Typowy mięsożerny hipokryta. Jak widzisz jak to się odbywa to jest źle, oburzenie i jak tak można! Jak to samo dzieje się ze świniami, krowami i kurami to spoko, bo tego nie widać.
Twój argument o pedofilii jest trochę nie na miejscu. Miałby on może sens gdybym protestował przeciwko pedofilii w kościele jednocześnie będąc pedofilem na osiedlu, ale muszę Cię rozczarować. Nie jestem pedofilem. I nie mówię, że mamy przestać jeść mięso. Sam nie jestem wegetarianinem i mięso jak najbardziej jem i to ze smakiem. To co musimy robić to jeść mniej mięsa, bo po pierwsze co za dużo to nie zdrowo. Nasi przodkowie przed industrializacją i globalizacją jedli go znacznie mniej, a to, że jemy go za dużo przekłada się też na globalne ocieplenie i wyniszczanie lasów tropikalnych itd. Po drugie jeżeli zrezygnujesz z jedzenia mięsa codziennie jak to robi autor posta to będzie Cię stać na kupno trochę droższego z zaufanego źródła.
Hipokryzm polega na tym, ze ktos chce decydowac o zwierzetach nieswoich, lecz cudzych. Wara od cudzej wlasnosci. W polskim prawie zwierze jest przedmiotem lecz stosuje sie wzgledem zwierzat prawo jak do rzeczy (jak ktos nie wie jaka jest roznica miedzy przedmiotem a rzecza to lepiej niech sie nie wypowiada), co wyglada jak zawracanie kija Wisłą, gdyz i tak zwierze jest traktowane jak rzecz, sprzedaz, kupno, dzierzawa (najem + korzysci), porzucenie, zawlaszczenie, zniszczenie, wszystko tak jak z rzecza. Dopiero to co nazywamy "zlym korzystaniem z rzeczy, niezgodnym ze spolecznogospodarczym przeznaczeniem wg prawa cywilnego", wzgledem zwierzat, wchodzi prawo administracyjne i karne, i tylko wzgledem zwierzat kregowych. Nie rozumiem po co mieszac 2 dziedziny prawa publiczne i prywatne, w tym 3 dzialy prawa, karne, administracyjne, cywilne? Rozumiem jeszcze cywil + karne. Ale czy jest sens wsadzac kogos do pierdla za kotka? Nie. Wiezienie to nie instytucja od zaspokojania egoistycznych potrzeb obroncow praw zwierzat. A sady karne to nie sady zajmujace sie glupotami, i tak jest juz za duzo spraw i sedziowie nie wyrabiaja. Nawet grzywna nie ma sensu, zwlaszcza ze w prawie karnym, brak zaplaty grzywny oznacza pierdel. Jedyne instrumenty sensowne wydaja sie na poziomie prawa cywilnego, problem w tym że wlasciciel nie narusza niczyjego prawa i to jest mniej wiecej glowny powod do detypizacji z prawa karnego owych przepisow.
@olo555 prawo srawo. Dwieście lat temu czarnoskóry był uznawany za przedmiot i właściciel mógł go zabić jeśli chciał. Jeżeli jesteś rasistą i taki argument do ciebie nie trafia to 80 lat temu niemiecki żołnierz mógł bez konsekwencji zabić Polaka. Wszystko zgodnie z literą obecnego prawa.
Halooo! Karp to tylko ryba, to tylko ryba, nie ma powodu, żeby robić o to jakiś raban... @fu3i zabijać humanitarnie? Ja się cały czas zastanawiam, dlaczego powstała ta nazwa? Skoro nikt nie popiera kary śmierci? Zwierzę to zwierzę, taki jego los, jesteśmy drapieżnikami, coś trzeba jeść, jak się nie podoba, to przejdź na wegetarianizm czy jak tam się ta sekta nazywa :)
Zabijane zwierze umiera w moment. A tak to umiera w meczarniach. Po co ma dodatkowo cierpiec, skoro i tak umrze to i tak umrze, wiec po co je dodatkowo stresowac?
