@Anyway123 Czyli jednak nie jesteś mi w stanie podpowiedzieę "paru dobrych restauracji" Rozumiem. I jednak składasz sztućce na krzyż. Też, hm... rozumiem...
@Anyway123 Ty to musisz być krytykiem kulinarnym, piszącym dla Gazety Wyborczej.
Wymieniłeś kilka restauracji z Krakowa, bo w nim mieszkasz. Gdybyś mieszkał w Gdańsku napisałbyś: Pod Łososiem, w Lublinie - rest w hotelu Grand, w Przemyślu - Cuda wianki, we Wrocławiu - Piwnica Świdnicka.
Zapomniałeś o Wierzynku? Nie było go w skopiowanym niechlujnie rankingu restauracji krakowskich w Gazecie Wyborczej?
Ale cóż, rozumiem. Ty układasz sztućce na krzyż...
@Misiawy Może jeszcze ja udziele Ci odpowiedzi na Twoje pierwsze pytanie. "Co to za kretynizm?" - To są zasady dobrego zachowania przy stole, chociaż nie wiem, co jest w nich, jak to ujales, kretynskiego...
Pauza i skończone to powszechnie stosowane ... jeżeli chodzi o resztę... tego się nie robi. W dobrej restauracji kelner pyta czy smakowało.. jeżeli chodzi o "gotowy na kolejne danie" .. kelner czeka aż wszyscy skończą , przygotowuje stolik na podanie dań w tym samym czasie dla wszystkich.
@Kocioo Szlag mnie trafia, kiedy kelner pyta, czy smakowało, podobnie, jak życzy smacznego. Smacznego może życzyć tylko osoba, która przygotowała posiłek.
W dobrej restauracji kelnerów się szkoli miedzy innymi jak mają się zachowywać, w restauracjach 5-6 gwiazdkowych oraz tych które trzymają pewien standard kelner musi się przedstawić gościom i pytać czy smakowało. jeżeli jest to restauracja na statku pasażerskim kelner uczy się tez. imion swoich pasażerów. i adresuje gości/ pasażerów po imieniu.
@Kocioo Z czego wynika, gdzie jest stosowany i gdzie jest zapisany obowiązek pytania Gości, czy im smakowało? Pytam o fakty. Poza oczywiście niepewnością, czy to co podano było jadalne...
@misiawy ... Wynika to z tego aby przekazywać pewne sugestie jeżeli gość je ma. Dotyczy to nie tylko jedzenia.. w krajach anglojęzycznych pytanie dotyczy szerszego aspektu. nie tylko smaku... tzn atmosfery, serwisu etc. Na przykład na statkach z 5-6 gwiazdkowym serwisem , jak już pisałem kelner musi się zapytać podobnie jest w wysokiej klasy restauracjach , które dbają aby klient wychodził zadowolony.
Może kiedyś będziesz w takiej restauracji... albo na rejsie np z Crystal Cruises ... i przekonasz się sam.
Czy jest to zapisane, tak w wewnętrznych szkoleniach np na statku pasażerskim gdzie obsługa ma wiele kursów i szkoleń np crystal standards. w wyżej wymienionej firmie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2017 o 20:54
@misiawy Przecież napisałem z czego to wynika. To "part of the business" , hospitality business .. zadaniem kelnera jest reprezentowanie "domu".. i upewnienia się że wszystko jest OK.Także jeżeli ktoś cię zapyta czy ci smakowało nie chce ci zrobić krzywdy.... i nie musisz zachowywać się jak cham.
@misiawy .. Niedawno powiedziałem nowej sąsiadce "dzień dobry" zareagowała jakbym chciał jej okraść chatę... czy to moja wina...? Nie, raczej mentalności.. w kraju w którym jeżeli się do kogoś uśmiechniesz nie odpowie ci uśmiechem a będzie myślał, w najlepszym wypadku, że ma coś przyklejone na czole..
