Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
B buddookann
+2 / 6

Gratulacje. Oby tej zimy K2 w końcu uległo.

ps. W tytule powinno być jednak: "Adam Bielecki i Felix Berg zdobyli"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kompleksowy
+1 / 1

@buddookann
K2 padnie w momencie, kiedy będzie na tyle ciepło, że pokrywa lodowa będzie znacznie mniejsza, a wiatr nie będzie tak przeszkadzał. W obecnych warunkach, czy tych, co były dziesiątki lat temu, ta góra zimą jest nie do zdobycia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazyl73
-2 / 8

Kogo tym razem zostawił na śmierć czy odmrożenia?
Fragmenty raportu Zespołu ds. zbadania okoliczności i przyczyn wypadku podczas zimowej wyprawy na Broad Peak 2013 r
"Za zerwanie integralności grupy, której trwanie było jednym z najważniejszych argumentów przyjętej taktyki atakowania zespołem czteroosobowym, odpowiada w największym stopniu Adam Bielecki. Uczynił to w sposób świadomy i nie uzgodniony
[...]
Nie przekonują nas także podnoszone przez Adama Bieleckiego i Artura Małka argumenty, że w tych warunkach nie mogli nic zrobić dla scalenia zespołu.
[...]
W pełni świadome zignorowanie przez Bieleckiego i Małka zasady kontaktu wzrokowego lub radiowego z resztą zespołu, uznajemy za fundamentalny błąd i złamanie podstawowej zasady etyki alpinistycznej. Należy podkreślić, że zasada utrzymywania kontaktu wzrokowego była wyraźnie definiowana w PHZ jako obowiązująca.
[''']
Negatywnie oceniamy zejście z obozu czwartego Adama Bieleckiego, kiedy jeszcze nie było pełnej jasności co do losów Macieja Berbeki.
[...]
Przebieg akcji szczytowej był daleki od optymalnego, a nawet daleki od poprawnego. Zespół wyszedł, naszym zdaniem, za późno. Zespół nie przygotował taktyki wejścia. Nie dołożono odpowiedniej staranności do jakości i pewnego funkcjonowania łączności radiowej (nie używano w bazie skutecznej anteny masztowej). Zespół poruszał się zbyt wolno, jak na warunki i trudności drogi. Zespół nie reagował na te opóźnienia decyzją wycofania się z ataku szczytowego, milcząco je akceptował. Zespół rozdzielił się przed wejściem na wierzchołek i nie próbował połączyć, kiedy to jeszcze było możliwe.
Co do postawy poszczególnych uczestników, to:
1. Zespół negatywnie ocenia postawę Adama Bieleckiego, który od razu założył, że nie będzie schodził z resztą uczestników ataku szczytowego, o czym nie poinformował ich jasno i jednoznacznie w trakcie ustalania taktyki wejścia. Ponadto Zespół negatywnie ocenia jego postawę po zejściu do obozu czwartego i szybkie zejście do bazy w czasie, kiedy jeszcze na górze można się było spodziewać zwrotu sytuacji i uratowania Macieja Berbeki."
http://pza.org.pl/download/2117948.pdf

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazyl73
-1 / 3

@agzi
Uważasz, że zespół powołany przez Polski Związek Alpinizmu nie ma pojęcia o czym pisze?
Sam przewodniczący zespołu - Piotr Pustelnik ma 16 wejść na ośmiotysięczniki. Myślisz, że nie wie o czym pisał? I nie - nie oczekuję, że będzie kumpla na plecach znosił, bo to zbyt trudne, ale oczekiwałbym, że nie zostawi go gdy sam już schodzi ze szczytu a Berbeka dopiero wchodzi i widać, że ma problemy. Nie oczekiwałbym też od kumpla, że zacznie schodzić z IV obozu gdy jeszcze nie wiadomo co z jego kompanem. Porzucenie współtowarzyszy w górach i dbanie tylko własny sukces to największa zbrodnia jaką można popełnić. Chodzę trochę po górach. "Trochę" niższych bo ocieram się ledwo o 3 tys mnpm, czasem coś wyżej ale nigdy nie było sytuacji, że grupa zostawała nadmiernie rozerwana i że jedna osoba zostawiała resztę i parła do celu nie oglądając się co z resztą po czym schodziła do schroniska na piwko a reszta zostawała nawet w nieporównywalnie bezpieczniejszych górach niż oni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B buddookann
-1 / 3

@bazyl73 3 tysiące to góry na jednodniową wyprawę bez solidnego lodowca. To jak chodzenie po Tatrach. Zero aklimatyzacji. Doprowadzania organizmu do skrajnych możliwości, itp.Zwykła wycieczka. Zero porównania do Himalajów. Nie ma co się rozpisywać.
Komisja napisała co było zawalone bo taką ma funkcje. Teoria jak to miało wygląda, a praktyka to dwie różne rzeczy. W środowisku Himalaistów ten raport to utopia. Gdyby tak skrupulatnie podchodzić do wszystkiego to w większości wszystkie akcje kończyły by się porażką. W górach wysokich podejmuje się ciężkie decyzje i ryzyko. Każdy kto tam idzie o tym wie.
W dodatku na tych 3 tys na których chodziłeś nie ma jeszcze mowy o żadnych problemach w funkcjonowaniu organizmu. Wiesz że na 8 tys. ludzie często majaczą, mają zaniki pamięci, a nawet potrafią sie rozebrać do naga?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazyl73
-1 / 3

@buddookann
Ten raport to nie utopia. To obraz egoizmu i braku współdziałania głównie ze strony Bieleckiego. Jestem fanem alpinizmu i himalaizmu. Ale nie tego kogoś! Wiem, że każde wyjście w góry to ryzyko, wiem, że każde 100m wyżej to ryzyko zwiększa i wiem, że każdy kalkuluje swoje własne ryzyko i czasem się przelicza. Ale szui, która pełna samozadowolenia schodzi z góry, nie podejmuje próby odwiedzenia od pomysłu wejścia tych, którzy zostali z tyłu (a doskonale wie ile czasu trzeba na wejście i zejście, szczególnie słabszym od niego) po czym schodzi z 4 obozu nie czekając nawet na informacje o współtowarzyszach ręki nie podam!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tlmundi
+1 / 1

I co z tego? A moze tak jakis news ze swiata lekow na raka czy cos?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem