Jakiś psychol bez serca wrzucił szczeniaczka do rzeki. Pod wodą zobaczył go wędkarz, który podjął niezwykłą próbę ocalenia życia pieskowi. Wielki szacunek dla tego człowieka!
@blacksmith21 A wy myślicie że odkąd zakazali sprzedaży psów i kotów na targowiskach to co nagle suki przestały się szczenić ?
Czy wam się to podoba czy nie to właśnie ludzie robią.
Wielu pewnie powie że zawsze można oddać do schroniska owszem, można tyle że najpierw trzeba potrzymać szczeniaki przy suce przez te 2-3 tygodnie.
A potem jeszcze specjalnie jechać do schroniska powiedzmy 30-50 km w jedną stronę, czyli kolejne 2-3 h i jakieś 50 zł na paliwo.
Więc jeśli ktoś do tego zarabia 70 zł dziennie na rękę rachunek jest prosty...
@blacksmith21 To teraz jeszcze dolicz sobie kolejne 50 minut na powrót 10-15 minut na światłą / korki. kolejne 15 minut na poszukiwanie drogi kolejne 10 minut na znalezienie kartonu pozbieranie psów i wrzucenie do samochodu i już masz 2.5 h.
Skoro jeszcze się dało go uratować, to znaczy, że wrzucono go niedawno i co za tym idzie niedaleko.
Naprawdę Ci panowie nie widzieli nikogo? Może wykażę się małą wiarą w ludzi, ale może sami go wrzuciliby nakręcić super filmik z akcji ratunkowej.
@vetulae
Może. Może pies sam tam wskoczył, bo szukał atencji, albo nikt nikogo nie wrzucił tylko piesek tam stał i przyszła wielka woda? Może?
@MasterYoghourt
Wydaje się że żartujesz, ale dla pewności wyjaśnię, że kamerkę prawie każdy ma przy sobie, wiedzę o udzielaniu pomocy każdy posiadać powinien.
@Gambini zaznaczyłam, że może wykaże się małą wiarą w ludzi, ale myślę, że teraz dla internetowego poklasku ludzie robią takie rzeczy, że się włos jeży.
@MasterYoghourt
Rękawice rowerowe wskazują na rowerzystę, a oni często używają wspomnianej karetki.
Reanimacja człowieka, psa czy nawet kury odbywa się na tej samej zasadzie. Trochę inna metodą, ale założenie jest podobne. Jeśli nie ma innego wyjścia, to nawet improwizujemy, co właśnie robił człowiek z nagrania.
Ja nie wiem, dlaczego ludzie są takimi potworami. Naprawdę szczeniaczka nie można było komuś oddać? Albo do schroniska...
A już idąc brutalną metodą: lepiej już "szybko" się utopić niż dniami zdychać z głodu będąc przywiązanym do drzewa. A w ogóle to nie rozumiem... Jesli stać cię na to, żeby utopić szczeniaka, to dlaczego nie stać cię na to, żeby odrąbać mu łepek siekierą? Szybka śmierć, zwierzak się nie męczy... Jeśli już jesteś sadystą, to chociaż wykaż odrobinę litości i zabij szybko, nie pozwól się męczyć.
@zagrzech Dokładnie o to chodzi! Że co, że samodzielne zabicie zbrukałoby temu komuś ręce krwią? Że nie umiałby zabić? No to ciekawe jakim cudem umie przywiązać psiaka do drzewa i skazać go, świadomie!, na takie męki. A ręce ma czymś takim o wiele bardziej zbrukane.
@maggdalena18 Tu pewnie chodzi o inną analogię- psa zostawić to dla nich jak nie udzielić komuś pomocy(czytaj: a po co ja, skoro ktoś inny może), zostawiają śmierć psiaka w rękach natury więc... nie czują się odpowiedzialni. A zabicie go własnoręcznie... To już inna para kaloszy.
@lorwen Ja to wiem. Myślą, że nie mają w ten sposób krwi na rękach. Ale wyrzucić z samochodu, gdzie psa może ktoś znaleźć, albo sam da sobie jakoś radę. A przywiązać do drzewa to już co innego i tego zrozumieć nie mogę, bo nawet temu psu nie dają szansy.
@maggdalena18 Nie, to nie ma różnicy. Nawet jak przeżyje zostanie dzikim psem, może nawet pokrzyżuje się z wilkiem i stworzy najgorszą bestię naszych lasów- wilkopsa, który jest głupi, agresywny, ma silny instynkt łowiecki i zabija dla zabawy. Albo padnie z głodu. Lepiej już go uśmiercić raz a porządnie. Za dużo dzieci(dorosłych zresztą też) było zżeranych przez dzikie psy żeby pozwolic na to.
- a co na to katechetka lub duszpasterz tego psychola?
A propos - widział kto na jakiejś pobliskiej plebanii, psa albo kota? U nas w okolicy nic takiego nie zobaczysz
Niestety topienie szczeniaków i kociąt to nie jest jakieś odosobnione zjawisko. Od wieków tak się pozbywano niechcianych miotów zwierząt domowych. W Polsce jeszcze całkiem niedawno (lata 80-te) robiono to nagminnie nawet w dużych miastach. Na wsiach robi się tak do dzisiaj, tyle że zwierzęta topione są zazwyczaj w wiadrze, a nie w rzece. Minie jeszcze dużo czasu zanim to zjawisko się skończy, bo jest to kwestia pewnego typu mentalności. Wraz z postępem cywilizacyjnym, takie zachowania są coraz intensywniej potępiane i zwalczane, ale ludzie których tak wychowano są niereformowalni. Pokolenie traktujące zwierzęta jak rzeczy, musi po prostu wymrzeć. Ci, którzy pamiętają jeszcze czasu PRL-u, wiedzą o czym piszę. Na polskiej wsi w latach 80-tych było czymś nie do pomyślenia żeby się oburzać okrutnym świniobiciem, albo topionymi szczeniakami. Na własne oczy widziałem, jak dziecko rolnika popłakało się widząc zarzynaną świnię i za ten płacz dostało lanie od ojca. To był rolnik starej daty, wychowany w przeświadczeniu, że litowanie się nad zwierzętami jest przejawem słabego charakteru. W latach 90-tych to się zaczęło powoli zmieniać. Dzisiaj na polskiej wsi humanitaryzm wobec zwierząt nie jest już żadną egzotyką, nie mówiąc już o miastach. Ale zanim podmiotowe traktowanie zwierząt stanie się powszechne, miną jeszcze dziesięciolecia. Nie wiem jak to jest w innych krajach, ale podejrzewam, że im niższy stopień rozwoju cywilizacyjnego, tym wygląda to gorzej.
@Quant Przypadki, o których wspominasz to po prostu los zwierząt hodowlanych. To, że ktoś się użala nad szczeniaczkiem wyłowionym z rzeki, czy kotkiem wyciągniętym ze śmietnika to bardzo dobrze, bo takie przypadki uczą szacunku do innych istot i rzeczy, ale takie przypadki mają się nijak do rzeczywistości, szczególnie w rolniczych rejonach kraju. Jeśli gospodarzowi oszczeni się suka i ma 6 szczeniąt w miocie, to nawet jeśli znajdzie chętnych na 2-3 szczeniaki, co zrobić z pozostałymi? Pozwolić żyć, żeby głodowały, bo wszystkich wykarmić nie sposób, czy zakończyć żywot, w wydawałoby się mało humanitarny sposób? Ktoś zapyta, dlaczego w takim razie nie wysterylizował wcześniej? Bo to wybór: za 200 zł. lepiej wykastrować psa, czy kupić dzieciom ubrania do szkoły. Jeśli chodzi o ubój świń, czy bydła, to niestety dla tego zwierzęcia to coś nieuniknionego. Ta polędwica, golonka, czy schab w supermarketach nie biorą się z nieba, a stopień rozwoju cywilizacyjnego wpływa jedynie na to, jak wiele z tej rzeczywistości dociera do opinii publicznej.
