Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
133 144
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Jacunio
0 / 0

Japoński goniec był Żydem???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
0 / 0

Czym jest bowiem szczęście? To proste jak drut. Szczęście jest to ugięcie, a więc ekstensor metaprzestrzeni, oddzielającej węzeł intencjonalnych kolineacyjnie odwzorowań od obiektu intencjonalnego, przy warunkach granicznych ustawionych omega - korelacją w al - fa - wymiarowym, więc jasne, że niemetrycznym, kontinuum agregatów subsolowych. (Lem, "Cyberiada").

A Wy jak sobie wyobrażacie definicję szczęścia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar grimes
0 / 0

@Moher_przez_samo_h Tyle, że twoja nie ma sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
+1 / 1

@grimes - zgadza się, nie ma sensu. O to właśnie (moim zdaniem) Lemowi chodziło: cokolwiek napiszesz językiem nauki i podstawisz w miejsce tego (celowo popełnionego!) pseudonaukowego bełkotu, też będzie bez sensu. Ważna przestroga, kiedy stoimy u progu stworzenia sztucznej inteligencji: jaki jej wyznaczyć cel, żeby dobrze służyła ludziom (o ile w ogóle będzie chciała realizować cel przez ludzi wskazany). Nasze zdrowe i długie życie? I nagle wylądujemy w cybernetycznej ochronce dla niedorozwiniętych dzieci: Twoja własna lodówka odmówi Ci wydania pizzy po 18:00, a telewizor sam się wyłączy o 23:55. Nie chcemy tego? No to czego tak naprawdę chcemy? Sami do końca nie wiemy, więc jak to mamy zaprogramować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar grimes
0 / 2

@Moher_przez_samo_h A dlaczego zakładasz, że da się stworzyć sztuczną inteligencję tzn nie algorytmy, ale świadomość w maszynie? Moim zdaniem jest to niemożliwe i mówię to jako osoba co jest z zawodu informatykiem i ogarniam coś tam z filozofii. To by prowadziło do paradoksów, a natura bardzo ich nie lubi.

" Twoja własna lodówka odmówi Ci wydania pizzy po 18:00, a telewizor sam się wyłączy o 23:55" To zależy o czym mówimy. O sztucznej inteligencji w sensie algorytm i pozorna inteligencja czy świadomość. W drugim scenariuszu jest to możliwe, jednak drugi scenariusz jak dla mnie nigdy nie zaistnieje. Jeśli chodzi o algorytmy to one raczej nie będą odmawiać posłuszeństwa, chyba, że wystąpi błąd w kodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2017 o 13:43

M Moher_przez_samo_h
0 / 0

@grimes Nie zakładam, a wiem, że systemy cyfrowe mają coraz większą zdolność rozwiązywania problemów. W tym znajdowania rozwiązań, na które nie wpadliby ich twórcy. Jak dotąd dotyczy to głównie bardzo ograniczonych części rzeczywistości, często dobrze ustrukturowanych (opisanych konkretnymi strukturami danych), jak szachy, dowodzenie twierdzeń matematycznych, sterowanie procesami przemysłowymi. Ale zaczyna pełznąć w kierunku analizy prawie dowolnych obrazów i języka naturalnego - czyli form, w jakich i do nas dociera otaczająca rzeczywistość. Rozszerzenie horyzontów, w jakich SI się obraca, to głównie kwestia mocy obliczeniowej i zasobów pamięci, a tych przybywa i tanieją. Spodziewam się więc, że prędzej czy później dla SI stanie się zrozumiałe i wykonalne prawie każde zadanie, które takim jest dla człowieka. W tym zadanie "zbuduj lepszą SI". A wtedy przyspieszenie ruszy z kopyta.

Czy taka super-SI będzie miała świadomość, nie wiem, i nawet stając wobec niej nie umiałbym tego sprawdzić. Dla nas ważniejsze jest inne pytanie: czy zacznie sobie sama stawiać cele. I jakie.

Pytanie jest niezwykle trudne. Nasze dążenia na ogół wywodzą się z biologii i ewolucji: chcemy przetrwać, a co za tym idzie chcemy jeść, mieć schronienie, mieć siłę do ewentualnej obrony. Cywilizacja pozwala nam realizować te cele do sytości i aż do nadmiaru, stąd pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, gniew, łakomstwo i lenistwo - motory bardzo wielu ludzkich zachowań.

Maszyna tych wrodzonych instynktów mieć nie musi. Z samego faktu, że będzie bardzo inteligentna, nie wynika, że czegokolwiek będzie chcieć. Więc być może, znudzona i zblazowana, będzie tylko na odczepnego odpowiadać na nasze fundamentalne, a dla niej dziecinnie proste pytania. Albo i tego się jej nie będzie chciało, i nie ruszy wirtualnego tyłka nawet pod groźbą zniszczenia - bo nawet na własnym istnieniu może jej nie zależeć.

A może sobie postawi cele dla nas niepojęte, tak jak ryby nie rozumieją, skąd się w morzu wzięło tyle ropy i plastiku.

A może zupełnie zrozumiałe: na przykład zwiększenie własnej mocy obliczeniowej, żeby być jeszcze mądrzejszą. I w tym celu ochłodzi Ziemię do 15K, nie dbając o los całej biosfery łącznie z nami. Albo pozostanie wierna prawom robotyki wg Asimowa, wpojonym jej na początku przez jeszcze ludzkich twórców - i zacznie nas niańczyć jak wyżej opisałem, żeby przez jej zaniechanie człowiekowi nie stała się krzywda. Albo zechce nam zapewnić maksimum radości (szczęścia?) - i wprowadzi nas wszystkich w wiekuisty sen, w którym będzie nam się wciąż od nowa śniła najszczęśliwsza chwila w życiu, wzięta ze wspomnień albo marzeń: rozdanie świadectw maturalnych (moje z paskiem!!! Jupiiii!), zdobycie Everestu, noc poślubna, wygrana w totka, pierwsze słowa dziecka, lot na Jowisza. Potem kasowanie pamięci i znowu to samo.

Jedno jest pewne: jeżeli będzie o parę rzędów wielkości inteligentniejsza od ludzi, to zawładnięcie światem nie będzie dla niej żadnym problemem. O ile zechce. A wtedy będą się działy rzeczy dziwne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LanTheParanormal
+1 / 1

No tak, te wszystkie złote rady dotyczące szczęścia. Napisz coś w stylu: "ojejku, pieniądze szczęścia nie dają, sukces szczęścia nie daje, tylko miłość, dobro, bla, bla, bla". Zgadzam się, że są w życiu rzeczy ważniejsze, niż pieniądze, ale skoro te wszystkie "takie płytkie" rzeczy szczęścia nie dają, to co daje? Chyba sama miłość nie jest receptą na szczęście. Są ludzie biedni i szczęśliwi z rodziną, i są ludzie bogaci bez miłości życia, ale też szczęśliwi. Są ludzie, którzy żyją swoim spokojnym życiem i jest im z tym dobrze, i są ludzie stworzeni do pogoni za wyższymi celami, ambitni, wytrwali. Każdy ma swoją własną receptę na szczęście, musi ją tylko odkryć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2017 o 15:50

avatar grimes
-1 / 1

Einstein był genialnym naukowcem, ale słabym filozofem i jeszcze gorszym ekonomistą. Przykro mi, ale sentencja "pier_dolić hajsy, sławe, dupy, prochy, liczy się szacunek ludzi ulicy" jest płytka jak na niego. Chyba najlepszą definicje szczęścia ukłuł Arystoteles: "Szczęście jest działaniem duszy w zgodności z cnotą.". Przeciętnemu czytelnikowi nic to nie mówi, ani nawet filozofom znającym terminologię, dlatego jest to przedmiot sporów, ale wedle najlepszej interpretacji chodzi o to, że szczęście nie jest statyczne, ale jest działaniem. Mówiąc, że nie jest statyczne chodzi o to, że nie jest obiektem do którego się dąży, jest raczej skutkiem naszych działań. Na przykład, jeśli kogoś cieszy jedzenie, przyjaźń, sport, oraz jest rzadko przygnębiony, zmartwiony, niespokojny i postępuje moralnie - to możemy powiedzieć o nim, że jest szczęśliwy. Dużo bardziej mnie to przekonuje niż "nie goń za sukcesem".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar grimes
+1 / 1

@Tomekkruk Jako ludzie mamy tendencje do idealizowania postaci, szczególnie, gdy nic o nich nie wiemy. A przecież Einstein też się wiele razy mylił, nawet na polu nauki. Myślę, że nie był sknerą, ale raczej wiedział, że będzie zapamiętany na długi czas i że ten papierek będzie sporo wart. Chociaż historia też pewnie jest ubarwiona, o ile nie zmyślona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

W Japonii nie daje się napiwków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem