Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
140 207
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Antymonachomachia
+6 / 14

Być może tak, ale jest jednak poważna kwestia...
Jak chce zbudować statek kosmiczny nie znając wzorów i nie obliczając na ich podstawie chociażby optymalnych objętości komór oraz wykonywać i interpretować testów wytrzymałościowych kabin na podstawie otrzymanych wyników z NASA? Badanie palcami fizycznej integralności struktur nie wydaje mi się dobrym sposobem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2017 o 17:55

L LinguaPura
+9 / 9

Bada palcami z ilu i z jakich klocków go złożył.
Generalnie, tak czytam i zastanawiam sie kto tu robi z kogo idiote? To co jest opisane jest niczym innym, jak normalnym dorastaniem dziecka. Poznawanie świata, probowanie nowych rzeczy, zabawa, umiejętność życia z ludźmi itd. Tylko inaczej dobrane słowa, to znaczy "mądrzejsze" i zapewne niezbyt adekwatne do rzeczywistości. "Bada fizyczną integralność struktur", jak to zabrzmiało, mało z krzesła nie spadłem. Ciekawe jak wyglądają te jego "badania" skoro nie zna liter. Jeśli jest taki bystry, mądry i rozwinięty, sam powinien nauczyć sie czytać bez problemu. Przecież nie jest to fizyka kwantowa, tylko proste czytanie.
Nie wiem kto to wymyślił ale istna głupota. Zapewne kolejny rodzic z przerostem ego w stosunku do swojego dziecka. O ile nie jest to zmyślona historia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M moas
+11 / 13

Tylko że umiejąc czytać wielu z tych rzeczy co wymieniła mógł by się także nauczyć sam co zdecydowanie przyśpieszyło by ten proces... no i jeszcze umiał by czytać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kiciulek90
-5 / 9

@moas Dziecko nie ma doświadczenia i inteligencji dorosłej osoby. Co z tego, że przeczyta chemię organiczną Vogela jak nic z tego nie zrozumie. Nie sztuką jest tylko czytać a wyciągać odpowiednie wnioski z treści. Rodzic ukierunkuje odpowiednio dziecko i nie mamy nic do tego by wtrącać się w to jak to robi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M moas
+6 / 6

@Kiciulek90 A ty wiesz że jest takie coś jak literatura dla dzieci nie? ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2017 o 15:26

avatar Kiciulek90
-5 / 5

@moas No patrz... nie znałem takich rzeczy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M moas
+7 / 7

@Kiciulek90 No chyba nie jak z chemią Vogela wyskakujesz. Z książką dla dzieci sobie może poradzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2017 o 21:07

M moas
+4 / 4

@Kiciulek90 Może, ale samodzielna nauka jest według mnie istotniejsza. Uczy się w ten sposób sam wyjmować wnioski i wyrabiać opinię zamiast polegać na innych. Zresztą bardziej zaawansowane rzeczy czyli co? Chcesz przedszkolaka obliczeniowymi podstawami chemii, fizyki albo matematyki zadręczać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2017 o 23:20

avatar Kiciulek90
-2 / 2

@moas Tak, samodzielna nauka jest najlepsza, ale może być prowadzona pod okiem dorosłego, który nakieruje młodą osobę i pozwoli to wydajniejszą naukę. Bardziej zaawansowane, tj. coś naukowego zamiast historii o smerfach. Nie potrzeba dzieciakowi pokazywać rachunku prawdopodobieństwa, by zafascynować go matematyką ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M moas
+1 / 1

@Kiciulek90 może masz rację, prowadzona pod okiem dorosłego na pewno będzie szybsza i wydajniejsza . Mnie osobiście zawsze odpychała skrajność tego "oka dorosłego" chodzi mi o sytuacje w której zamiast tłumaczenia zaczyna on narzucać, a to dość częsta przypadłość. Niestety tak to często wygląda że rodzic próbuje z dziecka zrobić coś na kształt swoich niespełnionych marzeń. Na szczęście nie miałem okazji doświadczyć czegoś takiego, ale widziałem parę przykrych przykładów zresztą każdy chyba widział.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+11 / 13

Nie będzie swoje dziecko uczyć czytania... Twoja na pewno ci nie dawała czytać, stąd analfabetyzm

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+7 / 11

Nie rozumiecie tej kobiety! Niemożna nauczyć czegoś, czego się nie umie!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+5 / 5

Sądząc po komentarzach powyżej, naszych internautów (na Demotywatorach) nie podzielił :D.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tusiaczektuch
+6 / 12

Nadopiekuńcza mamusia. "moje dziecko ma tyle na głowie." A potem zdziwienie, że 30 latek nie umie podstawowych rzeczy jak pranie, gotowanie czy sprzątanie. Po co czytać mamusia zrobi to za ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
+14 / 14

Mnie tak naprawdę to zastanowiło jedno: po co ludzie takie pierdoły publikują w internecie? Żeby usprawiedliwić swoją głupotę? Żeby zaistnieć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qyh
+8 / 10

W skrócie: "Mój Brajanek ma problemy z nauką literek, nie potrafi się skupić i usiąść przy biurku w spokoju. Dlatego musi mieć aktywne mięśnie, żeby go nie bolały po całym dniu zbierania złomu, bo na sprzątanie ulic czy pracę na budowie trzeba mieć podstawowe wykształcenie."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+8 / 8

Jej dziecko, jej sprawa. Ale jeśli chodzi o moje zdanie, to jedno nie koliduje z drugim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szarozielony
-3 / 5

W głowie się od dobrobytu przewróciło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2017 o 9:33

T typowydres
0 / 0

tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nessaner
+4 / 4

NIby wszystko pięknie brzmi i niby rozumiem intencje, ale i tak rezygnacja z nauki czytania jest dla mnie zbyt drastyczna. Z opowieści mojej mlodszej siostry, gdy była jeszcze w pierwszych klasach podstawówki, wynikało, że dzieci, które nie potrafiły zbyt dobrze czytać, miały duże problemy. (chociaż to dowód anegdotyczny :P). Jak ktoś wcześniej powiedział, te rzeczy nie powinny kolidować z czytaniem. Smutne, że te dziecko to taki nieco "ekperyment" i może się to dla niego skonczyć trudnościami w dalszych etapach kształcenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@Nessaner Jeżeli takie dzieci miały problemy, to znaczy, że nauczyciel albo był do niczego, albo program nauczania był do niczego. Większość dzieci można nauczyć czytać szybko. Pisać też. Tylko trzeba na to poświęcić odpowiednią ilość czasu, jeśli nie miały z tym wcześniej styczności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nessaner
+1 / 1

@J_R Właśnie, trzeba poświęcić na to czas. A nauczyciel nie uczyni cudu, jeszcze do to tego mając 25 innych uczniów w klasie. Niektóre dzieci już potrafiły pięknie czytać w pierwszej klasie, a inne jeszcze w następnych miały trudności. Wiadomo, dzieci się różnią, inne tempo przyswajania itd. Ale od rodziców bardzo dużo zależy. Zwalanie wszystkiego na nauczycieli nigdy nie będzię dobrym rozwiązaniem. Nie wyręczać ich we wszystkim oczywiście, ale przynajmniej poćwiczyć z dzieckiem w domu. A przynajmniej w tych początkowych etapach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@Nessaner Widzisz, tylko że ten czas powinno się poświęcać wtedy, kiedy ma to sens. A ma to sens dopiero wtedy, kiedy dziecko będzie potrzebować tej umiejętności. Jak zaczyna się okres nauki czytania i pisania w szkole, to wtedy rodzice powinni śledzić postępy i w razie trudności dziecku pomagać nabyć tę umiejętność. Problem w tym, że zazwyczaj rodzice pracują, a po pracy muszą ugotować i obrobić mieszkanie, więc na wychowanie dziecka zostaje niewiele czasu, a jak jeszcze zaczyna ich dopadać analfabetyzm wtórny, to już nie są w stanie pomóc. W mojej opinii, różnice w tempie nauki czytania i pisania wynikają bardziej z wrodzonych talentów, niż z tego, czy dziecko maltretowano zbędną wiedzą wcześniej. Jak nie potrzebuje się jakiejś umiejętności, albo nie jest się nią zainteresowanym, to żadna porcja wciskania do głowy nie pomoże.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~uffffffffffff
+4 / 4

"Kobieta zdecydowała, że nie będzie swoje dziecko uczyć czytania". Po jakiś czas onej dziecko napisać demota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~IAF
+1 / 3

Od nauki jest szkoła. Jak dziecko będzie chciało się wcześniej uczyć to niech się uczy, ale zmuszać go nie należy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+1 / 1

Młody człowiek w wieku 4-10 lat jest jak gąbka. Nasiąka tym wszystkim co robi. Czytanie jest bardzo ważnym elementem naszego życia. Rozumiem, że dziecko ma 3 no 4 lata, ale 5-letnie można już spokojnie uczyć podstaw alfabetu. W zabawie dostarczyć mu już pewnej wiedzy. To nie koliduje z innymi zajęciami w tym socjalizacji w swoim środowisku. Oczywiście to decyzja matki, ale moim zdaniem rodzice nie tyle nie powinni tego robić, co szkoła, a także przedszkole. Już w 5-6 roku życia takie zajęcia powinny się odbywać w tych placówkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@dncx Szkoda życia dziecka. W takim wieku powinno się bawić i ruszać. Pisać może się nauczyć jak większość dzisiaj żyjących w wieku 7 lat. Teraz trzeba do klas 1-3 dodać codzienny WF, żeby się dzieci mogły wyżyć i skupić potem na zajęciach intelektualnych. Problemem nie jest nauczyć się czytać i pisać. Problemem jest potrzebować tej umiejętności i nie dostać analfabetyzmu wstecznego, a jak pokazuje życie, dorosły, który nie używa umiejętności czytania i pisania, powoli traci ją. Znam masę ludzi, którzy kiedyś zdali maturę, czyli potrafili zrozumieć czytany tekst i napisać coś, dzisiaj, powiedzmy, że nie bardzo im to już idzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
0 / 0

@J_R I dlatego napisałem, że od tego jest szkoła, a także przedszkole by to robić. A w domu człowiek młody powinien zająć się swoimi sprawami i prywatnym życiem. W takiej Francji do szkoły dzieci chodzą od 6 roku, ale tam siedzą od 8 do 16. I potem jak przychodzą do domu to zadań nie maja. Szkoła uczy wszystkiego. U nas dzieci chodzą na 8 czy 9, siedzą od 13-14, a potem jeszcze 2-3 godziny w domu przy zadaniach. A potem maja złe wspomnienia na temat szkoły domowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~cvr
0 / 2

Wygodne wyjaśnienie dlaczego ma w D co on robi... Nie zajmuje się nim, a zamiast tego dziecko uczy się samo na własnych błędach. Matka ma za to czas na rzeczy ważne jak fryzjera, zakupy i inne duperele

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gzrgrgr
0 / 0

Czyli jakbym nie uczył dziecka chodzić to byłoby geniuszem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Iv
+3 / 3

Do każdego (nawet durnego) pomysłu można dorobić odpowiednią filozofię ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
-5 / 5

Jaki bystrzak uczy czteroletnie dziecko czytać? Po co? Żeby na smartfonie lub komputerze samo sobie radziło? W tym wieku dziecko powinno być aktywne fizycznie i zresztą badania naukowe same potwierdzają, że duża aktywność fizyczna w tym właśnie wieku wpływa bardzo pozytywnie na rozwój mózgu. Potem się ludzie dziwią jakimś ADHD czy innymi problemami ze skupieniem na lekcji, kiedy dzieciaka energia rozrywa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kandara
+4 / 4

Kobieto! To, czego uczysz, albo nie uczysz swojego dziecka, to tylko i wyłącznie twoja sprawa. Nie trąb więc o tym w sieci, a już na pewno nie rób tego w taki sposób, jakbyś uważała swoją pociechę i swój model nauki za jedyny słuszny i chciała za wszelką cenę pokazać jego i swoją wyższość, o czym świadczą sformułowania typu: "I choć pierwszego dnia w przedszkolu nie dostał się do grupy z zaawansowanym czytaniem, to posiada o wiele więcej umiejętności". Super, naprawdę, ale jak czytam coś takiego mam przed oczami rozhisteryzowaną kobietkę, której macierzyństwo amputowało mózg i która uważa, że jej dzieciak jest naj... I jest taki oczywiście dzięki niej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Jakubx44
0 / 0

Ale pierdoły, aż się uśmiechnąłem pod nosem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Walletta
+2 / 2

Ten uczuć kiedy robiłeś to samo i jeszcze do tego czytając... To znaczy że jestem nadczłowiekiem???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anonimm9
+1 / 1

Nie jesteś. Nadczłowiek nie użył by zwrotu "ten uczuć"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+1 / 1

To nauczy się w szkole albo w zerówce. gdzie jest problem? Mnie też rodzice nie uczyli czytać, literki poznawałam w przedszkolu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~vaenonimus
+1 / 1

Błąd jaki popełnia większość rodziców to wychowywanie dziecka według planu jaki sobie opracowali. Każde dziecko jest inne (nie wiem jak tu jest, ale jakby chciało czytać a matka mu mówi, że nie?) - dziecko w wieku do 10 lat to mały geniusz, który wszystkiego uczy się momentalnie i ogólnie dobrym pomysłem jest zapewnić maksymalną różnorodność zajęć - ale nic na siłę - tylko robiąc to co się lubi można być w tym naprawdę dobrym i przede wszystkim czerpać z tego przyjemność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dvd
0 / 0

Opowie mi ktoś o czym to jest? Nie nauczyłem się czytać. Dziękuje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Smetana
+1 / 1

Oj tsm, po prostu porobiło się pełno blogów nt rodzicielstwa i coraz to głupsze rzeczy wymyślają byle to ich blogi i one same były najbardziej rozpoznawalne.przecież kazda chce na tym zarabiać a najlatwiej zacząć gunwoburze w internecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
0 / 0

też mi problem, pójdzie do szkoły to się nauczy, kiedyś wszystkie dzieci uczyły się cztać w szkole i nie było problemu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~MustafaKalifa
0 / 0

Ciekawe czy poczuje też niemiłosierny wręcz ból w odbycie, jak mu szef Biedronki kopa w dupę zasadzi, bo nie będzie wiedział jak używać klawiatury numerycznej:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

Co za pustostan... Ja w wieku 4 lat pisałam drukowane litery i zaczynałam czytać. Sama do tego doszłam. Mama dużo mi czytała, lubiłam to i teraz sama dużo czytam. Do niczego mnie nikt nie zmuszał, ale... Kurde, co ten chłopak zrobi, kiedy pójdzie do szkoły? Będzie, jak mój kolega ze szkoły, w 5 klasie podstawówki czytał po literkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem