zawodna, więc jako strażnik pamięci Religi przypominam, że
pacjentem z tego słynnego zdjęcia był Tadeusz G. lat 63, który, niestety zabiegu nie przeżył. To zdjęcie dobrze przekazuje zarówno dramat chorego, jak i dramat lekarza"
I to dopiero był minister zdrowia, fachowiec. Teraz mamy takiego konowała co by tabletki dzień po nie przepisał zgwałconej kobiecie, głupoty gada o smogu i marihuanie a jako doradce zatrudnił Chazana.
cóż prawdopodobnie był to jedyny minister z wykształceniem powiązanym z dziedziną, którą miał się zajmować, chodzi mi o wykształcenie i rozeznanie w sytuacji w służbie zdrowia oraz prawdopodobnie jedna z nielicznych osób które powinny długo na tym stanowisku pozostać bo byłby w stanie coś zmienić.
A ja ci powiem, że całym nieszczęściem np. szpitali jest to, że kierują nimi lekarze, podobne jak nieszczęściem uniwersytetów jest to, że kierują nimi naukowcy. Na wysokich stanowiskach kierowniczych (w tym ministerialnych) potrzeba krzyżówki menadżera z dyplomatą a nie profesorka odstrzelonego w kosmos albo z branżowymi klapkami na oczach. Rzadko który wybitny fachowiec branżowy posiada jednocześnie te zdolności. Menadżer może sobie natomiast zbudować zespół fachowców. Religa miał trudny, impulsywny charakter, dyplomatą był takim sobie a jego dzieło życia, czyli wyburzony niedawno, nigdy niedokończony szpital - monstrum nie świadczy najlepiej o jego talencie menadżera.
Powiedz to tym co go znali.
To był naprawdę wielki człowiek, ale tylko człowiek. Z poważnymi problemami pod koniec życia. Zrobienie z niego ministra było najgłupszym pomysłem pod słońcem.
To nie jest prawda. Facet na stole nie żyje, a pan Tadeusz był operowany równolegle w sali obok. Pozdrawiam :)
....która jeszcze zapewne leżała po wschodniej stronie granicy? A na serio -to co piszesz jest prawdą, czy taki żarcik?
Dokładnie. Pan Tadeusz był operowany w sali obok po prawej stronie. Ten na stole zmarł. Pozdrawiam składaków
Prof. Marian Zembala: "Pamięć bywa zawodna, więc jako strażnik pamięci Religi przypominam, że
pacjentem z tego słynnego zdjęcia był Tadeusz G. lat 63, który, niestety zabiegu nie przeżył. To zdjęcie dobrze przekazuje zarówno dramat chorego, jak i dramat lekarza"
I to wszystko w tej okropnej, państwowej służbie zdrowia.
@socjalizmonly
mafii nie rusza sumienie ale pojedynczego członka mafii może
I to dopiero był minister zdrowia, fachowiec. Teraz mamy takiego konowała co by tabletki dzień po nie przepisał zgwałconej kobiecie, głupoty gada o smogu i marihuanie a jako doradce zatrudnił Chazana.
Sic!
cóż prawdopodobnie był to jedyny minister z wykształceniem powiązanym z dziedziną, którą miał się zajmować, chodzi mi o wykształcenie i rozeznanie w sytuacji w służbie zdrowia oraz prawdopodobnie jedna z nielicznych osób które powinny długo na tym stanowisku pozostać bo byłby w stanie coś zmienić.
A ja ci powiem, że całym nieszczęściem np. szpitali jest to, że kierują nimi lekarze, podobne jak nieszczęściem uniwersytetów jest to, że kierują nimi naukowcy. Na wysokich stanowiskach kierowniczych (w tym ministerialnych) potrzeba krzyżówki menadżera z dyplomatą a nie profesorka odstrzelonego w kosmos albo z branżowymi klapkami na oczach. Rzadko który wybitny fachowiec branżowy posiada jednocześnie te zdolności. Menadżer może sobie natomiast zbudować zespół fachowców. Religa miał trudny, impulsywny charakter, dyplomatą był takim sobie a jego dzieło życia, czyli wyburzony niedawno, nigdy niedokończony szpital - monstrum nie świadczy najlepiej o jego talencie menadżera.
Nie był fachowcem. Ministerstwo to nie sala operacyjna, minister zdrowia to nie lekarz tylko menedżer.
Powiedz to tym co go znali.
To był naprawdę wielki człowiek, ale tylko człowiek. Z poważnymi problemami pod koniec życia. Zrobienie z niego ministra było najgłupszym pomysłem pod słońcem.
http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,16803078,Z_sercem_od_Religi_zyje_juz_27_lat.html
po pierwsze sam Żytkiewicz powiedział że to on jest na zdjęciu.
Przecież na zdjęciu nie jest żaden Religa tylko Jarosław...