@gihapo a pomyślałeś może o tym, że wpierw trzeba produkty zabezpieczyć przed włożeniem do wody?
Powiadasz muł, ryby, bakterie... ciekawe jak przechowywali żywność w czasach bez prądu? (ironia)
Przechowywali właśnie w wodzie, kopali doły w ziemi i jeszcze kilka innych sposobów.
Na głębokości 2 metry nadal woda będzie chłodna a wręcz zimna.
Światło z ognia to nie tylko kominek, który się do tego nie nadaje. Są takie wynalazki jak lampa naftowa, kaganki, świecie itp.
Jeśli kiedykolwiek wyłączą prąd, nie wróżę Ci długiego życia...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 listopada 2017 o 9:26
@gihapo
To o czym piszesz czyli cieplejsza woda niżej a tak konkretnie to zaleganie jej pod warstwą zimniejszej występuje w okresie zimowym. W zimie to raczej mogę produkty przechować na parapecie w razie czego.
Latem im głębiej tym zimniej.
A co do lamp naftowych to też posiadam i nie wymagam by świeciły jak halogeny.
Pytanie było czy bez prądu bym zamieszkał. Tak, zamieszkałbym i co więcej bezproblemowo dałbym sobie radę.
Napisał wyraźnie, że bez elektryczności. A zatem nie posprzątasz, nie ugotujesz obiadu (piekarnik czy gazówka jakos musi być odpalana) czy nawet nie wypierzesz swoich ciuchów. A nie każde rzeczy można prac w 30 stopniach. O trzymaniu mrożonek nawet nie ma mowy. Rozumiem, że ten kto tam będzie mieszkał otrzyma codziennie nowe ciuchy uprane i wyprasowane, jedzenie z cateringu wg swojego życzenia i przygotowane jak mu smakuje najlepiej. No i ktos mu wysprząta dom. Wtedy to ma sens. Inni dbają o niego, a on bez internetu żyje i bez elektryczności nie dbając o otoczenie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 listopada 2017 o 15:38
Zależy co będzie zapewnione. Nie ma informacji o wyżywieniu i zaopatrzeniu. Będę miał dostawy świeżego żarcia, mam je hodować, czy mam zabrać zapasy na cały rok? To sporo zmienia jeśli chodzi o przechowywanie. Tak samo ogrzewanie może być za pomocą jakiegoś pieca lub chociażby ogniska, ale znowu kwestia paliwa. Będą mi przywozić, czy jak za dawnych lat trzeba co jakiś czas narąbać drewna?
Wy tutaj kombinujecie z ogniem, a ja bym zaproponował kilka latarek i całą walizkę baterii :)
Radio do słuchania muzy, kilka innych urządzeń do umilenia czasu i roczny zapas baterii - Jedna walizka by zmieściła minimum tysiąc " paluszków " :)
Ty byś łamał zapałki i siedział w ciemnym pokoju ze świeczką, a ja w oświetlonym z muzyką w tle i piwem w ręce ;p No jak kto woli w sumie, hehe
Oczywiście, że można :)
Skoro tak bardzo się Wam to podoba, do tego stopnia, że chcielibyście w takim czymś mieszkać, to co to za problem? Sprzedajcie dotychczasowe mieszkania, domy, samochody i kupcie sobie domek w takim miejscu, zamieszkajcie tam. Zamiast marzyć i pisać na demotach o tym, zróbcie to po prostu. Kupno takiego domku nie jest znacząco drogie, a jeśli się zdecydujecie na coś, co faktycznie nawet prądu nie ma, wystarczy Wam jeszcze na jakąś łódkę :) Często się spotykam z takimi demotami, często widuję takie komentarze ( najbardziej plusowane zresztą ), a jakoś nigdy nikt tego nie dokonuje, tylko dlaczego? Skoro tak bardzo tego chcecie, zróbcie to... Wylogujcie się z demotów i zacznijcie nowe życie :)
Ahoj przygodo!
Ja p***lę. Średnio co tydzień pojawia się zdjęcie jakiegoś urokliwego miejsca z tym samym, głupio brzmiącym podpisem. Nie, kapuściane głąby, nie wytrzymalibyście tam roku, miesiąca, czy nawet marnych dwóch tygodni bez prądu. To świetne miejsce na tygodniowy urlop, ale w dłuższej perspektywie koszmarne do codziennego funkcjonowania.
@Ashardon Poza tym, do piękna za oknem człowiek przyzwyczaja się tak samo szybko, jak do syfu. Po tygodniu przestaje zwracać najmniejszą uwagę na widoki. Coraz dotkliwiej odczuwa natomiast niedogodności.
P.S. Przez 6 lat zajmowałem się najpierw ochroną a potem remontem obiektu położonego na wzgórzu ze spektakularnym widokiem. Jak sądzisz, ile razy zatrzymałem się tam na chwilę tak po prostu, żeby ten widok podziwiać? W skali tych 6 lat może ze 2-3 razy i tylko wtedy, gdy trafiły się jakieś szczególne okoliczności (np. świeży śnieg + ładna pogoda). A byłem tam prawie codziennie.
Zamieszam z największą przyjemnością i wielką chęcią już od dziś :)) a gdyby jeszcze mogłaby tam zamieszkać jakaś wolna kobieta 22-28l to było by cudownie :))
Bez pradu nigdy w zyciu. Bez tel i neta owszem ale nie sam. Bez pradu ani wody biezacej ani cieplej. Wszystko na ogniu oparte jak w sredniowieczu. Nie.
Jestem, pomimo rożnych problemów i przeciwności zadowolony ze swojego życia i dlaczego miałbym się na rok zamykać w więzieniu. Oceniając zdjęcie, mogę tylko spekulować, że to może być fajne miejsce na spędzenie urlopu, nawet takiego trzytygodniowego z uwzględnieniem podanych warunków i tyle.
@gihapo Woda na dnie zbiornika odpowiednio głębokiego(starczy 3m) ma zawsze 4 stopnie. Nie ważne czy lato czy zima, więc żywność można przechowywać. To taka ciekawostka, polecam poczytać o nietypowej "własności" gęstości wody
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 listopada 2017 o 14:31
Jeżeli jest tam parowa pralka i wodociąg napędzany wiatrem, to chętnie.
Jeżeli zajmą się moimi rachunkami, domem i po powrocie nie przywita mnie komornik, to chętnie
Z Żoną jak najbardziej. To kiedy mamy lot ?
Jak nie będzie prądu, to internetu i telefonu też nie.
Elektryczność by się przydała (światło i lodówka), no a poza tym niewiele by się zmieniło.
No tak... beż żarówy i lodówy zginiesz!!
Woda w tym jeziorku może robić za lodówkę a światło z ognia.
@gihapo a pomyślałeś może o tym, że wpierw trzeba produkty zabezpieczyć przed włożeniem do wody?
Powiadasz muł, ryby, bakterie... ciekawe jak przechowywali żywność w czasach bez prądu? (ironia)
Przechowywali właśnie w wodzie, kopali doły w ziemi i jeszcze kilka innych sposobów.
Na głębokości 2 metry nadal woda będzie chłodna a wręcz zimna.
Światło z ognia to nie tylko kominek, który się do tego nie nadaje. Są takie wynalazki jak lampa naftowa, kaganki, świecie itp.
Jeśli kiedykolwiek wyłączą prąd, nie wróżę Ci długiego życia...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2017 o 9:26
@gihapo
To o czym piszesz czyli cieplejsza woda niżej a tak konkretnie to zaleganie jej pod warstwą zimniejszej występuje w okresie zimowym. W zimie to raczej mogę produkty przechować na parapecie w razie czego.
Latem im głębiej tym zimniej.
A co do lamp naftowych to też posiadam i nie wymagam by świeciły jak halogeny.
Pytanie było czy bez prądu bym zamieszkał. Tak, zamieszkałbym i co więcej bezproblemowo dałbym sobie radę.
Napisał wyraźnie, że bez elektryczności. A zatem nie posprzątasz, nie ugotujesz obiadu (piekarnik czy gazówka jakos musi być odpalana) czy nawet nie wypierzesz swoich ciuchów. A nie każde rzeczy można prac w 30 stopniach. O trzymaniu mrożonek nawet nie ma mowy. Rozumiem, że ten kto tam będzie mieszkał otrzyma codziennie nowe ciuchy uprane i wyprasowane, jedzenie z cateringu wg swojego życzenia i przygotowane jak mu smakuje najlepiej. No i ktos mu wysprząta dom. Wtedy to ma sens. Inni dbają o niego, a on bez internetu żyje i bez elektryczności nie dbając o otoczenie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2017 o 15:38
Zależy co będzie zapewnione. Nie ma informacji o wyżywieniu i zaopatrzeniu. Będę miał dostawy świeżego żarcia, mam je hodować, czy mam zabrać zapasy na cały rok? To sporo zmienia jeśli chodzi o przechowywanie. Tak samo ogrzewanie może być za pomocą jakiegoś pieca lub chociażby ogniska, ale znowu kwestia paliwa. Będą mi przywozić, czy jak za dawnych lat trzeba co jakiś czas narąbać drewna?
Wy tutaj kombinujecie z ogniem, a ja bym zaproponował kilka latarek i całą walizkę baterii :)
Radio do słuchania muzy, kilka innych urządzeń do umilenia czasu i roczny zapas baterii - Jedna walizka by zmieściła minimum tysiąc " paluszków " :)
Ty byś łamał zapałki i siedział w ciemnym pokoju ze świeczką, a ja w oświetlonym z muzyką w tle i piwem w ręce ;p No jak kto woli w sumie, hehe
Nie. Bez prądu nie ma mowy
Chętnie, a można na stałe?