@bluealien @wisnald genialnie, i tak sie nie doczekam odpowiedzi na poziomie, nie omawiam samego prawa ale jego istote, zwierze przez tysiace lat bylo obiektem eksploatacji gospodarczej i nie obchodzi was jak ginie swinia i czy rzeznik dobrze ja zarznal czy jednak cos mu sie nie udalo i musial dobijac, nie obchodzi was jak powstają steki, obchodzi was jak widzicie i wtedy sie przejmujecie i to uwazam za hipokryzje, i wcale nie zwalnia to ze karpie sa zabijane masowo, bo schabowe tez powstaja masowo, wystarczy rozgladnac sie po sklepach, codziennie multum drobiu i wieprza a raz w roku taki moment ze kilku płaczków bedzie przejmowac sie losem karpi
@olo555 właśnie cały czas do tego dążę, że koleś płacze nad losem karpi jednocześnie mówiąc, że ma w dupie los innych zwierząt tylko dlatego, że nie widzi jak cierpią.
@wisniald nie sledze watkow jakie padaja w tego typu pytaniach zwlaszcza ze tu odpowiedzi do tego pytania jest 60. Natomiast nie mowilem o obecnym stanie prawnym de lege lata, o ustawie ktora jest, tylko de lege ferenda, jak powinno byc, ustawodawca (sejm, senat i inne), robi czesto burdel legislacyjny, tworzac dziwne regulacje prawne, moja odpowiedz dotyczyla, jak uregulowac kwestie 'obrony praw zwierzat' i moim zdaniem powinna byc wylacznie sprawa prywatna a nie publiczna
@olo555 bo taki karp dusi sie godzinami w ciasnej wannie a potem w reklamowce i sie stresuje, a zabijanie swini trwa moment. Co nie znaczy, ze akceptujemy odzieranie ze skory zywcem czy gotowanie zywcem bo tego nie widzimy. A zwierze to osobna istota zywa i prawo nie powinno traktowac jej jak rzeczy i czyjesc wlasnosci.
@bluealien nigdy nie widzialas/es rzeznika, nie wiesz jak to sie odbywa, https://m.youtube.com/watch?v=xubv2VPFxHg na tym filmiku krolik rusza sie po zarznieciu, inny film https://m.youtube.com/watch?v=VJ0_uvjjtNo i jego druga czesc ogolnie opowiada o miesie, ... prawo zawsze bedzie traktowac zwierze jako wlasnosc tak dlugo jak bedzie przedmiotem eksploatacji gospodarczej, nazywanie zwierzecia przedmiotem a nie rzecza to tylko obejscie problemu a tak czy inaczej ustawa o ochronie zwierzat odsyla do prawa cywilnego i jego wartosci, czyli swobody obrotu gospodarczego, swobody umow, ochrony prawa wlasnosci i praw nabytych, prawo cywilne jest podstawa naszej europejskiej cywilizacji bo wywodzi sie od prawa rzymskiego, i nie zmieni tego banda swirow, tak dlugo jak beda miesozercy, tak dlugo obrot gospodarczy zwierzetami bedzie potrzebny a czlowiek z natury swej jest wszystkozerny
@BlueAlien Nie wiesz jak odbywa się ubój zwierząt więc się nie wypowiadaj, widzisz tylko karpie i olo ma tutaj 100% racji. Wyobraź sobie, że świnie, młode jałówki i krowy, często czekają w postoju do ubojni, a później czekają na ubój i to długo, trwa to czasami 2 tygodnie nawet i wyobraź sobie, że tam ich raczej nie karmią, może poją, ale to już dużo, więc przestań się przejmować losem karpia, TO TYLKO ZWIERZE!!! Szkoda, że nic nikt nie robi, żeby pomóc BEZDOMNYM LUDZIOM!!!
Edit: Zaje.... filmik olo, może to mu coś wyjaśni :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 grudnia 2017 o 19:24
Szczerze, to obchodzi mnie tylko czy ta ryba jest dla mnie zdrowa, a w jakich warunkach jest przechowywana to już mnie nie obchodzi. I tak jest przeznaczona do zarżnięcia więc co to za różnica...
To znaczy ja, jak i mnóstwo innych osób, raczej średnio bym chciał, by ktoś mojemu dziecku zapewnił na kilka miesięcy najlepsze warunki do życia, a później je zdzielił łopatą, odciął mu głowę i zjadł na Wigilię, więc trochę nietrafiony ten argument.
Abstrahując od tego czy to dobrze czy moralnie itd. Każdy komu to przeszkadza może kupić filet albo tuszkę, dzwonko nikt nie musi kupować żywej ryby. Nigdy nie kupuję żywego bo nie chce mi się go zabijać, patroszyć, skrobać ;)
@vetulae Właśnie ci którzy tak narzekają na brak czasu w święta że dużo roboty że kolejki i łoboga kupują żywą rybę żeby mieć jeszcze więcej roboty i zmarnować pieniądze bo kupują rybę na wagę ale głowa łuski i wnętrzności też ważą swoje więc płacą więcej za mniej ryby :D
Dla tych "menedżerów" słowa "czuje" lub "litość" to tylko bezsensowny ciag znaków. Gdybyś napisął, że "jak wam połowa ryb zdechnie to nie wykonacie targetu i premia poszła się rypać, a może nawet dyscyplinarka będzie" to może zrozumieją. Może...
