Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K Kotobujca
+7 / 7

tylko idiota gryzie reke ktora moze uratowac mu zycie
ale polaczki cebulaczki madrzejsze to co ja tam wiem..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F flashforward
+12 / 12

Przecież według naszego społeczeństwa Ci, którzy pracują w zawodach medycznych, nic nie potrafią i są nieczułymi złodziejami, którzy bawią się ludzkim życiem. Nie wspomnę już o tym, jak często się słyszy "ten ratownik/ta lekarzYNA nic nie umie, to już nawet ja wiem więcej" (lub inne podobne zdanie)... a co do kwestii wynagrodzeń - witamy w Polsce, gdzie średnia wieku dla pielęgniarek to prawie 51 lat. Wśród ludzi, którzy swoją pracę zawodową wiążą z medycyną również są tacy, którzy wyjeżdżają z kraju - i nie mogę zrozumieć, dlaczego znajdują się żałosne jednostki, które są wielce oburzone tym faktem ("Niech zwrócą moje PINIĄDZE, za naukę!"). a wydawałoby się, że jesteśmy cywilizowanym krajem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Witt888
+1 / 7

Witam
Ja bardzo chce wierzyć, że tak jest.
Że ludzie pracują po 600 godzin w miesiącu na 720 możliwych.
I w tym czasie ten wykształcony pracownik zachowuje najwyższą świadomość o podjęciu decyzji (ważnej dla czyjegoś życia). Pozostały czas to 120/30 czyli jakieś 4 godziny dziennie wolnego.

Prawda jest taka, że ta praca jest bardzo rożna w zależności od okręgu w jakim się pracuje.
Jeden ratownik na wioskach będzie spał całą noc na dyżurce i potem ma 600 godzin.
Bo połowę swojego czasu pracy przespał, za który oczywiście ma zapłacone, co jest dla mnie okej bo ktoś w pogotowiu musi być.
Tylko nasuwa się pytanie ile mu w tedy płacić.

Powinny być dwie stawki
Dyżur pobyt w oczekiwaniu za tą stawkę co jest.
I stawka wyjazdowa odnotowana od momentu wyjazdu do powrotu z interwencji płatne np x2.

Te osoby co szukają miejsca do pracy bardziej intensywnej znalazły by ją (miasta, sor itp).
A ci co wolą pokimać na dyżurce zarobili by mniej.
I po kłopocie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A a_gnieszka1991
+7 / 7

Wbrew pozorom pomiędzy wyjazdami do pacjentów do obowiązków ratownika medycznego należą również inne zajęcia typu dbanie o karetki (mycie, uzupełnianie leków i materiałów, codzienny check karetki, dezynfekcja), wprowadzanie protokołów z wezwań do systemu komputerowego (czego ilość oczywiście zależy od nawalu wezwań na danej służbie i co zajmuje więcej czasu niż mogłoby się wydawać, utrzymywanie porządku w bazie, sprawdzanie stanu i zamawianie towaru i leków do magazynu w bazie, prowadzenie w związku z tym dokumentacji. To tzw "siedzenie przed tv czy spokojnie przespane noce na służbie" to bardzo często i gesto mit, na którym opiera się cały stereotyp.
A ludzie, którzy nie mają pojęcia jak ten zawód wygląda niech zostawią komentarz dla siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Witt888
+1 / 1

Myślę ,że skoro nie jest to mit to mój pomysł jest dla ratowników cudowny wręcz,

Podam przykłady 12 h dyżur
9h na wyjeździe
3h praca biurowa plus sprawdzenie stanu karetki
wzrost płacy o 75%

6h na wyjeździe
3h praca biurowa plus sprawdzenie stanu karetki
3h wolnego bo pracy nie przybywa mniej wezwań mniej pracy.
wzrost płacy o 50%

3h na wyjeździe
3h praca biurowa plus sprawdzenie stanu karetki
6h wolnego
wzrost płacy o 25%

Spanie na dyżur tak jak zaznaczyłem przy 24h gdzie ratownik nie rzadko jest kierowcą jest koniecznością
I rak jak napisałem nie mam z tego powodu nikomu za złe wolę żeby taki ratownik jak ma możliwość to od czasu do czasu się przespał i był w pełni sprawny niż wymęczony i zły na cały świat.
Ale to nie znaczy że będą zarabiać nie wiadomo ile bo po prosu Polskiego społeczeństwa nie stać by każdy zarabiał po 10 tyś .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A a_gnieszka1991
0 / 0

z tym się zgodzę, że osoby pracujące 300-400 h w miesiącu nie są efwktywni i wydajni w tym co robią, bo każdy potrzebuje odpoczynku nie tylko fizycznego, ale przede wszystkim psychicznego. Dlatego też uważam, że jeżeli ktoś ciągnie 2 etaty, to zdecydowanie za dużo i poniekąd nieodpowiedzialne, jadąc do pacjenta trzeba mieć zawsze "świeża głowę" i umieć mu pomóc, wtedy nie ma wytłumaczenia, że byłem zmęczony po poprzednim dyżurze. Jednak taki podział na godziny rzeczywiście "bardziej czynnie pracujące" i "mniej czynnie pracujące" w tym zawodzie to nienajlepszy pomysł, gdyż to byłoby po prostu niesprawiedliwe, każdy miałby inny wynik na koniec miesiąca, mimo, że nie miałby na to wpływu ile wezwań dostanie w ciągu swojej służby. To spowodowałoby większą pazerność i rywalizację w zrm, co za tym idąc mniejszą efektywność, bo tu akurat praca zespołowa i jej umiejętność bardzo wpływa na jakość usług świadczonych przez RM. Myślę, że temat słabych zarobków RM dotyczy raczej nieunormowanego systemu naszego kraju. Wykwalifikowany ratownik medyczny jest w Polsce nadal dość "młodym" zawodem, często porównywanym z "sanitariuszem" sprzed 20 lat i dlatego też zarobki są do tego porownywane, co oczywiście jest krzywdzące dla RM po studiach. I dopóki te dwie rzeczy nie będą rozróżniane, nie będzie dobrze. I nie chodzi tu też o to, żeby dawać RM 10tys, ale niech zarabiają więcej Ci z lepszymi kwalifikacjami, to i motywacja wzrośnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Witt88
0 / 0

Praca zespołowa zazwyczaj jest pomiędzy osobami załogi karetki więc tam by się wiele nie zmieniło.,

A co do zazdrości dochodów pomiędzy załogami i podziałami dziś jedni niewiele robią i dostają tyle samo co Ci co nie mają chwili spokoju więc to też nie jest sprawiedliwe.

Każdy ratownik chcący zarobić więcej starał by się dostać do lepszego działu.
A jak by pojawił się niedobór pracowników w danej miejscowości to już problem gminy powiatu gdyż one wedle ustawy ma zapewnić opiekę medyczną. A jedyny sposób byłoby podniesienie stawki minimalnej w celu znalezienie kogoś do pracy.
Lub likwidacja takiego okręgu w którym nie ma żadnych zgłoszeń bo po co taki do którego nikt nie trafia (Choć pisała Pani że to mityczne miejsca) lub np otwarcie sezonowe jeśli to punkt wakacyjny bądź zimowy kurort.

Bo im więcej punktów trzeba utrzymywać tym większe koszty a tym samym płaca bardziej rozmyta(niższa) i efektywność mniejsza bo karateka mniej obciążona (choć wiadomo jest problem z czasem dojazdu i tu trzeba by się zastanowić nad ratownictwem lotniczym ale to już są rozwiązania systemowe do dużych przeliczeń).
I powstają te mityczne miejsca które Pani mówi że nie istnieją.

A tak poza tym nie ma tak w życiu że wszystko po równo niezależnie co się robi.
Nawet na produkcji są premie wydajnościowe to czemu ratownik nie ma dostać premii za dobrze wykonaną prace.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A a_gnieszka1991
0 / 0

Apropo pracy zespołowej zmieniloby się właśnie wiele, bo przez polska zazdrość, która mogłaby powstać między pracownikami zarabiającymi więcej i mniej przez to, że ktoś miał wiecej wyjazdów a inny mniej (mam na myśli tutaj tę samą bazę, gdzie dajmy na to jednego dnia są 4, a następnego 15 wyjazdów), na to nie miałby nikt wpływu, a potem wsiadajac do jednej karetki ludzie mogą mieć mieszane uczucia, że "ty na poprzedniej zmianie, to zarobiles, a ja od ostatnich 10 zmian miałem pecha".

I chcę tutaj tylko podkreślić, że cały ten szajs z wynagrodzeniami nie jest wymierzony tylko w RM, tylko dotyczy niestety ogółu, jaki jest powodowany systemem rządowym w PL.

A swoją drogą uważam, że decydując się zostać RM to bardziej powołanie, tak jak lekarz czy strażak, oczywiście są osoby, które pracują wyłącznie dla pieniędzy. Ale prawdziwi ratownicy robią głównie z pasji i prawda jest taka, że ci nie potrzebują kilkuset złotych więcej, żeby ten zawód wykonywać z pasją, jednak z pewnością wyrosłoby zadowolenie z wykonywanej pracy, chociaż jak wszyscy pracujący w tym systemie wiedza, że często wzywani są bez potrzeby, ale mimo to pozostają mili dla pacjenta, bo tak czy siak on jest w tym momencie najważniejszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Witt88
0 / 0

Tak jak już pisałem nie może być tak by wszyscy zarabiali dużo więcej.

Mamy jakieś określone środki na to i teraz trzeba je rozdzielić pytanie tylko jak.
Czy nagrodzić tych co ciężko pracowali czy tych co mieli luźniejsze dni.
Choć jak sama Pani zauważa taki dzień bez wyjazdów też w pewnym stopniu jest odpoczynkiem.

Czy dać wszystkim po 100zł.
I wracać do socjalizmu "czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy"

Co do waśni i kłótni przykro mi to słyszeć, że tak jak Pani pisze ludzie z powołaniem są wstanie za kilkaset złotych się pozabijać nawzajem. Choć oni o tym sami nie decydują tylko los.



Dodatkowo patrząc przez pryzmat wyjazdów jest coś takiego jak statystyka i należało by się temu przyjrzeć. Ale podejrzewam, że rozkład w perspektywie miesięcznej nie był by taki straszny jak Pani myśli. +-20%.

Co zaznaczałem to ma być Premia motywująca do działania. W tedy żaden okręg nie odmawia wyjazdu bo każdy ratownik chce jechać bo go to motywuje.Każdy okręg by chciał mieć jak największy zasięg (więcej wezwań) Ograniczał by ich tylko czas dojazdu. Niestety efekt uboczny to przerzucenie odpowiedzialności trochę na dyspozytorów ich praca by się utrudniła ale im można pomóc (ułatwić pracę) przez zakup sprzętu.
Podstawę dostają zawsze.

Co do systemu rządów to sprawa jest ciekawa. Bo ludzie na najniższym szczeblu chcą się pozabijać, a ktoś wierzy że jak dostaną się po miliony przysłowiowe to tego nie będą robić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A a_gnieszka1991
+1 / 1

To nie RM odmawiają wyjazdów, dostają wezwanie to jadą czy im się to podoba czy nie. Dyspozytor decyduje o tym czy karetka jedzie i obsada karetki nie ma w tej sprawie nic do powoedzenia o ile oczywiście nie jest zajęta w tym czasie. Alento mało istotne, temat zszedł na boczne tory. I wcale nie miałam na myśli tego, że "ludzie z powołaniem są w stanie podbijać się za kilkaset złotych", wręcz przeciwnie, napisałam, że akurat tych z powołaniem te kilaset złotych i tak nie jest w stanie zmienić, bo to ich pasja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A a_gnieszka1991
+1 / 1

Do socjalizmu też nie chcemy wracać, dlatego należy rozróżnić zawód RM po studiach z kwalifikacjami i tych po 2letniej szkole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Klebern
+1 / 1

W tym kraju politycy liczą się tylko z chamem ze sztachetą w ręce, który zrobi rozróbę pod urzędem. To jest medialne i to wpływa na sondaże.

A tak powiem Ci, że może lepiej by było, gdyby większość z was wyjechała za granicę. Tam nie trzeba dymać na dwa etaty w szpitalu, by zarobić na godne życie. Wtedy, może wtedy, te chamstwo u koryta zrozumie, że ludziom nie wystarczą ochłapy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2017 o 19:05

avatar ~tylewtemacie_ijuz
+1 / 3

Argument o 400 godzinach pracy w miesiącu jest nietrafiony. Ja płacąc podatki opłacam pensję ratowników. Nie wymagam by się do mnie uśmiechali i tryskali szcześciem gdy ich będę potrzebował, ale wymagam by byli kompetentni i nie zbywali mnie bo im sie nie chce. To że maja kredyt i chca zarobic 5000zl miesiecznie mnie nie interesuje, to czy jest wyspany czy nie - nie interesuje. Normalnie pracowalby 12h dziennie, 4-5 x w tygodniu i byłby wyspany. Niewyspany jest na własne życzenie. Kodeks pracy jest tu akurat dość dobry.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

Jedno co mnie zastanawia od jakiegoś czasu, po co ratownikowi medycznemu lub pielęgniarce studia? Co takiego jest w tych zawodach, że wymaga tyle edukacji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A a_gnieszka1991
+1 / 1

Uwierz zdziwiłbyś się jak dużo musi umieć wykwalifikowany ratownik, to nie tylko funkcja taksowkarza, który ma odwiezc pacjenta do szpitala, to głownie szeroko pojeta umiejętność leczenia bezpośredniego zagrożenia życia, nad tym co za tym stoi nie będę się tu rozwodzić, ale to baaardzo szeroki temat, poza tym musi znać działanie, wskazania, p/wskazania, skutki uboczne itd leków, zaopatrzyć pacjenta w przeróżnych sytuacjach i okolicznościach, poza tym obchodzić się w stresie i umieć rozmawiać z członkami rodziny Pacjenta i wiele wiele innych. Nauczyć się tego wszystkiego w ciągu 3 lat, to nie lada wyzwanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grabekpaw
-1 / 3

to może panie lekarzu pora jednak kupić kasę fiskalną do swojego gabinetu w którym zapisujesz pacjentów na badania w szpitalu albo operacje na swoim oddziale ? więcej podatków = więcej kasy dla takich ludzi jak ratownicy, pielęgniarki, nauczyciele, strażacy i policjanci...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar monikashell
0 / 0

pytanie jest dlaczego pracują za 1600zl jakby nikt się do pracy nie garnąl to 3tys by dostali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blizzarder
+2 / 2

Jestem programistą i jeżeli nie śpię 8 godzin na dobę, to moja efektywność wyraźnie spada. Wykonywanie prostych, powtarzalnych czynności idzie z automatu, ale gdy trzeba skupić się i rozwiązać jakiś problem, to dużo lepiej mieć świeżą głowę i być wypoczętym. Nie wyobrażam sobie jak za cudze życie odpowiedzialny ma być człowiek, który sypia po 4 godziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
0 / 0

600 godz miesięcznie... Rodzina jeszcze wie jak oni wyglądają? Jak wracają do domu to dzieci ich rozpoznają, żona zna swojego męża? Jakaś kobieta mogłaby się wypowiedzieć co to znaczy żyć z facetem który wraca do domu raz na 4 dni i kładzie się spać od razu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Jan_Adam_II
0 / 0

Cześć, jestem Adam. Opowiem o sobie krótką historię. Uwaga zaczynam. Nie podoba mi się w pracy to szukam innej, takiej, w której mi się spodoba. Moje umiejętności są nisko wyceniane przez rynek, zmieniam kwalifikacje (85% stanowisk wymaga 2 tygodniowego szkolenia a później wykonywania poleceń), więc ze zmianą kwalifikacji raczej problemu nie ma. I jeszcze taki słynny wzór matematyczny: PAŃSTWOWE = CHU**WE

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eofen
0 / 0

A jak ich nie doceniamy ? ew jak ich mamy docenic ? Przelew mam Ci zrobic czy jak ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem