@maszrum101 no nie do końca. ja uważam że tu nie chodzi tylko o jedno spojrzenie. tu chodzi o częstą interakcję z osobą dla której już druga osoba praktycznie nie istnieje. nie o pierwszy raz. dlatego przerażające jest to że ta osoba jest jak kot Schrödingera. jednocześnie jest i już jej nie ma. świat się zaczyna walić. to wywołuje przerażenie. i nie jest to nadinterpretacja :)
Oczywiście, "najbardziej przerażający", chyba dla dwunastolatki w pamiętniczku. Bo wiadomo, jak ktoś dostaje diagnozę o raku, albo komuś spluwę do głowy przystawiając, to ta osoba sobie pomyśli "na szczęście, nie jest to spojrzenie opuszczającej mnie ukochanej osoby, ale mam farta".
piekna Kobieta na zdjeciu - dla mnie idealna
Lass - nie ma za co.
a to się wzajemnie nie wyklucza? jeśli oczy 'ukochanej' osoby już nie mają nam nic do powiedzenia to czy jest ona dalej ukochana?
@maszrum101 trzeba być w takim razie wyjątkowo głupim żeby widzieć że to już koniec a jeszcze mieć nadzieje że da się coś zmienić.
@maszrum101 no nie do końca. ja uważam że tu nie chodzi tylko o jedno spojrzenie. tu chodzi o częstą interakcję z osobą dla której już druga osoba praktycznie nie istnieje. nie o pierwszy raz. dlatego przerażające jest to że ta osoba jest jak kot Schrödingera. jednocześnie jest i już jej nie ma. świat się zaczyna walić. to wywołuje przerażenie. i nie jest to nadinterpretacja :)
Oczywiście, "najbardziej przerażający", chyba dla dwunastolatki w pamiętniczku. Bo wiadomo, jak ktoś dostaje diagnozę o raku, albo komuś spluwę do głowy przystawiając, to ta osoba sobie pomyśli "na szczęście, nie jest to spojrzenie opuszczającej mnie ukochanej osoby, ale mam farta".
Przejdzie.