@punk28 Tak jest. Listewki własnoręcznie heblowane, szlifowane papierem ściernym, docinane + papier pakowniczy. Zrobić od podstaw, razem z ojcem latawiec. To było coś...
Cóż, głupie nie głupie ale przynajmniej lata bez wiatru. Miałem kilka latawców za dzieciaka, ale udało mi się je poderwać ledwie pare razy. Wiatru albo nie było albo był za mocny więc ta "rodzinna" zabawa kończyła się po kilku minutach aż wszystkim odechciało się czekać.
10zł? Żałosne! Prawdziwe dzieciństwo miało się gdy samemu robiło się latawiec z patyków i liści a rodzina z całej polski przyjeżdżała żeby zobaczyć jak go puszczasz.
wolałem taką zabawę za coś około kosztów materiału, 2 listewek, sznurka, gwoździ/pinezek/zszywek. Rysujesz, wycinasz, planujesz i składasz sam, więcej zabawy i czasu na poskładanie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 czerwca 2018 o 15:36
E tam, latawiec to gunwo, jak ja byłem mały to się z całą rodziną wychodziło z jaskini i rzucało na wiatr kamienie albo patyki. Ale długo nie można było się tak bawić bo ruch i hałasy przyciągały velociraptory...
taaa, a jaka drama gdy wpadł na drzewo albo linie energetyczne :)
Mamy 3 takie drony tylko pogoda nie sprzyja
jakie rurki z listewek i folii albo z gazety latawce sie robilo
@punk28 Tak jest. Listewki własnoręcznie heblowane, szlifowane papierem ściernym, docinane + papier pakowniczy. Zrobić od podstaw, razem z ojcem latawiec. To było coś...
to był lepszy dron bo baterie starczały na tyle ile się chciało latać:D an ie jakieś głupie 15 min
Cóż, głupie nie głupie ale przynajmniej lata bez wiatru. Miałem kilka latawców za dzieciaka, ale udało mi się je poderwać ledwie pare razy. Wiatru albo nie było albo był za mocny więc ta "rodzinna" zabawa kończyła się po kilku minutach aż wszystkim odechciało się czekać.
Specialnie kupowalo sie 2 albo kolejny sznurek, zylke bo ten od latawca zawsze byl za krotki...
10zł? Żałosne! Prawdziwe dzieciństwo miało się gdy samemu robiło się latawiec z patyków i liści a rodzina z całej polski przyjeżdżała żeby zobaczyć jak go puszczasz.
wolałem taką zabawę za coś około kosztów materiału, 2 listewek, sznurka, gwoździ/pinezek/zszywek. Rysujesz, wycinasz, planujesz i składasz sam, więcej zabawy i czasu na poskładanie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2018 o 15:36
E tam, latawiec to gunwo, jak ja byłem mały to się z całą rodziną wychodziło z jaskini i rzucało na wiatr kamienie albo patyki. Ale długo nie można było się tak bawić bo ruch i hałasy przyciągały velociraptory...
Kuuuurła, ale kiedyś było...