Astmatyk nie jest w stanie podołać takiemu biegowi nawet po sterydach wziewnych i dożylnych. Po prostu ma tendencje do wpadania w stany spastyczne i ma za małą wydolność płuc.
Ale zdrowy byk i owszem, na salbutamolu i hydrokortyzonie będzie szedł jak czołg.
@Rhz
Zdajesz sobie sprawę, że u osób zdrowych salbutamol praktycznie nie rozszerza oskrzeli? Hydrokortyzon, ogólnie cała grupa GKS, działa w astmie poprzez zmniejszenie stanu zapalnego, którego u zdrowych osób bez astmy raczej nie ma. Powiedz mi, jak te leki według Ciebie mają pomóc zdrowemu człowiekowi??
Żeby dostać obywatelstwo Norwegii to chyba teraz trzeba mieć trochę ciemniejszą karnację, więc mamusia mami chłopczyka marnym kłamstewkiem. Co jest smutne :(
Mam astmę od dziecka, a że zawsze lubiłam sport to chodziłam w gimnazjum i liceum do klasy o profilu sportowym. Mimo moich usilnych starań miałam jedne z gorszych wyników ( gorsi byli ode mnie tylko permanentni lenie, którym zwyczajnie nie chciało się wysilać ;) ). Także to nie jest prawda, że jak astmatyk zaciągnie się inhalatorem to będzie miał jakąś mega wydolność ;) Lepsza od innych byłam tylko w sportach stawiających na zręczność a nie na wytrzymałość. Ale mimo wszystko jeśli wasze dziecko jest astmatykiem ale chce trenować i nie ma ku temu przeciwwskazań lekarskich to serdecznie polecam klasy sportowe. Mimo wszystko treningi naprawdę dużo dają i ja np. dziś jako prawie 30-to letnia astmatyczka mam często nieco lepszą kondycję niż moi rówieśnicy, którzy sport zawsze omijali szerokim łukiem ;)
@alveryn Niektórzy nauczyciele już tak mają. Byle nie jakaś większa odpowiedzialność. To tak samo jak zawsze mój lekarz mówił mi "Nie lepiej, żebym wypisał ci całoroczne zwolnienie?". Zawsze odmawiałam. Moi nauczyciele od wf-u byli też prawdziwymi trenerami bo szkoła była nastawiona typowo na sport ( nawet budynek był przy Miejskim ośrodku sportu ), więc klasa sportowa była jakby ująć oczkiem w głowie dyrekcji. Każdemu kto miał jakieś problemy zdrowotne ( ale chciał trenować ) dawali szansę, ba nawet czasem cisnęli kiedy wiedzieli że dzieciak da radę. Ja akurat oprócz astmy miałam jeszcze inne problemy zdrowotne, które czasem rzeczywiście wyłączały mnie z treningów na kilka dni, czasem nawet tygodni. Ale zawsze jak czułam, że już mogę to wracałam. Zawsze jak biegaliśmy klasą do lasu to ze mną na szarym końcu biegł zawsze, któryś z trenerów żeby udzielić mi pomocy w razie czego. Mieliśmy 2 godziny wf-u dziennie plus ewentualnie trening po lekcjach ( i wiele osób chodziło ), więc można było naprawdę się zżyć z nauczycielami. Ja jeszcze długo po ukończeniu szkoły umawiałam się z nimi, żeby pograć w siatkówkę ;) Widzisz, zależy na jakich ludzi trafisz.
@Mirrage26 Nie ma co porównywać tego co masz w inhalatorze do leków stosowanych przez Norwegów, bo to są inne kwestie. Ktoś z norweskiej kadry nawet się przyznał, że nie ma astmy, ale i tak stosuje leki, z reszta najlepiej temu świadczą przykłady ukaranych za doping Therese Johaug i Martina Johnsrud Sundby, ten drugi nawet stracił kryształowa kulę za zwycięstwo w pucharze świata.
Ja chcę tylko zaznaczyć, bo może nie wszyscy to wiedzą, że Pan Robert Korzeniowski, Leszek Blanik oraz Pani Otylia Jędrzejczak również są/byli astmatykami :)
Astmatyk nie jest w stanie podołać takiemu biegowi nawet po sterydach wziewnych i dożylnych. Po prostu ma tendencje do wpadania w stany spastyczne i ma za małą wydolność płuc.
Ale zdrowy byk i owszem, na salbutamolu i hydrokortyzonie będzie szedł jak czołg.
@Rhz
Zdajesz sobie sprawę, że u osób zdrowych salbutamol praktycznie nie rozszerza oskrzeli? Hydrokortyzon, ogólnie cała grupa GKS, działa w astmie poprzez zmniejszenie stanu zapalnego, którego u zdrowych osób bez astmy raczej nie ma. Powiedz mi, jak te leki według Ciebie mają pomóc zdrowemu człowiekowi??
Spytaj się trenera i lekarza przy klubie.
Żeby dostać obywatelstwo Norwegii to chyba teraz trzeba mieć trochę ciemniejszą karnację, więc mamusia mami chłopczyka marnym kłamstewkiem. Co jest smutne :(
@sadzio132 Wystarczy zacząć grać black metal
Mam astmę od dziecka, a że zawsze lubiłam sport to chodziłam w gimnazjum i liceum do klasy o profilu sportowym. Mimo moich usilnych starań miałam jedne z gorszych wyników ( gorsi byli ode mnie tylko permanentni lenie, którym zwyczajnie nie chciało się wysilać ;) ). Także to nie jest prawda, że jak astmatyk zaciągnie się inhalatorem to będzie miał jakąś mega wydolność ;) Lepsza od innych byłam tylko w sportach stawiających na zręczność a nie na wytrzymałość. Ale mimo wszystko jeśli wasze dziecko jest astmatykiem ale chce trenować i nie ma ku temu przeciwwskazań lekarskich to serdecznie polecam klasy sportowe. Mimo wszystko treningi naprawdę dużo dają i ja np. dziś jako prawie 30-to letnia astmatyczka mam często nieco lepszą kondycję niż moi rówieśnicy, którzy sport zawsze omijali szerokim łukiem ;)
@alveryn Niektórzy nauczyciele już tak mają. Byle nie jakaś większa odpowiedzialność. To tak samo jak zawsze mój lekarz mówił mi "Nie lepiej, żebym wypisał ci całoroczne zwolnienie?". Zawsze odmawiałam. Moi nauczyciele od wf-u byli też prawdziwymi trenerami bo szkoła była nastawiona typowo na sport ( nawet budynek był przy Miejskim ośrodku sportu ), więc klasa sportowa była jakby ująć oczkiem w głowie dyrekcji. Każdemu kto miał jakieś problemy zdrowotne ( ale chciał trenować ) dawali szansę, ba nawet czasem cisnęli kiedy wiedzieli że dzieciak da radę. Ja akurat oprócz astmy miałam jeszcze inne problemy zdrowotne, które czasem rzeczywiście wyłączały mnie z treningów na kilka dni, czasem nawet tygodni. Ale zawsze jak czułam, że już mogę to wracałam. Zawsze jak biegaliśmy klasą do lasu to ze mną na szarym końcu biegł zawsze, któryś z trenerów żeby udzielić mi pomocy w razie czego. Mieliśmy 2 godziny wf-u dziennie plus ewentualnie trening po lekcjach ( i wiele osób chodziło ), więc można było naprawdę się zżyć z nauczycielami. Ja jeszcze długo po ukończeniu szkoły umawiałam się z nimi, żeby pograć w siatkówkę ;) Widzisz, zależy na jakich ludzi trafisz.
@Mirrage26 Nie ma co porównywać tego co masz w inhalatorze do leków stosowanych przez Norwegów, bo to są inne kwestie. Ktoś z norweskiej kadry nawet się przyznał, że nie ma astmy, ale i tak stosuje leki, z reszta najlepiej temu świadczą przykłady ukaranych za doping Therese Johaug i Martina Johnsrud Sundby, ten drugi nawet stracił kryształowa kulę za zwycięstwo w pucharze świata.
@ANIMAVILISIUS To prawda. To co wyprawiają Norwedzy to zwykły doping pod przykrywką astmy.
:)
Ja chcę tylko zaznaczyć, bo może nie wszyscy to wiedzą, że Pan Robert Korzeniowski, Leszek Blanik oraz Pani Otylia Jędrzejczak również są/byli astmatykami :)
W Polsce też ma szanse, może zostać słynnym chodziażem, wielokrotnym, złotym medalistą olimpijskim.
Dokładnie, to na 50km, 30 biegają kobiety.