@Kocioo - w dobrej restauracji kelner nigdy nie zapyta klienta czy mu smakowało. Nie wiem skąd wziąłeś taki pomysł, bo takie dopytywanie się klienta to zwykła wiocha charakterystyczna dla kelnerów z przypadku i podrzędnych lokali. Faktem jednak jest, że restauracje, w których klientów obsługują prawdziwi kelnerzy (to znaczy takich, którzy skończyli szkoły kelnerskie) można w Polsce policzyć na palcach. Większość lokali zatrudnia ludzi z ulicy, których przyucza się do kelnerstwa przez kilka godzin i do roboty. Tacy kelnerzy czasem znają zasadę, że nie zabiera się talerza gdy sztućce położone są na krzyż, a czasem i tego nie wiedzą, tylko pytają "mogę już zabrać" (wiocha), albo co gorsza zabierają bez pytania (ekstremalna wiocha). Osobiście znam dwie restauracje w Polsce, w których kelnerzy znają wszystkie zasady - włącznie z tymi mówiącymi z której strony klienta należy podchodzić w zależności od tego, co się serwuje i potrafią prawidłowo podać wino (kelner przynosi butelkę, sam ją otwiera, nalewa sobie do specjalnego małego kieliszka, próbuje i dopiero wtedy nalewa gościom). Zapewne znalazłoby się jeszcze parę innych na takim poziomie obsługi, ale 99% polskich restauracji posiada obsługę z przypadku. To spuścizna PRL-u, w którym człowiek był zadowolony jeżeli kelner go nie obraził, a o wymaganiu czegoś więcej nikt nawet nie myślał. To się oczywiście zmieniło, ale generalnie niskie wymagania klienteli pozostały, dlatego poza bardzo ekskluzywnymi (i bardzo drogimi) restauracjami, nikt nie inwestuje w profesjonalną obsługę.
@maat_
No najbardziej paradne jest to "gotowy na następne danie". W jakiej "dobrej" restauracji serwują gościom następne danie zanim wszyscy skończą jeść poprzednie?
@keeshavah @maat_ O "dobrych restauracjach" pisał @Anyway123. Niestety, nie chce mi żadnej podpowiedzieć. Może gdzieś mógłbym zobaczyć ludzi układających sztućce na krzyż, albo chociaż poziomo, równolegle, trzonkami w prawo...
@Anyway123 Takich jak ty najłatwiej spotkać w Krakowie w Ratuszowej, albo w barze w Szarej. Tam możecie składać sztućce na krzyż... Ale w Arielu tego nie rób, a do Rubinsteina nie próbuj wchodzić.
@Anyway123 powtarzasz się z tym dorastaniem... :P ja robiłem w restauracji, i tez nigdy nie spotkałem się ze składaniem sztućców "na krzyż".Na szkoleniu tez tego nie miałem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2017 o 16:48
@maat_ @Anyway123 Spróbuję Was pogodzić... te zasady istnieją w etykiecie... tylko nie sa obecnie stosowane, oprócz dwóch pozycji. .. a i te bywają rózne ... w USA na przykład tzw "resting position"... czyli tutaj pauza moze być zupełnie inna... nóz może byc na górnym obwodzie talerza ostrzem w dół a widelec na dole "do góry".. i będzie to znaczyło to samo... co w stylu "kontynentalnym" chociaz w USA styl kontynentalny jest znany.. obsłudze i bardziej popularny. .. a "skończone na tym demotywatorze jest w stylu amerykańskim... bo widelec jest odwrócony do góry ... a w stylu kontynentalnym... do dołu... tak jak tutaj...
Całą ta etykieta teoretycznie istnieje.. i dodatkowo można zakomunikować że osługa ci sie podobała.. a jedzenie smakowało przez złączenie sztućców ale tak połączonych jak w "nie smakuje" . ... ale w praktyce jest nieużywana... z tymi dwoma wyjatkami... które stosuje sie powszechnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2017 o 19:42
1. Pytanie tylko czy kelner jest odpowiednio wykształconym kelnerem i zrozumie co chcesz mu powiedzieć? Język umowny musi być znany obu stronom. Tak jak język ciała. Gościu z wyuczonym językiem, mową ciała będzie kretynem machającym łapami przy mówieniu dla kogoś kto o tym nie ma pojęcia.
2. Zegar zegarem. A co powiesz o kierunku ułożenia zębów widelca (ku górze/ku talerzowi) i ostrza noża (do siebie/od siebie)?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2017 o 14:42
Co to za kretynizm?
@misiawy Żaden kretynizm tylko zasady, a w dobrych restauracjach sygnał dla kelnera czy może zabrać talerz.
@cvetelina Gdzie widziałaś sztućce ułożone na krzyż? Chyba w McDonaldzie.
@Anyway123 Poważnie? Składasz sztućce na krzyż? Koniecznie podpowiedz mi proszę "parę dobrych lokali"
@Anyway123 Powtórzę: Składasz sztućce na krzyż? Koniecznie podpowiedz mi proszę "parę dobrych lokali"
@Anyway123 Czyli jednak nie jesteś mi w stanie podpowiedzieę "paru dobrych restauracji" Rozumiem. I jednak składasz sztućce na krzyż. Też, hm... rozumiem...
@Anyway123 Ty to musisz być krytykiem kulinarnym, piszącym dla Gazety Wyborczej.
