No to oddaj! Oddaj biednym co masz i zamieszkaj w kartonie na polu. Albo załóż se dziurawe ubranie, najmij się na wykopki, pochodź po polu boso, popracuj ciężko, pokalecz się, poobijaj kolana, to naprawdę takie trudne??? Co cię powstrzymuje przed spełnieniem tego marzenia? Ciężkie grube dupsko? Gdyby tylko wszyscy tak chcieli wracać do czasów ciemnogrodu... byłoby więcej pięknych domów i aut dla mnie...
Chyba nie zrozumiałeś przekazu. Chodzi tu o beztroskie życie, gdzie człowiek pomimo jakiś niewielkich obowiązków nie musiał przejmować się rzeczami dnia codziennego. Dlaczego? Bo był dzieckiem i to rodzice o wszystko dbali. Nie musiałeś gotować obiadu, zmywać też raczej nie, robić zakupów, załatwiać spraw urzędowych, opłacać rachunków, itp. Jak zrobiło się to co kazali rodzice (czyli trochę się pomogło) to potem robiłeś co chciałeś i nie przejmowałeś się niczym. Ja też chciałbym do tego wrócić. I może po kilku dniach miałbym dosyć, ale mimo to o tym myślę.
Pewnie tamta niepowtarzalna atmosfera, młodość, beztroska i wiedza ,że to już nie wróci. Wraz z magią poprzedniej epoki, stanowi tylko kilka nie istotnych argumentów, które pominąłeś w swoim rozumowaniu i przy pisaniu tekstu...
Jak ja zawsze dziękowałam losowi, że nie miałam rodziny na wsi i ze w dzieciństwie kaczki ogladałam w ZOO. Nie wiem, co w opisie autora demota fajnego.
syf w domu ( chałupie) smród gnoju wszecogarniajacwgo. gzy gryzace. pył. i te ciągle odliczanie by móc już wrócić do domu swojego i się wykompac. i nie wdychac tego smrodu wsi. krów srajacych....
Na co czekasz? Wyprzedaj swoje "wygodne życie" i kup gospodarstwo tam gdzie psy szczekają dupami. Tanio cię wyniesie, będziesz mógł ganiać boso po rosie a nawet szorować gołą dupą po rżysku.
A dla mnie dzieciństwo na wsi to była bardzo ciężka praca. Taka, o której Twoje wygodne podarte portki nawet nie wiedzą. Spędziłeś je bawiąc się? Świetnie. Ale niektóre dzieci w tym czasie pracowały. pamiętaj o tym. Twoje dzieci dziś siedzą godzinami przed komputerem/tabletem? A czyja to wina? Ich?
Jezusie, ale mi zdjęcia przed oczami przeleciały xD jak kradliśmy owoce od sąsiada :D kuzyn stał na czatach a reszta bandy kradła :D i ta adrenalinka jak ktoś nagle się pojawił na horyzoncie :D i jak babcia nas goniła z miotłą bo skakaliśmy w stodole na takiej "antresoli" i mogliśmy pospadać, ale kogo to przerażało :D albo huśtaliśmy się nad takim wielkim dołem w lesie, bo ktoś wysoko do drzewa linę z patykiem przywiesił. Albo biliśmy się z sąsiadami xD albo w zabawa w chowanego. Albo jak wyrżnęliśmy do fosy wózkiem do siana, bo nas brat nie utrzymał wszystkich (z 7 osób) jak zjeżdrzaliśmy z podjazdu na drogę :D i wózek nas przywalił i nie mogłem oddcyhać, kuzyn biegł i krzyczał, że go udusili (xD), a kuzynka uwalona w wiśniach była, a babcia lała jej po twarzy wodą udtlenioną czy czymś bo myślała, że to krew :D albo jak "grasowała" w okolicy "Jałówka" - z jakiegoś powodu nas straszyli i był taki klimat i i tak żeśmy łazili po polach i lasach i baliśmy się, że jałówka wyskoczy :D ehh..
@vvfvvv autora przede wszystkim, może kogoś jeszcze. Ale ta sama sytuacja tyczy się Ciebie. Jak myślisz kogo interesuje Twoja negatywna opinia na temat mojego komentarza?
Czasu nie cofniesz, ale mógłbyś zapewnić takie dzieciństwo swoim dzieciom, a doświadczanie szczęścia bliskich buduje własne szczęście
przeprowadź się do WSI WARSZAWA i zateudnij się gdzieś w Mordorze. będziesz miał te wszystkie atrakcje w jednym miejscu
No to oddaj! Oddaj biednym co masz i zamieszkaj w kartonie na polu. Albo załóż se dziurawe ubranie, najmij się na wykopki, pochodź po polu boso, popracuj ciężko, pokalecz się, poobijaj kolana, to naprawdę takie trudne??? Co cię powstrzymuje przed spełnieniem tego marzenia? Ciężkie grube dupsko? Gdyby tylko wszyscy tak chcieli wracać do czasów ciemnogrodu... byłoby więcej pięknych domów i aut dla mnie...
Chyba nie zrozumiałeś przekazu. Chodzi tu o beztroskie życie, gdzie człowiek pomimo jakiś niewielkich obowiązków nie musiał przejmować się rzeczami dnia codziennego. Dlaczego? Bo był dzieckiem i to rodzice o wszystko dbali. Nie musiałeś gotować obiadu, zmywać też raczej nie, robić zakupów, załatwiać spraw urzędowych, opłacać rachunków, itp. Jak zrobiło się to co kazali rodzice (czyli trochę się pomogło) to potem robiłeś co chciałeś i nie przejmowałeś się niczym. Ja też chciałbym do tego wrócić. I może po kilku dniach miałbym dosyć, ale mimo to o tym myślę.
Pewnie tamta niepowtarzalna atmosfera, młodość, beztroska i wiedza ,że to już nie wróci. Wraz z magią poprzedniej epoki, stanowi tylko kilka nie istotnych argumentów, które pominąłeś w swoim rozumowaniu i przy pisaniu tekstu...
Jak ja zawsze dziękowałam losowi, że nie miałam rodziny na wsi i ze w dzieciństwie kaczki ogladałam w ZOO. Nie wiem, co w opisie autora demota fajnego.
syf w domu ( chałupie) smród gnoju wszecogarniajacwgo. gzy gryzace. pył. i te ciągle odliczanie by móc już wrócić do domu swojego i się wykompac. i nie wdychac tego smrodu wsi. krów srajacych....
Na co czekasz? Wyprzedaj swoje "wygodne życie" i kup gospodarstwo tam gdzie psy szczekają dupami. Tanio cię wyniesie, będziesz mógł ganiać boso po rosie a nawet szorować gołą dupą po rżysku.
A dla mnie dzieciństwo na wsi to była bardzo ciężka praca. Taka, o której Twoje wygodne podarte portki nawet nie wiedzą. Spędziłeś je bawiąc się? Świetnie. Ale niektóre dzieci w tym czasie pracowały. pamiętaj o tym. Twoje dzieci dziś siedzą godzinami przed komputerem/tabletem? A czyja to wina? Ich?
Po prostu tęsknisz za dzieciństwem ,a nie tamtymi czasami.
Jezusie, ale mi zdjęcia przed oczami przeleciały xD jak kradliśmy owoce od sąsiada :D kuzyn stał na czatach a reszta bandy kradła :D i ta adrenalinka jak ktoś nagle się pojawił na horyzoncie :D i jak babcia nas goniła z miotłą bo skakaliśmy w stodole na takiej "antresoli" i mogliśmy pospadać, ale kogo to przerażało :D albo huśtaliśmy się nad takim wielkim dołem w lesie, bo ktoś wysoko do drzewa linę z patykiem przywiesił. Albo biliśmy się z sąsiadami xD albo w zabawa w chowanego. Albo jak wyrżnęliśmy do fosy wózkiem do siana, bo nas brat nie utrzymał wszystkich (z 7 osób) jak zjeżdrzaliśmy z podjazdu na drogę :D i wózek nas przywalił i nie mogłem oddcyhać, kuzyn biegł i krzyczał, że go udusili (xD), a kuzynka uwalona w wiśniach była, a babcia lała jej po twarzy wodą udtlenioną czy czymś bo myślała, że to krew :D albo jak "grasowała" w okolicy "Jałówka" - z jakiegoś powodu nas straszyli i był taki klimat i i tak żeśmy łazili po polach i lasach i baliśmy się, że jałówka wyskoczy :D ehh..
@Krzysiek9375 Jak myślisz, kogo zainteresowały tutaj twoje wspomnienia?
@vvfvvv autora przede wszystkim, może kogoś jeszcze. Ale ta sama sytuacja tyczy się Ciebie. Jak myślisz kogo interesuje Twoja negatywna opinia na temat mojego komentarza?
Ja tam mieszkam całe życie i jakoś nie wiem co ludzie z miasta widzą we wsiach i dziecinstwach na wsiach....
dokladnie to byly czasy :)
Napisał ktoś, kto o wieś się otarł oglądając telenowelę "Ranczo"
Wspaniałe czasy. Dzieciństwo.
Życie na wsi różni się od życia menela tylko miejscem występowania.