to jest matka? ciekawe jakby miała doczynienia z 30 takimi synalkami czy by jej słuchali. nauczyciel napisał jaki jest fakt i nie po to żeby się dowiedzieć czy matka ma też taki problem.
To są skutki "obowiązku szkolnego". Szkoła nie może wywalić gnojka, wie o tym jego matka, wie o tym on sam. Dawniej chociaż można było przemówić do łapy albo do czterech liter, a dziś nawet to odpada. Nauka powinna być nieobowiązkowa i płatna.
Tylko jest mała różnica pomiędzy matką a nauczycielem (czy katechetą, jak kto woli).
Jak matka walnie krnąbrnego dzieciaka w łeb, to wszyscy powiedzą że "OK, należało się".
A jak nauczyciel głośniej i dosadniej opiórka ucznia to "koniec świata, przemoc w szkole i "TNV Uwaga" na sygnale"
a nie pomyślał nikt, że wskazówki były durne, a dziecko kulturalnie je zignorowało? bo nauczono je, żeby nie podważać publicznie autorytetu nauczyciela? Niech nauczyciel się przyłoży do pracy, to nie będzie miał z dziećmi problemów, dziś nie XIX wiek, gdzie belfer niósł kaganek oświaty. Dziś dzieci są oczytane, mają dostęp do informacji i nie da się im byle kitu wcisnąć, od tak!
Ktoś napisał sobie uwagę na kartce i potem sam ją podpisał. Wymyślone. A krąży po internetach od paru dni... Widzieliście kiedyś, żeby nauczyciel podpisywał się w inny sposób niż nazwiskiem? No właśnie.
PS. Jak już jest podpisany "ksiądz katecheta", to nie piszcie, że uwaga od nauczycielki.
To prawda nauczycieli się nie szanuje!?
Katecheta nie jest nauczycielem.
to jest matka? ciekawe jakby miała doczynienia z 30 takimi synalkami czy by jej słuchali. nauczyciel napisał jaki jest fakt i nie po to żeby się dowiedzieć czy matka ma też taki problem.
To są skutki "obowiązku szkolnego". Szkoła nie może wywalić gnojka, wie o tym jego matka, wie o tym on sam. Dawniej chociaż można było przemówić do łapy albo do czterech liter, a dziś nawet to odpada. Nauka powinna być nieobowiązkowa i płatna.
Poradzić sobie można wydaleniem ze szkoły.
Tylko jest mała różnica pomiędzy matką a nauczycielem (czy katechetą, jak kto woli).
Jak matka walnie krnąbrnego dzieciaka w łeb, to wszyscy powiedzą że "OK, należało się".
A jak nauczyciel głośniej i dosadniej opiórka ucznia to "koniec świata, przemoc w szkole i "TNV Uwaga" na sygnale"
Czy nikt nie zauważył, że podpis to "mama"?
Katecheta nie jest nauczycielką przedewszystkim... Kto zrobił ten opis...
a nie pomyślał nikt, że wskazówki były durne, a dziecko kulturalnie je zignorowało? bo nauczono je, żeby nie podważać publicznie autorytetu nauczyciela? Niech nauczyciel się przyłoży do pracy, to nie będzie miał z dziećmi problemów, dziś nie XIX wiek, gdzie belfer niósł kaganek oświaty. Dziś dzieci są oczytane, mają dostęp do informacji i nie da się im byle kitu wcisnąć, od tak!
Dzieci są oczytane? Chyba ogłupione siedzeniem w internecie, bo rodzice nie mają dla nich czasu.
mama podpisuje sie mama?
Fake
Matka zgubiła R w słowie "zakresie".
Pytanie brzmi "Po co w ogóle wysłała dziecko na religię?" Religia jest BEZ SENSU I PRAWDY.
Ktoś napisał sobie uwagę na kartce i potem sam ją podpisał. Wymyślone. A krąży po internetach od paru dni... Widzieliście kiedyś, żeby nauczyciel podpisywał się w inny sposób niż nazwiskiem? No właśnie.
PS. Jak już jest podpisany "ksiądz katecheta", to nie piszcie, że uwaga od nauczycielki.