Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
232 273
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~bbjkmkll
+9 / 47

mam dość nauczycieli święte krowy nie wytrzymałyby roku w zwykłej pracy, nauczyciele na bruk

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dawidsznurek
-1 / 11

Tu nie chodzi żeby wszystkich nauczycieli won, tylko tych kiepskich. Łatwo rozwiązać system płac nauczycieli, płaca minimalna + premia za każdego jego absolwenta który coś w życiu osiągnął np. został naukowcem, zrobił doktorat, został wielkim przedsiębiorcą, pisarzem, aktorem, kimkolwiek wielkim, znanym i cenionym. Wtedy byśmy mieli problem z głowy bo nauczyciel powinien dążyć do tego, żeby kształcić wielkich ludzi, a nie żeby tylko godzina zleciała i do domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+14 / 16

@dawidsznurek Genialny pomysł! Premie za osiągnięcia uczniów! Co to znaczy, że ktoś w życiu coś osiągnął i w jaki sposób chciałbyś to oceniać? Ile premii za kierowcę zawodowego, a ile za lekarza? Bierzemy pod uwagę specjalizację lekarza, czy walimy po równo? Inżynier - lepszy programista, czy kierownik budowy? Doktorat - ile za doktora nauk medycznych, a ile za filozofa?
No i wreszcie, komu wypłacamy premię? Pani od nauczania początkowego 1-3, która nauczyła delikwentów liczyć i pisać, czy matematyczkę z liceum-technikum-zawodówki?
Bo widzisz - mam kolegę po gimnazjum, który ma własną firmę budowlaną i bierze co miesiąc takie pieniądze, że prawdopodobnie nigdy nie widziałeś tylu zer koło siebie i kolegę lekarza, który ma około 7000-8000 zł. Za którego z nich premia?
Zaprawdę powiadam Ci - Twój pomysł jest głupi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2018 o 11:21

V vetulae
+7 / 15

Chciałabym, aby tak ze 2-3 dni wszystkie kasjerki, ekspedientki i inne pracownice sklepów zastrajkowały, żeby kilka dni nie było żadnych sklepów otwartych. Należy się im bo mało zarabiają, upierdliwi, chamscy i inni nieciekawi klienci przychodzą do sklepów i czynią ich pracę cięższa. Poza tym chciałabym zobaczyć jak 3 dnia z obłędem w oczach ludzie będą biegali po ulicach i próbowali się zjadać nawzajem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
-2 / 6

@vetulae problem kasjerek czy magazynierów to problem niskiej płacy minimalnej... i oczywiście.. niech strajkują jestem za. Problem jednak w nas jest taki, że przy umawianiu sie na strajk nawet pewnie sporo osób będzie za, a gdy przyjdzie co do cego to wiekszosc i tak przyjdzie do pracy by nie narazac sie szefowi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SARs9504
+10 / 12

@vpochichrana
Spłyca Pan problem do pensji minimalnej, niestety jest on zupełnie inny. Podniesienie płacy minimalnej doprowadzi do krótkotrwałego wzrostu zadowolenia u pracowników, do momentu kiedy koszty życia wzrosną o tyle o ile wzrosła płaca minimalna. Problem należy rozwiązać w inny sposób, zmniejszyć obciążenia podatkowe (umowa o prace ma stawkę brutto wpisaną więc obniżenie obciążeń spowoduje 1. podniesienie kwoty netto wypłaconej pracownikowi. 2. obniżenie kosztów ponoszonych przez pracodawcę) w ten sposób może Pan podnieść poziom życia obywateli, dostaną oni wyższą kwotę do ręki a jednocześnie ceny towarów mogą spaść (niższy koszt pracy = większy zysk = więcej miejsca na konkurencje cenową).
Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
+2 / 2

@SARs9504 w normalnie działającym kraju tak mogłoby się stać. niestety w polsce społeczeństwo zarabia tyle ile zarabia żeby nie wyjść na ulicę. żaden z rządów po 89 roku nie przestaje dokręcać śruby ale robi to na tyle łagodnie żeby ludzie nie mieli potrzeby przewrotu bo przecież 'jakoś to będzie'. jeszcze uważają że mają za dużo do stracenia i władza zrobi wszystko żeby tak uważali :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
-2 / 2

@olmajti, co znaczy normalny kraj? Bo wasze "normalne" kraje to jakaś idylla bez odpowiednika na świecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
+1 / 1

@edzsledz nie pisałem o normalnym kraju tylko o kraju działającym normalnie a to zasadnicza różnica. ale jeśli się tak bardzo upierasz przy przykładzie to niech będą Czechy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gozerianka
+5 / 19

Po ludziach w togach nauczyciele -a raczej ich pokomuszy związek zawodowy- to najbardziej teskniące za zlodziejskimi i skorumpowanymi rządami...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SARs9504
+15 / 29

Rozwiązanie problemu jest banalnie proste. Nie pasuje pensja w publicznej szkole to się zwolnij i załóż prywatną. Tam możesz zarabiać tyle ile ktoś będzie chciał ci zapłacić :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dawidsznurek
+4 / 4

@SARs9504 Byłoby tak samo jak z lekarzami. Kolega jest lekarzem rodzinnym pracującym prywatnie, na myśl o kontrakcie z NFZ przechodzą go ciarki, bo tam by zarobił 1/3 tego co zarabia prywatnie (tak, lekarz pierwszego kontaktu). Jak on to robi? Współpracuje z ubezpieczycielami, efekt taki, że w przychodni zarabiałby 4-6 tys netto, a ubezpieczycielowi wystawia faktury na 15 tys miesięcznie, oczywiście nie stale, w wakacje to on lata po świecie bo i pracy jest mało, a w sezonie (czyli głównie późna jesień kiedy jest masa zachorowań) jego rekord wyniósł niecałe 50 tys za miesiąc, oczywiście cały czas operuję kwotami netto. Dlaczego więc rzadko który lekarz pracuje dla ubezpieczyciela? To proste, ubezpieczycielowi zależy, żeby cię wyleczyć i żebyś więcej nie chorował, bo wtedy tylko płacisz za ubezpieczenie, ale z niego nie korzystasz, tak zarabia ubezpieczyciel, dlatego ubezpieczyciele potrzebują DOBRYCH lekarzy, jak lekarz nie umie wyleczyć pacjenta, to pacjent wzywa kolejną wizytę za którą ubezpieczyciel słono płaci, jak jakiś lekarz ma wiele powrotów to rozwiązuje się z nim umowę i taki musi iść do NFZ, dlatego też w NFZ pracują tylko ci którym się na medycynie uczyć nie chciało, a prywatnie robią ci którzy są świetnymi lekarzami bo oni dają sobie radę na rynku w przeciwieństwie do lekarza który siedzi w NFZ bo jest tak słabym lekarzem, że rynek by go zniszczył. Podobnie jest z nauczycielami, zobacz jakie tumany pracują w szkołach publicznych, a kto pracuje w szkołach katolickich choć nie wiem dlaczego one tak się nazywają, sam do takiej chodziłem dokładnie do liceum i w zasadzie niczym pod względem wiary nie różniło się od innych szkół, ba, nawet religii mieliśmy mniej bo 1 godzinę, a nie 2 tygodniowo jak w innych szkołach. Jak jakiś nauczyciel jest byle jaki pracuje w szkole publicznej i liczy sobie godzinki i czy hajs się zgadza, a jak pracuje w szkole katolickiej to zarabia wielokrotność tego co ten pierwszy i nie liczy godzinki bo ma normalny 8 godzinny etat, a walczy żeby najgorszy uczeń był co najmniej taki jak kujon z publicznej szkoły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~yyyyyyyyyyyyy
+12 / 24

Nauczyciele już mają dość??? A dopiero mówili, że mają za mało...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kowallosu235
+4 / 22

KOMUNISTYCZNY ZWIĄZEK NAUCZYCIELSTWA POLSKIEGO

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~trybitryb
-1 / 11

PiS już klęknął przed klerem, solidaruchami, rezydentami, a teraz klęknie przed nauczycielami... jeszcze tylko górnicy i rolnicy pozostali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Savim
+14 / 24

"Obyś cudze dzieci uczył!"...

Nie ma chyba dosadniejszego przekleństwa.

Pracuję w szkole specjalnej. Uczę muzyki i ... informatyki. Szkole dla dzieci z orzeczeniami o upośle..., wróć, niepoprawnie, z orzeczeniami o deficytach w stopniu lekkim i umiarkowanym.

Mój dzisiejszy dzień:

Pierwsza lekcja w klasie czwartej (godzina 8.50).
Na wejście wychowawczyni ich informuje mnie, że Pawełka (autystyk) boli ząb. Jest w kasku ochronnym. Oho, nie będzie lekko.
Odbieram go bezpośrednio od wychowawczyni (nie może ani na chwilę zostać sam) i prowadzę do pracowni muzycznej. Po drodze zarabiam kilka uderzeń jego głową o moje ramię, plecy i piersi - bo go boli - rozumiem - (pierwsza zasada pedagoga specjalnego, z której kiedyś się śmiałem ale już mi nie do śmiechu, rada starszej koleżanki: ZAWSZE uważaj na własną głowę. I zęby. Nigdy za blisko).
Może i ten kask chroni jego głowę przed rozbiciem ale na pewno nie moje ciało. Ciekawe co moja luba powie o tych siniakach, które teraz mam, dziś wieczorem...
No nic, lekcja.
Usiłuję podać temat.
Balansuję na krawędzi, starając się nie reagować na kolejne i kolejne uderzenia jego głowy o blat ławki, drżąc że zrobi coś gorszego (jeśli zauważy, że ktoś zainteresował się jego zachowaniem, zacznie uderzać odkrytymi częściami twarzy - już tak kiedyś było - a wtedy będzie masakra. Rozcięte łuki brwiowe, wargi, nos, krew...)
Czekam aż przyjedzie, zawiadomiony, jego rodzic żeby zabrać go do dentysty.

Kiedyś mieliśmy w szkole dentystę ale jakiś gowin rządowy zapytał kiedyś: "A po co?" i zabrali. I nie ma.

Przekrzykuję Pawełka żeby coś dzieciom z lekcji przekazać.
Nie mam co narzekać. Przecież mam dodatek za trudne warunki pracy. Osiemdziesiąt trzy złote. I wakacji mam dwa miesiące. I ferie. I czego ja w ogóle chcę?
Wiecie czego chcę?

PIENIĘDZY!

TAK, CHCĘ, ŻĄDAM PIENIĘDZY!!!

Nie dla mnie, nie na moją pensję. Dla Oświaty. Żeby w każdej szkole był dentysta. I pielęgniarka. I żeby szkoła mogła kupić dla Pawełka BEZ ŻEBRANIA w starostwie kaftan egzoszkieletyczny spowalniający ruchy (bagatela, 35 tysięcy...). Żeby nie mógł zrobić sobie krzywdy. Boże jak mi go żal...

Przyjeżdża Mama Pawełka. Minęła godzina.
Przede mną jeszcze tylko osiem...

Masz rację, @bbjkmkll. Wywal mnie na bruk. Wyślij swoje dzieci do prywatnej szkoły. Napisz do mnie kiedy już opłacisz czesne za pierwszy miesiąc.
Masz rację, @SARs9504, założę prywatną szkołę i będę doił kasę z rodziców, którym ledwie starcza na rehabilitację ich niepełnosprawnych dzieci. Świetne rozwiązanie.
Masz rację, @Kowallosu235 Jak ktoś śmiał za komuny zakładać związek broniący praw nauczycieli?! No ale, masz rację, ma komusze korzenie. Precz z nim. Beee.
Masz rację, @gozerianka - tęsknię za czasami kiedy - gdy dziecko rozbiło głowę - mogło pójść do szkolnej pielęgniarki. Bardzo tęsknię.

Jedyne dwa problemy dzisiejszej oświaty w Polsce to
1) DEBILE na stołkach, którzy każą mi, staremu nauczycielowi uczyć w podstawie programowej, dzieci, które nie potrafią się nawet podetrzeć, PROGRAMOWANIA i OBSŁUGI CYBERNETYCZNEJ URZĄDZEŃ ELEKTRONICZNYCH i całej masy podobnych bzdur oraz
2) zwyczajnie:
BRAK, straszny brak funduszy na podstawowe materiały, książki, sprzęt...
/Pracujemy sobie na komputerach z epoki Gierka a ja opowiadam im o jakimś tam Windowsie 10 i chmurze, i ajajaajpadzie...

Lubię uczyć. Przy tym zawodzie trzyma mnie wciąż jeszcze pasja a nie wyrachowana ekonomia.

Jeszcze.

Jeszcze.

A potem czytam takich: @bbjkmkll, @gozerianka @SARs9504, @Kowallosu235 i wiecie co? Coraz bardziej mam ochotę zostawić to wszystko tzw. młodym nauczycielom. Którzy na wejście pytają o wysokość zarobków. Bo przyszli do oświaty na chwilę, na przetrwanie, szukając pomysłu na siebie. A potem skrupulatnie sprawdzają czy zapis w dzienniku się zgadza. Spędzają zajęcia na zapisywaniu druczków do Ipetu, do dziennika, do ukochanej... Biorą kasę i nie zostawiają po sobie NIC. Ani w głowach, ani w sercach swoich wychowanków. Mijają ich zamiast spotykać.

Strasznie mnie spaczyła ta ko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ciekawska_11111111
+1 / 3

@Savim A ile godzin w tygodniu pracujesz? 18? 20? a może 25? bo mój etat to 40 godzin? Co takiego robisz poza uczeniem dzieci w godzinach pracy że masz obniżony etat do 18 godzin? Po lekcjach udzielasz korepetycji z grania na jakimś instrumencie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~BogaczNauczyciel
+5 / 9

@Savim @Savim Dokładnie. Nauczyciel ma wpływ na wychowanie przyszłego pokolenia - aby to robić, musi godnie zarabiać. Co to jest płaca minimalna na start w pracy nauczyciela ? Po 10 latach jakieś godniejsze zarobki ? Ludzie! Nauczyciel uczy Wasze dzieci! To co wyniesie ze szkoły, przeniesie się na dalszy jego rozwój w życiu dorosłym. Wszyscy co krytykują nauczycieli są po prostu pustakami bo inaczej tego nie nazwę. Narzekacie na nauczycieli a nie wiecie ile pracy to kosztuje - co z tego, że są wakacje i ferie i inne ? A wiecie ile trzeba pracy włożyć po skończonych zajęciach aby się przygotować na następne ? Ile to problemów można sobie narobić z gówniakami, które wychodzą od takich pustaków jak co niektórzy tu piszą ? Ile nerwów trzeba zjeść ? Dziecko to nie jest przekładanie towaru na półce w sklepie albo kopanie rowów - tam jak coś spieprzysz to najwyżej dostaniesz zjebke i tyle a weź uszkodź dziecko ?! Np na lekcji W-f ? Prokurator, sąd... Aby ktoś dobrze wykonywał swoją pracę to musi godnie zarabiać aby nie mieć zmartwień. Nie ma co z ograniczonymi pustakami rozmawiać jeżeli dla nich kształtowanie młodego pokolenia stawiane jest na równi z kopaniem rowów, przenoszeniem towaru na półkach czy innymi tego typu zajęciami.

@pandoro, mały ograniczony umyśle, 1.4 tyś zł na rękę przez 5 kolejnych lat do dobre zarobki ? Po 10-15 latach jest 2x tyle, ale co to jest ? Miałeś kiedyś zajęcia z dziećmi ? Weź poprowadź jedną lekcję z klasą, gdzie masz 2-3 patologicznych bachorów, to powiesz, że to pierd... nawet za 5 tyś miesięcznie. A wyobraź sobie, że spotykasz takich bachorów w praktycznie każdej klasie co potrafią rozwalić lekcję a musisz poprowadzić jeszcze 6/7 lekcji ? Szkoda słów na takich ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pandoro
-2 / 2

~BogaczNauczyciel - dlaczego kłamiesz, manipulujesz i obrażasz innych. Każdy myślący wie że kłamiesz, więc daj już spokój...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pandoro
0 / 14

nauczyciele to grupa ludzi, którzy w tym kraju naprawdę dobrze zarabiają, ale najwięcej narzekają... Także w rozmowach prywatnych albo w internecie opisują swój dzień w pracy tak jakby inni ludzie nie pracowali... A jeśli dodać do tego ilość czasu przepracowanego, to żyją jak pączki w maśle... Ilu z nich odchodzi na emeryturę gdy może?? Każdy z nich mówi że doczekać się nie może, a potem to pracuje jak najdłużej! Dlaczego? Bo żyją jak pączki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2018 o 23:45

D Dragoo
+7 / 13

Zapraszam w sektor prywatny gdzie musisz wykazać się umiejętnościami żeby zasłużyć na dobrą pensję a nie tylko papierem i pretensjami do świata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
0 / 8

@Dragoo
Raczej włażeniem w dupę przełożonym i wyścigiem szczurów po trupach do celu.
A nauczyciele zasługują na swoje pensje jak nikt inny, jak wygląda gospodarka kraju bez systemu edukacji, wystarczy spojrzeć na Afrykę Subsaharyjską.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ciekawska111111
-1 / 3

@Dragoo Owszem zasługują, ale pracują na nie cale pół prawdziwego etatu( 18 godzin) to i wynagrodzenia mają za pół etatu!
Niech zaczną pracować normalnie to będą mieli 2 swoje obecne pensje!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
-1 / 3

@zaymoon Ja na swoją pensję też zasługuję jak nikt inny. Tylko ja muszę zapracować wykazać się udowodnić że papier mam nie bez powodu i że jestem tyle i tyle warty na rynku. A pierwszy lepszy nauczyciel przychodzi z dwoma fakultetami i każe do siebie mówić profesorze a ledwo magistra mają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nikos2002
+3 / 7

W dupach się poprzewracało!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~143r1f
+1 / 3

może w końcu likwidacji komisji edukacji????

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lukson997
+2 / 4

W dupach się poprzewracało. Kilka miesięcy wolnego i wiecznie im mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
0 / 8

Ale się tutaj nazbierało nieuków, którzy mają w końcu okazję poszczekać na znienawidzonych nauczycieli, za to że ci im nastawiali (dalej stawiają) jedynek za głupotę i lenistwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ted2
0 / 2

za niecale 1,5 roku bedzieciw mieli nowe wybory do parlamentu..., wybierzcie sobie tak byscie mieli wszystko!!!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ciekawska1111
+5 / 7

Pytanie jest jedno dlaczego etat nauczyciela wynosi 18 godzin? Rozumiem jeszcze, ze nauczyciel języka polskiego musi mieć czas żeby sprawdzać wypracowania, matematyki żeby sprawdzać klasówki- w końcu są to dwa bardzo ważne przedmioty... Nie rozumiem natomiast dlaczego nauczyciel wf, plastyki, muzyki i innych ogonów ma tak mały etaty? Chyba tylko po to aby po pracy na sali gimnastycznej organizować płatne zajęcia pozalekcyjne. Jeżeli ja chodziłabym do pracy na nie całe pół etatu to miałabym wynagrodzenie za pół etatu a nie za cały!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~audyt
+1 / 9

zatrudnij się jako nauczycielka, odpowiesz sobie na to pytanie bardzo szybko, bo teraz tłumaczenie takim ignorantom jak ty nic nie da! a teraz pomarudź po swojemu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pietrok
+2 / 4

Wbrew pozorom nauczyciele muszą wykonywać całkiem sporo papierkowej roboty. Niektórzy już parę tygodni przed 1 września zaczynają pracę, bo są poprawki i trzeba przygotować akademię na początek roku. Ponadto każdy nauczyciel zobowiązany jest do stworzenie szczegółowego planu zajęć na cały rok łącznie z tematami, z którego musi się na bieżąco rozliczać (dotyczy to również wf, plastyki, muzyki i.t.p.). Pod koniec września nauczyciele mają również swoją konferencję, na której omawiany jest ogólny. Nauczyciele muszą się dodatkowo zapoznawać z każdą zmianą podstawy programowej i z nowymi podręcznikami. Jeśli chodzi o obowiązki w ciągu roku, to masz przygotowywanie się do lekcji (dostosowywanie ilości materiału do możliwości klasy, przygotowywanie materiałów spoza podręczników(jeśli nauczycielowi zależy na zainteresowaniu uczniów), układanie sprawdzianów oraz sprawdzanie prac). Ponadto każdy nauczyciel musi zwracać uwagę na jakiekolwiek niepokojące zachowania uczniów n.p. drażliwość, zaczepki, krótko- i długoterminowe zmiany nastrojów - może być to oznaka złych relacji w domu lub w szkole - jeśli dojdzie do jakiegoś incydentu związanego z takim uczniem, to nauczyciel musi mieć na papierze, że coś zauważył i zgłosił do odpowiedniej instytucji, bo inaczej może nawet wylecieć za niedopełnienie obowiązków. Jest również coraz większa grupa rodziców przeświadczonych, że sami wiedzą lepiej jak należy uczyć ich dzieci i nie mają oporów żeby dzwonić do nauczyciela po 20.
Jeśli chodzi o wolne, to nauczyciele nie mają wyboru na to, kiedy mają urlop(co dla mnie byłoby dość dużym dyskomfortem), a co do jego długości, to trwa on mniej więcej od drugiego tygodnia lipca do drugiego tygodnia sierpnia i około tygodnia w ferie zimowe(zakładając, że nauczyciel nie jedzie na kolonie) Pozostały czas wypełnia papierologia i konferencje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Snikcerik
+1 / 5

2 miesiące wakacji w roku płatne i jeszcze im mało?
Też bym chciał pracować 5-6 godzin dziennie i zgarniać taką kasę bo, bądźmy szczerzy, nauczyciele małych pensji nie mają, nawet ci dopiero co po dyplomie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arwena_22
+2 / 4

Ludzie trochę was nie rozumiem... Jak manifestują górnicy, którzy zarabiają duuużo więcej i dostają miliony dodatkowych profitów to wszyscy im przyklaskują, jak lekarze robią co chwila jakieś ruchy to jest dobrze. Natomiast nauczyciele ostatnio RZEKOMO dostali podwyżkę, która jest o wiele mniejsza niż media zapowiadały, a podwyżka nie została wypłacona od 1 kwietnia tak jak miała być i nie wiadomo czy zostanie, bo samorządy nie mają pieniędzy to oni nie mogą nic powiedzieć. To są mimo wszystko ludzie po studiach, a obecnie zaczynając pracę w szkole zarabiają praktycznie minimalną stawkę i mogą awansować dopiero po wielu latach pracy. Jednak wszyscy inni mogą zarabiać tylko nauczyciele nie. I powiem wam, że nawet nie wiecie jaka to jest stresująca i odpowiedzialna praca. I gówno prawda, że pracują 18 czy 20 godzin. Większość organizuje kółka, zajęcia wyrównawcze, za które NIKT IM NIE PŁACI, w domu muszą przygotowywać materiały do następnych zajęć, wypełniać bardzo dużo papierologii wszelakiej, sprawdzać prace uczniów itp. Nie mówiąc jeszcze o użeraniu się z rodzicami, którzy co nie zrobisz mają pretensje. Jak dziecko w przedszkolu nie zjadło obiadu to matka się czepia "czemu pani go nie nakarmiła", a jak z kolei zachęcają do jedzenia i mówią, żeby zjeść chociaż połowę to inna matka mówi "jak pani może zmuszać moje dziecko do jedzenia skoro nie chce" i dziesiątki innych sytuacji. w Cały czas muszą się dokształcać, robić kursy, mają częste wizytacje, oceny zawodowe.
Mam obydwoje rodziców nauczycieli i widzę ile ich kosztuje ta praca. Tata ją zmienił kilka lat temu, mama dalej tkwi w szkole, ponieważ lubi mimo wielu trudności pracę z dziećmi, ale jak widzę jaka wykończona wraca po całym dniu i siada do książek/dzienników/sprawdzianów/komputera to nie mogę słuchać tego głupiego gadania, że nauczyciel ma lekko. Ja obecnie pracuję w popularnej sieciówce fast food i po ciężkim zapieprzu, gdzie nie mam czasu sobie na tyłku usiąść wracam nawet w połowie mniej zmęczona niż moja mama po swojej pracy, gdzie cały czas jest stres, odpowiedzialność i czepialscy rodzice

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fallextrem
-2 / 6

Proszę, zapraszam do sektorów prywatnych, gdzie na początek macie umowę zlecenie przez X lat (ale możliwość awansu), mityczne premie za wyrobione progi I pracę 7 dni w tygodniu, bez płatnego urlopu, bez chorobowego (nawet na ratowanie zdrowia, bo wy nauczyciele musicie chore gardła leczyć. I tu wam powiem sekret, dobry nauczyciel nie musi drzeć japy żeby ktoś go posłuchał. Zróbcie coś żebyście nie musieli drzeć gęby, to i urlopy będą rzadsze). Podczas studiów pracowałam w sklepie i na 12h stania na nogach i rozmawiania z klientami (oj, mnie też gardło bolało, ale wasze nauczycielskie tyle mówią w ciągu tygodnia, a nie jednego dnia) miałam 15 minut przerwy, a nie 15 minut co 45 minut. Całą drogę edukacji dobrych nauczycieli mogę policzyć na palcach jednej ręki, a swój sukces zawdzięczam jedynie swojej ciężkiej pracy w domu. W mojej podstawówce nauczycielem angielskiego była córka pani dyrektor, która przez 7 lat (od zerówki) nie nauczyła niczego i nikogo. Człowiek, który mówi KOMFORTEJBUL albo ANOJING uczy dzieci do tej pory i nawet nie zdaje sobie sprawy z własnego debilizmu.
Nauczyciele wychowują nasze dzieci? To może zamiast 3/4 roku jeździć na wycieczki, do kina, teatrzyku I innych bzdet, zacznijcie je uczyć, żeby w domu nie musiały siedzieć nad książkami. Wtedy będę miała czas zabrać je do kina wtedy kiedy ja będę chciała i na to, co ja będę chciała.
Te wszystkie wycieczki to też wasze wożenie dupy za darmo.
Pracowałam też kiedyś w kinie, gdzie grupa dzieci płaciła za bilety i opiekunowie mieli bilety za darmo. Do tego kawka gratis, więc co robiły panie nauczycielki? Dzieci wchodziło 35 na seans, więc tu się należy 4 bilety dla opiekunów. Z dziecmi były 2 panie nauczycielki ale one zawsze wiedziały ile biletów Gratis '' IM SIĘ NALERZY''. Panie nie płaciły więc za 35 biletów ale za 33, 2 dzieci miało bilet - opiekun, więc jak każde dziecko zapłacilo 10 zł - 20 zł zostało na ciasteczko do darmowej kawy. Bo sadzały dzieci na filmie i hyc do kinowej kawiarni, 2h ploteczek i godziny płatne z naszych podatków. Takich mamy nauczycieli i uważam, że zarabiają stanowczo za dużo jak na poziom, który sobą reprezentują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mr_Sinister
-1 / 3

@fallextrem Napisałaś "nalerzy" i to już niestety pokazuje Twój poziom. "Nauczyciele wychowują dzieci" - bzdura nad bzdurami i wymyślona takich super rodziców jak Ty, którzy zamiast wziąć odpowiedzialność za rozwój własnego potomstwa przerzucają ja na nauczycieli, którzy w najlepszym wypadku widują się z nimi po parę godzin w tygodniu (poloniści, matematycy) - oczywiście w trakcie trwania zajęć w klasie z dwudziestoma kilkoma uczniami . Nie będę nawet próbował dyskutować a propos tego, że szkoła może jedynie ewentualnie pomóc w wychowaniu a nie zastąpić rodziców i najbliższe otoczenie, ponieważ to jest tak oczywiste, że aż boli. Najwyraźniej niektórych boli równie mocno jak myślenie. A swoją drogą: czemu nie odwrócić pytania - skoro wszyscy twierdzą, że tak git jest w tych szkołach to czemu nie robicie wszyscy studiów pedagogicznych i nie lecicie na te w sumie jedne, wielkie, płatne wakacje? Łatwiej obrzucić błotem, prawda? Niekoniecznie po polsku, niekoniecznie gramatycznie, ale za to zawsze z toną żółci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fallextrem
0 / 0

@Mr_Sinister Jakbyś nie zauważył, to właśnie "NALERZY" jest w cudzysłowie, bo reprezentuje SARKAZM. Ale nie każdy umie w sarkazm, to rozumiem. To nauczyciele mówią, że wychowują cudze dzieci, z czym się właśnie nie zgadzam, ale Ty tego nie wyłapałeś, super inteligencie. Właśnie chcę wychowywać moje własne dziecko, ale nie mam na to czasu, bo zamiast robić w szkole, to co ma robić w szkole, przynosi sterty prac domowych: idiotyczne malowanki, kartki do zrobienia na święta i inne bzdety. Lekcje wyglądają tak, że te prace domowe się sprawdza, a przez resztę z 45 minut - zadaje kolejne prace. Chcę wychowywać swoje dziecko, a szkoła ma je uczyć, więc czemu jakiś popapraniec na godzinie wychowawczej tłumaczy mojemu dziecku coś, z czym się nie zgadzam? Dlaczego ja je muszę uczyć w domu i na kursach, żeby cokolwiek umiało, bo nauczyciele są zajęci durnymi teatrzykami, wycieczkami do zoo itd?
Na szczęście mamy wolność wyboru, dlatego nie idziemy wszyscy na studia pedagogiczne. Niektórzy po prostu się do tego nie nadają i zdają sobie sprawę z tego ZANIM zaczną pracować w szkole. Niestety, nie wszyscy nauczyciele sobie z tego zdali sprawę jeszcze na studiach.
Tona żółci nie bierze się z niczego. Kiedy całe klasy chodzą na korepetycje, do szkół językowych i kogo stać, ten kształci swoje dzieci u DOBRYCH nauczycieli, a nie tych w szkole. Przed maturą cała moja klasa poszła na płatny kurs fizyki. Banda baranów co? No niekoniecznie, bo z matematyki mieliśmy nauczyciela, przy którym najgorszy wynik z rozszerzenia oscylował na granicy 70%. Po kursie z fizyki też wszyscy sobie poradzili i kończą lub już skończyli studia na politechnikach w Warszawie, Wrocławiu, czy Krakowie itd. I bynajmniej, nie jest to sukces nauczycieli (oprócz matematyki), a nasz i naszych rodziców, którzy płacili za korepetycje.
PS. Jak już tak koniecznie musisz poprawiać moje domniemane błędy, to nie stawiaj spacji przed znakami interpunkcyjnymi, pisz koniecznie gramatycznie i koniecznie po polsku, a nie tak jak tutaj. Od kilku lat prawie nie używam języka polskiego na co dzień, ani w pracy ani w domu, więc o jakieś kropko - przecinki nie zamierzam się spinać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mr_Sinister
0 / 0

@fallextrem Przepraszam za argumenty ad personam, jednak sens mojej wypowiedzi podtrzymuję. Nauczyciele od zawsze byli idealnym kozłem ofiarnym z powodu pracy, której specyfika nie pozwala porównać jej z większością innych. Zgoda - nie wszyscy powinni pracować w szkole, tak jak nie wszyscy w ogóle powinni iść na studia. Te dwie kwestie zresztą wydają mi się zresztą mocno powiązane. Tak czy inaczej jednak nauczyciele powinni mieć dobre płace i to w ogóle nie ulega kwestii. Sam byłem nauczycielem i uciekłem od tego po 3 latach i awansie zawodowym, ponieważ szkoła po prostu niszczy fizycznie i psychicznie. Zdecydowanie wolę ten straszny sektor prywatny. Możesz mi wierzyć lub nie, ale nawet w handlu i bezpośrednim kontakcie z klientem nie znajdziesz tyle głupoty, nienawiści i całkowitego braku racjonalnego podejścia co w relacjach nauczyciele - rodzice. Mało tego, mam znajomą, która pracuje w żłobku w zupełnie innej części Polski i właśnie z powodu rodziców, czy też ich podejścia, zastanawia się czy wrócić do pracy po macierzyńskim, więc najwyraźniej problem jest głębszy i zaczyna się dużo wcześniej niż w szkole. To właśnie większość rodziców ma tak naprawdę w głębokim poważaniu to co się z ich dziećmi dzieje i zrzuca to na karb szkoły i nauczycieli. Moje dziecko zaczęło pić/palić/przeklinać/mieć kiepskie oceny/być agresywne (niepotrzebne skreślić)? To na pewno nie moja wina, to pewnie szkoła, względnie rówieśnicy, muzyka, filmy lub gry komputerowe. Jeżeli wśród tej całej zgrai jest ktoś kto podchodzi poważnie do tematu wychowania swojej pociechy to chwała mu za to, ale niestety społeczeństwo jako całość równa do najniższego wspólnego mianownika. Z innej beczki: wiesz jaki miałem dodatek za wychowawstwo? Było 60 zł brutto miesięcznie. Za telefony, raporty, całą papierologię i użeranie się z rodzicami mającymi pretensje o wszystko i wypłakującymi oceny swoim dzieciom. Dodam, że dzieciom, które na przykład: "zapominają" przyjść lub nauczyć się na wyproszoną przez wychowawcę poprawę oceny właśnie. Myślisz, że naprawdę ktoś przy zdrowych zmysłach z własnej woli podjąłby się czegoś takiego za takie pieniądze? Co do misji, powołania czy co tam teraz z ambon będą krzyczeli: pełna zgoda - bycie nauczycielem to misja, jednak nie można po dniu spędzonym na słuchaniu głosu powołania lecieć dorabiać do "Tesco" na nocki po to by następnego dnia znów z uśmiechem witać swoje kochane urwisy, prawda? Co do pracy domowej: sam widziałem przykłady pracy zadawanej na zasadzie "bo tak", bez większego sensu i przemyślenia, jednak jak mawiali starożytni "repetitio est mater studiorum", zaś plany całkowitej likwidacji zadań domowych uważam za wręcz groźne. Zadania domowe są nie tylko przydatne, ale wręcz niezbędne w procesie nauki. Oczywiście wtedy kiedy praca domowa jest przemyślana i zadana przy materiał powtórzyć i utrwalić. I tu przechodzimy do kwestii godzin: jeśli zadajesz taką pracę to niepedagogicznym jest jej nie sprawdzić, zaś by uniknąć trawienia na to połowy lekcji sprawdza się ją na przykład zbierając zeszyty czy ćwiczenia i proszę - otóż i godziny poza szkołą, które czy to biolog, czy chemik czy anglista, polonista lub matematyk spędza na pracy, gdy ostatni dzwonek dawno już przebrzmi. Oczywiście są też i inne powody dodatkowych godzin. Trochę się rozpisałem, bo to temat rzeka, jednak sprawa nie jest tak czarno-biała jak niektórzy starają się ją przedstawiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~qwi
0 / 2

Wszystkie ferie i wakacje płatne na liście płac, każdy by tak chciał JAKĄ STAWKĘ GODZINOWĄ MAJĄ ? ? ? ? ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mr_Sinister
0 / 4

Tak z ciekawości wszedłem i się nie pomyliłem: mnóstwo bezmózgiej gimbazy plującej na nauczycieli. Życzę wam wszystkim byście popracowali trochę w szkole - ciekawy jestem jak bardzo anty bylibyście nastawieni. A do tych wszystkich od prywaty i "półetatów" - fizycznie nie jest możliwe by pracować 40 godzin w tygodniu siedząc w szkole i ucząc cały czas, ale to zapewne zbyt trudne do zrozumienia dla niektórych. Jasne, są nauczyciele, których należałoby wyrzucić i, szczerze mówiąc, nigdy nie rozumiałem tego, że nauczyciel WF ma takie same warunki zatrudnienia jak biolog , polonista czy fizyk, ale tak czy inaczej to nie kaszka z mleczkiem. Ja pracowałem jako nauczyciel 3 lata i uciekłem do tej prywaty właśnie - jasne, są minusy, ale w życiu bym do publicznej szkoły nie wrócił. Tylko tępaki nie mające pojęcia o tym jak to wygląda od kuchni potrafią takie farmazony wstawiać. I jeszcze te bzdury o BARDZO DOBRYCH zarobkach - toż to tylko śmiać się z tego możn, bo płacz i tak nie pomoże. Trochę mi żal tych wszystkich co to nawet nie sprawdzą, nie dowiedzą się tylko w jakąś propagandę wierzą. Takie fajne bydełko co to jak już 18 skończy to będzie głosowało zgodnie z oficjalną wykładnią i "sondażami".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+3 / 5

Czemu pracy nie zmienią skoro twierdzą, że za mało zarabiają?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Pppipp
+1 / 3

Sranie w banie. Luksusowa prostytutka ciężej pracuje niż nauczyciel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~demonwludzkiejskorze
+1 / 1

Pokolenie F2 witam was na świecie. Wszystko zrujnujecie! Do dzieła!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~takjest123
0 / 2

Zwolnijmy połowę nauczycieli jest ich za dużo. Powinni pracować 40 godzin tygodniowo na pełnym etacie, nie tak jak teraz niepełne 20.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tyur56u5r
+1 / 1

Niech zmienią pracę, wezmom kredyt...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mapotek
+1 / 5

Za Co? Poziom edukacji padl na ryj. Spoleczenstwo jest niedouczone. Raczej uciac 1000

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ktośta
0 / 4

No niezłe wpisy. W 2/3 wpisy ludzi, którzy wiedzą co to jest szkoła, bo do niej chodzili. Sarkazm. Szkoła to nie 18 czy nawet 25 godzin. Lekcja ma być ciekawa, więc trzeba ją przygotować. Potem trzeba sprawdzić, czy uczeń już umie - a więc klasówka, sprawdzian. Powiem Wam, że z matematyki to w godzinę sprawdzianu się nie sprawdzi, a praca klasowa to i 5 godzin. A jak ma się 5 klas do nauczania? Wychodzi na to, że nauczyciel pracuje 50 godzin tygodniowo. Oczywiście dobry nauczyciel. Bo kiepski powie: otwórzcie książki i przeczytajcie.
A płaca po 25 latach pracy? 2800 zł na rękę. No czego narzekam. Tyle wolnego!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fallextrem
0 / 0

Jeśli Twoje lekcje są ciekawe, to chwała Ci za to, ale znacznej większości nie są. Znam nauczycieli, którym się należą setki złotych za lekcję, ale znam i takich (niestety większość), którzy powinni dopłacać za marnowanie czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ktośta
+5 / 5

A i jeszcze jedno dla niedoinformowanych. Obecnie jest właśnie Wasze upragnione 40 godzin pracy dla nauczyciela. Z tym, że 18-24 przy tablicy, a reszta to konsultacje, kółka zainteresowań, wywiadówki, zebrania, konferencje, rady pedagogiczne i szkoleniowe - wszystko to w ramach 40 godz, a więc żadnej dodatkowej kasy.
Ale lepiej paplać w necie trzy po trzy nie mając pojęcia o danym zawodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ll
0 / 2

Wypłata zależna od wyników matur i tyle, tak jak w innych branżach premia od sprzedaży i wyników

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ihahaha
0 / 0

Buhahahaha - gratulacje - właśnie pobił(e/a)ś rekord głupoty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-3 / 3

Nie mam nic przeciwko podniesieniu płacy nauczycielom, gdyż oni jak w tym kabarecie, gdy nauczyciel mówi do mądrzącego się ucznia: "Może jak chcesz, to zamień się ze mną miejscami, ty weźmiesz moją płacę, a ja twoje kieszonkowe"... i odpowiedź: "Nie dziękuję, mnie nie kręci wolontariat". Ale ten ZNP z tym pogibanym oszołomem Broniarzem, zmieniającym zdanie jak chorągiewka i nastawionym tylko na walkę z PIS... coś tu śmierdzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2018 o 23:19

avatar ~zaćmienie_umysłu
+2 / 2

Ten pan wszystkich odwołuje. Sławomir Zbrodniarz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F franiu07
+1 / 1

nie nauczyciele tylko pokomunistyczny ZNP ze swoich czerwonym przywódca Broniarzem na czele. za PO-PSL owszem strajkowali, ale nie słyszałem, aby żądali 1000 zł podwyżki. poza tym nauczyciele nie mają prawa narzekać, a jak się nie podoba to niech zmienią pracę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ShuiMa
+1 / 1

No chyba se jaja robią. Podstawówka, gimbaza, licbaza, studia - wszystko o dupe potłuc, tyle wam powiem. W dodatku studiowałam na uniwersytecie pedagogicznym i Ci pedagodzy którzy z niego wyjdą będą tak samo o dupe potłuc. Najpierw niech sobą coś reprezentują a nie drą ryja o pieniądze. Jak ktoś umie tylko rozkazywać czytać przez 45 min rozdział albo przepisywać książkę to nawet obecna pensja mu się nie należy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2018 o 1:21

O konto usunięte
+1 / 1

Uwielbiam socjalistyczne pompowanie inflacji - "dajcie bo nam się należy".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~akatta
+1 / 1

Skoro mają dość, to po co im więcej? ;/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Irenka_22
0 / 0

Dobry nauczyciel nie zostanie w pracy, gdy na rękę dostaje grosze. Ja mam 2850 ze wszystkimi dodatkami, 20-letni staż, dyplomowanie. I OD NASTEPNEGO ROKU ZMIENIAM PRACE.
Ciekawa jestem, kto zostanie w zawodzie. I jak bardzo wyedukowane dzieci ze szkoły wyjdą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem