Dlaczego uogólniasz? Nie każdego serce Chorwacja zdobyła. Mnie np. nie. Grają dobrze, ale dotarli do finału w zasadzie szczęśliwie po karnych, które są losowaniem niż rzeczywistą wygraną. Niewiele brakowało by odpadli już w ćwierćfinale. Oszem, mają ambicję, której naszym kopaczom brakuje, ale żeby aż tak się nimi podniecać? W finale widać było, że kiedy Francja wrzuciła wyższy bieg Chorwaci się gubili. Chorwaci mieli swoje szanse, ale nie wykorzystali ich. Mieli 13 czy 14 strzałów na bramkę, a strzelili tylko 2 bramki z czego jedną to był podarunek francuskiego bramkarza. Francuzi mieli 7 strzałów i 4 bramki. Dlatego ambicji im nie można odebrać, mają kilku wartościowych piłkarzy, jak Modrić, który gra jednak w nie byle jakim klubie. Ale grali bardzo nonszalancko w finale. A ta ręka w polu karnym to już szczyt tego.
"szczęśliwie po karnych" trudno o większą głupotę w świecie futbolu, niż twierdzenie, że karne to loteria. Wygrana w karnych to taka sama wygrana, jak każda inna,a zwycięzcą w karnych zostaje ten, kto je lepiej strzela. Gdzie tu jest miejsce na szczęście?
@maksiking9 Mógł walnąć po rogu, a nie w środek. Już lepszy przykład byś podał jakby to strzelający się poślizgnął, jednak wciąż to nie szczęście, a brak przewidywania ewentualnych możliwości, tego co może pójść nie tak. W żadnym sporcie, nie ma miejsca na szczęście, zawsze wygrywa zespół lepszy (pomijamy błędy sędziów, czy absurdalne sytuację, jak strzelenie bramki przez balon Evertonowi, czy chciażby złamanie się tyczki w skoku wzwyż, ale to sytuacje jedne na kilka lat).
A już upierając się przy Twoim, że szczęście jednak występuję, to w rzutach karnych, jest go sto razy mniej, niż w normalnym meczu, gdzie dziesiątki przypadkowych czynników wpływa na każdą jedną akcję.
A wiecie, że istnieje jeszcze życie poza piłką nożną? No serio, naprawdę. Ja wiem, że dla większości tutaj brzmi to jak abstrakcja, ale faktycznie jest takie życie, gdzie nie trzeba srać się o piłkę nożną i o naszą reprezentację, na którą nie powinno się napalać, bo wiadomo jak się kończy dmuchanie tego "balonika". I powiem wam więcej - są też inne sporty!~
Dlaczego uogólniasz? Nie każdego serce Chorwacja zdobyła. Mnie np. nie. Grają dobrze, ale dotarli do finału w zasadzie szczęśliwie po karnych, które są losowaniem niż rzeczywistą wygraną. Niewiele brakowało by odpadli już w ćwierćfinale. Oszem, mają ambicję, której naszym kopaczom brakuje, ale żeby aż tak się nimi podniecać? W finale widać było, że kiedy Francja wrzuciła wyższy bieg Chorwaci się gubili. Chorwaci mieli swoje szanse, ale nie wykorzystali ich. Mieli 13 czy 14 strzałów na bramkę, a strzelili tylko 2 bramki z czego jedną to był podarunek francuskiego bramkarza. Francuzi mieli 7 strzałów i 4 bramki. Dlatego ambicji im nie można odebrać, mają kilku wartościowych piłkarzy, jak Modrić, który gra jednak w nie byle jakim klubie. Ale grali bardzo nonszalancko w finale. A ta ręka w polu karnym to już szczyt tego.
"szczęśliwie po karnych" trudno o większą głupotę w świecie futbolu, niż twierdzenie, że karne to loteria. Wygrana w karnych to taka sama wygrana, jak każda inna,a zwycięzcą w karnych zostaje ten, kto je lepiej strzela. Gdzie tu jest miejsce na szczęście?
@maksiking9 Mógł walnąć po rogu, a nie w środek. Już lepszy przykład byś podał jakby to strzelający się poślizgnął, jednak wciąż to nie szczęście, a brak przewidywania ewentualnych możliwości, tego co może pójść nie tak. W żadnym sporcie, nie ma miejsca na szczęście, zawsze wygrywa zespół lepszy (pomijamy błędy sędziów, czy absurdalne sytuację, jak strzelenie bramki przez balon Evertonowi, czy chciażby złamanie się tyczki w skoku wzwyż, ale to sytuacje jedne na kilka lat).
A już upierając się przy Twoim, że szczęście jednak występuję, to w rzutach karnych, jest go sto razy mniej, niż w normalnym meczu, gdzie dziesiątki przypadkowych czynników wpływa na każdą jedną akcję.
Cieszcie się tym mundialem puki możecie, przy obecnych decyzjach pzpnu może nie być przez długi czas szans na wyjazd na mundial...
A wiecie, że istnieje jeszcze życie poza piłką nożną? No serio, naprawdę. Ja wiem, że dla większości tutaj brzmi to jak abstrakcja, ale faktycznie jest takie życie, gdzie nie trzeba srać się o piłkę nożną i o naszą reprezentację, na którą nie powinno się napalać, bo wiadomo jak się kończy dmuchanie tego "balonika". I powiem wam więcej - są też inne sporty!~