W USA jedziesz dwa skrzyżowania, zawracasz i dostajesz prawo jazdy. Ruch tam 10 razy większy jak u nas a jakoś żyją i jeżdżą. Tylko u nas się robi takie chocki klocki.
@sen21 Tam nie ma żadnego obowiązku robienia kursów, kończysz 18 lat, idziesz do wydziału komunikacji, wypełniasz papierek, dajesz zdjęcia, płacisz i tyle formalności. Potem zdajesz teorię, której sam musisz się nauczyć i odbyć obowiązkowe badanie wzroku. Potem umawiasz się z egzaminatorem i jedziesz własnym samochodem, a kto cię uczył jeździć, już go guzik obchodzi. Jeśli egzaminator uzna, że dobrze jeździsz, to podpisuje ci papierek, a ty potem odbierasz sobie bez problemu prawko. U nas za to robią ci problemy praktycznie na każdym kroku, a na egzaminie za najechanie na linię ciągłą oblewasz.
A to jakaś nowość? Jeden błąd można popełnić, dopiero przy drugim egzaminator informuje, że wynik będzie negatywny i pyta się, czy egzaminowany chce dalej kontynuować, czy wracać do ośrodka. Wyjątkiem jest obsługa samochodu, łuk i górka na placu, przekroczenie linii ciągłej, wymuszenie pierwszeństwa, spowodowanie zagrożenia w ruchu albo takie akcje jak najechanie na krawężnik ze zbyt dużą prędkością przy parkowaniu. Żadna rewolucja, może ewentualnie jakieś kosmetyczne zmiany nastąpią, nic więcej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lipca 2018 o 14:54
@Mausner
"Jednym z zagrożeń dla Word-ów może być to, że tych poprawkowych egzaminów będzie zdecydowanie mniej"- czyli przyznał, że na siłę oblewają, żeby nabić kasę.
@Gambini
Z tym się zgodzę, ale bardziej jest to spowodowane tym, że pewni egzaminatorzy dobrze wiedzą, że szkoły jazdy uczą jeździć "na pamięć" i wystarczy, że gość zaobserwuje taką osobę i wywiezie ją w jakieś miejsce i tam udupi na znakach bądź kierunkowskazach chociażby na strefach wewnętrznych. Żadna nowość. Znajomy miał egzamin na prawko i go facet udupił na rondzie, bo kazał mu skręcić w lewo, on pojechał prawym pasem, a pan egzaminator uznał mu to za błąd, bo na pustym rondzie nie zjechał na lewy pas przed wjazdem i nie zmienił na rondzie na prawy przed zjazdem, co w myśl przepisów ruchu drogowego żadnym błędem nie jest, no ale akurat w tym WORD-zie taką politykę jazdy na rondzie sobie wymyślili, jak jest w innych częściach kraju nie wiem. Instruktorzy wielokrotnie krytykowali przebieg egzaminu i kompletnie nieżyciowe przepisy ruchu drogowego w tym kraju.
Ostatnio mój ojciec zdawał egzamin na B+E
Jeździ zawodowo - od 30 lat ok 1.5 mln przejechanych kilometrów, brak jakiegokolwiek wypadku z jego winy, a jedyny jaki miał to jak mu ktoś w tył na mieście uderzył.
Zdał za drugim razem... Te egzaminy tak bardzo rzetelne.
Ogrom kierowców z długoletnim doświadczeniem nie zdałoby tego testu, bo przyzwyczajenia wyrobione przez lata nie zawsze pokrywają się z przepisami.
Przykład:
Zatrzymanie przed strzałką kierunkową.
@agzi jeśli za jakiś bład nie dajemy komuś prawa jazdy to za taki sam błąd należałoby odbierać prawo jazdy. I to jest paranoja egzaminu w tym chorym kraju. Egzamin to powinien być test z przepisów i podstawy jazdy. Rusząc umie, zatrzymać się umie, sygnalizator rozumie może jechać. Nawet najlepszy kurs i najlepszy egzamin jeździć nie nauczy. Wręcz przecwinie dzisiaj egzamin i kursy dają złudne wrażenie że jak już upragnione prawko zdobędziesz to już umiesz jeździć. A potem się 18-latek zawija na drzewie bo kurs i egzamin zdał latem a teraz nagle jesień, troche mokro, trochę mgły i przy 50 km/h wpada w poślizg i po zawodach.
No.. pis wziął się za kolejną patologie i ja likwiduje..Jak nie lubię tych ortodoksów katolickich..no nie ważne.. trzeba im przyznać że zabrali się za sprawy jakie codziennie dotykały i były dotkliwe dla każdego polaka
Powinni usunąć całkowicie plac z egzaminów... jak dostanę kluczyki to będę po placu jeździł czy po ulicy. Dużo osób oblewa właśnie plac (z nerwów czy omyłkowo jeden obrót kierownicy za dużo) i nie ma szansy wyjechać na ulice aby pokazać co się nauczyła. Kursy też powinny inaczej wyglądać! nie uczyć momentów kręcenia kierownicą tylko dać kursantowi wyczuć samochód - to dopiero przychodzi po zdanym egzaminie i jeździe własnym samochodem.
Część kierowców sama nie potrafi prowadzić. Jak ktoś taki ma uczyć swoje dzieci to ja dziękuję za takie udogodnienia.
drugie dno jest takie że na kursach też jeździć nie uczą tylko zdawać egzamin.
W USA jedziesz dwa skrzyżowania, zawracasz i dostajesz prawo jazdy. Ruch tam 10 razy większy jak u nas a jakoś żyją i jeżdżą. Tylko u nas się robi takie chocki klocki.
@sen21 Tam nie ma żadnego obowiązku robienia kursów, kończysz 18 lat, idziesz do wydziału komunikacji, wypełniasz papierek, dajesz zdjęcia, płacisz i tyle formalności. Potem zdajesz teorię, której sam musisz się nauczyć i odbyć obowiązkowe badanie wzroku. Potem umawiasz się z egzaminatorem i jedziesz własnym samochodem, a kto cię uczył jeździć, już go guzik obchodzi. Jeśli egzaminator uzna, że dobrze jeździsz, to podpisuje ci papierek, a ty potem odbierasz sobie bez problemu prawko. U nas za to robią ci problemy praktycznie na każdym kroku, a na egzaminie za najechanie na linię ciągłą oblewasz.
A to jakaś nowość? Jeden błąd można popełnić, dopiero przy drugim egzaminator informuje, że wynik będzie negatywny i pyta się, czy egzaminowany chce dalej kontynuować, czy wracać do ośrodka. Wyjątkiem jest obsługa samochodu, łuk i górka na placu, przekroczenie linii ciągłej, wymuszenie pierwszeństwa, spowodowanie zagrożenia w ruchu albo takie akcje jak najechanie na krawężnik ze zbyt dużą prędkością przy parkowaniu. Żadna rewolucja, może ewentualnie jakieś kosmetyczne zmiany nastąpią, nic więcej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2018 o 14:54
@Mausner
"Jednym z zagrożeń dla Word-ów może być to, że tych poprawkowych egzaminów będzie zdecydowanie mniej"- czyli przyznał, że na siłę oblewają, żeby nabić kasę.
@Gambini
Z tym się zgodzę, ale bardziej jest to spowodowane tym, że pewni egzaminatorzy dobrze wiedzą, że szkoły jazdy uczą jeździć "na pamięć" i wystarczy, że gość zaobserwuje taką osobę i wywiezie ją w jakieś miejsce i tam udupi na znakach bądź kierunkowskazach chociażby na strefach wewnętrznych. Żadna nowość. Znajomy miał egzamin na prawko i go facet udupił na rondzie, bo kazał mu skręcić w lewo, on pojechał prawym pasem, a pan egzaminator uznał mu to za błąd, bo na pustym rondzie nie zjechał na lewy pas przed wjazdem i nie zmienił na rondzie na prawy przed zjazdem, co w myśl przepisów ruchu drogowego żadnym błędem nie jest, no ale akurat w tym WORD-zie taką politykę jazdy na rondzie sobie wymyślili, jak jest w innych częściach kraju nie wiem. Instruktorzy wielokrotnie krytykowali przebieg egzaminu i kompletnie nieżyciowe przepisy ruchu drogowego w tym kraju.
Ostatnio mój ojciec zdawał egzamin na B+E
Jeździ zawodowo - od 30 lat ok 1.5 mln przejechanych kilometrów, brak jakiegokolwiek wypadku z jego winy, a jedyny jaki miał to jak mu ktoś w tył na mieście uderzył.
Zdał za drugim razem... Te egzaminy tak bardzo rzetelne.
Ogrom kierowców z długoletnim doświadczeniem nie zdałoby tego testu, bo przyzwyczajenia wyrobione przez lata nie zawsze pokrywają się z przepisami.
Przykład:
Zatrzymanie przed strzałką kierunkową.
@agzi jeśli za jakiś bład nie dajemy komuś prawa jazdy to za taki sam błąd należałoby odbierać prawo jazdy. I to jest paranoja egzaminu w tym chorym kraju. Egzamin to powinien być test z przepisów i podstawy jazdy. Rusząc umie, zatrzymać się umie, sygnalizator rozumie może jechać. Nawet najlepszy kurs i najlepszy egzamin jeździć nie nauczy. Wręcz przecwinie dzisiaj egzamin i kursy dają złudne wrażenie że jak już upragnione prawko zdobędziesz to już umiesz jeździć. A potem się 18-latek zawija na drzewie bo kurs i egzamin zdał latem a teraz nagle jesień, troche mokro, trochę mgły i przy 50 km/h wpada w poślizg i po zawodach.
No.. pis wziął się za kolejną patologie i ja likwiduje..Jak nie lubię tych ortodoksów katolickich..no nie ważne.. trzeba im przyznać że zabrali się za sprawy jakie codziennie dotykały i były dotkliwe dla każdego polaka
Patałachy z Wiejskiej coś wymyślą, żeby mimo wszystko kursant nie zdał. A takie brednie, że mniej poprawek będzie, to można mówić dwulatkowi.
@szteker tak odnośnie egzaminu na prawo jazdy i czyjejś opinii w tym temacie ( chyba były kierowca rajdowy)
https://www.youtube.com/watch?v=wa0gzZDw9L4
strach z domu wychodzić
A w Gdańsku jest PORD - jak tam będzie działać system?
Robiłem prawo jazdy w USA mając 16 lat. Polecam gorąco, tam jest dużo lepiej. U nas to cyrk jest co najwyżej....
Powinni usunąć całkowicie plac z egzaminów... jak dostanę kluczyki to będę po placu jeździł czy po ulicy. Dużo osób oblewa właśnie plac (z nerwów czy omyłkowo jeden obrót kierownicy za dużo) i nie ma szansy wyjechać na ulice aby pokazać co się nauczyła. Kursy też powinny inaczej wyglądać! nie uczyć momentów kręcenia kierownicą tylko dać kursantowi wyczuć samochód - to dopiero przychodzi po zdanym egzaminie i jeździe własnym samochodem.