Oczywiście, że można :)
Skoro tak bardzo się Wam to podoba, do tego stopnia, że chcielibyście w takim czymś mieszkać, to co to za problem? Sprzedajcie dotychczasowe mieszkania, domy, samochody i kupcie sobie domek w takim miejscu, zamieszkajcie tam. Zamiast marzyć i pisać na demotach o tym, zróbcie to po prostu. Kupno takiego domku nie jest znacząco drogie, a jeśli się zdecydujecie na coś, co faktycznie nawet prądu nie ma, wystarczy Wam jeszcze na jakąś łódkę :) Często się spotykam z takimi demotami, często widuję takie komentarze ( najbardziej plusowane zresztą ), a jakoś nigdy nikt tego nie dokonuje, tylko dlaczego? Skoro tak bardzo tego chcecie, zróbcie to... Wylogujcie się z demotów i zacznijcie nowe życie :)
Ahoj przygodo!
Najchetniej, reszte mojego zycia.
To jakaś ściema, prądu niby nie ma, ale żarówki na zewnątrz są zapalone.
Świetlików do tych kloszy ponapychali????
A jak z rybami w jeziorze?
"internetu, elektryczności i telefonu"
to internet i telefon już się nie zaliczają do elektryczności?
@WonszAnakonda Nie. Nie zaliczają się. Telefon jak już, to elektronika.
Ja p***lę. Średnio co tydzień pojawia się zdjęcie jakiegoś urokliwego miejsca z tym samym, głupio brzmiącym podpisem. Nie, kapuściane głąby, nie wytrzymalibyście tam roku, miesiąca, czy nawet marnych dwóch tygodni bez prądu. To świetne miejsce na tygodniowy urlop, ale w dłuższej perspektywie koszmarne do codziennego funkcjonowania.
@Ashardon Poza tym, do piękna za oknem człowiek przyzwyczaja się tak samo szybko, jak do syfu. Po tygodniu przestaje zwracać najmniejszą uwagę na widoki. Coraz dotkliwiej odczuwa natomiast niedogodności.
P.S. Przez 6 lat zajmowałem się najpierw ochroną a potem remontem obiektu położonego na wzgórzu ze spektakularnym widokiem. Jak sądzisz, ile razy zatrzymałem się tam na chwilę tak po prostu, żeby ten widok podziwiać? W skali tych 6 lat może ze 2-3 razy i tylko wtedy, gdy trafiły się jakieś szczególne okoliczności (np. świeży śnieg + ładna pogoda). A byłem tam prawie codziennie.
Niestety, normiki z demotów muszą się dowartościować :)
W drewnianej chacie z wilgocią i stadem komarów? Tu nawet net nie pomoże.
Zamieszam z największą przyjemnością i wielką chęcią już od dziś :)) a gdyby jeszcze mogłaby tam zamieszkać jakaś wolna kobieta 22-28l to było by cudownie :))
Gdzie jest haczyk?
pi3rdolnij się w łeb
Bez pradu nigdy w zyciu. Bez tel i neta owszem ale nie sam. Bez pradu ani wody biezacej ani cieplej. Wszystko na ogniu oparte jak w sredniowieczu. Nie.
Nie
Jeżeli nie będę musiał płacić za pobyt i wyżywienie, to nie tylko dałbym radę, ale to byłby dla mnie wymarzony urlop.
Jestem, pomimo rożnych problemów i przeciwności zadowolony ze swojego życia i dlaczego miałbym się na rok zamykać w więzieniu. Oceniając zdjęcie, mogę tylko spekulować, że to może być fajne miejsce na spędzenie urlopu, nawet takiego trzytygodniowego z uwzględnieniem podanych warunków i tyle.
a dają piwo?
z moim mężem nawet dłużej :)
nie
a dostane batsprey przeciwko komarom?
@gihapo Woda na dnie zbiornika odpowiednio głębokiego(starczy 3m) ma zawsze 4 stopnie. Nie ważne czy lato czy zima, więc żywność można przechowywać. To taka ciekawostka, polecam poczytać o nietypowej "własności" gęstości wody
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2017 o 14:31
samemu? Nigdy!
Z dziewczyną? Zawsze!
Jasne, może jeszcze bez ciepłej wody? Bez internetu i telefonu bez problemu, ale bez elektryczności raczej ciężko.
A książki są?
Daj papiery gdzie mam podpisać ....
Kilka drobnych świstków... Najpierw umowa sprzedaży dotychczasowego mieszkania lub domu, a potem umowa kupna czegoś takiego jak na zdjęciu. :)
Ja chętna! Tylko poproszę do kompletu raj mola książkowego
Chyba tylko panowie tak by chcieli, bo myślą, że ich skapety , majty i koszule same się piora, I gary po obiadku tez.
@mrajska Ja pier*** skoro Twój facet/ojciec nie potrafi umyć/uprać/posprzątać to nie oceniaj tak płytko wszystkich facetów
Zapas świeczek, książek i włóczki, a mogę i kilka lat tam spędzić :)
Kiedy? Kiedy?
Czyli komunizm? Możesz mieć te wszystkie pieniądze ale nie możesz z nich kożystać
z przyjemnością
nie. umrem
Rok?! CAŁE ŻYCIE!
bez elektryczności to troche traci sens, ale ok, zgadzam sie, podajcie adres i gdzie mam podpisac?