Wiecie co... Już chyba lepiej faktycznie wypuścić tego psa gdzieś, niż przywiązać do drzewa, żeby zdychał w tak okrutny sposób - z głodu i pragnienia. To już lepiej od razu zabić niż przywiązywać.
@pokos O tym samym pomyślałem. Po co kolesiowi "każda ilość" psów? Ale wg. autora, nie ważne co potem robi z tych psów i tak mu się należy szacunek bo NAPISAŁ miłe słowa i rozwiązuje problem niechcianego psa.
@Jimmy_Waldemar_Resiak . Ja niczego nie twierdziłem, kłamczuszku. Wyraziłem umotywowaną wątpliwość. A ty tu strzelasz focha jak panienka, więc widocznie ten miernik żenady zareagował na twoje występy.
Gdyby faktycznie miał takie złe zamiary wobec psów, na pewno by nie jeździł po całym kraju tracąc cenne paliwo. Według mnie facet po prostu je zabiera, a potem oddaje lub sprzedaje normalnym ludziom.
@Bloodonice . A ci którzy się nie doszukują płaczą potem że utopili dorobek życia w Amber Gold. A zasada jest prosta: jak coś wygląda zbyt dobrze to ostrożność trzeba zdwoić.
@Glasko Swoją droga, ciekawe z czego się w takim razie utrzymuje, bo taka działalność to robota na "etat" albo i dwa, nie mówiąc o jej kosztach. Na "normalną" pracę czasu raczej nie starczy.
@Jimmy_Waldemar_Resiak Biedne naiwne dziecko byłeś tam, masz jakiś dowód, że tak to działa? Ja tylko się zastanawiam a ty walisz pewnikami więc pewnie masz na to jakieś dowody? Przedstaw je proszę. Jakieś profile z FB najlepiej poparte zdjęciami własnymi bo jak dla mnie jak ktoś coś pisze to jest warty tyle co nic - tak jak TY.
@daclaw To już by trzeba poszukać więcej informacji na temat tego faceta, ale skoro podjął się takiego działania, to oznacza, że ma taką możliwość. Poza tym facet się pewnie nie spodziewał, że tyle osób się zacznie do niego zgłaszać. Może przewidywał jedynie kilka telefonów w miesiącu, gdzie takie podróże odbywałby raz w tygodniu chociażby. Co do jego sytuacji finansowej, ciężko stwierdzić. Może ma własną firmę, kto wie... Nawet gdyby pracował na zwykłym etacie od 8 do 16, to i tak pozostaje mu całe po południe i wieczór na takie podróże. Może ma auto z instalacją LPG i te koszta wbrew pozorom nie są tak wysokie, a jeśli trafią się psy rasowe, to zawsze może je sprzedać zamiast oddawać całkowicie za darmo... Ciężko stwierdzić, ale jeśli są ludzie, którzy potrafią wydać ponad tysiaka miesięcznie na papierosy i rozrywkę w barach, to są i takie, które wolą wydać na paliwo i pomagać zwierzętom :)
Był wywiad z tym Panem. Po tym ogłoszeniu miał strasznie dużo telefonów od ludzi chcących pozbyć się zwierzaka. Działa ile może, a nawet więcej. Szacun wielki. Szkoda tylko, że takie działania są potrzebne.
@Agnen67 nic mu się nie pomyliło. W chinach je się psy. W coraz mniejszej ilości miejsc, ale jednak dalej psinina jest tam jadana. Ale nie to jest najgorsze. Wg mnie najgorszy jest fakt ich zabijania w straszny sposób. Często jest to uderzenie kijem baseballowym i wrzucenie półżywcem do wrzątku. I to na oczach innych psów, które widzą śmierć "kolegi". One czekają popakowane w za dużej ilości do ciasnych klatek i wiedzą, że to samo je czeka.
@maggdalena18 - ojej, ojej, normalnie straszne! Psinina jest tam tak samo traktowana jak u nas wieprzowina. Te "świnki" też zdychają w nieludzkich warunkach. A jeżeli widzisz różnicę między psem a świnią, to gratuluję oszukiwania sumienia, bo ten prosiak jest takim samym zwierzęciem jak pies, niczym nie różni się wartość jego życia od życia psa. DLA NAS jako naszej kultury jest różnica, bo u nas pies od zawsze był towarzyszem, ale jakby zrzucić bariery kulturowe i spróbować spojrzeć obiektywnie, to niestety, ale niczym się to nie różni.
