Szybkość chodu to ok 5 km na godzinę, jesli warunki są słe, śnieg wiatr błoto to mozna liczyć, że dojście do pracy i powrót zajmowało by mu 6 godzin. Jeśli bilet autobusowy jest tak drogi,że go nie stać, to pewnie przy najnizszej krajowej (tam gdzieś) też go nie bedzie stać. Trzeba kupić buty-będą sie szybko zużywać, ubranie i dodtakowe jedzenie bo fizyczna pracai 6 godzin szybkiego spaceru to wydatek energetyczny dla organizmu.
Żeby ocenić glupi czy pracowity powinniśny znać koszty. iwysokośc wynagrodzenia
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 marca 2018 o 19:09
@likkaq Brawo, doszedłeś do takiego samego wniosku, jak żule w Polsce, gdy oferuje się im pracę przy koszeniu trawnika albo zbieraniu truskawek: "Eeee, to mi się nie opłaaacaa....".
@likkaq Za dużo myślisz, za mało wiesz. Nie mówię tego złośliwie. Sam miałem kilka razy w życiu taką sytuację, że nie stać mnie było, by dojechać do pracy, zjeść coś przez cały dzień, itd. Musiałem najpierw zarobić na to przez kilka dni. Tylko miałem to szczęście, że mogłem od kogoś pożyczyć i nagły zły obrót spraw, zostawiał mnie na lodzie na chwilę.
A różnie bywa. Jednym z tych przypadków była chęć rozpoczęcia pracy na obiecującym stanowisku, przy operowaniu ciężkim sprzętem. Musiałem mieć pracodawcę gotowego mnie przyjąć, status bezrobotnego i zgłosić się na kurs do PUP. Pracodawca był, status był, ale kursu nie było. I mnie zwodzono przez 3 miesiące, że zaraz powinien być dostępny i bym przyszedł za tydzień. Gdy już nie było możliwości dłużej siedzieć, skończyły się fuchy i chętni pomóc, podjąłem pracę, by mieć na życie, ale tracąc status bezrobotnego. I w takiej chociażby sytuacji, byłem jak ten chłopak. Bez grosza na bilet nawet. I nie znaczy to, że po wypłacie też bym na niego nie miał, wręcz przeciwnie, właśnie po wypłacie, zacząłbym funkcjonować dopiero.
Uwaga, uwaga!
Mówi kierowca autobusu. Za chwilę zatrzymamy się na nieplanowany przystanek, gdyż z racji wykonywanego zawodu muszę wstać i zacząć klaskać.
Serio, z buta posuwał? A zdawał sobie sprawę, że zanim by się doczołgał, na rozmowie kwalifikacyjnej zastałby tylko ciecia z nocnej zmiany?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 marca 2018 o 20:12
Szybkość chodu to ok 5 km na godzinę, jesli warunki są słe, śnieg wiatr błoto to mozna liczyć, że dojście do pracy i powrót zajmowało by mu 6 godzin. Jeśli bilet autobusowy jest tak drogi,że go nie stać, to pewnie przy najnizszej krajowej (tam gdzieś) też go nie bedzie stać. Trzeba kupić buty-będą sie szybko zużywać, ubranie i dodtakowe jedzenie bo fizyczna pracai 6 godzin szybkiego spaceru to wydatek energetyczny dla organizmu.
Żeby ocenić glupi czy pracowity powinniśny znać koszty. iwysokośc wynagrodzenia
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2018 o 19:09
Niektórzy ludzie maja ciężko i chcą po prostu od czegoś zacząć. Jeżeli kogoś takiego nazywasz głupim, to sam jesteś bardzo, ale to bardzo głupi.
@likkaq Brawo, doszedłeś do takiego samego wniosku, jak żule w Polsce, gdy oferuje się im pracę przy koszeniu trawnika albo zbieraniu truskawek: "Eeee, to mi się nie opłaaacaa....".
@likkaq Za dużo myślisz, za mało wiesz. Nie mówię tego złośliwie. Sam miałem kilka razy w życiu taką sytuację, że nie stać mnie było, by dojechać do pracy, zjeść coś przez cały dzień, itd. Musiałem najpierw zarobić na to przez kilka dni. Tylko miałem to szczęście, że mogłem od kogoś pożyczyć i nagły zły obrót spraw, zostawiał mnie na lodzie na chwilę.
A różnie bywa. Jednym z tych przypadków była chęć rozpoczęcia pracy na obiecującym stanowisku, przy operowaniu ciężkim sprzętem. Musiałem mieć pracodawcę gotowego mnie przyjąć, status bezrobotnego i zgłosić się na kurs do PUP. Pracodawca był, status był, ale kursu nie było. I mnie zwodzono przez 3 miesiące, że zaraz powinien być dostępny i bym przyszedł za tydzień. Gdy już nie było możliwości dłużej siedzieć, skończyły się fuchy i chętni pomóc, podjąłem pracę, by mieć na życie, ale tracąc status bezrobotnego. I w takiej chociażby sytuacji, byłem jak ten chłopak. Bez grosza na bilet nawet. I nie znaczy to, że po wypłacie też bym na niego nie miał, wręcz przeciwnie, właśnie po wypłacie, zacząłbym funkcjonować dopiero.
Ile jeszcze razy wkleisz tu tą spreparowaną, ckliwą historyjkę? Żenada...
Dobrze, że na telefon go było stać
Uwaga, uwaga!
Mówi kierowca autobusu. Za chwilę zatrzymamy się na nieplanowany przystanek, gdyż z racji wykonywanego zawodu muszę wstać i zacząć klaskać.
Serio, z buta posuwał? A zdawał sobie sprawę, że zanim by się doczołgał, na rozmowie kwalifikacyjnej zastałby tylko ciecia z nocnej zmiany?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2018 o 20:12