Dla sprzedawców liczy się tylko jak największy zarobek, to pokazuje jakimi pachołkami są niektórzy ludzie - jak ktoś cierpi, tak jak np. te karpie, no przecież "i tak będą zabite" a jak by ktoś ich dziecko torturował to nagle wielki płacz i ten kto robi jest zwyrolem, niestety żyjemy w XXI wieku a wielu i tak jest umysłem w XV :/
Kto to widział, żeby w XXI wieku sprzedawać żywe zwierzęta? Nie prościej sprzedawać filety, płaty lub nawet całe ryby, ale patroszone i w lodzie? Jakoś można sprzedawać w ten sposób wszystkie inne gatunki ryb, to dlaczego karpi nie można? Dlaczego z naszą tradycją wigilijną wiąże się maltretowanie milionów żywych ryb? W imię czego? Tym bardziej, że karp jako danie wigilijna to raczej tradycja powojenne, a czasów komuny i stąd też pochodzi to dręczenie żywych zwierząt (przed wojną karp bywał na stole wigilijnym, ale na równi z innymi rybami).
@adawo Też nigdy nie dostałam przekonującej odpowiedzi na to czemu żywy. Jak gdzieś przeczytałam że ryby nacisk na całym ciele odczuwają jak my nacisk na gałkę oczną (są wyjątki). To już całkiem mnie dobiło.
@kriseq1970 "świeżą"? Umęczoną, z wysokim poziomem hormonów stresu i kwasu mlekowego w mięsie, mocno wpływającymi na smak. Poza tym, przy zakupie wszystkich innych ryb jakoś nikt nie ma z tym problemu kupując rybę lodowaną, w filetach itd. tylko karp musi się męczyć do końca.
@adawo ja tylko tłumaczę dlaczego ludzie kupują żywe karpie. Większości ryb nie można kupić żywych, bo morskie łowi się za daleko by dowieźć żywe, zaś dużej części słodkowodnych nie da rady utrzymać przy życiu w wannie.
Ale jeśli ci to na rękę mogę podpowiedzieć znajomemu menadżerowi w jednej z sieci handlowych, że jest zapotrzebowanie ... coś wymyślą. Wtedy nie będzie, że "tylko karp musi się męczyć do końca".
ps. nie wiem czy widziałeś jak łowi się śledzie, dorsze, makrele? Dostają się do sieci i tam giną uduszone przez masę sobie podobnych, przy zupełnym braku wody ...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 grudnia 2017 o 21:50
Każda tradycja w tej czy innej epoce była kiedyś nowością. Nic nie motywuje tak jak forsa. I co ma niby do tego numer XXI? To tylko rachuba pomagająca ustalić ile czasu minęło od wydarzeń minionych i ile minie nim nastaną wydarzenia zaplanowane. Jakież to oklepane: "Ach, w XXI wieku to, ach w XXI wieku tamto". We wszystkich wiekach szmal decyduje. Numer XXI nie jest ani motywatorem ani zobowiązaniem. To po prostu numer porządkowy.
Wszyscy lubią steki ale nikt nie chce wiedzieć jak powstają. Masz okazję popatrzeć na to w sklepie i właśnie dochodzi do ciebie, że jesteś hipokrytą i robisz tego demota zyskując poparcie innych hipokrytów. Wasze puste łby by eksplodowały gdyby np. postawić w sklepie klatki z chowu. Żyjcie w swojej ignorancji zamiast robić demoty. Jeść chce każdy ale rzeźnikiem to nikt z was nigdy nie będzie bo do tego trzeba mieć jaja i chodzić twardo po ziemi.
Po pierwsze - nie wszyscy lubią steki. Ani nawet ryby. Ani inne zwłoki. Więc twoja uwaga jest durna już na wstępie. A po drugie - skoro już konieczne ktoś chce to jeść, to może jednak odrobinę empatii by warto ?
Ale, jak można wymagać empatii od kogoś, kto się żywi zwłokami... Paradoks.
