Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
487 500
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
F FenrirIbnLaAhad
+17 / 23

Oczywiście, że trzepią na tym pieniądze... i to nie małe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wyblinka
+34 / 40

A co to ma do rzeczy? Owczarek kaukaski w domu się męczy! Mój lubił się walnąć w zaspę albo wykąpać w stawie ledwo zaczął lód znikać. Twierdzenie, ze psy podwórkowe sa zaniedbywane to bzdura! Bardziej współczuję tym wszystkim blokowcom które nigdy w życiu nie biegły, nie szalały godzinami na podwórku, nie mogły wylegiwać siew słońcu ile chciały

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wyblinka
+16 / 24

@niemogejuz Androny wygadujesz, są rasy nadające się do życia na zewnątrz, kto biedne wilki wpuszcza na Alasce do domu? Widziałeś kiedyś jak sie trzyma psy zaprzęgowe? Całe życie na zewnątrz. A do tego wszystkie schroniska mają budy i kojce na zewnątrz. To jak to jest u nich psy mogą żyć w budach na zewnątrz a u kogoś innego nie? Moja rodzina od lat wspiera lokalne schronisko i wiem doskonale jak wyglada u nich sytuacja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MentalnyBanita
+22 / 26

Przeczytaj uważnie mój tekst. Pies miał pełną opiekę do samego końca. Dożył 14 lat, zapewne dlatego, że było mu źle. Dbałem o swojego zwierzaka, poświęcałem mu uwagę, wspominałem też, ze w razie mrozów pies miał zapewnione ciepłe pomieszczenie. Pies również nie był odżywiany karmą za 5zl. Czesto jakieś kości, korpusy, ogólnie mięso. Nie jestem jakimś chorym sadystą, Twoje bezpodstawne oskarżenia są trochę krzywdzące. Nie chce tu wszczynać burzy, nie o to mi chodziło pisząc ten post. Chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że nie każdy kto chce psa na podwórko, chce dla niego źle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wyblinka
+15 / 17

@niemogejuz Weź się zdecyduj. Dlaczego schroniska nie da psa w identyczne warunki do adopcji a samo może choćby do usranej śmierci trzymać zwierze w takich warunkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wyblinka
+15 / 19

@MentalnyBanita Ja przeczytałem Twój tekst dokładnie i dlatego Cię bronię! Sam miałem psa - owczarka kaukaskiego - który w domu się męczył i za chińskiego boga nie chciał przekroczyć progu, za to kazda zaspa i mróz to był dla niego raj

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
0 / 4

@NIeMogejuz przyp*erdalanie się dla samego przyp*erdalania sie :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gosc101
+3 / 3

To bardzo ciekawe tylko, że ludzie, którzy chcą trzymać psy na podwórzu, bo je posiadają, co zresztą w cale wielu psom nie przeszkadza i tak będą to robić. Jedyna różnica jest taka, że będą je kupować lub brać o znajomych zamiast odciążać schroniska. Nikt nie będzie się nad schroniskami użalać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zirael0
+7 / 9

@mrajska Ale zdajesz sobie sprawę że pies domowy za stado uznaje swoją ludzką rodzinę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
+1 / 11

@mrajska Sarenki, zajączki i jelonki też zabierasz z lasu i trzymasz je w domu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mrajska
-1 / 3

kenzol Nie zabieram, bo nie należą do mojego stada. Proste. W moim są 2 bernenczyki i onek i, chociaż mam duzy ogród, wolą siedzieć ze mną w domu. Po spacerach lub wspólnych zabawach pierwsze pchają się do domu. Ich wybór.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
-1 / 5

@mrajska To niedobrze że nie zabierasz. One biedne marzną na zewnątrz, a chętnie ogrzałyby się w twoim domku. Co za znieczulica...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KlubSzalonychDziewic
0 / 0

@mrajska Ale jakie oddzielenie od stada? Przecież autor kilkakrotnie podkreślił że nie chce psa zamknąć na cztery spusty w kojcu. Miałam dużego psa, wilczura. Miał świetnie wyposażoną budę, ocieplaną. Miał swój kojec ale większość dnia spędzał biegając luźno po podwórku. W zimie po wybieganiu się był z nami w domu albo w garażu też ocieplanym ale szczerze powiedziawszy nie pchał się za specjalnie do domu ( dopiero jak był starszy to wtedy). Był regularnie szczepiony (nie tylko przeciw wściekliźnie), odrobaczany. Był zadbany, wyczesany jeśli trzeba było to i wykąpany. Gdy zachorował weterynarz był u niego co drugi dzień więc bardzo proszę nie uogólniać. A poza tym to, że pies będzie mieszkał ze stadem wcale nie znaczy, że będzie przez to stado kochany... I nie ma tu żadnego znaczenia czy to miasto czy wieś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lipbalm
+4 / 6

nieMogejuz, serio jesteś taka głupia, czy trollujesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NIeMogejuz
-5 / 5

lipbalm skoro jesteś taki mądry i oczytany to może mi powiesz co według ciebie jest nie tak? Bo stwierdzić że gadam głupoty i nie przedstawić żadnych kontrargumentów to potrafi nawet dziecko które dopiero nauczyło się pisac

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+4 / 4

@NIeMogejuz a może wystarczy kontrola miejsca zamieszkania przed, i wizyty kontrolne po adopcji? Żeby się przekonać, czy pies jest zadbany itp?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NIeMogejuz
-2 / 4

Przecież takie kontrole są robione. Po to są wizyty przed i poadopcyjne. Problem w tym że nie da się robić tych kontrol do końca życia psa bo wtedy mało kto by się decydował na adopcję, takie kontrole mogą być czasami uciążliwe bo właściciel często się musi nieco dostosować do pracowników schroniska. Zwykle wizyty są tylko kilka miesięcy po adopcji i koniec. Poza tym to nie jest tak że my wchodzimy z jakimś nakazem do czyjegoś domu zeby sprawdzić jak się ma pies. Zdarza się że się umawiamy z właścicielem, przyjeżdamy i całujemy klamkę. NIkt nas nie wpuszcza. Albo ktoś się zdążył przeprowadzić w tym czasie i skierował nas na stary adres, nie znajdziemy nowego. Albo po prostu nie odbierają telefonów. Zwykle wtedy kończy się na pomocy policji ale jak nie da się przeprowadzić wizyty poadopcyjnej to już jest prawie pewne że coś jest nie tak. Bardzo często się później okazuje że psa już nie ma bo go oddali komuś albo wyrzucili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+1 / 9

Którego w schroniu trzymają w boksie 5 na 5 metrów i jest ich tam 10 i przypada metr na psa :) taaaa.... bardzo dobrze ;)

Co do 'budy' to zależy. Jak widziałem u dziadka że pies miał budę, sporą (bo rozmiaru samochodu) z wnęką dogrzewającą z budynku i wielowarstwową, grubo ocieploną to... to nie widzę przeszkód :P
Siedziała tam suczka ze sporą zgrają szczeniaczków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2018 o 14:48

avatar kenzol
+4 / 10

A pies w schronisku jest w pomieszczeniu czy siedzi w kojcu na zewnątrz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NIeMogejuz
-3 / 9

@kenzol Naprawdę tak trudno jest ogarnąć że schroniska nie mają pieniedzy na budowę budynku do trzymania zwierząt? Myślisz że schronisko w jakiś sposób zarabia na siebie? Wszystkie pieniądze są z dofinansowań albo dobrym gestem od ludzi i w całości są przeznaczane na zwierzęta. Na dzień dobry każdy pies musii być wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony. To już masz wydatek kilku stów na każdego psa przychodzącego do schroniska. Szczepienia i odrobaczenia trzeba powtarzać. Dodatkowo jak pojawia się chory pies a zwykle takie są to trzeba wykonać szereg badań które też dużo kosztują. Jak pies przycodzi i wymiotuje to my nie wiemy co mu jest. Trzeba szukać na ślepo może to być zwykłe zatrucie albo wielki guz żołądka. To teraz dolicz koszty badań krwi, USG, prześwietleń i tak dalej. To już idą kwoty sigające tysiąca złotych na jednego psa. A takich psów w shcornisku jest kilkadziesiąt. Teraz jeszcze karma, koce i inne rzeczy. Pies trafia do schroniska gdzie ma zapewnione PODSTAWOWE potrzeby takie jak jedzenie picie czy leki. Gdyby nie schronisko to psina by się błąkała chora i głodna aż w końcu ktoś by go zabrał albo by został potrącony przez samochód. Wbijcie sobie do łba: schroniska nie wrzucają psów do kojców na zewnątrz bo im się tak podoba. Robią tak bo nie mają innego wyjścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
+4 / 6

up... ja to rozumiem ale dlaczego w takim razie wymagają kto wie jakich warunków od chętnych żeby przygarnąć, a sami trzymają psiaka w kojcu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NIeMogejuz
-3 / 5

@kenzol Już tłumaczyłąm gdzieś, że się wymaga wiele od nowych właścicieli bo nie ma żadnego innego sposobu żeby sprawdzić czy ten ktoś będzie dobrym właścicielem. To że ktoś przyjdzie i powie że bedzie pieska kochał i zapewni mu wszystko nic tak naprawde nie mówi. Jeśli ktoś się kłopotał na tyle żeby sprostać tym wymaganiom to jest duża szansa że pies będzie w dobrym domu i nie trafi po roku z powrotem do schroniska albo nie zostanie porzucony gdzieś w lesie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
0 / 4

up... Można tego inaczej pilnować, a w taki sposób to tylko zwierzaki cierpią. Wy byście chcieli wszystkie psy trzymać w mieszkaniu pod kołdrą. Tak to sobie możesz trzymać Cziłałę albo innego Ratlerka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2018 o 16:35

avatar ~NIeMogejuz
-3 / 3

@kenzol A jak by według ciebie można to było zrobić? Masz jakiś pomysł żeby usprawnić całą procedurę oprócz oddawania zwierząt każdemu kto wyrazi taką chęć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gosc101
+2 / 2

@~NIeMogejuz To bardzo ciekawe tylko, że ludzie, którzy chcą trzymać psy na podwórzu, bo je posiadają, co zresztą w cale wielu psom nie przeszkadza i tak będą to robić. Jedyna różnica jest taka, że będą je kupować lub brać o znajomych zamiast odciążać schroniska. Nikt nie będzie się nad schroniskami użalać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2018 o 22:34

Z zorroQ75
+6 / 10

jakoś nie widziałem psa, który by zbudował dom i w nim mieszkał... ogarnijcie się

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A akam91
+6 / 10

w dzisiejszych czasach pies jest na równi z człowiekiem.. koń jest na równi z człowiekiem... za chwilę chyba mięso, nieważne jakie będzie zakazane...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Lido
+9 / 13

Widzę tu mnóstwo hejtu na gościa od tego artykułu to i ja dodam coś od siebie: To właśnie przez takich zwyroli jak wy mieszczuchy psy są traktowane jak zabawki, jakoś wcześniej nikt z tym nie miał problemu zwierzęta od tysięcy lat żyją pod chmurką To ich naturalne środowisko (nie mówię tu oczywiście o rasach wyhodowanych specjalnie dla takich jełopów jak wy, tylko po to by dzieciak miał się z kim pobawić) czy wam się to podoba czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~6543ewedrfgthy
-5 / 5

jak ktos potepia mordercow to mordercy morduja przez tych co potepiaja mordercow? niezla logika

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PewnaTaka
+4 / 8

~NIeMogejuz , piechdolisz takie głupoty, że ręce opadają. Gdy mieszkałam w bloku, miałam owczarka niemieckiego. Takich problemów z sierścią nie miał chyba żaden pies. Bloki są przegrzewane! Zwierzęta linieją cały rok! Nie odróżniają pór roku!! Poza tym zwierzę musi mieć dużo miejsca. Powiedz, czy każdy mieszkaniec bloku dysponuje dużym metrażem??? Średnio50-60 m2 to norma!!!! Od 15 lat mieszkam w domu przy dużym mieście. Wzięłam (10 lat temu) psa ze schroniska. Pies mieszka całe swoje życie na zewnątrz. Tak jak u autora postu, ma zapewnione wszystko (budę, karmę , opiekę weterynaryjną ect). Ma dużo miejsca bo mam dużą działkę. Ani razu nie był w domu. Wie, że jest królem podwórka!!!. Ostatnio przy okazji zdejmowania kamienia, wet pobrał mu krew, żeby zobaczyć co i jak.
Wyniki rewelacyjne! jak u 2-3 letniego szczeniaka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2018 o 15:22

avatar ~NIeMogejuz
-5 / 7

@PewnaTaka Jak się ma małe mieszkanie to się nie bierze dużego psa. A to że twój pies żyjący na dworze ma dobre wyniki krwi to żaden dowód. Czasem do schroniska przychodzą psy które są wychudzone, mają pełno robali i sierść wyłazi garściami ale wyniki krwi są dobre. Badanie krwi to nie jedyne istniejące badanie i tylko na jego podstawie nie można stwierdzić czy pies jest zdrowy czy nie. Zwierze może mieć ogromnego guza a wyniki krwi będą dobre. A co do linienia, to z czymś takim trzeba było iść do weterynarza a nie zwalać na ogrzewanie w bloku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E enoi
+1 / 3

@PewnaTaka Po co psu do spania dużo miejsca? Pies mieszkanie traktuje jak budę. W mieszkaniu się śpi, je i śpi. Z psem chodzi się na spacery. Psy mieszkające tylko na podwórku, które nie wychodzą na spacer mają gorzej niż psy mieszkające w 20 metrowej kawalerce. Nie mają nowych zapachów, bodźców, a podwórko po pierwszym okresie poznawania go jest po prostu dużą budą. Dlatego zwykle psy podwórkowe rzucają się na bramę z jazgotem gdy ktoś przechodzi. Bo spacer to nie tylko toaleta, ale też węszenie, poznawanie nowych zapachów i zostawianie swoich, spotkania z innymi przedstawicielami gatunku.
http://niekupujadoptuj.com/czy-pies-meczy-sie-w-bloku/
Mam dwa psy w mieszkaniu i o dziwo: nie lnieją cały rok. Zrzucają sierść wiosną i jesienią. Tyle że spędzam z nimi czas na spacerach średnio po 3-4 godziny dziennie. Wybiegane, wybawione w domu praktycznie ich nie widać. Albo śpią, albo zajmują się gryzakami. Czasem posępią o jakieś smaczki.
Nie mam nic do trzymania psa na dworze, szczególnie gdy jest to rasa która lubi chłód, ale pod warunkiem zapewnienia mu raz: dobrych warunków - czyli ciepła buda, a w duże mrozy miejsce chociażby w garażu, dwa: spacerów chociaż raz dziennie.
Niektóre schroniska to mordownie a wydostać z nich psa to cud. W niektórych nie robią takich problemów. Tak samo jest z niektórymi fundacjami - adoptować z nich psa jest trudniej niż wygrać w totka. Ale są też takie które znajdują nowe domy dla psiaków szybko. Wszystko zależy od ludzi którzy pracują w takich miejscach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PewnaTaka
+4 / 4

~NIeMogejuz , ja nawet rozumiem (!) twoje rozgoryczenie tym, że ktoś ma inne zdanie od twojego. I z twojego punktu widzenia ono jest gorsze. Bo przecież twoja prawda jest twojsza.
Wyobraż sobie, że gdy brałam psa ze schroniska nie był on wykastrowany i miał zapalenie spojówek. Więc nie pisz, że każde schronisko kastruje i leczy! Większość to tylko przechowalnie !!!
Pozadto mylisz pojęcia. To, że ktoś bierze psa i ma zamiar trzymać go na zewnątrz nie znaczy, że będzie się nim źle opiekował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2018 o 15:59

avatar ~NIeMogejuz
-4 / 8

@PewnaTaka Każde schronisko kastruje i leczy swoje zwierzęta. Jeśli chcesz adoptować zwierze u którego te zabiegi nie zostały jeszcze wykonane to zwykle schroniska się zgadzają oddać zwierzaka pod warunkiem późniejszej wizyty w domu albo jakimś udokumentowaniu że pies jest leczony. Jeśli nic z tych rzeczy nie miało miejsca to prawdopodobnie placówkę trzeba by zgłosić do TOZu albo innej fundacji na rzecz zwierząt. Poza tym możliwe też jest że schronisko miało w tamtym czasie ogromny napływ nowych zwierząt i brakło już im pieniędzy więc chcieli jak najszybciej znaleźć nowych opiekunów. Często tak niestesty się robi po dużych interwencjach z pseudo hodowli gdy do schroniska nagle dochodzi z 20 psiaków wszystkie chore i cierpiące.
Poza tym ja nie mam problemu z tym że ludzie mają inne zdanie. Ja tu się chce opierać na faktach a nie opinii. I mam problem z tym że ludzie są tak niesamowicie nieświadomi jak powinno zajmować się swoim zwierzakiem i ich wiedza jest na poziomie kółka gospodyń wiejskich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
+4 / 4

Nieprawdą jest, że wszystkie schroniska nie dadzą psa na dwór, do ogrodu, itp. Dadzą. Nie dadzą psa, którego ktoś chce trzymać na łańcuchu. A to jest wyraźna różnica. I nie piszcie czasem, że pieprzę bzdury - pracuję w dużym schronisku i wiem to dobrze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Delphi96
+3 / 3

Pracuję w schronisku i...nie mamy takich wymagań. Nieakceptowalny jest łańcuch, buda musi być ocieplona. Na podwórko nie może pójść szczenie ze względu na nie do końca wykształconą odporność. No i małe pieski raczej do domu, bardziej marzną. Patrzymy też na charakter. Są psy, które tak bardzo pragną kontaktu z człowiekiem, że raczej daje się je osobie, która chce z psem spać w jednym łóżku niż do budy, są też psy tak energiczne, że nawet nie ma mowy, żeby wylądowały w mieszkaniu, bo je po prostu rozniosą w pył. Więc zapraszam do siebie. Może faktycznie niektóre schroniska mają takie dziwaczne wymagania. I może faktycznie są przepełnione. U mnie w pracy stosunek ilości psów przyjętych w danym miesiącu i adoptowanych to praktycznie 1:1.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HerringVanq
+1 / 3

Jakich to psów naturalnym środowiskiem jest ogrzewane pomieszczenie? U mnie na wsi wychowało się chyba z 7 psów. Przygarnialiśmy nawet te porzucone obok w lesie, które zapewne były trzymane całe życie w mieszkaniu. Nauczyły się żyć z innymi na podwórku i jakoś nie wyglądały na zmarnowane. Tak żywych istot biegających cały dzień po trawie między krzakami nie zobaczysz nigdzie w domu.. oczywiście później się przyzwyczaiły i uspokoiły ale jakoś nie wyglądały by im to przeszkadzało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Delphi96
0 / 0

@HerringVanq psy nie są naturalnym wytworem natury, są wytworem człowieka, to nie wilki. Ich naturalne środowisko jest przy człowieku, a nie w lesie. Są rasy pochodzące z krajów gdzie nie ma mrozów (Basenji) i z krajów, gdzie nie ma upałów (Alaskan Malamut). Tylko rasy pochodzące z krajów o klimacie umiarkowanym lub najbardziej skundlone kundle są przystosowane do życia w Polsce na podwórku przez cały rok. A naszym - pracowników schroniska - zadaniem, jest zaobserwowanie który pies do jakich warunków temperaturowych i metrażowych się nadaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HerringVanq
0 / 0

I jaki % stanowią te których nie można trzymać na zewnątrz? Bo z demota wynika, że powinno to być z 95% :p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sdfghye3
-2 / 6

trzeba bylo kamery sobie zamontowac do strozowania, i lasery na ruch, albo lampy, zanim byc kolejnym debilem marnujacym zycie jakiemus psu. Sam bys w kotlowni i na lancuchu nie wytrzymal to jakim prawem skazujesz na to inna istote? gardze mocno

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Eedytaa
-1 / 1

~NIeMogejuz czyli to czy pies mieszka w domu to kwestia zaangażowania, co za bzdury piszesz? I co to niby lepiej dla psa jak całymi dniami siedzi zamknięty w mieszkaniu? Są małe pieski które się nadają do trzymania w domu ale napewno jakies mieszkanie w bloku to nie miejsce dla kaukaza czy owczarka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NIeMogejuz
0 / 0

Powiedz mi, gdzie ja to napisałam. Napisałam, że schroniska podczas adopcji oceniają zaangażowanie chętnego w proces adopcji. Jeżeli ktoś zadał sobie trud żeby pozmieniać nieco w swoim mieszkaniu i dostosowuje się do tego co schronisko od nich wymaga to raczej będzie to dobry właściciel. Jak ktoś przychodzi i na dzień dobry nie chce słuchac co do niego się mówi to my nie będziemy tracić czasu na coś takiego. Jeśli rzeczywiście chce psa to się postara, jak nie chce to to oleje i wyjdzie obrażony.
Poza tym przypomnę, że z psem trzeba wychodzić na spacery więc nie, pies nie jest zamknięty całymi dniami w domu. Każdy pies potrzebuje odpowiedniej dawki ruchu i trzeba mu ją zapewnić. Żaden pies nie biega całymi dniami, większość dnia się wyleguje. Więc trzymanie owczarka w mieszkaniu to nie jest żaden problem jeśli zapewni mu się odpowiednią ilość spacerów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HerringVanq
-1 / 1

Ale przecież naturalnym środowiskiem każdego psa jest ogrzewane pomieszczenie! Widział ktoś z was by dziko żyjące psy / wilki radziły sobie poza zamkniętymi pomieszczeniami? To jakiś absurd by pies mógł sobie poradzić na zewnątrz. Przecież wiadomo, że sierść służy do głaskania a nie jako źródło ciepła. Powlepiałbym jeszcze mandaty tym, którzy wyprowadzają psy na spacer, jak te by tego chciały.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HerringVanq
0 / 0

No tak, lepiej siedzieć 23,5h/doba w ciasnej klatce niż biegać po podwórku.. Sensem mojej wypowiedzi było bezzasadne martwienie się o zdrowie czworonogów i że na zewnątrz sobie nie poradzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Caro112
0 / 0

Można mieć psa na podwórku tylko trzeb spełnić warunki co do odpowiedniej wielkości wybiegu i stanu budy itd. Mamy już 2 psy na takich warunkach, a mój wuja ma nawet 3. Nikt ani nam ani jemu tego nie bronił.
A szczerze mówiąc wcale się nie dziwię, że mają tak rygorystyczne procedury. Trochę jeździłam jako pomocnik dostawcy. Mentalność wiejska siedzi bardzo mocno, psy na łańcuchach (krótkich, zdecydowanie za krótkich, nawet nie na długość psa). Brudne garnki, często brudna zzieleniała woda, stara obroża, pełno odchodów w okół. I to nie tylko u rolników, bo tak wygląda życie psa u ludzi którzy postawili całkiem niezłe domy na wiosce i na obrzeżach miast. Nawet jak pies jest w ogrodzeniu to w środku pełno g.ówien, stare żarcie wala się wszedzie (jakieś ziemniaki, resztki z obiadu), much od cholery, woda brudna...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HieronimaLucinda
-1 / 1

Ludzie z miasta myślą, że krowy są fioletowe a obory i kurniki dogrzewane kaloryferami. A i oczywiscie biedne sarenki w lesie śpią na szczęście w cieplutkich krzaczkach. I zły wilk ich nie dorwie, co najwyżej zły mysliwy, ktory czyha na niewinną krew. eeech. dajcie mi minusa, wy siedzacy teraz w ciepłym M3 obrońcy świata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HieronimaLucinda
0 / 0

Szlachetne to, co piszesz. Chwalebne, aby chronić empatię. Jednak psy są najzdrowsze nie wtedy, kiedy człowiek śpi z nimi w łózku i całuje, a wtedy, kiedy czlowiek je szanuje i umie byc ich przewodnikiem. Chodzi mi o to, że pies to nie jest człowiek i potrzeby jego są inne niż człowieka. To trudno zrozumiec komus, kto zwierzeta uczlowiecza. Najtrudniej niektorym milosnikom psow zrozumiec, że pies moze byc szczesliwy, kiedy jego pan jest jego dobrym przewodnikiem, a nie kochającym kumplem o niesprecyzowanej hierarchii w stadzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R roowek
+1 / 1

@NIeMogejuz morał z tego taki, że łatwiej adoptować dziecko niż psa, więc się męczcie dalej z przepełnionymi schroniskami, bo macie 'zasady'. Tak jak patrzę po twoich wpisach to stwierdzam, że pewnie wolisz mieć psa niż dziecko, nie? Ale spoko, nie martw się, są ludzie i parapety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NIeMogejuz
0 / 0

@roowek A na jakiej podstawie stwierdzasz że wolę mieć psa niż dziecko? Pominę fakt że adopcja dziecka jest w cholerę skomplikowana i nie powinno się stosować porównania adopcji dziecka do adopcji zwierzęcia. Jak chcesz zaadoptować dziecko to też nie przychodzisz i wychodzisz z dzieckiem, musisz również spełnić wiele wymagań w tym finansowych ;) Schroniska nie zaglądają nikomu do portfela. Poza tym nie męczymy się z przepełnionymi schroniskami przez zasady jakie stosujemy tylko przez idiotów którzy traktują zwierzęta jak zabawki i je wywalają albo rozmnażają bez pomyślunku. Ale spoko, nie martw się, są ludzie i parapety ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem