Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
223 243
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+7 / 15

Ależ oczywiście że tak właśnie jest. Mało tego. Samochód elektryczny wcale nie jest ekologiczny. Z prostego względu, bo pozyskiwanie prądu (zwłaszcza w PL) pochodzi w dużej mierze z węgla.

Auta spalinowe można przerobić aby jeździły na LPG. A samo to obniża emisję CO2 o 60%. Prostą instalacją za 2,5 tys zł.

Sens takich aut? Hmm, chyba ich sensem jest budowa i promowanie stacji szybkiego ładowania (które później będą pewnie odpłatne). Ale największy haczyk jest w tym iż takie ładowanie masakruje akumulatory, które potem trzeba będzie ładować non stop bo ich zasięg wyniesie 30km (maks) a wymiana będzie mega droga...

Oczywistym jest że silnik elektryczny niemal na pewno jest przyszłością, ale albo grafen umożliwi nową generację baterii które miałyby ogromną pojemność i szybki czas ładowania bez masakrowania akumulatora, albo ogniwa wodorowe (osobiście postawiłbym na to drugie). Dlaczego? Bo nim auta z ogniwami wodorowymi weszły na dobre do użytku, wiele spalinowców wciąż jeździłoby po drogach. Każde auto benzynowe z instalacją LPG można łatwo przerobić aby jeździło na wodór. To bardzo wygodne w okresie przejściowym...

Znowu jeśli mielibyśmy czyste źródło energii elektrycznej, to mamy nieskończoną możliwość produkcji wodoru, po przez elektrolizę wody. Choć mało wydaja to bardzo ekologiczna przy powyższym założeniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C chatty
0 / 0

@yankeers Tylko nie wszędzie da się umieścić te wielkie butle. A w normalnych krajach możesz sobiue tankować CNG z instalacji domowej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@yankeers ale cena instalacji CNG też jest odpowiednio wyższa, do tego nie tak łatwo o stacje paliwową CNG :) .

Dlaczego trudno w PL o CNG? Pewnie dlatego że zadomowiło się LPG które każdy zna i już wie z czym to się wiąże. Co do CNG to trochę "egzotyka" i ludzie się tego zwyczajnie boją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 2

Jeśli chodzi o ogniwa wodorowe, to jest jeszcze jeden plus. Stacja paliw inwestuje w sprzęt, ale nie musi płacić za dostawy wodoru. Znowu odpowiednie zbiorniki pozwoliłyby wytwarzać wodór z nadwyżek prądowych. Nadmiarowa energia idzie zwykle w piach, ewentualnie gromadzi się ją w zbiornikach szczytowo-pompowych. Gdyby zamiast tego stworzyć sieć instalacji pozyskiwania wodoru, to elektrownie mogłyby same sterować nimi tak, aby głównie wytwarzano wodór z nadwyżek prądowych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sevcenko
-2 / 4

Tak, owszem pochodzi z węgla. Elektrownie muszą spełniać wyśrubowane normy emisji spalin. Janusza w passerati po czipie to nie obchodzi

Proszę o źródło informacji z akapitu 3. Wg. Danych Tesli akumulatory tracą 5% pojemności na każde 80kkm przebiegu. Co oznacza, że gdy współczesna spalinówka dokona żywota, Aku w Tesli nadal będzie miało najmniej 80% fabrycznej pojemności.

I co mnie najbardziej rozbawiło: nieskończona możliwość produkcji wodoru przez elektrolizę. A prąd do tej elektrolizy skąd jeśli nie z węglowych elektrowni?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar greony12
0 / 0

@rafik54321 gaz jesdnak am usterkę, łatwiej rdzewieje tłok i problem z chłodzeniem, tak mi mechanik mówił