Wymieniłeś kilka restauracji z Krakowa, bo w nim mieszkasz. Gdybyś mieszkał w Gdańsku napisałbyś: Pod Łososiem, w Lublinie - rest w hotelu Grand, w Przemyślu - Cuda wianki, we Wrocławiu - Piwnica Świdnicka.
Zapomniałeś o Wierzynku? Nie było go w skopiowanym niechlujnie rankingu restauracji krakowskich w Gazecie Wyborczej?
Ale cóż, rozumiem. Ty układasz sztućce na krzyż...
@Misiawy Może jeszcze ja udziele Ci odpowiedzi na Twoje pierwsze pytanie. "Co to za kretynizm?" - To są zasady dobrego zachowania przy stole, chociaż nie wiem, co jest w nich, jak to ujales, kretynskiego...
@ksywaa Ty także składasz sztućce na krzyż? Także kładziesz je poziomo, kiedy chcesz pokazać, że ci smakowało?
misiawy ale po co ułatwiać kelnerowi pracę, co? Niech się domyśli!
Pauza i skończone to powszechnie stosowane ... jeżeli chodzi o resztę... tego się nie robi. W dobrej restauracji kelner pyta czy smakowało.. jeżeli chodzi o "gotowy na kolejne danie" .. kelner czeka aż wszyscy skończą , przygotowuje stolik na podanie dań w tym samym czasie dla wszystkich.
@Kocioo Szlag mnie trafia, kiedy kelner pyta, czy smakowało, podobnie, jak życzy smacznego. Smacznego może życzyć tylko osoba, która przygotowała posiłek.
@misiawy W dobrej restauracji kelner ma obowiązek to zrobić tzn zapytać czy smakowało. Nie wie że jesteś psycholem.
@Kocioo Obowiązek? Skąd taki obowiązek? W każdej knajpie pytają, w tym, co nazywasz "dobrą restauracją" nie pytają, bo wiedzą, od czego jest kelner.
W dobrej restauracji kelnerów się szkoli miedzy innymi jak mają się zachowywać, w restauracjach 5-6 gwiazdkowych oraz tych które trzymają pewien standard kelner musi się przedstawić gościom i pytać czy smakowało. jeżeli jest to restauracja na statku pasażerskim kelner uczy się tez. imion swoich pasażerów. i adresuje gości/ pasażerów po imieniu.
@Kocioo Z czego wynika, gdzie jest stosowany i gdzie jest zapisany obowiązek pytania Gości, czy im smakowało? Pytam o fakty. Poza oczywiście niepewnością, czy to co podano było jadalne...
@misiawy ... Wynika to z tego aby przekazywać pewne sugestie jeżeli gość je ma. Dotyczy to nie tylko jedzenia.. w krajach anglojęzycznych pytanie dotyczy szerszego aspektu. nie tylko smaku... tzn atmosfery, serwisu etc. Na przykład na statkach z 5-6 gwiazdkowym serwisem , jak już pisałem kelner musi się zapytać podobnie jest w wysokiej klasy restauracjach , które dbają aby klient wychodził zadowolony.
Może kiedyś będziesz w takiej restauracji... albo na rejsie np z Crystal Cruises ... i przekonasz się sam.
Czy jest to zapisane, tak w wewnętrznych szkoleniach np na statku pasażerskim gdzie obsługa ma wiele kursów i szkoleń np crystal standards. w wyżej wymienionej firmie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2017 o 20:54
@Kocioo Nie zrozumiałeś. Nie pytam co i jak ktoś, gdzieś robi. Pytam, z czego konkretnie wynika obowiązek pytania gości, czy im smakowało.
@misiawy Przecież napisałem z czego to wynika. To "part of the business" , hospitality business .. zadaniem kelnera jest reprezentowanie "domu".. i upewnienia się że wszystko jest OK.Także jeżeli ktoś cię zapyta czy ci smakowało nie chce ci zrobić krzywdy.... i nie musisz zachowywać się jak cham.
@Kocioo Jeśli mnie ktoś pyta, czy smakowało, to coś mi zaczyna śmierdzieć, że nie wie, co podaje.
@misiawy .. Niedawno powiedziałem nowej sąsiadce "dzień dobry" zareagowała jakbym chciał jej okraść chatę... czy to moja wina...? Nie, raczej mentalności.. w kraju w którym jeżeli się do kogoś uśmiechniesz nie odpowie ci uśmiechem a będzie myślał, w najlepszym wypadku, że ma coś przyklejone na czole..
@Kocioo - w dobrej restauracji kelner nigdy nie zapyta klienta czy mu smakowało. Nie wiem skąd wziąłeś taki pomysł, bo takie dopytywanie się klienta to zwykła wiocha charakterystyczna dla kelnerów z przypadku i podrzędnych lokali. Faktem jednak jest, że restauracje, w których klientów obsługują prawdziwi kelnerzy (to znaczy takich, którzy skończyli szkoły kelnerskie) można w Polsce policzyć na palcach. Większość lokali zatrudnia ludzi z ulicy, których przyucza się do kelnerstwa przez kilka godzin i do roboty. Tacy kelnerzy czasem znają zasadę, że nie zabiera się talerza gdy sztućce położone są na krzyż, a czasem i tego nie wiedzą, tylko pytają "mogę już zabrać" (wiocha), albo co gorsza zabierają bez pytania (ekstremalna wiocha). Osobiście znam dwie restauracje w Polsce, w których kelnerzy znają wszystkie zasady - włącznie z tymi mówiącymi z której strony klienta należy podchodzić w zależności od tego, co się serwuje i potrafią prawidłowo podać wino (kelner przynosi butelkę, sam ją otwiera, nalewa sobie do specjalnego małego kieliszka, próbuje i dopiero wtedy nalewa gościom). Zapewne znalazłoby się jeszcze parę innych na takim poziomie obsługi, ale 99% polskich restauracji posiada obsługę z przypadku. To spuścizna PRL-u, w którym człowiek był zadowolony jeżeli kelner go nie obraził, a o wymaganiu czegoś więcej nikt nawet nie myślał. To się oczywiście zmieniło, ale generalnie niskie wymagania klienteli pozostały, dlatego poza bardzo ekskluzywnymi (i bardzo drogimi) restauracjami, nikt nie inwestuje w profesjonalną obsługę.
Bzdura.
http://chicklit.pl/co-mowia-sztucce/
@maat_
No najbardziej paradne jest to "gotowy na następne danie". W jakiej "dobrej" restauracji serwują gościom następne danie zanim wszyscy skończą jeść poprzednie?
@keeshavah @maat_ O "dobrych restauracjach" pisał @Anyway123. Niestety, nie chce mi żadnej podpowiedzieć. Może gdzieś mógłbym zobaczyć ludzi układających sztućce na krzyż, albo chociaż poziomo, równolegle, trzonkami w prawo...
@Anyway123 Takich jak ty najłatwiej spotkać w Krakowie w Ratuszowej, albo w barze w Szarej. Tam możecie składać sztućce na krzyż... Ale w Arielu tego nie rób, a do Rubinsteina nie próbuj wchodzić.
@maat_ Po formie widzisz, z kim masz do czynienia.
@Anyway123 powtarzasz się z tym dorastaniem... :P ja robiłem w restauracji, i tez nigdy nie spotkałem się ze składaniem sztućców "na krzyż".Na szkoleniu tez tego nie miałem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2017 o 16:48
@Anyway123 Z każdą twoją kolejną, infantylną wypowiedzią dochodzę do wniosku, że faktycznie, możesz być osobą, która składa sztućce na krzyż...
@Anyway123 nie wiem, nie robiłem w knajpie, tylko w restauracji :)
@maat_ @Anyway123 Spróbuję Was pogodzić... te zasady istnieją w etykiecie... tylko nie sa obecnie stosowane, oprócz dwóch pozycji. .. a i te bywają rózne ... w USA na przykład tzw "resting position"... czyli tutaj pauza moze być zupełnie inna... nóz może byc na górnym obwodzie talerza ostrzem w dół a widelec na dole "do góry".. i będzie to znaczyło to samo... co w stylu "kontynentalnym" chociaz w USA styl kontynentalny jest znany.. obsłudze i bardziej popularny. .. a "skończone na tym demotywatorze jest w stylu amerykańskim... bo widelec jest odwrócony do góry ... a w stylu kontynentalnym... do dołu... tak jak tutaj...
Całą ta etykieta teoretycznie istnieje.. i dodatkowo można zakomunikować że osługa ci sie podobała.. a jedzenie smakowało przez złączenie sztućców ale tak połączonych jak w "nie smakuje" . ... ale w praktyce jest nieużywana... z tymi dwoma wyjatkami... które stosuje sie powszechnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2017 o 19:42
1. Pytanie tylko czy kelner jest odpowiednio wykształconym kelnerem i zrozumie co chcesz mu powiedzieć? Język umowny musi być znany obu stronom. Tak jak język ciała. Gościu z wyuczonym językiem, mową ciała będzie kretynem machającym łapami przy mówieniu dla kogoś kto o tym nie ma pojęcia.
2. Zegar zegarem. A co powiesz o kierunku ułożenia zębów widelca (ku górze/ku talerzowi) i ostrza noża (do siebie/od siebie)?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2017 o 14:42
Nie smakowało mi to sztućce ułożone na godzinę 6, a nie tak jak jest na obrazku.
Bzdury.