Zgadzam się, że należy piętnować bestialstwo i dotyczy to zarówno wsi, gdzie np. pies całe życie spędza na 2 m. łańcuch, jak i miast, gdzie rodzice kupują dziecku w prezencie zwierzaczka, a tydzień później oddają do schroniska, gdzie ten spędza resztę swojego życia w klatce.
Ostatnio coraz więcej filmików o tym jak ktoś ratuje psa itd... jakaś nowa moda? wrzucę psa do wody a potem go uratuje ale będę filmował bo to takie ważne, ze ratuję psa. Potem hajs z jutuba się zgadza.
Ten psychol, który wyrzucił tego szczeniaczka mógł go po prostu oddać komuś kto da mu więcej miłości a nie wrzucać do do jeziora/rzeki.
@blacksmith21 No tak bo ludzie tak masowo biorą pieski, dlatego pełne schroniska są.
@blacksmith21 Albo po prostu humanitarnie zabić przy pomocy siekierki.
@vcxcv idź się lecz...
Przeciez w rzecze zwierze nie czuje bulu xd
@olo555
Widzę, że rośnie na demotach kolejny Komorowski. "zwierze nie czuje bulu" xD
@blacksmith21 a właściwie to wiadomo czy był jakiś psychol? Może jakaś bezdomna sunia miała szczeniaki i jeden jej czmychną?
@blacksmith21 A wy myślicie że odkąd zakazali sprzedaży psów i kotów na targowiskach to co nagle suki przestały się szczenić ?
Czy wam się to podoba czy nie to właśnie ludzie robią.
Wielu pewnie powie że zawsze można oddać do schroniska owszem, można tyle że najpierw trzeba potrzymać szczeniaki przy suce przez te 2-3 tygodnie.
A potem jeszcze specjalnie jechać do schroniska powiedzmy 30-50 km w jedną stronę, czyli kolejne 2-3 h i jakieś 50 zł na paliwo.
Więc jeśli ktoś do tego zarabia 70 zł dziennie na rękę rachunek jest prosty...
@komentarz_ponizej_poziomu 30-50 km i 2-3h jazdy, dawno się tak nie uśmiałem. Ja tyle pokonuję w max 50 minut samochodem ze średnią prędkością 60km/h
@blacksmith21 To teraz jeszcze dolicz sobie kolejne 50 minut na powrót 10-15 minut na światłą / korki. kolejne 15 minut na poszukiwanie drogi kolejne 10 minut na znalezienie kartonu pozbieranie psów i wrzucenie do samochodu i już masz 2.5 h.
Chinole
Skoro jeszcze się dało go uratować, to znaczy, że wrzucono go niedawno i co za tym idzie niedaleko.
Naprawdę Ci panowie nie widzieli nikogo? Może wykażę się małą wiarą w ludzi, ale może sami go wrzuciliby nakręcić super filmik z akcji ratunkowej.
@vetulae Dokładnie, kamerkę mieli, umiejętności ratowania także, taki zbieg okoliczności.
@vetulae
Może. Może pies sam tam wskoczył, bo szukał atencji, albo nikt nikogo nie wrzucił tylko piesek tam stał i przyszła wielka woda? Może?
@MasterYoghourt
Wydaje się że żartujesz, ale dla pewności wyjaśnię, że kamerkę prawie każdy ma przy sobie, wiedzę o udzielaniu pomocy każdy posiadać powinien.
@Gambini zaznaczyłam, że może wykaże się małą wiarą w ludzi, ale myślę, że teraz dla internetowego poklasku ludzie robią takie rzeczy, że się włos jeży.
@Gambini Każdy chodzi z GoPro na czole ? Każdy powinien mieć wiedzę z reanimacji szczeniaków ? Co ty piszesz ?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2018 o 8:33
@MasterYoghourt
Rękawice rowerowe wskazują na rowerzystę, a oni często używają wspomnianej karetki.
