Zamiast ciąć sobie rękę, powinien był zażywać marichuanę... Oczywiście po emigracji do cywilizowanego kraju, gdzie stosowanie środku dużo mniej szkodliwego niż alkohol czy papierosy jest legalne.
@Prally Nie będzie miał. Nie pamiętam, jak się nazywa ta choroba, ale ludzie, którzy na nią chorują, odczuwają ból danej kończyny dopóki ją mają, albo też uważają, że ta kończyna jest im niepotrzebna, czy też że nie należy do nich, że żyje własnym życiem. Jak ucinają sobie dłoń, stopę, całą rękę czy nogę, to wtedy jest ok, nic im nie przeszkadza i są szczęśliwi.
@maggdalena18 , po pierwsze nie wiadomo czy tak było w tym przypadku.
Facet mógł mieć po prostu jakiś zrost, uszkodzenie naczyń, albo nieleczone uszkodzenie ścięgien, i stąd ten ból, albo zwyrodnienie kręgosłupa w odcinku szyjnym- wówczas amputacja nic nie da.
Poza tym choroba której mówisz to zaburzenie psychiczne. Dziś utnie sobie rękę, jutro nogę, pojutrze drugą nogę, a rentę inwalidzką kto będzie płacił?
Jakieś źródło? Pytam bo coś mi to wygląda na przykład zespołu Munhausena. Jest taka odmiana tej choroby, w której pacjent domaga się amputacji całkowicie zdrowej kończyny. Lekarze z oczywistych względów na taką amputację nie mogą się zgodzić, ale pacjenci prędzej czy później znajdują sposób aby ją przeprowadzić. Niedawno było głośno w mediach o kobiecie, która sfałszowała wyniki badań aby skłonić lekarzy do wycięcia jej pęcherza moczowego i pokaźnej części żołądka - oczywiście kobieta była całkowicie zdrowa. Znany jest też przypadek pacjenta, który domagał się amputacji nogi, a wobec odmowy lekarzy, w końcu sam ją sobie obciął i zmarł z powodu krwotoku.
@lasek0110 - dzięki za link. Z artykułu to nie wynika wprost, ale między wierszami można wyczytać, że to jednak Munhausen. Po pierwsze facet był kilka razy badany psychiatrycznie, co nie byłoby potrzebne gdyby amputacja, której się domagał, była medycznie uzasadniona. Po drugie, facet spalił odciętą rękę - jak sam wyjaśnia - po to, aby lekarze nie mogli mu jej z powrotem przyszyć. Takie zachowanie wskazuje na to, że facet w głębi duszy wiedział, że amputacja była bezzasadna i celowo uniemożliwił naprawę jej skutków. Po trzecie, faceta nadal boli ręka i obecnie domaga się od lekarzy amputacji powyżej łokcia. Po czwarte facet zrobił to w całkowitej tajemnicy, nawet przed własną rodziną. Wszystkie te okoliczności wskazują na to, że ból, na który ten człowiek się uskarżał, jest bólem urojonym. Poza tym nie istnieją powody, dla których lekarze mieliby odmawiać amputacji kończyny, gdy taka amputacja jest medycznie uzasadniona. Skoro odmawiali, to najwyraźniej mieli rację. A koleś będzie nadal wymyślał uzasadnienia dla kolejnych amputacji i w końcu zapewne obetnie sobie resztę ręki (już to zadeklarował jeżeli lekarze tego nie zrobią do grudnia). Oczywiście nic to nie da, więc po ręce do łokcia przyjdzie pora na rękę do ramienia. Ciekawe ile rzeczy sobie obetnie zanim zrozumie, że musi podjąć leczenie psychiatryczne.
Teraz go nie boli ?
@barteqssss nie ma ręki, nie ma bólu
@predi888 wujek google i hasło: "ból fantomowy"
@barteqssss Jest ręka, jest problem! Nie ma ręki, nie ma problemu!
Skoro człowiek obciął sobie rękę na gilotynie to co mieli mu amputować lekarze?Całą kończynę czy drugą rękę ?
''a" ---> "bo / ponieważ"
A teraz będzie miał bóle fantomowe.
Zamiast ciąć sobie rękę, powinien był zażywać marichuanę... Oczywiście po emigracji do cywilizowanego kraju, gdzie stosowanie środku dużo mniej szkodliwego niż alkohol czy papierosy jest legalne.
@Prally Nie będzie miał. Nie pamiętam, jak się nazywa ta choroba, ale ludzie, którzy na nią chorują, odczuwają ból danej kończyny dopóki ją mają, albo też uważają, że ta kończyna jest im niepotrzebna, czy też że nie należy do nich, że żyje własnym życiem. Jak ucinają sobie dłoń, stopę, całą rękę czy nogę, to wtedy jest ok, nic im nie przeszkadza i są szczęśliwi.
@maggdalena18 , po pierwsze nie wiadomo czy tak było w tym przypadku.
Facet mógł mieć po prostu jakiś zrost, uszkodzenie naczyń, albo nieleczone uszkodzenie ścięgien, i stąd ten ból, albo zwyrodnienie kręgosłupa w odcinku szyjnym- wówczas amputacja nic nie da.
Poza tym choroba której mówisz to zaburzenie psychiczne. Dziś utnie sobie rękę, jutro nogę, pojutrze drugą nogę, a rentę inwalidzką kto będzie płacił?
@Prally Nie wiemy, o co tu chodziło. Ale to była moja 1 myśl, że ma takie zaburzenie.
Jakieś źródło? Pytam bo coś mi to wygląda na przykład zespołu Munhausena. Jest taka odmiana tej choroby, w której pacjent domaga się amputacji całkowicie zdrowej kończyny. Lekarze z oczywistych względów na taką amputację nie mogą się zgodzić, ale pacjenci prędzej czy później znajdują sposób aby ją przeprowadzić. Niedawno było głośno w mediach o kobiecie, która sfałszowała wyniki badań aby skłonić lekarzy do wycięcia jej pęcherza moczowego i pokaźnej części żołądka - oczywiście kobieta była całkowicie zdrowa. Znany jest też przypadek pacjenta, który domagał się amputacji nogi, a wobec odmowy lekarzy, w końcu sam ją sobie obciął i zmarł z powodu krwotoku.
@lasek0110 - dzięki za link. Z artykułu to nie wynika wprost, ale między wierszami można wyczytać, że to jednak Munhausen. Po pierwsze facet był kilka razy badany psychiatrycznie, co nie byłoby potrzebne gdyby amputacja, której się domagał, była medycznie uzasadniona. Po drugie, facet spalił odciętą rękę - jak sam wyjaśnia - po to, aby lekarze nie mogli mu jej z powrotem przyszyć. Takie zachowanie wskazuje na to, że facet w głębi duszy wiedział, że amputacja była bezzasadna i celowo uniemożliwił naprawę jej skutków. Po trzecie, faceta nadal boli ręka i obecnie domaga się od lekarzy amputacji powyżej łokcia. Po czwarte facet zrobił to w całkowitej tajemnicy, nawet przed własną rodziną. Wszystkie te okoliczności wskazują na to, że ból, na który ten człowiek się uskarżał, jest bólem urojonym. Poza tym nie istnieją powody, dla których lekarze mieliby odmawiać amputacji kończyny, gdy taka amputacja jest medycznie uzasadniona. Skoro odmawiali, to najwyraźniej mieli rację. A koleś będzie nadal wymyślał uzasadnienia dla kolejnych amputacji i w końcu zapewne obetnie sobie resztę ręki (już to zadeklarował jeżeli lekarze tego nie zrobią do grudnia). Oczywiście nic to nie da, więc po ręce do łokcia przyjdzie pora na rękę do ramienia. Ciekawe ile rzeczy sobie obetnie zanim zrozumie, że musi podjąć leczenie psychiatryczne.
@lasek0110, za to by trzeba wsadzić do pudła dokładnie całą prasę, a nawet kilku naukowców.
Kolejka do NFZ?