tak naprawde elektryk i wodorówka to tylko marketing, to jest bardzo drogie rozwiązanie, bardzo młode (poza elektrami oczywiście), i niepraktyczne, silniki i metale do których się montuje do disli i benzyny jest taki sam wie produkcji czegoś nowego będzie wiele kosztować (maszyny do produkowania bloków, narzędzia i jego instalacja) do tego one mają niski zasięg.. 500KM max (poprawiam twój błąd rafik54321 :) ) a wiec i jego naprawa jest droga bo nie jest praktyczna... zupełnie jak pierwsze parowe pociągi, do tego nie przewodzono np usterek jakie mogą występować, poza spalaniem węgla w kominach wattenfall mogą wyciekać kawasy z akumulatora, lub specjalny płyn chroniący obudowę... które są chemicznie trujące.... lecz to można naprawić w ciągu 100 lat ale jest jedna poważna i niezniszczalna bariera... jeden z najważniejszych surowców strategicznych every, grube miliony, grube ryby (i dupy), biznes nad biznesem, czarne złoto... ropa, to cos co nie skończy nam się w tej erze a nawet w następnej, od tego Ameryka i Rosja się bogaci (ru trochę tez z gazu i uranu) i to dla nich (no i wielu innych państw) to najważniejszy surowiec wiec murcia nie dopuści do wyparcia bezynówek i disli wiec pilnują by się nie posunęli za daleko, choćby w kwestii KM i Nm bo wyobrażacie se słaby 100KM w tirze? ile czasu by musiał ładować sie samolot? jak duży musi być tir by przenieść 25T z wawy do berlina? powiem wam ze to wciąz młoda technologia a czarne złoto dalej jest najważniejsze wiec minie kilka wieków nim one serio będą popularne, a moze one skończą zapominane tak jak dzisiaj Chevrolet na uran?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@yankeers a niby LPG szkodzi silnikowi? Też nie szkodzi :) . Ciężko przyrównywać kilogramy CNG do litrów LPG. To zupełnie inne jednostki :) .
1,8l LPG waży około 1kg. Więc idąc tym tokiem myślenia to 16l LPG wychodziłoby niecałe 9kg LPG :) .
I jak Kangoo pali 10l benzyny to 16l LPG pali chyba na II generacji XD. Bo na sekwencji to myślę że spalanie było między 12 a 14l :) .
Przy LPG wysokie spalanie (jeśli mówimy o sekwencji czyli IV generacji) to wina często zaniedbania silnika. Osobiście kupiłem auto i paliło 10l/100km. Po drobnym serwisie (wymiana filtrów, świec, przewodów, czyszczenie aparatu zapłonowego i kolektora dolotowego razem z przepustnicą, regulacja zaworów itp) spalanie ślicznie spadło do 7l/100km ;) . Przy 1.4 pojemności i 90KM mocy. Można? Można ;) .

Koszty utrzymania LPG są też niskie. Jeśli tankujesz gaz na normalnej stacji to filterki gazu nie siadają notorycznie. Wtryskiwacze pośredniego wtrysku też rzadko już padają... Serwis najczęściej ogranicza się tylko do corocznego podłączenia pod kompa :) . 30zł...

@ZONTAR bardzo dobry pomysł ;) .

@Sevcenko a pojazdy nie? W każdej chwili policjant ma prawo zabrać ci dowód rejestracyjny jeśli auto kopci i wysłać na badanie diagnostyczne pod kątem składu spalin. A że niby elektrownie niedaleko mnie która potrafi zakopcić tak, że w promieniu 3km jest siwo to przechodzi jakieś wyśrubowane normy? hahaha. Bo padnę...

"Wg. Danych Tesli akumulatory tracą 5% pojemności na każde 80kkm przebiegu." - słowo klucz. PRZEBIEGU! Nie czasu :) . A o czas się tutaj rozbija.

"I co mnie najbardziej rozbawiło: nieskończona możliwość produkcji wodoru przez elektrolizę. A prąd do tej elektrolizy skąd jeśli nie z węglowych elektrowni?" - a przeczytał ostatnie zdanie? Nie, bo po co. Więc przytoczę je tutaj ponownie.
"Znowu jeśli mielibyśmy czyste źródło energii elektrycznej, to mamy nieskończoną możliwość produkcji wodoru, po przez elektrolizę wody. Choć mało wydaja to bardzo ekologiczna przy powyższym założeniu." - JEŚLI MIELIBYŚMY CZYSTE ŹRÓDŁO ENERGII[...]. A to nie znaczy że już dziś je mamy.

@greony12 "gaz jesdnak am usterkę, łatwiej rdzewieje tłok i problem z chłodzeniem, tak mi mechanik mówił" - o zgrozo! Zmień mechanika, serio XD. Tłok jest z aluminium (najczęściej). Więc nie wiem jak może zardzewieć XD...
Problem z chłodzeniem? Przesada, dobitna przesada. Temperatura spalania benzyny w silniku to +- 650 stopni. Spalanie LPG 680 stopni. Więc na prawdę różnica jest tak niewielka że spokojnie układ chłodzenia daje radę.

Jest jeszcze jedna rzecz. Benzyna jest cieczą która nieco omywa cylinder z filmu olejowego pogarszając smarowanie. LPG jest gazem, a jako taki, nie potrafi obmywać filmu olejowego. Ergo - na LPG smarowanie jest odrobinę lepsze ;) .

To że rozwiązanie dziś jest drogie nie znaczy że zawsze takim będzie. Silniki parowe też kiedyś były drogie, a jednak powszechne. Kwestia rachunku opłacalności.

" lecz to można naprawić w ciągu 100 lat ale jest jedna poważna i niezniszczalna bariera" - pesymista z ciebie jak uważasz że aż 100 lat trzeba by aby obejść problemy technologiczne. Postęp technologiczny przyśpieszacza. Popatrz nawet na swój żywot. Może jeszcze pamiętasz czarno-białe telewizory. Potem były kolorowe kineskopy w latach 90tych. W 2000r pojawiły się telewizory plazmowe, ale średnio wyszły, potem zaraz LCD które się przyjęły, ale dziś powszechne są ekrany LEDowe (odmiana LCD podświetlana diodami LED). Za pasem masz technologię grafenu. Kto wie co ona umożliwi. Niektórzy twierdzą iż dziś mamy erę krzemu, a następna będzie erą grafenu.

Naturalnie rozwój motoryzacji jest mocno ograniczony przez przemysł paliwowy oraz politykę. To oczywiste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2017 o 15:42

avatar greony12
0 / 0

@rafik54321 no dobra moze jednak 100 lat to za dużo ale mówię ci ze za te 100 auta będą powszechne i tanie nawet w serwisie, choć czas jaki zajmie nam by były popularne tyczy się z wojną z autami spalinowymi, Ameryka i Rosja nie pozwoli by benzyny została wyparta gdyż oni na niej zarabiają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@greony12 nieco mylisz intencje watażków naftowych.
Im nie chodzi o to aby istniały auta spalinowe. Chodzi o to, aby im się kasa zgadzała ;) .
Nawet wyparcie całkowite pojazdów spalinowych, nie równa się wyeliminowaniu zapotrzebowania na ropę naftową. By większość środków smarnych z niej właśnie pochodzi. Smary, oleje silnikowe czy przekładniowe. Oczywiście niby są oleje "full syntetic", ale bardzo rzadko są to na prawdę 100% oleje syntetyczne gdzie baza olejowa nie pochodzi od ropy naftowej :) .

Więc gdyby były polityczne naciski na pojazdy o alternatywnym źródle napędu (np elektrycznym) to dalej ropa byłaby potrzebna. Zadziałałby niepisana zmowa cenowa i za bańkę oleju do silnika (bo nawet elektryczne potrzebują smarowania) płaciłbyś nie jak dziś do 200zł tylko 1200zł :) . Kasiorka się zgadza i wszyscy happy. Tak to niestety działa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ropuch62
+2 / 4

Nie do końca jest to moda. Samochód elektryczny jest potencjalnie tańszy w eksploatacji (dlatego na przykład koleje się elektryfikują, bo lokomotywa na prąd jest tańsza niż na ropę), poza tym węglowodory się kiedyś skończą (chyba że wyślemy tankowce na Tytana). Zobacz analogię z komórkami - pierwsze prace też były dotowane przez państwa, pierwotnym celem było zapewnienie telefonów mieszkańcom pustkowi. Potem komórki stały się zabawką snobów i biznesmenów, aż doszły do dzisiejszych zjadaczy czasu. Porównaj sobie baterie komórek z 1997 (kiedy do Polski wszedł GSM) i współczesnych. Z samochodami będzie podobnie. A co do użyteczności - w warunkach Polski który przeciętny użytkownik przejeżdża dziennie więcej niż 200 km ? Natomiast z tym że samochód elektryczny ma mało wspólnego z ekologią, zwłaszcza w Polsce muszę się zgodzić z przedmówcami. Tak samo jak z tym, że masowe wykorzystanie samochodów elektrycznych skończyłoby się brakiem prądu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

Pociągi mają niewielkie baterie, głównie do stabilizacji napięcia. Gdy nie ma trakcji na dłuższym odcinku, to skład wyposaża się w lokomotywę diesla na ten odcinek. Największym kosztem dla ekologii są ogniwa. Jeśli chodzi o ekologię samochodów elektrycznych, to bierze się ona głównie ze skali i lokalizacji zanieczyszczenia. Łatwiej wyposażyć elektrownię w odpowiednie systemy oczyszczania kiedy pracuje w miarę równomiernie niż każdy samochód. Do tego elektrownie nie zanieczyszczają powietrza na ulicach miast, gdzie funkcjonuje większość ludzi. Podobnie ktoś myślący inaczej uważał, że oświetlanie mieszkania świeczkami jest eko, bo nie zużywa energii. Faktycznie świeczka w domu generuje dużo więcej zanieczyszczeń niż oświetlenie domu 100w żarówkami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
-5 / 5

Auta elektryczne to wymóg czasów. Ropa się kończy, a emisja gazów do środowiska bije wszelkie dopuszczalne normy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Burger500
-3 / 3

Ostatnio czytałem o budżetowym aucie Tesla w USA. Ma 3.7s do setki. Silnik elektryczny to jak widać świetna "zabawka" i fajnie będzie uwolnić się od myślenia, że do mocy trzeba dudniącej V8

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D deathrider123
+1 / 1

Co do "skończenia się" - większość producentów wycofa się po prostu z rynku.
Takie np BMW i3 jest świetnym przykładem jak "NIE PROJEKTOWAĆ AUTA". Nie tylko elektrycznego, ale w ogóle.
Na rynku pozostanie zapewne:
- Chevrolet Volt -> o tyle ciekawe auto, że mamy 3 tryby pracy:
--- elektryczny (bateryjka na około 50-70km)
--- hybrydowy
--- klasyczny spalinowy (trochę słaba, ale dająca radę benzyna) - w tym trybie następuje również ładowanie zestawu baterii elektrycznych
--- Tutaj trochę biję do BMW i3 - tam też można sobie dokupić "ekologiczny" silnik od kosiarki, spalający kilkanaście litrów/100 (testy z auto świata). Zbiornik przy "pakiecie spalinowym" mieści 9 litrów. Sorry, ale zrobili to auto jakby sami chcieli, żeby się nie sprzedawało.
- Tesle -> ceny odstraszają, ale osiągi też są naprawdę na przyzwoitym poziomie. No i ludzie są jakoś w stanie zrozumieć, że za auto, które ma do 100 poniżej 3 sekund trzeba jednak dużo zapłacić. Mimo kosztów auto bardzo silnie eksponuje zalety napędu elektrycznego (np. max. moment obrotowy już przy 1 RPM :P). No i zamiast monolitycznych, trudnych w produkcji baterii zastosowali macierz małych akumulatorków (rozmiary podobne do tego co mamy w telefonach). Więc każda fabryka produkująca baterie do komórek, może dość szybko "przestawić się" na akumulatorki do Tesli (ten sam proces technologiczny, niemal identyczne wymiary)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

Tesla używa baterii 18650. W telefonach mamy ogniwa płaskie, ale 18650 wykorzystuje się praktycznie we wszystkich większych sprzętach. Komputery, elektronarzędzia, latarki, kamery itp. Sam buduję baterię do kampera na bazie 18650 korzystając z technik używanych przez Teslę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kharman
-1 / 1

@deathrider123 taaak... oczywicie... Chevrolet Volt, BMW i Tesla... a co z Nissan Leaf którego druga generacja miała właśnie premierę, bodaj tydzień temu? Hyundai Ioniq? Renault Zoe?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kharman
-1 / 1

Przekleję moje wypowiedzi z innego demota próbującego tak jak ten walczyć z wiatrakami...
Eko sceptycy zapominają o jednym, wyprodukowanie paliwa też pochłania energię, i nie bierze się ona z powietrza. Ale zacznijmy może od gCO2/km, wziąłem za modelową elektrownię Turów bo akurat mi się trafiła na wikipedii, wyprodukowanie 1MWh emituje 1,15tCO2 czyli jakieś 1,15kg/1kWh. Ileż trują w takim razie elektryki? Tesla S 100D, bateria 100kWh zasięg 556km, jakieś 200gCO2/km. Mowa o samochodzie który 100km/h osiąga w poniżej 3s, porównywalny Lamborghini Aventador, 2.9s do 100, wydala 394gCO2/km. Hyundai Ioniq, bateria 28kWh zasieg około 200km wychodzi w okolicy 161gCO2/km. Ale wróćmy do pierwszego zdania, produkcja paliwa też pochłania energię jakieś 1.58kWh/ltr co daje 1.81kgCO2/ltr, co z kolei dorzuca do każdego przejechanego kilometra w zależności od tego jak ciężką stopę ma kierowca między 100 a 220gCO2, uznałem że przedział między 6 a 12 litrów na 100km będzie reprezentatywny. I nawet nie będę doliczał CO2 wyemitowanego podczas transportu po pierwsze nieprzetworzonej ropy, po drugie gotowego produktu na stację paliw...

I o tej horrendalnie drogiej ekologicznie produkcji baterii samochodowych.
 https://www.google.co.uk/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://www.mdpi.com/2071-1050/9/4/504/pdf&ved=0ahUKEwiu3Knx8a7WAhXEFZoKHQFMBgcQFggfMAE&usg=AFQjCNH77oxNyUgrAe9N97S22HcAut8QjA (ten link powinien działać, poprzedni z jakiegoś powodu się zdezaktualizowal ale materiał ten sam) wyniki badania emisji gazów cieplarnianych przy produkcji baterii na potrzeby przemysłu samochodowego w Chinach, produkcja w Stanach jest trzykrotnie czystsza. Chińczycy emitują między 2,7 a 3tCO2 aby wyprodukować baterię 28kWh w okolicy 100kg/kWh, Amerykanie w okolicy 35kg/kWh. Jeżeli dobrze zrozumiałem jest to koszt CO2 całej produkcji od kopalni po gotowy produkt. Weżmy teraz Hyundai Ioniq (akurat ma baterię 28kWh) i najbrudniejszą Chińską baterię, koszty produkcji nadwozia pomijam bo myślę że można śmiało założyć że są zbliżone, chyba że ktoś chce tu zasugerować że stal do produkcji aut spalinowych przynoszą w nocy wróżki. Więc Hyundai emituje poprzez elektrownię około 161gCO2/km, 10kkm rocznie daje 1610kg, 10 letnia eksploatacja da nam 16100kg CO2 plus 3t z produkcji baterii razem 19100kgCO2. Teraz spalinówka emitująca 175gCO2/km 10kkm rocznie, w ciągu 10 lat eksploatacji daje nam 17500kgCO2 z rury wydechowej, teraz dorzućmy CO2 powstałe przy produkcji paliwa w rafinerii, jak napisałem między 100 a 220g/km, 10 lat eksploatacji, spalinówka wyemitowałą łącznie między 27500 a 39500kgCO2. Natomiast baterii się nie utylizuje tylko używa do produkcji banków energii, czy to domowych czy komercyjnych.http://media.renault.com/global/en-gb/renaultgroup/media/pressrelease.aspx?mediaid=92203 https://www.greentechmedia.com/articles/read/the-road-to-a-thriving-second-life-ev-battery-market

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2017 o 16:00

P pedro65
+1 / 1

I tak i nie. Oczywiście aktualnie stosowane magazyny prądu w samochodach są do kitu. Ale jeżeli sprawa taniego i skutecznego akumulatora zostanie rozwiązana, to samochody elektryczne wyeliminują spalinowe również z powodów ekonomicznych. Bowiem zasilany prądem samochód zużywa dramatycznie mniej energii, niż jego spalinowy odpowiednik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ta
0 / 0

skąd się bierze prąd do ładowania akumulatorów OSŁY

Odpowiedz Komentuj obrazkiem