@BS76 Ciii, nie mów o tym głośno...bo zostaniesz zjedzony żywcem przez wegan. Porównanie dzieci do karpia to swoją drogą poziom master autora demota ;) PS. Schab bez kości rośnie na drzewach a kurczaki spadają z nieba. Swoją drogą sam kupiłem śmierdzącego fileta z karpia na tacce, pakowanego próżniowo z 3-dniowym terminem przydatności...więc.
Xiondz powiedział przecież, że zwierzęta nie mają "duszy". Więc można je traktować jak przedmioty bez problemu. A ponadto "Pan powiedział czyńcie sobie ziemię poddaną" , nie ? No to chyba znaczy że można eksploatować zasoby, rośliny i zwierzęta do woli. Zeżreć wszystko do cna - jak wirus. Człowiek jest panem wszechrzeczy ! Oto słowo Boże. Coś przeoczyłam może ?
Tak, np.: tego, że w raju żadne zwierzęta się nie zjadały oraz przykazania "nie zabijaj" które niekoniecznie musi się odnosić do ludzi. Brzmi "nie zabijaj" a nie "nie zabijaj ludzi". Wnioski wyciągnij sama, anty-chrześcijanko.
Po pierwsze: Co roku ten sam problem: Miliony klientów chcą świeżego karpia, drugie miliony zanudzają jak ty. Życie to nie je bajka. Nie można zadowolić wszystkich. Uzyskanie złotego środka czasem jest nadmiernie kłopotliwe. Jak w tym wypadku. Nie zadawaj głupich pytań. Ludzie są zasadniczo dobrzy, ale też i chciwi. Zazwyczaj to drugie wygrywa. Dla forsy robi się 100 gorsze rzeczy. To co karpie przeżywają przez kilka dni, reszta zwierząt ma cały rok. Menadżerowie nie są durni, tylko chciwi jak 99% reszty ludzkości. Chce się usłyszeć od księgowego o maksymalnych zyskach. To wtedy premie będą maksymalne. Wtedy dzieciaczki swoje dostaną maksimum wszystkiego czego im trzeba. Forsa to świetny lek na wyrzuty sumienia. Zrobisz coś podłego, wali cię sumienie. Zobaczysz za to szmal, ból przechodzi. Czy mają dzieci, kota, psa, chomika? Swoi to swoi. Obcy to obcy.
Po drugie: Jeśli potrafisz tylko powtarzać za innymi, nic nie dodawaj tutaj.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 grudnia 2017 o 7:37
Typowy mięsożerny hipokryta. Jak widzisz jak to się odbywa to jest źle, oburzenie i jak tak można! Jak to samo dzieje się ze świniami, krowami i kurami to spoko, bo tego nie widać.
@wisniald może i dobrze, że tego nie widać. Zabijać można, ale humanitarnie
Tak, ale te zwierzęta, które jak napisałeś ''jesz codziennie, ile wlezie'' wcale nie są trzymane w lepszych warunkach, ale o to już nie protestujesz.
Twój argument o pedofilii jest trochę nie na miejscu. Miałby on może sens gdybym protestował przeciwko pedofilii w kościele jednocześnie będąc pedofilem na osiedlu, ale muszę Cię rozczarować. Nie jestem pedofilem. I nie mówię, że mamy przestać jeść mięso. Sam nie jestem wegetarianinem i mięso jak najbardziej jem i to ze smakiem. To co musimy robić to jeść mniej mięsa, bo po pierwsze co za dużo to nie zdrowo. Nasi przodkowie przed industrializacją i globalizacją jedli go znacznie mniej, a to, że jemy go za dużo przekłada się też na globalne ocieplenie i wyniszczanie lasów tropikalnych itd. Po drugie jeżeli zrezygnujesz z jedzenia mięsa codziennie jak to robi autor posta to będzie Cię stać na kupno trochę droższego z zaufanego źródła.
@wisniald Ale nie wiesz, skąd on ma to mięso. Może hodoje swoje lu mieszka na wsi i może kupić od sąsiada? Albo kupuje z eko hodowli.
Hipokryzm polega na tym, ze ktos chce decydowac o zwierzetach nieswoich, lecz cudzych. Wara od cudzej wlasnosci. W polskim prawie zwierze jest przedmiotem lecz stosuje sie wzgledem zwierzat prawo jak do rzeczy (jak ktos nie wie jaka jest roznica miedzy przedmiotem a rzecza to lepiej niech sie nie wypowiada), co wyglada jak zawracanie kija Wisłą, gdyz i tak zwierze jest traktowane jak rzecz, sprzedaz, kupno, dzierzawa (najem + korzysci), porzucenie, zawlaszczenie, zniszczenie, wszystko tak jak z rzecza. Dopiero to co nazywamy "zlym korzystaniem z rzeczy, niezgodnym ze spolecznogospodarczym przeznaczeniem wg prawa cywilnego", wzgledem zwierzat, wchodzi prawo administracyjne i karne, i tylko wzgledem zwierzat kregowych. Nie rozumiem po co mieszac 2 dziedziny prawa publiczne i prywatne, w tym 3 dzialy prawa, karne, administracyjne, cywilne? Rozumiem jeszcze cywil + karne. Ale czy jest sens wsadzac kogos do pierdla za kotka? Nie. Wiezienie to nie instytucja od zaspokojania egoistycznych potrzeb obroncow praw zwierzat. A sady karne to nie sady zajmujace sie glupotami, i tak jest juz za duzo spraw i sedziowie nie wyrabiaja. Nawet grzywna nie ma sensu, zwlaszcza ze w prawie karnym, brak zaplaty grzywny oznacza pierdel. Jedyne instrumenty sensowne wydaja sie na poziomie prawa cywilnego, problem w tym że wlasciciel nie narusza niczyjego prawa i to jest mniej wiecej glowny powod do detypizacji z prawa karnego owych przepisow.
@wisniald No niezbyt. Świń nie dusi się godzinami.
@olo555 prawo srawo. Dwieście lat temu czarnoskóry był uznawany za przedmiot i właściciel mógł go zabić jeśli chciał. Jeżeli jesteś rasistą i taki argument do ciebie nie trafia to 80 lat temu niemiecki żołnierz mógł bez konsekwencji zabić Polaka. Wszystko zgodnie z literą obecnego prawa.
Halooo! Karp to tylko ryba, to tylko ryba, nie ma powodu, żeby robić o to jakiś raban... @fu3i zabijać humanitarnie? Ja się cały czas zastanawiam, dlaczego powstała ta nazwa? Skoro nikt nie popiera kary śmierci? Zwierzę to zwierzę, taki jego los, jesteśmy drapieżnikami, coś trzeba jeść, jak się nie podoba, to przejdź na wegetarianizm czy jak tam się ta sekta nazywa :)
@JestemRolnik
Zabijane zwierze umiera w moment. A tak to umiera w meczarniach. Po co ma dodatkowo cierpiec, skoro i tak umrze to i tak umrze, wiec po co je dodatkowo stresowac?
@olo555 wez juz skoncz pier***lic.
@bluealien @wisnald genialnie, i tak sie nie doczekam odpowiedzi na poziomie, nie omawiam samego prawa ale jego istote, zwierze przez tysiace lat bylo obiektem eksploatacji gospodarczej i nie obchodzi was jak ginie swinia i czy rzeznik dobrze ja zarznal czy jednak cos mu sie nie udalo i musial dobijac, nie obchodzi was jak powstają steki, obchodzi was jak widzicie i wtedy sie przejmujecie i to uwazam za hipokryzje, i wcale nie zwalnia to ze karpie sa zabijane masowo, bo schabowe tez powstaja masowo, wystarczy rozgladnac sie po sklepach, codziennie multum drobiu i wieprza a raz w roku taki moment ze kilku płaczków bedzie przejmowac sie losem karpi
@olo555 właśnie cały czas do tego dążę, że koleś płacze nad losem karpi jednocześnie mówiąc, że ma w dupie los innych zwierząt tylko dlatego, że nie widzi jak cierpią.
@wisniald nie sledze watkow jakie padaja w tego typu pytaniach zwlaszcza ze tu odpowiedzi do tego pytania jest 60. Natomiast nie mowilem o obecnym stanie prawnym de lege lata, o ustawie ktora jest, tylko de lege ferenda, jak powinno byc, ustawodawca (sejm, senat i inne), robi czesto burdel legislacyjny, tworzac dziwne regulacje prawne, moja odpowiedz dotyczyla, jak uregulowac kwestie 'obrony praw zwierzat' i moim zdaniem powinna byc wylacznie sprawa prywatna a nie publiczna
@olo555 bo taki karp dusi sie godzinami w ciasnej wannie a potem w reklamowce i sie stresuje, a zabijanie swini trwa moment. Co nie znaczy, ze akceptujemy odzieranie ze skory zywcem czy gotowanie zywcem bo tego nie widzimy. A zwierze to osobna istota zywa i prawo nie powinno traktowac jej jak rzeczy i czyjesc wlasnosci.
@bluealien nigdy nie widzialas/es rzeznika, nie wiesz jak to sie odbywa, https://m.youtube.com/watch?v=xubv2VPFxHg na tym filmiku krolik rusza sie po zarznieciu, inny film https://m.youtube.com/watch?v=VJ0_uvjjtNo i jego druga czesc ogolnie opowiada o miesie, ... prawo zawsze bedzie traktowac zwierze jako wlasnosc tak dlugo jak bedzie przedmiotem eksploatacji gospodarczej, nazywanie zwierzecia przedmiotem a nie rzecza to tylko obejscie problemu a tak czy inaczej ustawa o ochronie zwierzat odsyla do prawa cywilnego i jego wartosci, czyli swobody obrotu gospodarczego, swobody umow, ochrony prawa wlasnosci i praw nabytych, prawo cywilne jest podstawa naszej europejskiej cywilizacji bo wywodzi sie od prawa rzymskiego, i nie zmieni tego banda swirow, tak dlugo jak beda miesozercy, tak dlugo obrot gospodarczy zwierzetami bedzie potrzebny a czlowiek z natury swej jest wszystkozerny
@BlueAlien Nie wiesz jak odbywa się ubój zwierząt więc się nie wypowiadaj, widzisz tylko karpie i olo ma tutaj 100% racji. Wyobraź sobie, że świnie, młode jałówki i krowy, często czekają w postoju do ubojni, a później czekają na ubój i to długo, trwa to czasami 2 tygodnie nawet i wyobraź sobie, że tam ich raczej nie karmią, może poją, ale to już dużo, więc przestań się przejmować losem karpia, TO TYLKO ZWIERZE!!! Szkoda, że nic nikt nie robi, żeby pomóc BEZDOMNYM LUDZIOM!!!
Edit: Zaje.... filmik olo, może to mu coś wyjaśni :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2017 o 19:24
@JestemRolnik
co sie bezdomnymi przejmujesz, przeciez to tylko czlowiek.
@BlueAlien
Jak widać świat idzie w kierunku, gdzie bardziej dba się o prawa zwierząt niż ludzi...
A wolałbyś być powoli duszony czy błyskawicznie umrzeć?
@JestemRolnik wolałbys być duszony czy błyskawicznie zabity?
P.S nie jestem wege
Czy Ty masz pojęcie że ryba nie oddycha powietrzem? :D
@Buctobuc Pisał o łapaniu tlenu. A jak w wodzie go zabraknie (bo jest mnóstwo ryb a mało wody), to tak, próbuje łapać z powietrza.
Tak moher, zostanie sam wodór.
@Buctobuc To czym według ciebie oddycha ryba?
@buctobuc Tlen jest zawarty w wodzie. Jest tam również rozpuszczony
@Buctobuc Ryba to nie ssak. To nie jest tak, że po wyjęciu z wody nagle się dusi i cierpi.
Szczerze, to obchodzi mnie tylko czy ta ryba jest dla mnie zdrowa, a w jakich warunkach jest przechowywana to już mnie nie obchodzi. I tak jest przeznaczona do zarżnięcia więc co to za różnica...
@Multitvar099 Jeśli trafisz kiedyś do więzienia, to życzę Ci żeby było to w Rwandzie, Somalii albo Hondurasie, a nie w Szwecji czy Norwegii.
To znaczy ja, jak i mnóstwo innych osób, raczej średnio bym chciał, by ktoś mojemu dziecku zapewnił na kilka miesięcy najlepsze warunki do życia, a później je zdzielił łopatą, odciął mu głowę i zjadł na Wigilię, więc trochę nietrafiony ten argument.
Abstrahując od tego czy to dobrze czy moralnie itd. Każdy komu to przeszkadza może kupić filet albo tuszkę, dzwonko nikt nie musi kupować żywej ryby. Nigdy nie kupuję żywego bo nie chce mi się go zabijać, patroszyć, skrobać ;)
@vetulae Właśnie ci którzy tak narzekają na brak czasu w święta że dużo roboty że kolejki i łoboga kupują żywą rybę żeby mieć jeszcze więcej roboty i zmarnować pieniądze bo kupują rybę na wagę ale głowa łuski i wnętrzności też ważą swoje więc płacą więcej za mniej ryby :D
@vetulae Nie do końca bo jak innym przeszkadza np pedofilia to twoim tokiem rozumowania moga nie być pedofilami?
@Buchaj
Tyle, że kg fileta mrożonego kosztuje 50 zł, a kg ryby żywej 20 zł. Czyli nawet po usunięciu tego co nie jadalne wyjdzie taniej.
Dla tych "menedżerów" słowa "czuje" lub "litość" to tylko bezsensowny ciag znaków. Gdybyś napisął, że "jak wam połowa ryb zdechnie to nie wykonacie targetu i premia poszła się rypać, a może nawet dyscyplinarka będzie" to może zrozumieją. Może...
-Panie, a ta ryba jest świeża?
-No żywa jest przecież!
-Ale czy świeża?
Ten dialog nie jest tak głupi, jak się wydaje na pierwszy rzut oka...
Dla sprzedawców liczy się tylko jak największy zarobek, to pokazuje jakimi pachołkami są niektórzy ludzie - jak ktoś cierpi, tak jak np. te karpie, no przecież "i tak będą zabite" a jak by ktoś ich dziecko torturował to nagle wielki płacz i ten kto robi jest zwyrolem, niestety żyjemy w XXI wieku a wielu i tak jest umysłem w XV :/
Kto to widział, żeby w XXI wieku sprzedawać żywe zwierzęta? Nie prościej sprzedawać filety, płaty lub nawet całe ryby, ale patroszone i w lodzie? Jakoś można sprzedawać w ten sposób wszystkie inne gatunki ryb, to dlaczego karpi nie można? Dlaczego z naszą tradycją wigilijną wiąże się maltretowanie milionów żywych ryb? W imię czego? Tym bardziej, że karp jako danie wigilijna to raczej tradycja powojenne, a czasów komuny i stąd też pochodzi to dręczenie żywych zwierząt (przed wojną karp bywał na stole wigilijnym, ale na równi z innymi rybami).
@adawo Też nigdy nie dostałam przekonującej odpowiedzi na to czemu żywy. Jak gdzieś przeczytałam że ryby nacisk na całym ciele odczuwają jak my nacisk na gałkę oczną (są wyjątki). To już całkiem mnie dobiło.
@adawo kupisz żywą to wiesz, że jest świeża.
@kriseq1970 "świeżą"? Umęczoną, z wysokim poziomem hormonów stresu i kwasu mlekowego w mięsie, mocno wpływającymi na smak. Poza tym, przy zakupie wszystkich innych ryb jakoś nikt nie ma z tym problemu kupując rybę lodowaną, w filetach itd. tylko karp musi się męczyć do końca.
@adawo ja tylko tłumaczę dlaczego ludzie kupują żywe karpie. Większości ryb nie można kupić żywych, bo morskie łowi się za daleko by dowieźć żywe, zaś dużej części słodkowodnych nie da rady utrzymać przy życiu w wannie.
Ale jeśli ci to na rękę mogę podpowiedzieć znajomemu menadżerowi w jednej z sieci handlowych, że jest zapotrzebowanie ... coś wymyślą. Wtedy nie będzie, że "tylko karp musi się męczyć do końca".
ps. nie wiem czy widziałeś jak łowi się śledzie, dorsze, makrele? Dostają się do sieci i tam giną uduszone przez masę sobie podobnych, przy zupełnym braku wody ...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2017 o 21:50
@adawo
Każda tradycja w tej czy innej epoce była kiedyś nowością. Nic nie motywuje tak jak forsa. I co ma niby do tego numer XXI? To tylko rachuba pomagająca ustalić ile czasu minęło od wydarzeń minionych i ile minie nim nastaną wydarzenia zaplanowane. Jakież to oklepane: "Ach, w XXI wieku to, ach w XXI wieku tamto". We wszystkich wiekach szmal decyduje. Numer XXI nie jest ani motywatorem ani zobowiązaniem. To po prostu numer porządkowy.
Wszyscy lubią steki ale nikt nie chce wiedzieć jak powstają. Masz okazję popatrzeć na to w sklepie i właśnie dochodzi do ciebie, że jesteś hipokrytą i robisz tego demota zyskując poparcie innych hipokrytów. Wasze puste łby by eksplodowały gdyby np. postawić w sklepie klatki z chowu. Żyjcie w swojej ignorancji zamiast robić demoty. Jeść chce każdy ale rzeźnikiem to nikt z was nigdy nie będzie bo do tego trzeba mieć jaja i chodzić twardo po ziemi.
Ty naprawdę nie rozumiesz o czym on pisze czy tylko tak z nudów robisz z siebie głupka?
Po pierwsze - nie wszyscy lubią steki. Ani nawet ryby. Ani inne zwłoki. Więc twoja uwaga jest durna już na wstępie. A po drugie - skoro już konieczne ktoś chce to jeść, to może jednak odrobinę empatii by warto ?
Ale, jak można wymagać empatii od kogoś, kto się żywi zwłokami... Paradoks.
Nie zwłoki tylko mięso. Zwłoki=padlina=zwierze które padło SAMO !!!
@MięskoFuj zwłoki=padlina=zwierze które PADŁO SAMO a nie zostało zabite
P.S jeżeli mięso = zwłoki to trawa(jakieś tam wegańskie coś) = trociny!!!!!
Dlatego nigdy, przenigdy nie kupię karpia w markecie.
karp akurat nie czuje
Aleś ty Qrwa głupi
Czemu nie jesteś "pro eko"? Ziemia jest tylko jedna...
@Bubu2016 ekolog jest ekologiem dopóki mu się banknotami nie zaświeci przed oczyma
Uwaga czysto techniczna. Ryby oddychaja skrzelami. Tlen czerpia z wody, a nie z powietrza.
@BS76 Ciii, nie mów o tym głośno...bo zostaniesz zjedzony żywcem przez wegan. Porównanie dzieci do karpia to swoją drogą poziom master autora demota ;) PS. Schab bez kości rośnie na drzewach a kurczaki spadają z nieba. Swoją drogą sam kupiłem śmierdzącego fileta z karpia na tacce, pakowanego próżniowo z 3-dniowym terminem przydatności...więc.
żal mi że współczesna genetyka nie opracowała zwierząt bez mózgów, bez centralnego ośrodka nerwowego. Takie samo rosnące mięso.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2017 o 21:53
Tak na logikę, zwierząt bez mózgów nie potrafimy stworzyć, z ludźmi robimy to na masową skalę :v
"Tacy z was katolicy?" Bo każdy menedżer to katolik
Xiondz powiedział przecież, że zwierzęta nie mają "duszy". Więc można je traktować jak przedmioty bez problemu. A ponadto "Pan powiedział czyńcie sobie ziemię poddaną" , nie ? No to chyba znaczy że można eksploatować zasoby, rośliny i zwierzęta do woli. Zeżreć wszystko do cna - jak wirus. Człowiek jest panem wszechrzeczy ! Oto słowo Boże. Coś przeoczyłam może ?
Tak, np.: tego, że w raju żadne zwierzęta się nie zjadały oraz przykazania "nie zabijaj" które niekoniecznie musi się odnosić do ludzi. Brzmi "nie zabijaj" a nie "nie zabijaj ludzi". Wnioski wyciągnij sama, anty-chrześcijanko.
co roku to samo. jak bys chcial w takie swieto zapewnic wszystkim zainteresowanym swieza rybe w humanitarny sposób
W tym roku jakaś nagonka na sprzedaż żywych karpii?
Pomyślcie jak cierpią miliony żywych bakterii gotowanych na żywca w mleku UHT.
Po pierwsze: Co roku ten sam problem: Miliony klientów chcą świeżego karpia, drugie miliony zanudzają jak ty. Życie to nie je bajka. Nie można zadowolić wszystkich. Uzyskanie złotego środka czasem jest nadmiernie kłopotliwe. Jak w tym wypadku. Nie zadawaj głupich pytań. Ludzie są zasadniczo dobrzy, ale też i chciwi. Zazwyczaj to drugie wygrywa. Dla forsy robi się 100 gorsze rzeczy. To co karpie przeżywają przez kilka dni, reszta zwierząt ma cały rok. Menadżerowie nie są durni, tylko chciwi jak 99% reszty ludzkości. Chce się usłyszeć od księgowego o maksymalnych zyskach. To wtedy premie będą maksymalne. Wtedy dzieciaczki swoje dostaną maksimum wszystkiego czego im trzeba. Forsa to świetny lek na wyrzuty sumienia. Zrobisz coś podłego, wali cię sumienie. Zobaczysz za to szmal, ból przechodzi. Czy mają dzieci, kota, psa, chomika? Swoi to swoi. Obcy to obcy.
Po drugie: Jeśli potrafisz tylko powtarzać za innymi, nic nie dodawaj tutaj.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2017 o 7:37
Porównujesz dziecko do karpia ?
wszystko pięknie i ładnie tylko po co te "katolicy" złamasie?