@Zemrzyk
W/g prawa w wielu stanach, badanie alkomatem to przymusowy zabieg medyczny na który policja potrzebuje nakazu sądowego; stąd te idiotyzmy z "udowadnianiem trzeźwości" których pełno na YT
Co jest w tym idiotycznego? Jest to jedyny słuszny sposób. Karanie kogoś za posiadanie jakiejś ilości alkoholu we krwi, jest bezsensowne, bo każdy organizm inaczej reaguje na alkohol. I niektórzy mogą mieć zdecydowanie lepszą percepcję, szybkość reakcji itp. z 1 promilem, niż inni z 0,2 promila.
@daro97 to jest słuszny sposób? Zrobienie "jaskółki" albo przejście prosto parę metrów? Puknij się w czoło. Sam po sobie wiem, jak po imprezach wracało się do domu i matka ze zdziwieniem rzucała "nic nie piłeś na tym grillu?" - a po paru minutach nie byłem w stanie sam butów ściągnąć. Ale zgadzam się, że niektórzy nawet mając 0,2 promila nie ogarniają. Więc dla mnie rozwiązanie jest proste: każdy kierowca za kółkiem powinien być bezwzględnie trzeźwy, tak jak to jest chociażby w Czechach, na Słowacji czy Węgrzech. I nie trzeba by było zabaw w zgadywanie "kto mając 0,2 ogarnia, a kto nie".
@daro97 zabawne, że gdy dojdzie do tragedii z udziałem pijanego kierowcy, to na forach burza, jak to powinno skutecznie walczyć się z nietrzeźwymi na drogach... A jak zdarzy się tydzień bez takiej tragedii? Nagle trafiają się "mondrzy", dla których wystarczy debilny test trzeźwości, polegający na zrobieniu paru kroków po prostej linii, albo żonglerka...
Hmm... nigdy nie jechałem po pijaku i to potępiam, ale z drugiej strony testy pt. zrób jaskółkę albo żonglerka tak jak w tym przypadku nie są głupie. Facet nawet gdyby miał 1,5 promila, to udowadnia że jest w stanie prowadzić, bo nie alkohol nie opóźnił jego reakcji... Mimo prawo musi być proste i takie samo dla wszystkich, więc lepiej że jest tak jak jest. W przeciwnym wypadku Mirek z Januszem próbowaliby udowadniać przed sądem, że mając 3 promile prowadzą lepiej od trzeźwej żony.
@blizzarder, problem z alkoholem leży nie tylko w szybkości reakcji, ale też w ocenie odległości.
Oczywiście po alkoholu nie jeżdżę, choć ja np. mam różne problemy zdrowotne z układem pokarmowym, coś zjem nie tak i zaraz mi się bardzo pogarsza percepcja psychiczna, poza tym źle sypiam.
I powiem szczerze, bywa że muszę popracować coś zrobić i wtedy jedno piwo mi pomaga dużo lepiej niż kawa czy herbata, osobiście po jednym piwie z pewnością bym był dużo bezpieczniejszym kierowcą niż po felernym obiedzie. Niestety czasem trzeba jechać i przy złym samopoczuciu to jedno piwo by mi bardzo pomogło, ale nie wiem czy to by nie było przekroczeniem limitu, więc trzeba na trzeźwo co w moim przypadku nie znaczy bezpieczniej.
Czy oni tam nie mają alkomatów?
@Zemrzyk
W/g prawa w wielu stanach, badanie alkomatem to przymusowy zabieg medyczny na który policja potrzebuje nakazu sądowego; stąd te idiotyzmy z "udowadnianiem trzeźwości" których pełno na YT
Co jest w tym idiotycznego? Jest to jedyny słuszny sposób. Karanie kogoś za posiadanie jakiejś ilości alkoholu we krwi, jest bezsensowne, bo każdy organizm inaczej reaguje na alkohol. I niektórzy mogą mieć zdecydowanie lepszą percepcję, szybkość reakcji itp. z 1 promilem, niż inni z 0,2 promila.
@daro97 to jest słuszny sposób? Zrobienie "jaskółki" albo przejście prosto parę metrów? Puknij się w czoło. Sam po sobie wiem, jak po imprezach wracało się do domu i matka ze zdziwieniem rzucała "nic nie piłeś na tym grillu?" - a po paru minutach nie byłem w stanie sam butów ściągnąć. Ale zgadzam się, że niektórzy nawet mając 0,2 promila nie ogarniają. Więc dla mnie rozwiązanie jest proste: każdy kierowca za kółkiem powinien być bezwzględnie trzeźwy, tak jak to jest chociażby w Czechach, na Słowacji czy Węgrzech. I nie trzeba by było zabaw w zgadywanie "kto mając 0,2 ogarnia, a kto nie".
@daro97 zabawne, że gdy dojdzie do tragedii z udziałem pijanego kierowcy, to na forach burza, jak to powinno skutecznie walczyć się z nietrzeźwymi na drogach... A jak zdarzy się tydzień bez takiej tragedii? Nagle trafiają się "mondrzy", dla których wystarczy debilny test trzeźwości, polegający na zrobieniu paru kroków po prostej linii, albo żonglerka...
Hmm... nigdy nie jechałem po pijaku i to potępiam, ale z drugiej strony testy pt. zrób jaskółkę albo żonglerka tak jak w tym przypadku nie są głupie. Facet nawet gdyby miał 1,5 promila, to udowadnia że jest w stanie prowadzić, bo nie alkohol nie opóźnił jego reakcji... Mimo prawo musi być proste i takie samo dla wszystkich, więc lepiej że jest tak jak jest. W przeciwnym wypadku Mirek z Januszem próbowaliby udowadniać przed sądem, że mając 3 promile prowadzą lepiej od trzeźwej żony.
@blizzarder, problem z alkoholem leży nie tylko w szybkości reakcji, ale też w ocenie odległości.
Oczywiście po alkoholu nie jeżdżę, choć ja np. mam różne problemy zdrowotne z układem pokarmowym, coś zjem nie tak i zaraz mi się bardzo pogarsza percepcja psychiczna, poza tym źle sypiam.
I powiem szczerze, bywa że muszę popracować coś zrobić i wtedy jedno piwo mi pomaga dużo lepiej niż kawa czy herbata, osobiście po jednym piwie z pewnością bym był dużo bezpieczniejszym kierowcą niż po felernym obiedzie. Niestety czasem trzeba jechać i przy złym samopoczuciu to jedno piwo by mi bardzo pomogło, ale nie wiem czy to by nie było przekroczeniem limitu, więc trzeba na trzeźwo co w moim przypadku nie znaczy bezpieczniej.
Na trzeźwo bym tak nie zrobiła. Po pijaku może może
gorzej jakby wyjął glocka
ja po pijaku na skymasterze zapitalam jak wsciekly a na trzezwo ogarniam go z trudem