@Zibioff Może inaczej, pierwsze 4,5 sezonów mniej więcej trzymało się kupy i można powiedzieć że oddawało to co faktycznie dzieje się na Polskich wsiach. Ale czym dalej tym cała historia i losy bohaterów były naciągane coraz bardziej i serial według mnie i mojego skromnego doświadczenia całkowicie oderwał się od rzeczywistości :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 sierpnia 2018 o 10:35
@hoost Jak dla mnie ostatnie dwa sezony też były niezłą satyrą z polskiej polityki np. kiedy chcieli wyrzucić prezesa z partii bo chciał spełnić obietnice wyborcze ;P
ludzie nie sezony! na Boga i partię! seria, ciąg, no nie wiem sezon to ogórkowy! a swoją drogą z zasady od niewolnicy izaury (skrzywienie psychiczne młodego człowieka- bo wszędzie była) żadnych seriali! koooowa obejrzałem filmy, któryś odcinek i...? wsiąkłem jest Z.A.J.E.B.I.S.T.Y.
mambolinski serie to mozesz dostac z karabinu maszynowego jak i znalezc serie produkcji danego przedmiotu. Tak samo sezon moze sie odnosic do danego serialu z angielskiego season dlatego mowimy tutaj o sezonie serialu, jak i w twoim przypadku sezon moze tez byc okreslany jako dana czesc czasu jak np sezon na ogorki (w twoim przypadku)
Powiedziałabym,.że ta wieś to pryzmat całego naszego zakichanego kraju, a Wójt z Czerepachem to idealne odzwierciedlenie polityki na praktycznie każdym szczeblu-matactwa, malwersacje, przekręty, obietnice bez pokrycia.
Na pewno, jak na serial, produkcja nietuzinkowa, ale taki to mniej więcej sam dokument jak "Trudne sprawy" "Dlaczego ja" lub "Pamiętniki z wakacji"
Mieszkałeś kiedyś, autorze, czy Wy, znawcy tematu, na takiej prawdziwej polskiej wsi z prawdziwego zdarzenia?
Tylko nie opowiadajcie proszę o wakacjach u babci, ciotki, rodziny kumpla lub pracy sezonowej u rolnika...
@Aarcticfrost Tak, ja mieszkam na wsi. Może nie takiej małej i zabitej dechami, ale i tutaj (a zwłaszcza w okolicznych wsiach) widać tę "Polską mentalność" jak w Ranczu.
@Aarcticfrost Ranczo jest przesadzoną satyrą, ale prawda jest taka, iż każda mała społeczność rządzi się specyficznymi prawami. Urodziłam się i wychowałam na wsi, gdzie wszyscy sie znali i nic nie umykalo niczyjej uwadze. Miało to ogrom plusów: zakopałeś się w błocie? każdy sąsiad z traktorem ci pomógł, nawet jak sie nie znaliście; duży zjazd rodzinny? na pewno jakiś sąsiad ma duży stół i krzesła i chętnie na jedno popołudnie pozyczy. Oprócz tego ogromne poczucie bezpieczeństwa - nie zamykaliśmy samochodów czy domów w ciągu dnia, a pod sklepem regularnie zimą stały "zapalone" auta z kluczykami w stacyjce, których właściciele robili zakupy. Z drugiej strony prowadziło to właśnie to zabawnych "afer" i dziwnych zbiegow zdarzeń jak w Ranczu, dziwacznych konfliktów, plotek, czy innych niespotykanych w dużych społecznościach problemów. Moja mama jakiś czas temu została wytypowana do tego, by iść z gęsią do ołtarza w czasie dożynek. Do kościoła nie chodzi, nie jest religijna w ogóle, ale własną gęś zabiła i poszła, bo tak działa społeczność. :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2018 o 19:00
@TheNiku
"...ale własną gęś zabiła i poszła, bo tak działa społeczność."
Ostatnią rzeczą byłaby próba urażenia Ciebie lub Twojej mamy moją wypowiedzią.
Ale w ten sposób, to działa obawa przed ostracyzmem ze strony "społeczeństwa"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2018 o 20:15
@Aarcticfrost To był taki zabawny przykład, bo ja bym na przykład już tego nie zrobiła. Właściwie to ja byłam częstym obiektem plotek i mini - skandali, bo absolutnie nie umiałam się przejmować opinią tych wszystkich ludzi. :P Powiedziałabym, że inne pokolenie, ale moje pokolenie robi dokładnie to samo, co starsi. Ja wyjechałam, bo jakoś nie widzialam sie jako członka takiej społeczności, w której ludzie godzą sie na kompromisy i tak mocno przejmują losem innych ludzi. Jest w tym coś uroczego, ale i strasznego, bo każdy twój krok, ruch jest widziany i właściwie czujesz, że cokolwiek zrobisz, każdy się o tym dowie. Nie jest to dla wszystkich, ale tez nie uważam, żeby godzenie się na to, jeśli nam w takiej społeczności dobrze było czymś złym, bo to obustronna relacja - my czasem poświęcamy siebie dla społeczności, ale i inni jej członkowie poświęcają się czasem dla nas. Wiem, że moi rodzice są tam szczęśliwi, mają mnóstwo znajomych, wszyscy ich znają, są powszechnie szanowani. Taki przykład w drugą stronę - kiedy moją babcię potrącil samochód, to nie dość, że każdy przybiegł pomóc, to jeszcze na podstawie części samochodu pomogli ocenić, czyj on jest, podczas gdy w dużych społecznosciach nikt by się nawet nie zatrzymał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 sierpnia 2018 o 21:30
@TheNiku Wypraszam sobie! Ja się zawsze zatrzymuję! Zawsze udzielam pierwszej pomocy kiedy trzeba! Ostatnio to nawet od tak pół godziny z jakimiś laskami szukałem karty do bankomatu, bo jedna przypadkiem zgubiła w trawie, a noc już była. Można być dobrym człowiekiem i nie trzeba do tego mieć wiejskiego pochodzenia! :P
No niekoniecznie...
@hoost To nie prawo ciążenia, tylko demot. Zdarzają się odstępstwa :P
@Zibioff Może inaczej, pierwsze 4,5 sezonów mniej więcej trzymało się kupy i można powiedzieć że oddawało to co faktycznie dzieje się na Polskich wsiach. Ale czym dalej tym cała historia i losy bohaterów były naciągane coraz bardziej i serial według mnie i mojego skromnego doświadczenia całkowicie oderwał się od rzeczywistości :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2018 o 10:35
@hoost Jak dla mnie ostatnie dwa sezony też były niezłą satyrą z polskiej polityki np. kiedy chcieli wyrzucić prezesa z partii bo chciał spełnić obietnice wyborcze ;P
ludzie nie sezony! na Boga i partię! seria, ciąg, no nie wiem sezon to ogórkowy! a swoją drogą z zasady od niewolnicy izaury (skrzywienie psychiczne młodego człowieka- bo wszędzie była) żadnych seriali! koooowa obejrzałem filmy, któryś odcinek i...? wsiąkłem jest Z.A.J.E.B.I.S.T.Y.
mambolinski serie to mozesz dostac z karabinu maszynowego jak i znalezc serie produkcji danego przedmiotu. Tak samo sezon moze sie odnosic do danego serialu z angielskiego season dlatego mowimy tutaj o sezonie serialu, jak i w twoim przypadku sezon moze tez byc okreslany jako dana czesc czasu jak np sezon na ogorki (w twoim przypadku)
Prawda, lecz mniej-więcej do 7 sezonu. Później już niekoniecznie.
Jak dla mnie to już po pierwszym odcinku się skończył.
Akurta ten serial pokazuje mentalnosc większości Polaków ,,,, najbardziej mieszkańcóa takiej wsi pod Grójcem na literę "W".
Wcale nie trzeba mieszkać na prowincji. Wystarczy w tym kraju
Powiedziałabym,.że ta wieś to pryzmat całego naszego zakichanego kraju, a Wójt z Czerepachem to idealne odzwierciedlenie polityki na praktycznie każdym szczeblu-matactwa, malwersacje, przekręty, obietnice bez pokrycia.
Na pewno, jak na serial, produkcja nietuzinkowa, ale taki to mniej więcej sam dokument jak "Trudne sprawy" "Dlaczego ja" lub "Pamiętniki z wakacji"
Mieszkałeś kiedyś, autorze, czy Wy, znawcy tematu, na takiej prawdziwej polskiej wsi z prawdziwego zdarzenia?
Tylko nie opowiadajcie proszę o wakacjach u babci, ciotki, rodziny kumpla lub pracy sezonowej u rolnika...
@Aarcticfrost Tak, ja mieszkam na wsi. Może nie takiej małej i zabitej dechami, ale i tutaj (a zwłaszcza w okolicznych wsiach) widać tę "Polską mentalność" jak w Ranczu.
@Aarcticfrost Ranczo jest przesadzoną satyrą, ale prawda jest taka, iż każda mała społeczność rządzi się specyficznymi prawami. Urodziłam się i wychowałam na wsi, gdzie wszyscy sie znali i nic nie umykalo niczyjej uwadze. Miało to ogrom plusów: zakopałeś się w błocie? każdy sąsiad z traktorem ci pomógł, nawet jak sie nie znaliście; duży zjazd rodzinny? na pewno jakiś sąsiad ma duży stół i krzesła i chętnie na jedno popołudnie pozyczy. Oprócz tego ogromne poczucie bezpieczeństwa - nie zamykaliśmy samochodów czy domów w ciągu dnia, a pod sklepem regularnie zimą stały "zapalone" auta z kluczykami w stacyjce, których właściciele robili zakupy. Z drugiej strony prowadziło to właśnie to zabawnych "afer" i dziwnych zbiegow zdarzeń jak w Ranczu, dziwacznych konfliktów, plotek, czy innych niespotykanych w dużych społecznościach problemów. Moja mama jakiś czas temu została wytypowana do tego, by iść z gęsią do ołtarza w czasie dożynek. Do kościoła nie chodzi, nie jest religijna w ogóle, ale własną gęś zabiła i poszła, bo tak działa społeczność. :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2018 o 19:00
@TheNiku
"...ale własną gęś zabiła i poszła, bo tak działa społeczność."
Ostatnią rzeczą byłaby próba urażenia Ciebie lub Twojej mamy moją wypowiedzią.
Ale w ten sposób, to działa obawa przed ostracyzmem ze strony "społeczeństwa"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2018 o 20:15
@Aarcticfrost To był taki zabawny przykład, bo ja bym na przykład już tego nie zrobiła. Właściwie to ja byłam częstym obiektem plotek i mini - skandali, bo absolutnie nie umiałam się przejmować opinią tych wszystkich ludzi. :P Powiedziałabym, że inne pokolenie, ale moje pokolenie robi dokładnie to samo, co starsi. Ja wyjechałam, bo jakoś nie widzialam sie jako członka takiej społeczności, w której ludzie godzą sie na kompromisy i tak mocno przejmują losem innych ludzi. Jest w tym coś uroczego, ale i strasznego, bo każdy twój krok, ruch jest widziany i właściwie czujesz, że cokolwiek zrobisz, każdy się o tym dowie. Nie jest to dla wszystkich, ale tez nie uważam, żeby godzenie się na to, jeśli nam w takiej społeczności dobrze było czymś złym, bo to obustronna relacja - my czasem poświęcamy siebie dla społeczności, ale i inni jej członkowie poświęcają się czasem dla nas. Wiem, że moi rodzice są tam szczęśliwi, mają mnóstwo znajomych, wszyscy ich znają, są powszechnie szanowani. Taki przykład w drugą stronę - kiedy moją babcię potrącil samochód, to nie dość, że każdy przybiegł pomóc, to jeszcze na podstawie części samochodu pomogli ocenić, czyj on jest, podczas gdy w dużych społecznosciach nikt by się nawet nie zatrzymał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2018 o 21:30
@TheNiku Wypraszam sobie! Ja się zawsze zatrzymuję! Zawsze udzielam pierwszej pomocy kiedy trzeba! Ostatnio to nawet od tak pół godziny z jakimiś laskami szukałem karty do bankomatu, bo jedna przypadkiem zgubiła w trawie, a noc już była. Można być dobrym człowiekiem i nie trzeba do tego mieć wiejskiego pochodzenia! :P