@Glupiec a ja uważam, że tolerancja to wytrych w inżynierii społecznej, który zostanie zastąpiony czymś innym jak np solidarność europejska. I dlatego uważam, że w Polsce powinna działać organizacja podobna do IRA na zachodzie z resztą też.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lutego 2018 o 20:25
@qbpm Nie wykraczają. Definicja jest prosta. Można tolerować zupełnie wszystko.
@SteveFoKS Tolerancja może być cnotą, ale może być też zepsuciem w zależności od tego co się toleruje. Problemem jest że dzisiaj się propaguje tolerancję jedynie jako coś dobrego - pomija się jej negatywny aspekt co jest manipulacją wpływającą na postawy społeczne. Nie wiem co mogłaby zrobić IRA by temu przeciwdziałać?
nie wolno świętować urodzin hitlera - bo to propagowanie nazizmu którego też nie wolno tolerować
nie wolno powiedzieć złego słowa na żydów (nie ważne czy to prawda czy nie) bo stawianie ich w złym świetle to antysemityzm, a poza tym negowanie holokaustu i zakłamywanie historii, obozy koncentracyjne były polskie
musisz tolerować wszystkie poczynania muzułmanów bo inaczej to islamofobia a islamofobii tolerować nie można a terroryzm nie ma nic wspólnego z muzułmanami
nie wolno mieć poglądów politycznych jako profesor uczelni - bo jak wyjdzie że są prawicowe to stado pożytecznych idiotów i millenialsów nie będzie uczęszczało na zajęcia, ogłosi gościa reinkarnacją hitlera i go zwolnią
MUSISZ tolerować najeźdźców, nierobów gwałcicieli przestępców o ile mają inny kolor skóry niż ty, wszak traktowanie kogoś inaczej ze względu na kolor skóry to rasizm a tego tolerować nie wolno
Musisz tolerować inne religie, nawet jak uczą one braku tolerancji względem ciebie
...to tak na szybko co mogę wymienić
Bo w naszych czasach popularnym błędem w myśleniu o świecie jest to, że wielu ludzi zakłada, że ci inni w głębi serca się z nimi zgadzają, inny świat wartości, niż ich własny nie mieści im się w głowie. I dlatego można słuchać o gorszym sorcie czy moherowych beretach.
@J_R Słuszne spostrzeżenie. Bardzo duży wkład w takie myślenie ma facebook, który podaje Ci tylko takie informacje, które potencjalnie możesz "lubić", tworząc iluzję, że "wszyscy" myślą tak jak Ty. To się nazywa bańka informacyjna.
żądam tolerancji dla braku tolerancji! a tak na poważnie. sytuacja w której tolerancja (właściwa) występuje u większości ludzi nie ma prawa bytu bo większość ludzi uważa że to właśnie ich poglądy są tymi słusznymi. bo jak wiadomo: "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"
Strasznie namieszałeś w tekście; więcej zagmatwałeś, niż wyjaśniłeś. Przede wszystkim, co to znaczy, że czyjeś poglądy są "niewłaściwe"? Kto ma decydować, które są właściwe, a które nie? Od tego trzeba zacząć. Jeśli Twoje zasady nie robią krzywdy innym - mogę je tolerować, choćby były sprzeczne z moimi i "niesmaczne". Natomiast jeśli krzywdzą mnie i innych, to się bronię, a nie "toleruję". Na przykład dlatego nie ma tolerancji dla nazizmu i komunizmu. Morderców i złodziei.
@Geoffrey No tak, ale czy poglądy krzywdzą? Ja rozumiem, o co chodzi, ale generalnie tych pięciu idiotów w lesie świętujących urodziny Hitlera generalnie (póki co) krzywdy nikomu nie robiło. Sam fakt tego, że to było w lesie, świadczy o tym, że nie było to "publiczne propagowanie nazizmu". Poza tym z historii wiemy, że nazizm był zły i zakazujemy - ok, no niech będzie. A może właśnie powstaje jakiś kolejny pogląd, który za 20 lat też się okaże zły, że nasze wnuki będą mówić "a ta ich ideologia o nie/przyjmowaniu uchodźców/wycinaniu puszczy/zdobywaniu K2/... to się wszyscy cieszyli, z Merkel witali na salonach, to się nie może powtórzyć", tego nie wiemy, więc jak, może zakazać wszystko na wszelki wypadek? Sam temat jest namącony, to i demotywator mętny
@Voituc - czy poglądy krzywdzą? Tak. Jeśli ktoś ogłasza, że trzeba zabić wszystkich czarnych/ Żydów/Polaków/bogaczy etc, to trzeba mu przeszkodzić, ZANIM zacznie ich zabijać, a nie dopiero po zagazowaniu pierwszego miliona, kiedy wypowie się historia. Jeśli wiadomo na pewno, że coś jest złe, to nie ma na to zgody. Nowe poglądy już teraz można przeanalizować i powiedzieć, czy są złem - wcale nie trzeba czekać 20 lat.
