Hehe znam to, jakaś impreza była na trzecim piętrze, nawet nie jakoś głośno, po prostu była. My na pierwszym piętrze, grzecznie spać poszliśmy a tu o 1 dzwonek do drzwi. Policja, bo u nas jest impreza, wezwał sąsiad z naprzeciwka (naprawdę piekielny typ, przy nim ta z historii wyżej to anioł. Ten nasz już policje wzywał na drugie piętro, bo sąsiad bombę robi. Policje nasłał na inną sąsiadkę, bo straszny hałas wieczorem... jej dziecko przeszło sie przez pokój. Do nas za dewastacje mieszkania, bo malowaliśmy ściany i za każdym razem tez chce się wbijać do domu. Jak miałam drzwi na łańcuchu to wcisnął łapę i zaczął mnie dusić, żeby tylko wejść. Kogoś tam z siekierą gonił, a to tylko ułamek tego co wyczynia) Tak czy siak otworzyłam zaspana policji, a oni o tej imprezie, spojrzałam na nich jak na debili i tylko mruknęłam, chyba słyszycie skąd dobiega muzyka? I zamknęłam drzwi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2017 o 17:15
Ja do swojej siwej post-ormówki co taka zainteresowana sąsiadami i tak bardzo potrzebuje interakcji z nimi że jestem pewien iż jakbym pozwolił to by mi głowę w odbyt wsadziła - po przelaniu czary goryczy napisałem pismo (bo słownie to tylko by ryja na pół bloku darła byle by przedstawienie robić i nie dała by mi ani zdania powiedzieć). Dokładnie i dosadnie wyjaśniające wszystkie nieporozumienia że to ona jest winna a ja poszkodowany i by się odpieprzyła raz na zawsze bo nią gardzę. Bez przekleństw, gróźb, obelg (bo doskonale wiedziałem że tylko czeka by podać to albo do sądu albo na policje) bardzo ją zjechałem jak tylko możliwe ale by paragraf się nie znalazł.
Mimo wszystko wezwała policja "bo jej groźby napisałem - bo czytać nie umie to wyczyta co chce wyczytać"
Na moje wezwania do wtargnięcie 2 pijaczków którzy nie chcieli opuścić mieszkania nie przyjechali, zgłoszenie stalkingu przez koleżankę na komendzie przyjąć nie chcieli, ale do zasłużonej post ormówki na nieuzasadnione wezwanie to już przyjechali pod samiuśkie drzwi, bo czytać biedna nie umie drukowanej kartki! Jeszcze mi dupę śmieli zawrócić że ona kartki czytać nie umie wypytując co się dzieje. Oczywiście niczego się nie dopatrzyli bo oni na szczęście czytać umieli, ale chyba niestety mandatu jej za bezpodstawne wezwanie nie dali...
Mam znajomych którzy mieszkają na nowowybudowanym osiedlu. Są młodzi, jak pozostali mieszkańcy, mają dzieci, jak wszyscy inni mieszkancy tego osiedla. Żyje im się dobrze wśród innych takich jak oni, często się spotykają z pozostałymi mieszkańcami na placu zabaw z dziećmi, w żłobku, w pszedszkolu. Wszyscy są wobec siebie życzliwi, uśmiechnięci. Te nowe osiedla choć drogie, są jedynymi miejscami do normalnego życia. Od gierkowskich bloków z wąsatymi dziadkami trzeba sie trzymac z daleka.
Je*nąć takiej w ryj jak się pojawi. Albo wezwać policję do niej, że w domu więzi dzieci z którymi uprawia pedofilski seks
Hehe znam to, jakaś impreza była na trzecim piętrze, nawet nie jakoś głośno, po prostu była. My na pierwszym piętrze, grzecznie spać poszliśmy a tu o 1 dzwonek do drzwi. Policja, bo u nas jest impreza, wezwał sąsiad z naprzeciwka (naprawdę piekielny typ, przy nim ta z historii wyżej to anioł. Ten nasz już policje wzywał na drugie piętro, bo sąsiad bombę robi. Policje nasłał na inną sąsiadkę, bo straszny hałas wieczorem... jej dziecko przeszło sie przez pokój. Do nas za dewastacje mieszkania, bo malowaliśmy ściany i za każdym razem tez chce się wbijać do domu. Jak miałam drzwi na łańcuchu to wcisnął łapę i zaczął mnie dusić, żeby tylko wejść. Kogoś tam z siekierą gonił, a to tylko ułamek tego co wyczynia) Tak czy siak otworzyłam zaspana policji, a oni o tej imprezie, spojrzałam na nich jak na debili i tylko mruknęłam, chyba słyszycie skąd dobiega muzyka? I zamknęłam drzwi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2017 o 17:15
Zadzwonić o zakłócanie spokoju
Ja do swojej siwej post-ormówki co taka zainteresowana sąsiadami i tak bardzo potrzebuje interakcji z nimi że jestem pewien iż jakbym pozwolił to by mi głowę w odbyt wsadziła - po przelaniu czary goryczy napisałem pismo (bo słownie to tylko by ryja na pół bloku darła byle by przedstawienie robić i nie dała by mi ani zdania powiedzieć). Dokładnie i dosadnie wyjaśniające wszystkie nieporozumienia że to ona jest winna a ja poszkodowany i by się odpieprzyła raz na zawsze bo nią gardzę. Bez przekleństw, gróźb, obelg (bo doskonale wiedziałem że tylko czeka by podać to albo do sądu albo na policje) bardzo ją zjechałem jak tylko możliwe ale by paragraf się nie znalazł.
Mimo wszystko wezwała policja "bo jej groźby napisałem - bo czytać nie umie to wyczyta co chce wyczytać"
Na moje wezwania do wtargnięcie 2 pijaczków którzy nie chcieli opuścić mieszkania nie przyjechali, zgłoszenie stalkingu przez koleżankę na komendzie przyjąć nie chcieli, ale do zasłużonej post ormówki na nieuzasadnione wezwanie to już przyjechali pod samiuśkie drzwi, bo czytać biedna nie umie drukowanej kartki! Jeszcze mi dupę śmieli zawrócić że ona kartki czytać nie umie wypytując co się dzieje. Oczywiście niczego się nie dopatrzyli bo oni na szczęście czytać umieli, ale chyba niestety mandatu jej za bezpodstawne wezwanie nie dali...
Mam znajomych którzy mieszkają na nowowybudowanym osiedlu. Są młodzi, jak pozostali mieszkańcy, mają dzieci, jak wszyscy inni mieszkancy tego osiedla. Żyje im się dobrze wśród innych takich jak oni, często się spotykają z pozostałymi mieszkańcami na placu zabaw z dziećmi, w żłobku, w pszedszkolu. Wszyscy są wobec siebie życzliwi, uśmiechnięci. Te nowe osiedla choć drogie, są jedynymi miejscami do normalnego życia. Od gierkowskich bloków z wąsatymi dziadkami trzeba sie trzymac z daleka.