Jak mnie to irytuje. Jeśli ktoś ma alergię, spoko, ale to takie wypytywanie: "To jest ze sztucznymi, aspartamowymi produktami FIT? Bo chcę być taka cool i próbuję wierzyć, że to jest zdrowsze".
@LanTheParanormal no a może ma alergie? Na nas też się dziwnie czasem patrzą jak szukamy bez mlecznych produktów (alergia), tak jakby to było takie oczywiste że tam nie ma mleka. Mamy takie czasy że to mleko może być wciśnięte wszędzie choćby pod postacią mleczanu który ma konserwować.
ale o co chodzi? każdy producent ma OBOWIĄZEK udostępnić skład produktu i bez znaczenia jest czy to jest fanaberia klienta czy komiczność dla niego. Moja mama kiedyś przez zwykłą drożdżówkę dostała wstrząsu anafilaktycznego, bo sprzedawczyni zapomniała, że dodano do wypieku kurkumy, na którą mama miła uczulenie. Może dla 'pana balisty' to jest zabawne, ale dla kogoś z alergią to może być kwestia życia i śmierci i zdecydowanie lepiej dla niego jest zjeść wypiek bez smaku ale żyć!
A ja mam pytanie: ile było rodzajów alergii np. 30 lat temu, a ile jest teraz? Skąd to się wzięło? Czyż nie jest to cena, jaką płacimy za tzw. postęp cywilizacyjny, który rujnuje nasz układ odpornościowy i w konsekwencji przyczynia się do chorowania?
Jak mnie to irytuje. Jeśli ktoś ma alergię, spoko, ale to takie wypytywanie: "To jest ze sztucznymi, aspartamowymi produktami FIT? Bo chcę być taka cool i próbuję wierzyć, że to jest zdrowsze".
@LanTheParanormal no a może ma alergie? Na nas też się dziwnie czasem patrzą jak szukamy bez mlecznych produktów (alergia), tak jakby to było takie oczywiste że tam nie ma mleka. Mamy takie czasy że to mleko może być wciśnięte wszędzie choćby pod postacią mleczanu który ma konserwować.
@sila1989
Nie wiem, czy ta konkretna kobieta ma alergię, czy nie. Mówię o postawie, jaką opisałam w komentarzu.
To crossfitowcy mają żony?
Czyżby to Anka organizowała deser dla Lewego?
Tak długo będzie dupę zawracać, aż wszyscy będą mieć gófno do powiedzenia.
ale o co chodzi? każdy producent ma OBOWIĄZEK udostępnić skład produktu i bez znaczenia jest czy to jest fanaberia klienta czy komiczność dla niego. Moja mama kiedyś przez zwykłą drożdżówkę dostała wstrząsu anafilaktycznego, bo sprzedawczyni zapomniała, że dodano do wypieku kurkumy, na którą mama miła uczulenie. Może dla 'pana balisty' to jest zabawne, ale dla kogoś z alergią to może być kwestia życia i śmierci i zdecydowanie lepiej dla niego jest zjeść wypiek bez smaku ale żyć!
No i co w związku z tym, że się pytała, a ekspedientka odpowiadała kulturalnie? Ja mam z tym do czyniena na co dzień. NIc niezwykłego.
A ja mam pytanie: ile było rodzajów alergii np. 30 lat temu, a ile jest teraz? Skąd to się wzięło? Czyż nie jest to cena, jaką płacimy za tzw. postęp cywilizacyjny, który rujnuje nasz układ odpornościowy i w konsekwencji przyczynia się do chorowania?