Reanimacja człowieka, psa czy nawet kury odbywa się na tej samej zasadzie. Trochę inna metodą, ale założenie jest podobne. Jeśli nie ma innego wyjścia, to nawet improwizujemy, co właśnie robił człowiek z nagrania.
@Gambini Zesraj się, a nie daj się.
@MasterYoghourt
Już?! Koniec argumentów i przechodzimy do ataków?! Szybko poszło.
@vetulae niekoniecznie. szceniak mógł sam trochę popływać zanim zwyczajnie brakło mu sił.
szczeniaczek do wody-źle, ludzki płód do kubła- dobrze....
Szacunek dla ratującego.
@Ania_M Myślę, że jeszcze musisz się trochę o życiu dowiedzieć. Niemniej, empatia to dobra rzecz.
@Ania_M Uwzględniasz też krowy, swinie i inne hodowlane zwierzęta czy piszesz tylko o pieskach i kotkach?
@Ania_M jak psy i koty, to nie należy zapominać również o myszkach, kretach i szczurach. Wszakże nie są one niczym gorszym.
Podczas wypalania traw giną takie male zwierzątka. Jakie są za to kary? groszowy mandat?
Porównanie niektórych ludzi do zwierząt, to obrażanie zwierząt.
Ja tam wolę koty... Ale szacun dla osoby która się podjeła próby ratunku.
@zagrzech kiedyś na wsiach topienie kotów i psów to był standard. Kilkanaście lat temu dziadek sąsiada zakopał 8 kotów, jednego udało się uratować.
Tak z ciekawości spytam: skąd wiecie że ktoś go wrzucil do wody? Ktoś to widział?
Ja nie wiem, dlaczego ludzie są takimi potworami. Naprawdę szczeniaczka nie można było komuś oddać? Albo do schroniska...
A już idąc brutalną metodą: lepiej już "szybko" się utopić niż dniami zdychać z głodu będąc przywiązanym do drzewa. A w ogóle to nie rozumiem... Jesli stać cię na to, żeby utopić szczeniaka, to dlaczego nie stać cię na to, żeby odrąbać mu łepek siekierą? Szybka śmierć, zwierzak się nie męczy... Jeśli już jesteś sadystą, to chociaż wykaż odrobinę litości i zabij szybko, nie pozwól się męczyć.
@zagrzech Dokładnie o to chodzi! Że co, że samodzielne zabicie zbrukałoby temu komuś ręce krwią? Że nie umiałby zabić? No to ciekawe jakim cudem umie przywiązać psiaka do drzewa i skazać go, świadomie!, na takie męki. A ręce ma czymś takim o wiele bardziej zbrukane.
@maggdalena18 Tu pewnie chodzi o inną analogię- psa zostawić to dla nich jak nie udzielić komuś pomocy(czytaj: a po co ja, skoro ktoś inny może), zostawiają śmierć psiaka w rękach natury więc... nie czują się odpowiedzialni. A zabicie go własnoręcznie... To już inna para kaloszy.
@lorwen Ja to wiem. Myślą, że nie mają w ten sposób krwi na rękach. Ale wyrzucić z samochodu, gdzie psa może ktoś znaleźć, albo sam da sobie jakoś radę. A przywiązać do drzewa to już co innego i tego zrozumieć nie mogę, bo nawet temu psu nie dają szansy.
@maggdalena18 Nie, to nie ma różnicy. Nawet jak przeżyje zostanie dzikim psem, może nawet pokrzyżuje się z wilkiem i stworzy najgorszą bestię naszych lasów- wilkopsa, który jest głupi, agresywny, ma silny instynkt łowiecki i zabija dla zabawy. Albo padnie z głodu. Lepiej już go uśmiercić raz a porządnie. Za dużo dzieci(dorosłych zresztą też) było zżeranych przez dzikie psy żeby pozwolic na to.
@Iorwen Tak, ok, tylko ja porównywałam z przywiązaniem do drzewa - czymś wg mnie najgorszym, bo zwierzak zdycha z głodu.
Jaki biedny piesek.. :( sam niech sie debil tak wrzuci do rzeki
- a co na to katechetka lub duszpasterz tego psychola?
A propos - widział kto na jakiejś pobliskiej plebanii, psa albo kota? U nas w okolicy nic takiego nie zobaczysz
Niestety topienie szczeniaków i kociąt to nie jest jakieś odosobnione zjawisko. Od wieków tak się pozbywano niechcianych miotów zwierząt domowych. W Polsce jeszcze całkiem niedawno (lata 80-te) robiono to nagminnie nawet w dużych miastach. Na wsiach robi się tak do dzisiaj, tyle że zwierzęta topione są zazwyczaj w wiadrze, a nie w rzece. Minie jeszcze dużo czasu zanim to zjawisko się skończy, bo jest to kwestia pewnego typu mentalności. Wraz z postępem cywilizacyjnym, takie zachowania są coraz intensywniej potępiane i zwalczane, ale ludzie których tak wychowano są niereformowalni. Pokolenie traktujące zwierzęta jak rzeczy, musi po prostu wymrzeć. Ci, którzy pamiętają jeszcze czasu PRL-u, wiedzą o czym piszę. Na polskiej wsi w latach 80-tych było czymś nie do pomyślenia żeby się oburzać okrutnym świniobiciem, albo topionymi szczeniakami. Na własne oczy widziałem, jak dziecko rolnika popłakało się widząc zarzynaną świnię i za ten płacz dostało lanie od ojca. To był rolnik starej daty, wychowany w przeświadczeniu, że litowanie się nad zwierzętami jest przejawem słabego charakteru. W latach 90-tych to się zaczęło powoli zmieniać. Dzisiaj na polskiej wsi humanitaryzm wobec zwierząt nie jest już żadną egzotyką, nie mówiąc już o miastach. Ale zanim podmiotowe traktowanie zwierząt stanie się powszechne, miną jeszcze dziesięciolecia. Nie wiem jak to jest w innych krajach, ale podejrzewam, że im niższy stopień rozwoju cywilizacyjnego, tym wygląda to gorzej.
@Quant Przypadki, o których wspominasz to po prostu los zwierząt hodowlanych. To, że ktoś się użala nad szczeniaczkiem wyłowionym z rzeki, czy kotkiem wyciągniętym ze śmietnika to bardzo dobrze, bo takie przypadki uczą szacunku do innych istot i rzeczy, ale takie przypadki mają się nijak do rzeczywistości, szczególnie w rolniczych rejonach kraju. Jeśli gospodarzowi oszczeni się suka i ma 6 szczeniąt w miocie, to nawet jeśli znajdzie chętnych na 2-3 szczeniaki, co zrobić z pozostałymi? Pozwolić żyć, żeby głodowały, bo wszystkich wykarmić nie sposób, czy zakończyć żywot, w wydawałoby się mało humanitarny sposób? Ktoś zapyta, dlaczego w takim razie nie wysterylizował wcześniej? Bo to wybór: za 200 zł. lepiej wykastrować psa, czy kupić dzieciom ubrania do szkoły. Jeśli chodzi o ubój świń, czy bydła, to niestety dla tego zwierzęcia to coś nieuniknionego. Ta polędwica, golonka, czy schab w supermarketach nie biorą się z nieba, a stopień rozwoju cywilizacyjnego wpływa jedynie na to, jak wiele z tej rzeczywistości dociera do opinii publicznej.
Zgadzam się, że należy piętnować bestialstwo i dotyczy to zarówno wsi, gdzie np. pies całe życie spędza na 2 m. łańcuch, jak i miast, gdzie rodzice kupują dziecku w prezencie zwierzaczka, a tydzień później oddają do schroniska, gdzie ten spędza resztę swojego życia w klatce.
Ostatnio coraz więcej filmików o tym jak ktoś ratuje psa itd... jakaś nowa moda? wrzucę psa do wody a potem go uratuje ale będę filmował bo to takie ważne, ze ratuję psa. Potem hajs z jutuba się zgadza.
A co na to pewien katolicki aktywista, który napisał, że "zwierzęta nie mają praw!". Co on na to w tej kwestii?