@Geoffrey Świat postrzegamy i oceniamy subiektywnie. Jest to uzależnione od wielu czynników (wartości, przekonań, dotychczasowego doświadczenia, wierzeń, wiedzy itp.) Kiedy używam słów: "niewłaściwe", "stosowne", to dotyczą one tylko i wyłącznie Twojej OSOBISTEJ INTERPRETACJI tych słów. To, co dla Ciebie jest normalne, dla kogoś innego może być niestosowne, dla kolejnej osoby niedopuszczalne, dla następnej głupie itd. Napisałeś "Jeśli twoje zasady nie robią krzywdy innym - mogę je tolerować" - masz tu własnie tą subiektywną ocenę rzeczywistości. To Ty decydujesz o tym, co nie robi krzywdy innym na podstawie tych czynników, o których wcześniej wspomniałem. Warto pamiętać, że to, co dla Ciebie jest białe, nie musi być białe dla kogoś innego. Nadal twierdzisz, że namieszałem w tekście? Ja mogę twierdzić, że Ty dokonałeś nadinterpretacji moich słów na podstawie swoich wyobrażeń na ten temat. W tej kwestii nie ma prawdy obiektywnej. Może być jedynie prawda subiektywna, lub prawda większości (oparta na dowodzie społecznym).
@Prawiefajny To, co prezentujesz, to relatytwizm moralny. To pogląd, że nie ma obiektywnego dobra i zła, a wszystko zależy od osobistej interpretacji. Zdecydowanie i głośno sprzeciwiam się takiemu poglądowi, bo to jest pierwszy krok do przyzwolenia na zło - rozmycie go i nie dostrzeganie. Są rzeczy i czyny, które obiektywnie krzywdzą innych, Jeśli nie wierzysz, przejedź się na przykład do obozu Auschwitz. Polecam.
@Geoffrey Wyjaśniłem w poprzedniej wypowiedzi na czym polega subiektywne postrzeganie świata, więc nazywanie tego przez Ciebie relatywizmem moralnym świadczy o tym, że nie zrozumiałeś istoty tych słów. Co ciekawe, moralność to nie matematyka, gdzie 2+2 daje zawsze ten sam wynik - jest ona odbiciem naszych subiektywnych przekonań. Kiedy spojrzysz w przeszłość, to dostrzeżesz wiele zachowań, które dawniej były uważane za niemoralne, a dziś są powszechnie akceptowane. Podobnie to, co dziś jest normą, za jakiś czas może być nieakceptowane społecznie. Przyjąłeś błędne założenie, bo to, że coś (lub wszystko) jest kwestią osobistej interpretacji, wcale nie musi oznaczać, że nie ma "obiektywnego dobra i zła". Co ciekawe, niedawno zadawałeś mi pytanie: kto ma decydować, że jakieś poglądy są właściwe lub nie. Teraz więc ja zadaję Ci podobne: kto ma decydować o tym co jest obiektywnym złem lub dobrem? Trochę Ci namieszam. Napisałeś że "są rzeczy i czyny, które obiektywnie krzywdzą innych" - powiedz jednak, czy tym terminem określasz również krzywdy zadawane przez ludzi zwierzętom tuczonym np. na rzeź? Czy też ten aspekt rzeczywistości już nie podlega moralnym ocenom, gdyż schabowe nie pozwalają nam dostrzec przerażenia jakie świnie doświadczają tuż przed egzekucją. No cóż, gdybyś wzniósł się wyżej, poza bycie człowiekiem, to może dostrzegłbyś, że życie świni jest tyle samo warte, co życie człowieka. By to zrozumieć wystarczy być świnią (w sensie fizycznego bytu, nie charakteru). Gdybyś był więc świnią, to jakie emocje wzbudziłby w Tobie lew zabijający antylopę? Jakie emocje wzbudziłaby w Tobie wojna owadów o jakieś zasoby? Czy emocje te byłyby inne od tych, których doświadczyłbyś będąc świnią i obserwując wojnę ludzi? Czy to, co teraz uważasz za obiektywne dobro i zło jest nim nadal, kiedy rozpatrujesz to z punktu istnienia świni? Czy nie jest tak, że te prawdy "obiektywne", o których wspominałeś są tylko subiektywnymi prawdami ludzkiego gatunku?
@Prawiefajny - najpierw twierdzisz, że to, co prezentujesz nie jest relatywizmem moralnym, a potem bronisz relatywizmu moralnego. A na koniec próbujesz opisywać świat z perspektywy świni i owadów. Nie analizujemy zasad dla świń ani owadów, tylko dla ludzi. Odjechałeś kolego. Jeśli nie wiesz, co to znaczy "krzywdzić" innego człowieka, to poczekajmy z tą rozmową parę lat, aż spotka Cię jakaś krzywda i teoretyczne, "subiektywne" dywagacje zmienisz w doświadczenie. Na przykład doświadczenie fizycznego bólu, poważnej choroby, albo utraty bliskiej osoby - to nie są "subiektywne" odczucia, to jest bardzo obiektywna, wspólna dla każdego człowieka krzywda.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 lutego 2018 o 0:07
Granicą tolerancji jest wzajemność. Ja mogę tolerować poglądy i zachowania każdego, kto nie krzywdzi innych i toleruje moje poglądy. Jeśli ktoś nie toleruje mnie, wcześniej czy później pozbawi mnie moich praw. A może nawet życia. Właśnie dlatego nie możemy tolerować... nietolerancji.
Sytuacja ta jest odrobinę surrealistyczna, lecz czy nie ma w tym logiki?
Ja jestem tolerancyjny, ale każda tolerancja ma swoje granice. Nie toleruję np. złodziei, bandytów, morderców czy oszustów.
@Glupiec Uważam, że złodzieje bandyci, mordercy i oszuści wykraczają poza pojęcie tolerancji i z tolerancją to nie ma nic wspólnego.
@Glupiec a ja uważam, że tolerancja to wytrych w inżynierii społecznej, który zostanie zastąpiony czymś innym jak np solidarność europejska. I dlatego uważam, że w Polsce powinna działać organizacja podobna do IRA na zachodzie z resztą też.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2018 o 20:25
@qbpm Nie wykraczają. Definicja jest prosta. Można tolerować zupełnie wszystko.
@SteveFoKS Tolerancja może być cnotą, ale może być też zepsuciem w zależności od tego co się toleruje. Problemem jest że dzisiaj się propaguje tolerancję jedynie jako coś dobrego - pomija się jej negatywny aspekt co jest manipulacją wpływającą na postawy społeczne. Nie wiem co mogłaby zrobić IRA by temu przeciwdziałać?
@Glupiec https://img3.dmty.pl//uploads/201507/1436012368_869r6w_600.jpg
Nie ma tolerancji dla nietolerancji!
nie wolno świętować urodzin hitlera - bo to propagowanie nazizmu którego też nie wolno tolerować
nie wolno powiedzieć złego słowa na żydów (nie ważne czy to prawda czy nie) bo stawianie ich w złym świetle to antysemityzm, a poza tym negowanie holokaustu i zakłamywanie historii, obozy koncentracyjne były polskie
musisz tolerować wszystkie poczynania muzułmanów bo inaczej to islamofobia a islamofobii tolerować nie można a terroryzm nie ma nic wspólnego z muzułmanami
nie wolno mieć poglądów politycznych jako profesor uczelni - bo jak wyjdzie że są prawicowe to stado pożytecznych idiotów i millenialsów nie będzie uczęszczało na zajęcia, ogłosi gościa reinkarnacją hitlera i go zwolnią
MUSISZ tolerować najeźdźców, nierobów gwałcicieli przestępców o ile mają inny kolor skóry niż ty, wszak traktowanie kogoś inaczej ze względu na kolor skóry to rasizm a tego tolerować nie wolno
Musisz tolerować inne religie, nawet jak uczą one braku tolerancji względem ciebie
...to tak na szybko co mogę wymienić
Bo w naszych czasach popularnym błędem w myśleniu o świecie jest to, że wielu ludzi zakłada, że ci inni w głębi serca się z nimi zgadzają, inny świat wartości, niż ich własny nie mieści im się w głowie. I dlatego można słuchać o gorszym sorcie czy moherowych beretach.
@J_R Słuszne spostrzeżenie. Bardzo duży wkład w takie myślenie ma facebook, który podaje Ci tylko takie informacje, które potencjalnie możesz "lubić", tworząc iluzję, że "wszyscy" myślą tak jak Ty. To się nazywa bańka informacyjna.
żądam tolerancji dla braku tolerancji! a tak na poważnie. sytuacja w której tolerancja (właściwa) występuje u większości ludzi nie ma prawa bytu bo większość ludzi uważa że to właśnie ich poglądy są tymi słusznymi. bo jak wiadomo: "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"
Strasznie namieszałeś w tekście; więcej zagmatwałeś, niż wyjaśniłeś. Przede wszystkim, co to znaczy, że czyjeś poglądy są "niewłaściwe"? Kto ma decydować, które są właściwe, a które nie? Od tego trzeba zacząć. Jeśli Twoje zasady nie robią krzywdy innym - mogę je tolerować, choćby były sprzeczne z moimi i "niesmaczne". Natomiast jeśli krzywdzą mnie i innych, to się bronię, a nie "toleruję". Na przykład dlatego nie ma tolerancji dla nazizmu i komunizmu. Morderców i złodziei.
@Geoffrey No tak, ale czy poglądy krzywdzą? Ja rozumiem, o co chodzi, ale generalnie tych pięciu idiotów w lesie świętujących urodziny Hitlera generalnie (póki co) krzywdy nikomu nie robiło. Sam fakt tego, że to było w lesie, świadczy o tym, że nie było to "publiczne propagowanie nazizmu". Poza tym z historii wiemy, że nazizm był zły i zakazujemy - ok, no niech będzie. A może właśnie powstaje jakiś kolejny pogląd, który za 20 lat też się okaże zły, że nasze wnuki będą mówić "a ta ich ideologia o nie/przyjmowaniu uchodźców/wycinaniu puszczy/zdobywaniu K2/... to się wszyscy cieszyli, z Merkel witali na salonach, to się nie może powtórzyć", tego nie wiemy, więc jak, może zakazać wszystko na wszelki wypadek? Sam temat jest namącony, to i demotywator mętny
@Voituc - czy poglądy krzywdzą? Tak. Jeśli ktoś ogłasza, że trzeba zabić wszystkich czarnych/ Żydów/Polaków/bogaczy etc, to trzeba mu przeszkodzić, ZANIM zacznie ich zabijać, a nie dopiero po zagazowaniu pierwszego miliona, kiedy wypowie się historia. Jeśli wiadomo na pewno, że coś jest złe, to nie ma na to zgody. Nowe poglądy już teraz można przeanalizować i powiedzieć, czy są złem - wcale nie trzeba czekać 20 lat.
@Geoffrey Świat postrzegamy i oceniamy subiektywnie. Jest to uzależnione od wielu czynników (wartości, przekonań, dotychczasowego doświadczenia, wierzeń, wiedzy itp.) Kiedy używam słów: "niewłaściwe", "stosowne", to dotyczą one tylko i wyłącznie Twojej OSOBISTEJ INTERPRETACJI tych słów. To, co dla Ciebie jest normalne, dla kogoś innego może być niestosowne, dla kolejnej osoby niedopuszczalne, dla następnej głupie itd. Napisałeś "Jeśli twoje zasady nie robią krzywdy innym - mogę je tolerować" - masz tu własnie tą subiektywną ocenę rzeczywistości. To Ty decydujesz o tym, co nie robi krzywdy innym na podstawie tych czynników, o których wcześniej wspomniałem. Warto pamiętać, że to, co dla Ciebie jest białe, nie musi być białe dla kogoś innego. Nadal twierdzisz, że namieszałem w tekście? Ja mogę twierdzić, że Ty dokonałeś nadinterpretacji moich słów na podstawie swoich wyobrażeń na ten temat. W tej kwestii nie ma prawdy obiektywnej. Może być jedynie prawda subiektywna, lub prawda większości (oparta na dowodzie społecznym).
@Prawiefajny To, co prezentujesz, to relatytwizm moralny. To pogląd, że nie ma obiektywnego dobra i zła, a wszystko zależy od osobistej interpretacji. Zdecydowanie i głośno sprzeciwiam się takiemu poglądowi, bo to jest pierwszy krok do przyzwolenia na zło - rozmycie go i nie dostrzeganie. Są rzeczy i czyny, które obiektywnie krzywdzą innych, Jeśli nie wierzysz, przejedź się na przykład do obozu Auschwitz. Polecam.
@Geoffrey Wyjaśniłem w poprzedniej wypowiedzi na czym polega subiektywne postrzeganie świata, więc nazywanie tego przez Ciebie relatywizmem moralnym świadczy o tym, że nie zrozumiałeś istoty tych słów. Co ciekawe, moralność to nie matematyka, gdzie 2+2 daje zawsze ten sam wynik - jest ona odbiciem naszych subiektywnych przekonań. Kiedy spojrzysz w przeszłość, to dostrzeżesz wiele zachowań, które dawniej były uważane za niemoralne, a dziś są powszechnie akceptowane. Podobnie to, co dziś jest normą, za jakiś czas może być nieakceptowane społecznie. Przyjąłeś błędne założenie, bo to, że coś (lub wszystko) jest kwestią osobistej interpretacji, wcale nie musi oznaczać, że nie ma "obiektywnego dobra i zła". Co ciekawe, niedawno zadawałeś mi pytanie: kto ma decydować, że jakieś poglądy są właściwe lub nie. Teraz więc ja zadaję Ci podobne: kto ma decydować o tym co jest obiektywnym złem lub dobrem? Trochę Ci namieszam. Napisałeś że "są rzeczy i czyny, które obiektywnie krzywdzą innych" - powiedz jednak, czy tym terminem określasz również krzywdy zadawane przez ludzi zwierzętom tuczonym np. na rzeź? Czy też ten aspekt rzeczywistości już nie podlega moralnym ocenom, gdyż schabowe nie pozwalają nam dostrzec przerażenia jakie świnie doświadczają tuż przed egzekucją. No cóż, gdybyś wzniósł się wyżej, poza bycie człowiekiem, to może dostrzegłbyś, że życie świni jest tyle samo warte, co życie człowieka. By to zrozumieć wystarczy być świnią (w sensie fizycznego bytu, nie charakteru). Gdybyś był więc świnią, to jakie emocje wzbudziłby w Tobie lew zabijający antylopę? Jakie emocje wzbudziłaby w Tobie wojna owadów o jakieś zasoby? Czy emocje te byłyby inne od tych, których doświadczyłbyś będąc świnią i obserwując wojnę ludzi? Czy to, co teraz uważasz za obiektywne dobro i zło jest nim nadal, kiedy rozpatrujesz to z punktu istnienia świni? Czy nie jest tak, że te prawdy "obiektywne", o których wspominałeś są tylko subiektywnymi prawdami ludzkiego gatunku?
@Prawiefajny - najpierw twierdzisz, że to, co prezentujesz nie jest relatywizmem moralnym, a potem bronisz relatywizmu moralnego. A na koniec próbujesz opisywać świat z perspektywy świni i owadów. Nie analizujemy zasad dla świń ani owadów, tylko dla ludzi. Odjechałeś kolego. Jeśli nie wiesz, co to znaczy "krzywdzić" innego człowieka, to poczekajmy z tą rozmową parę lat, aż spotka Cię jakaś krzywda i teoretyczne, "subiektywne" dywagacje zmienisz w doświadczenie. Na przykład doświadczenie fizycznego bólu, poważnej choroby, albo utraty bliskiej osoby - to nie są "subiektywne" odczucia, to jest bardzo obiektywna, wspólna dla każdego człowieka krzywda.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2018 o 0:07
Problem jest w tym, że wg zwolenników tolerancji, trzeba zamykać ludzi do więzienia za niektóre poglądy.
A się tolerujcie w najlepsze. Aż się komuś znudzi.
Już miałem się zdenerwować, ale po ostatnim akapicie widzę, że to albo debil, albo troll.
Powinno się oczekiwać tolerancji i zrozumienia ale trzeba też rozumieć cudzą krytykę.
Granicą tolerancji jest wzajemność. Ja mogę tolerować poglądy i zachowania każdego, kto nie krzywdzi innych i toleruje moje poglądy. Jeśli ktoś nie toleruje mnie, wcześniej czy później pozbawi mnie moich praw. A może nawet życia. Właśnie dlatego nie możemy tolerować... nietolerancji.
Sytuacja ta jest odrobinę surrealistyczna, lecz czy nie ma w tym logiki?