Co do pozbywania się zwierzaka, zgadzam się z Twoim wcześniejszym postem, że lepiej jest od razu zabić, niż pozostawiać przywiązanym w lesie, a metod 'uśmiercania' jest kilka i każdy wybiera ją już według własnego sumienia, która z "opcji" jest bardziej humanitarna.
@Lulus Ale ja nigdzie nie napisałam, że sposób ich zabijania jest gorszy niż zabijanie świń, krów itd. To, że nie wyobrażam sobie zjedzenia psa, nie oznacza, że uważam sposób zabijania innych zwierzaków za mniej okrutny.
A co do sposobu zabijania, to jednak uważam, że topienie zwierzaka jest okrutniejsze niż danie mu w łeb z taką siłą, że ginie na miejscu. Zawsze męczenie się i powolna śmierć są gorsze od śmierci natychmiastowej.
Niestety niektórym nie chodzi tylko o pozbycie się psa, ale o świetną zabawę z robienia mu krzywdy. Są tacy zwyrole. Życzę wszystkim tego pokroju typkom, żeby natrafili na mojego psa to w ulamku sekundy, zanim się kapna co się dzieje będą mieli po jajach i wnętrzności na wierzchu.
@Jimmy_Waldemar_Resiak
Uwaga, STARAM SIĘ PISAĆ WYRAŹNIE!
Leczę wszelkie choroby, od kataru po nowotwór, na odległość. Przyślij opis dolegliwości plus 328,74 PLN za seans, a ja przez najbliższy kwartał, w każdy wtorek, pomiędzy g 19 a 20 będę wysyłał do Ciebie lub wskazanej osoby, uzdrawiające przekazy myślowe.
Piszesz się?
I nie chodzi mi o ogłoszenie, ale Twoje naiwne "jest napisane"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2017 o 20:10
Moim zdaniem, z tym jest jak z oknami życia. Można pozbyć się psa w sposób humanitarny oddając go do schroniska. Jak ktoś nie chce konfrontacji, pytań, dzień dobry ani do widzenia, to może przywiązać psa do płotu schroniska. Ostatecznie, można go zostawić w jakimkolwiek publicznym miejscu, z kartką, że szuka domu. Kupa możliwości przy nawet śladowej dobrej woli.
Tak więc, jeśli ktoś decyduje się na "wariant śmiertelny", oznacza to, że ma w tym wszystkim jakąś potrzebę okrucieństwa albo IQ kalosza. W takich przypadkach inicjatywa żadnego Krzyśka nie pomoże.
@daclaw . Nie wiem jak gdzie indziej, ale u nas schronisko nie przyjmie psa ot tak, od osoby z ulicy. Przyjmują wyłącznie z interwencji straży miejskiej. Zapewne dlatego, że za każdy ogon gmina płaci schronisku konkretną kwotę.
Jestem właśnie ze wschodniej wsi i niestety wiem jak się tu traktuje zwierzęta. Ciężko ludziom tłumaczyć, że zwierzę to nie rzecz, choć obserwuję że jest coraz lepiej. Chyba ze strachu przed karami i sąsiadami. Też dobrze.
Ten Pan stara się podobno znaleźć domy tym biednym zwierzakom. Nie widziałam, ale mam nadzieję że to prawda.
Nie lepiej po prostu psa porzucić gdzieś zamiast zabicia? Będzie miał możliwość znalezienia lepszego domu
@adamski234 Gdzieś? W lesie, żeby go myśliwy odstrzelił? Albo na szosie, żeby wleciał komuś pod koła?
@adamski234 porzucenie udomowionego zwierzęta w dziczy = śmierć.
@adamski234 NIe lepiej , choćby dlatego, że jest to karalne. I nieludzkie.
@mrajska
>bycie zdrowym psychicznie człowiekiem
>powoływanie się na prawo, by udowodnić, że coś jest słuszne
Wiecie co... Już chyba lepiej faktycznie wypuścić tego psa gdzieś, niż przywiązać do drzewa, żeby zdychał w tak okrutny sposób - z głodu i pragnienia. To już lepiej od razu zabić niż przywiązywać.
@maggdalena18 Czy ty jedyna zrozumiałaś o co mi chodziło?
@adamski234 czy oznaczyłam Cię gdzieś w mojej wypowiedzi? Zrozumiałeś, co JA napisałam?
Ciekawe co koleś zrobi jak zadzwoni do niego kilkaset osób. Albo tego nie przemyślał albo jest producentem smalcu i skórek.
@pokos O tym samym pomyślałem. Po co kolesiowi "każda ilość" psów? Ale wg. autora, nie ważne co potem robi z tych psów i tak mu się należy szacunek bo NAPISAŁ miłe słowa i rozwiązuje problem niechcianego psa.
@pokos o tym samym pomyślałam, facet robi psi smalec!
@Jimmy_Waldemar_Resiak . Jest napisane, więc to na pewno prawda? Wzruszająca naiwność pięciolatka.
@Jimmy_Waldemar_Resiak . Ja niczego nie twierdziłem, kłamczuszku. Wyraziłem umotywowaną wątpliwość. A ty tu strzelasz focha jak panienka, więc widocznie ten miernik żenady zareagował na twoje występy.
@pokos Zawsze znajdą się ludzi, którzy będą się doszukiwać w czyjejś dobrej woli jakiegoś podstępu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2017 o 13:20
Gdyby faktycznie miał takie złe zamiary wobec psów, na pewno by nie jeździł po całym kraju tracąc cenne paliwo. Według mnie facet po prostu je zabiera, a potem oddaje lub sprzedaje normalnym ludziom.
@Bloodonice . A ci którzy się nie doszukują płaczą potem że utopili dorobek życia w Amber Gold. A zasada jest prosta: jak coś wygląda zbyt dobrze to ostrożność trzeba zdwoić.
@Glasko Swoją droga, ciekawe z czego się w takim razie utrzymuje, bo taka działalność to robota na "etat" albo i dwa, nie mówiąc o jej kosztach. Na "normalną" pracę czasu raczej nie starczy.
@Jimmy_Waldemar_Resiak Biedne naiwne dziecko byłeś tam, masz jakiś dowód, że tak to działa? Ja tylko się zastanawiam a ty walisz pewnikami więc pewnie masz na to jakieś dowody? Przedstaw je proszę. Jakieś profile z FB najlepiej poparte zdjęciami własnymi bo jak dla mnie jak ktoś coś pisze to jest warty tyle co nic - tak jak TY.
@daclaw To już by trzeba poszukać więcej informacji na temat tego faceta, ale skoro podjął się takiego działania, to oznacza, że ma taką możliwość. Poza tym facet się pewnie nie spodziewał, że tyle osób się zacznie do niego zgłaszać. Może przewidywał jedynie kilka telefonów w miesiącu, gdzie takie podróże odbywałby raz w tygodniu chociażby. Co do jego sytuacji finansowej, ciężko stwierdzić. Może ma własną firmę, kto wie... Nawet gdyby pracował na zwykłym etacie od 8 do 16, to i tak pozostaje mu całe po południe i wieczór na takie podróże. Może ma auto z instalacją LPG i te koszta wbrew pozorom nie są tak wysokie, a jeśli trafią się psy rasowe, to zawsze może je sprzedać zamiast oddawać całkowicie za darmo... Ciężko stwierdzić, ale jeśli są ludzie, którzy potrafią wydać ponad tysiaka miesięcznie na papierosy i rozrywkę w barach, to są i takie, które wolą wydać na paliwo i pomagać zwierzętom :)
Był wywiad z tym Panem. Po tym ogłoszeniu miał strasznie dużo telefonów od ludzi chcących pozbyć się zwierzaka. Działa ile może, a nawet więcej. Szacun wielki. Szkoda tylko, że takie działania są potrzebne.
@DemonicRabbit Czy ten Pan mówił w wywiadzie co robi z przygarniętymi zwierzakami?
A to szef kuchni dla Chińczyków..:)
Fragglesik pomylili ci się Cińczycy z Wietnamczykami, a poza tym to nie jest śmieszne.
@Agnen67 nic mu się nie pomyliło. W chinach je się psy. W coraz mniejszej ilości miejsc, ale jednak dalej psinina jest tam jadana. Ale nie to jest najgorsze. Wg mnie najgorszy jest fakt ich zabijania w straszny sposób. Często jest to uderzenie kijem baseballowym i wrzucenie półżywcem do wrzątku. I to na oczach innych psów, które widzą śmierć "kolegi". One czekają popakowane w za dużej ilości do ciasnych klatek i wiedzą, że to samo je czeka.
@maggdalena18 - ojej, ojej, normalnie straszne! Psinina jest tam tak samo traktowana jak u nas wieprzowina. Te "świnki" też zdychają w nieludzkich warunkach. A jeżeli widzisz różnicę między psem a świnią, to gratuluję oszukiwania sumienia, bo ten prosiak jest takim samym zwierzęciem jak pies, niczym nie różni się wartość jego życia od życia psa. DLA NAS jako naszej kultury jest różnica, bo u nas pies od zawsze był towarzyszem, ale jakby zrzucić bariery kulturowe i spróbować spojrzeć obiektywnie, to niestety, ale niczym się to nie różni.
Co do pozbywania się zwierzaka, zgadzam się z Twoim wcześniejszym postem, że lepiej jest od razu zabić, niż pozostawiać przywiązanym w lesie, a metod 'uśmiercania' jest kilka i każdy wybiera ją już według własnego sumienia, która z "opcji" jest bardziej humanitarna.
@Agnen67 Cóż, ja tu miałem taki humorek. A w części Chin się psy je.
@Lulus Ale ja nigdzie nie napisałam, że sposób ich zabijania jest gorszy niż zabijanie świń, krów itd. To, że nie wyobrażam sobie zjedzenia psa, nie oznacza, że uważam sposób zabijania innych zwierzaków za mniej okrutny.
A co do sposobu zabijania, to jednak uważam, że topienie zwierzaka jest okrutniejsze niż danie mu w łeb z taką siłą, że ginie na miejscu. Zawsze męczenie się i powolna śmierć są gorsze od śmierci natychmiastowej.
Czarny humor mode on: czy on nie prowadzi budy z kebabami?
Nie zapominajcie, ze Hitler kochał zwierzęta. I tez był obrońca znęcania się nad zwierzetami.
To zupełnie jak ten nasz dyktatorek z drabinki.
kebap
szacun?! tylko szacu?! toż to Anioł w ludzkiej skórze!!!!
@Bihar W dziczy? Co to, "Madagaskar"?
Niestety niektórym nie chodzi tylko o pozbycie się psa, ale o świetną zabawę z robienia mu krzywdy. Są tacy zwyrole. Życzę wszystkim tego pokroju typkom, żeby natrafili na mojego psa to w ulamku sekundy, zanim się kapna co się dzieje będą mieli po jajach i wnętrzności na wierzchu.
@Jimmy_Waldemar_Resiak
Uwaga, STARAM SIĘ PISAĆ WYRAŹNIE!
Leczę wszelkie choroby, od kataru po nowotwór, na odległość. Przyślij opis dolegliwości plus 328,74 PLN za seans, a ja przez najbliższy kwartał, w każdy wtorek, pomiędzy g 19 a 20 będę wysyłał do Ciebie lub wskazanej osoby, uzdrawiające przekazy myślowe.
Piszesz się?
I nie chodzi mi o ogłoszenie, ale Twoje naiwne "jest napisane"
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2017 o 20:10
@Aarcticfrost . Niedawno było tu o niemal identycznym przypadku: http://demotywatory.pl/4813898
@pokos A widzisz, tak coś mi się kołatało w tej pustej bani. Musiałem podświadomie się zainspirować...
Moim zdaniem, z tym jest jak z oknami życia. Można pozbyć się psa w sposób humanitarny oddając go do schroniska. Jak ktoś nie chce konfrontacji, pytań, dzień dobry ani do widzenia, to może przywiązać psa do płotu schroniska. Ostatecznie, można go zostawić w jakimkolwiek publicznym miejscu, z kartką, że szuka domu. Kupa możliwości przy nawet śladowej dobrej woli.
Tak więc, jeśli ktoś decyduje się na "wariant śmiertelny", oznacza to, że ma w tym wszystkim jakąś potrzebę okrucieństwa albo IQ kalosza. W takich przypadkach inicjatywa żadnego Krzyśka nie pomoże.
@daclaw . Nie wiem jak gdzie indziej, ale u nas schronisko nie przyjmie psa ot tak, od osoby z ulicy. Przyjmują wyłącznie z interwencji straży miejskiej. Zapewne dlatego, że za każdy ogon gmina płaci schronisku konkretną kwotę.
Jestem właśnie ze wschodniej wsi i niestety wiem jak się tu traktuje zwierzęta. Ciężko ludziom tłumaczyć, że zwierzę to nie rzecz, choć obserwuję że jest coraz lepiej. Chyba ze strachu przed karami i sąsiadami. Też dobrze.
Ten Pan stara się podobno znaleźć domy tym biednym zwierzakom. Nie widziałam, ale mam nadzieję że to prawda.
To ten koleś co psy na smalec przerabia?
mmm kiełbaski, smalec, wędzone ;P
http://demotywatory.pl/4713316/Dobry-czlowiek-jest-jak-male-swiatelko-Wedruje-poprzez
Większość ludzi pewnie i tak bałaby się zadzwonić - w strachu, że ten gość sam zamierzałby wymierzyć im sprawiedliwość, za to co zamierzali zrobić.