Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
650 672
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M master79
+22 / 26

Jestem ZA. Dobrze mówisz, ale ....
Osobiście mieszkam blisko lasu przez który biegnie droga krajowa (numer pominę), jest to pierwszy las przy tej drodze jadąc od wielkiego miasta....
Przyjedź do nas latem, szczególnie podczas wakacji - co kilka dni znajdziesz błąkającego się psiaka lub kota. Psy potrafią siedzieć przy drodze i czekać aż ich "pan" wróci :(
Sami mamy już 2 takei psiaki - są cudowne.
W czasie tych wakacji ktoś wyrzucił 4 małe kocięta. Mamy jednego z nich, sąsiad kolejnego - te dwa ledwo przeżyły. Gyby nie weterynarz i zastrzyki, byłoby także po nich...

Ze smutkiem dodam, że to są te zwierzęta, które dotarły do zabudowań, lub zabrał je ktoś z tej drogi. Są też de..... le którzy przywiązują zwierzęta do drzew w lesie ! Tak to prawda, to nie mit !

Wiem, ludzie to potwory.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2017 o 17:14

avatar Pierdomenico

@master79 wiele ludzi porzuca psy, ale nie można powiedzieć, że każdy taki przypadek jest związany z bestialstwem właścicieli. Sama znam dwa przykłady, gdy psy (które były u właścicieli przez wiele, wiele lat) zgubiły się zaraz pod lasem, bo coś je nagle zaciekawiło - nawiały i potem nie wróciły. Dlatego kategorycznie zawsze trzeba tam chodzić z psem na smyczy, bez usprawiedliwień typu "mój Azorek jest ułożony i nigdy mu nic nie odbije", może odbić bo to instynkt. Sąsiedzi szukali psa, który tak zaginął, parę razy objeżdżali, łazili po lesie, a zobaczyli go dopiero jak zmęczony szedł przy drodze dzień czy dwa po tym zdarzeniu (przy okazji wybrał dobrą trasę i kierował się do miasta z którego pochodził). Żyje i jest kochany do dzisiaj, a już jest bardzo starym psem. Dlatego naprawdę nie spuszczajcie psów ze smyczy w lesie i jego okolicach, wystarczy że wyczują jakiegoś zwierzaka, są daleko od domu i nie znają terenu i nieszczęście gotowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DrPuma
+11 / 13

Jak ja bym chciał mieć czas na opiekę nad zwierzętami. Niestety mieszkanie w bloku to nie jest miejsce dla większego psa. Po za tym musi wychodzić na spacery latać po trawie przynajmniej z 5 razy dziennie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Souu
-3 / 3

@DrPuma Duży pies i nie może w bloku? Słabe wytłumaczenie. Mieszkam w bloku i miałem psa. Dużego? mało powiedziane. Miałem małego "konika". Doga niemieckiego. Blok to nie wymówka da się żyć w nim z dużym psem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anonimm9
+3 / 3

@Souu Mój psiak spędził kilka miesięcy w bloku i kilka lat "na podwórku". Myślę, że był szczęśliwszy biegając, skacząc i ujadając kiedy tylko naszła go ochota. Na się żyć z psem w bloku, ale duże psisko trochę się przy tym męczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~echech
0 / 0

@DrPuma Mieszkanie to dla psa tylko miejsce do spania i jedzenia. Ja mam dwa psy w mieszkaniu, których na co dzień w zasadzie się nie zauważa, one w domu głównie śpią, czasem któryś się bawi jakąś zabawką, czasem przyjdzie któreś żeby podomagać się pieszczot. Tyle że poświęcam czas na to żeby psy się wybiegały, wyłaziły, zmęczyły. Nie wychodzę z nimi tylko "pod blok". Pies na podwórku który nie ma dodatkowo spacerów fiksuje. Po czasie szczeka na wszystko co wpadnie mu w oko. Po pewnym czasie gdy zapachy już są poznane, a nowe się nie pojawiają taki podwórkowy pies zwyczajnie się nudzi. Dlatego w mniejszych miastach gdzie w wielu domach na podwórkach biegają psy, nie da się spokojnie przejść ulicą, bo każdy taki pies biegnie do ogrodzenia i ujada póki przechodzący nie zniknie mu z oczu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Souu Dog niemiecki w bloku? Współczuję psu, że musiał się męczyć w małym mieszkaniu, gdzie kładąc się na podłodze zajmował połowe pokoju. W moim mieście, w 2 pokojach z kuchnią ludzie mają bernardyna w bloku. Dla mnie to jest równoznaczne z pewnego rodzaju znęcaniem się nad zwierzętami, bo taki "koń" nawet nie może dobrze łap wyprostować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pacia_p
+2 / 4

A ja mam koleżankę, która wzięła takiego smutnego. Był śmiertelnie chory (o czym obsługa nie wiedziała, a przynajmniej nie powiedziała), było mu wszystko jedno i umarł po kilku dniach. O to właśnie chodzi Autorowi/Autorce demota?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2017 o 6:25

avatar MalaZlaCzarownica
+9 / 11

@pacia_p Jest śmierć, i śmierć. Można umierać samotnie w kącie, można umierać będąc trzymanym przez kogoś za rękę. Koleżance na pewno było ciężko. Ale to nieszczęsne stworzenie kilka dni miało dom i na pewno mniej się bało odchodząc. W sumieniu musisz ocenić, czy było warto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+9 / 11

Niektórzy chcą mieć zdrowego i młodego psa i nie ma w tym nic złego. Nie wszyscy mają misję tworzenia hospicjów dla zwierząt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 0

Oczywiście, te biedne zwierzęta też zasługują na coś dobrego, ale te proszące też trzeba brać. Przecież czekanie, aż popadną w beznadzieje jest jeszcze okrutniejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamski234
0 / 0

Ja wolałbym psa z hodowli

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mistrzgarg
-4 / 4

co za durnie.....przestańcie jeść kurczaki i krowy i udowonijcie im że nie jesteście żarłocznymi potworami :) albo idźcie do kliniki aborcyjnej i brońcie babom popełniać zabójstwa udownijcie dzieciom że nie jesteście potworami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar snowyblues
+1 / 5

Wlasnie. Tai bidulek, jest najwspanialszym przyjacielem. Ja mojego Foxa, wzialem wlasnie tak, ze siedzial w kacie, taki zrezygnowqny, smutny, podszedl do klatki, polizal mi dlon. Zostal zabrany, 19 lat przezyl ze mna, zawsze byl najlepszym sluchaczem, wszystkiego wysluchal, nigdy sie nie gniewal, dozumiql, ze to emocje mna szargaja i dlatego krzycze. Zawsze wybaczal. Byl najwspqnialszym psem na swiecie. Do ostatniej chwili bylem przy nim. Co sie dzialo pozniej, po powrocie od weta....to kazdy kto kochal psiaka....jest w stanie sobie wuobrazic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eddy_blazet
0 / 2

Psiarze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dawte
+3 / 3

A byliście kiedyś w Domu Dziecka? Ja byłem. Teoretycznie dzieci mają tam wszystko, "ciocie" bawią się z nimi, robią nawet takie domowe czynności jak pieczenie ciasta, czy wspólne porządki. Musiałem przez godzinkę pobawić się z 10-osobową grupą 3-5 latków. Po 5 minutach te dzieci na mnie zawisły. Dosłownie kilkoro wisiało mi na szyi. Mowily bez przerwy. Plakały kiedy wychodzilem. Łatwo się nie wzruszam, ale ten obraz będzie ze mną do końca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Bździągwa
-1 / 3

Na co drugiej ulicy bezdomny, emeryci wydający całą rentę/emeryturę na lekarstwa, a w telewizji o prawach pederastów a na demotach o biednym piesku z chorą nóżką i tekst o ludzkich potworach i masę komentarzy, że racja i w ogóle lódzie som potforami. Kurde, świat stoi na głowie, wartości jakby poprzekręcane o.O

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
0 / 0

Jak bezdomni wezmą się za robotę to przestaną być bezdomni. Idąc Twoim tokiem myślenia to nie można współczuć zwierzakom, bo emeryt ma małą emeryturę, idąc dalej nie powinno się współczuć emerytowi, bo w sumie ma jakiś dochód, a dzieci w Afryce umierają z głodu nie mając szans na dożycie do wieku polskiego emeryta. da radę ten tok myślenia pociągnąć dalej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AsikRambo
0 / 0

Wzruszyłam się. Sama mam w domu małą znajdkę, jest najukochańsza na świecie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem