50zł.
Tyle kazali mi zabrać na taksówkę, gdy przyjechali do mnie do wylewu. Z łaski zabrali mnie do szpitala (z którego wróciłem do domu po wielu tygodniach i 5 operacjach mózgu) ironicznie mówiąc, że mam zabrać ze sobą 50zł, bo oni mnie nie odwiozą na pewno.
@ ~Jacy_oni_wspaniali Są ludzie i ludzie w każdym kraju w każdej profesji więc nie oceniaj wszystkich po zachowaniu nielicznych bo tak jakby ciebie potraktował jako złodzieja bo twój sąsiad nim jest. Może cię po prostu uprzedzili, że w razie czego żebyś miał za co wrócić.
@~kamileo123456 @mrhero Wiem, że są wspaniali ratownicy, bo takich spotkałam. Wiem też, że są tacy, którzy zachowują się chamsko i mają gdzieś czy twój dziadek ma właśnie udar. Absolutnie NIC nie usprawiedliwia chamstwa i prostactwa, a ~Jacy_oni_wspaniali się nie dziwię, bo skoro miał właśnie wylew, a robili mu łaskę, że mu pomagają, to niby dlaczego ma się zgadzać z twierdzeniem w demotywatorze, że jak ktoś ma jakiekolwiek zastrzeżenia do postępowania danych ratowników, to jest beee, bo takie to już nasze społeczeństwo? Chyba ratownicy medyczni to też część tego społeczeństwa, czyż nie? To, z czym się zgadzam, to że są różni ludzie, ale czepianie się, że ktoś opisał konkretną sytuację przeczącą peanom z demotywatora, jest nie na miejscu.
Dwa i pół tygodnia temu byłam świadkiem tego, jak ratownicy opieprzyli kobietę za wezwanie karetki do człowieka odwodnionego i z podejrzeniem udaru, bo to był bezdomny.
Nie zmienia to faktu, że dwa lata temu ratownicy medyczni bardzo pomogli mojej mamie - ten zespół miałam już okazję widzieć kilka razy w akcji w moim mieście i oni rzeczywiście zasługują na pochwały. Sprawni, konkretni, myślący i jeszcze upewniający się, że wiemy z bratem, co i jak dalej. Podobnie dobrze ubiegłej zimy - gdy zabrali bezdomnego zupełnie nieprzytomnego i niereagującego, a także w nocy, gdy starszy pan był zakrwawiony z raną głowy i nie do końca wiedział, co się dzieje, większość przechodniów myślała, że pijak, a nawet od niego nie było czuć alkoholem.
~Yoanne niczemu nie zaprzeczyłem tylko wspomniałem, że jest i druga strona medalu i żeby o niej nie zapominał :) może trochę ich usprawiedliwiam ale z natury zakładam, że ktoś niekoniecznie chciał źle jeżeli znam sprawę tylko ze słyszenia
Czym ta praca różni się od pracy pielęgniarki czy lekarza? Zwłaszcza pielęgniarek?
Tak samo marnie zarabiają, tak samo muszą się użerać.
Cały system jest niewydolny a nie ratownicy pokrzywdzeni.
Ratownik nigdy nie będzie pielęgniarką, pielęgniarka nigdy nie będzie lekarzem.
@Pietrok i się tymi dostarczonymi później opiekuje?
Więc nie pitol że to ratownicy mają najgorzej. Czasem wszędzie się trafi burak i cham.
Na oddziałach psychiatrycznych i neurologicznych niezrównoważeni pacjenci to norma.
Czy to wina "społeczeństwa", że pracownicy pogotowia mają ch....e wypłaty za trudną pracę ?
Bo mi się wydaje, że to wina rządzących...
Służba zdrowia leży co na co dzień każdy odczuwa,
ten problem jest zręcznie omijany w mediach i przykrywany jakimiś gówno - tematami
@Macgregor16 Zgadza się tylko na jakim szczeblu tych winnych szukać bo ja za tą samą pracę co moja siostra (nawet cięższą bo ja mam 26 chorych pod sobą a siostra 10, tak mamy te same zawody) dostaje wypłaty 1800 a ona 3000-4000 zł zależy od ilości nocek i świąt.Jedyna różnica to w dyrektorach i radnych.
Pokaż mi ratownika medycznego który tyle zarabia i pracuje po 8 godzin dziennie - rzygać już się chcę tym jęczeniem o podwyżki - jest mnóstwo innych zawodów które marnie zarabiają ale jakoś o nich nie czytam w internecie, nie słucham o nich w radiu czy telewizji - jest wiele zawodów równie poważnych które służą ludziom ale o nich nie słychać..... ciekawe dlaczego ?
A jakby im dać możliwość wystawiania mandatów/nakładanie kar (wyyysokich) za utrudnianie pracy? Trudno byłoby im to robić ze względu na charakter ich pracy, ale jakby nawet dało się 1 na 10000 taki mandat wystawić, to może ludzie by się zastanowili do kogo podskakują. Nic tak nie przemawia do hołoty jak pieniądze.
Nikt nie widzi ich pracy bo pracuja czesto w domu za sciana... sek w tym ze maja do tego taki zapal, ze domownicy tego domu tez nie widza ich pracy...
Poza tym ratownik moze I zarabia nalo, ale juz lekarz, ktory z nim jezdzi ma 100 zl za godzine!! to jest 2400 zl na dobe!! I jest przy tym najbardziej hamowaty z calej ekipy!!
Wiec moze by tak tym lekarzom obciac pensje I dac wiecej ratownikom! I przy okazji zakazac wyjazdow za granice!
Po dwóch spotkaniach z ratownikami, w końcu trafiłam na takie, które przekonało mnie, do tego, że jak jeszcze mogę się poruszać to lepiej spakować swój tyłek w taksówkę i przyczołgać się pod SOR. Na jednym z takich wezwań do domu rodzinnego, ratownicy potraktowali moją mamę, jak otyłą alkoholiczkę, która cytuję "nażarła się kluchów bez omasty".Mama miała nagłe zaburzenie równowagi i mimo prób nie mogła utrzymać się na nogach a od ciągłego kręcenia w głowie wymiotowała praktycznie, przy każdej podjętej próbie wstania z ziemi. (Mama nie spożywa alkoholu, w ogóle) Złośliwe i obcesowe, komentarze były nie do wytrzymania i chyba nie muszę mówić, że to co wzięli za alkoholizm było poważną chorobą. Pomogli nam zaprowadzić mamę do karetki po długiej i drażniącej rozmowie. Jednak najgorsze spotkanie z ratownikami dopiero było przede mną . Podczas jednej z wizyt u chorego wujka byłam zmuszona podjąć jego reanimację. Nie oddychał lecz po kilku uciśnięciach słyszałam jakby jeszcze brał oddech, a potem zaraz nie było nic słychać. Znowu podjęłam próbę uciśnięć klatki. Wydawało mi się, że trwało to wieki... nie wiem ile czasu czekałam na karetkę(zapewne dosyć krótko ale wiadomo jak w stresie czas upływa) . Panowie weszli spokojnie do domu (wiedzieli, że reanimacja jest podjęta) i jakby patrzyli przez chwilę na zwierzątko . -Ooo popatrz wezwali nas do trupa, nie reanimuj już i tak nie warto.(brzmiało to jakbym wezwała ich NIE POTRZEBNIE) On już nie żyje. Podali mi jakiś silny ogłupiacz bo dosłownie wpadłam w histerię ..Osobiście uważam, że mogli zachować się bardziej taktownie. I pierw przejść do podjęcia próby ratowania wujka. Nie chcę demonizować ich, bo są pewnie i tacy, którzy mają oprócz wiedzy, również wyczucie i kulturę osobistą ...ale ja mam chwilowo do nich awersje.
Ja raz miałam nieszczęście jechać karetką do szpitala i cóż, to był Bytom więc za wiele się nie spodziewałam ale chamstwo ratowników mnie mocno zdziwiło. Nie wiem kto zadzwonił po karetke ale ogólnie byłam na wpół przytomna więc jeden chwycił mnie pod ramię i zaprowadził do środka nawet nie pytając co się stało (co według mnie było ogromnym błędem z jego strony) położyli, zapytali o imię i nie słuchali kompletnie co mówiłam, jedna pani siedząca w środku się zaśmiała "hehe młoda pewnie w ciąży" mimo mojego tłumaczenia że to niemożliwe (sory, nikt mnie nie chciał :V). Nie wspomnę o lekarce która mnie później przejęła, przez dobre 4 godziny wszyscy wciskali mi dziecko do brzucha a nikt nawet nie pomyśłał żeby podać leki przeciwbólowe/rozkurczowe i mieli kompletnie w nosie że chodzę jak pijana z bólu. W sumie nie wiem po co to piszę, po prostu nie polecam ginekologów w bytomskich szpitalach elo
Jak ktoś podpisuje umowę na taką stawkę to znaczy że ona mu odpowiada, nie wiem po co ktoś kto patrzy na wszystko z boku się wpie*dala i narzeka na niskie zarobki lol
Są ludzie i debile. Ja znam jednego ratownika to wszyscy po kilku przeszkoleniach medycznych + jakiś lekarz z nimi jeździ. Zabiegani, zalatani, sumienni... i nikt nie płacze i nie protestuje jak pielęgniarki że za mało zarabiają...
Dużo ludzi płacze że biedny ratownik zarabia mniej niż kasjerka w biedronce. No to niech idzie pracować na kasę w biedronce. Jaki to problem się przestawić na pracę na kasie? O ratownikach medycznych mam wątpliwe zdanie. Teraz potrzebne są studia i nagle ratownicy zrobili się tak niesłychanie ważni że powinni zarabiać tyle co lekarze. Jak chcą zarabiać tyle co lekarz to niech skończą medycynę i będą lekarzami. Kiedyś ratownik medyczny kończył szkolę policealną i był dobrym zadowolonym ratownikiem medycznym z pasją a teraz studia kończy i biadoli jaką on to ma ciężka prace bo panu magistrowi śmią zaproponować "tylko" 2400 na rękę. A ile wg ratownika medycznego powinien zarabiać ratownik medyczny?
Przykład sprzed paru lat: pan magister ratownictwa medycznego - czy jak ich się tam zwie na złamanie otwarte nogi podał mi ketoprofen i to dopiero jak się upewnił dwa razy że na pewno nie będę wstanie wytrzymać jazdy karetką do szpitala bez środków przeciwbólowych. Lekarz na sorze chwycił się za głowę i zaaplikował morfinę.
Ratownik medyczny to ważna i odpowiedzialna praca ale ratownik medyczny może się przekwalifikować jak mu praca nie odpowiada, a nie cały czas biadolić jak on ma ciężko. Służba zdrowia nigdy nie ma łatwo. Wieczne szykany, pomówienia, oskarżenia i zazwyczaj znikoma wdzięczność bo przecież nam za to płacą. Każdy w niej ma ciężko od lekarza, po pielęgniarkę, ratownika i technika ale tylko pielęgniarki i ratownicy na okrągło biadolą o niskich płacach.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to że w Biedronce się tyle nie zarabia... To tania propaganda, jak ktoś nie wierzy to proszę się zatrudnić w Bied.SA. i nie pi,,,,lić, to samo w Lidlach. Bo podobno 4-5000 to teraz norma.
Traktują jak zawalidrogi? Pan autor chyba z konia spadł. Karetka jadąca na sygnale to jeden z nielicznych momentów kiedy wszyscy kierowcy są zgodni i zjeżdżają gdzie się da, bo tam gdzie jedzie karetka człowiek potrzebuje pomocy.
Prowadzę księgi podatkowe ratownika medycznego na samozatrudnieniu. Pracuje dużo, zwykle 260-270 godzin miesięcznie, czyli ponad półtora etatu. Ma z tego 7500-8000 zł (wszystkie składniki, a jest ich na fakturze 4 lub 5). To tyle w kwestii wyjaśnień ile zarabiają ratownicy. Oczywiście pomniejszamy to o 1200 zł składek na ZUS i podatek. Zostaje w dobrym miesiącu 5500 zł na rękę. Tylko wydawać ich nie ma kiedy.
50zł.
Tyle kazali mi zabrać na taksówkę, gdy przyjechali do mnie do wylewu. Z łaski zabrali mnie do szpitala (z którego wróciłem do domu po wielu tygodniach i 5 operacjach mózgu) ironicznie mówiąc, że mam zabrać ze sobą 50zł, bo oni mnie nie odwiozą na pewno.
Bo wyleczonego, po wypisie, się karetką nie odwozi do domu. Karetka to nie taksówka.
@ ~Jacy_oni_wspaniali Są ludzie i ludzie w każdym kraju w każdej profesji więc nie oceniaj wszystkich po zachowaniu nielicznych bo tak jakby ciebie potraktował jako złodzieja bo twój sąsiad nim jest. Może cię po prostu uprzedzili, że w razie czego żebyś miał za co wrócić.
@~kamileo123456 @mrhero Wiem, że są wspaniali ratownicy, bo takich spotkałam. Wiem też, że są tacy, którzy zachowują się chamsko i mają gdzieś czy twój dziadek ma właśnie udar. Absolutnie NIC nie usprawiedliwia chamstwa i prostactwa, a ~Jacy_oni_wspaniali się nie dziwię, bo skoro miał właśnie wylew, a robili mu łaskę, że mu pomagają, to niby dlaczego ma się zgadzać z twierdzeniem w demotywatorze, że jak ktoś ma jakiekolwiek zastrzeżenia do postępowania danych ratowników, to jest beee, bo takie to już nasze społeczeństwo? Chyba ratownicy medyczni to też część tego społeczeństwa, czyż nie? To, z czym się zgadzam, to że są różni ludzie, ale czepianie się, że ktoś opisał konkretną sytuację przeczącą peanom z demotywatora, jest nie na miejscu.
Dwa i pół tygodnia temu byłam świadkiem tego, jak ratownicy opieprzyli kobietę za wezwanie karetki do człowieka odwodnionego i z podejrzeniem udaru, bo to był bezdomny.
Nie zmienia to faktu, że dwa lata temu ratownicy medyczni bardzo pomogli mojej mamie - ten zespół miałam już okazję widzieć kilka razy w akcji w moim mieście i oni rzeczywiście zasługują na pochwały. Sprawni, konkretni, myślący i jeszcze upewniający się, że wiemy z bratem, co i jak dalej. Podobnie dobrze ubiegłej zimy - gdy zabrali bezdomnego zupełnie nieprzytomnego i niereagującego, a także w nocy, gdy starszy pan był zakrwawiony z raną głowy i nie do końca wiedział, co się dzieje, większość przechodniów myślała, że pijak, a nawet od niego nie było czuć alkoholem.
~Yoanne niczemu nie zaprzeczyłem tylko wspomniałem, że jest i druga strona medalu i żeby o niej nie zapominał :) może trochę ich usprawiedliwiam ale z natury zakładam, że ktoś niekoniecznie chciał źle jeżeli znam sprawę tylko ze słyszenia
Czym ta praca różni się od pracy pielęgniarki czy lekarza? Zwłaszcza pielęgniarek?
Tak samo marnie zarabiają, tak samo muszą się użerać.
Cały system jest niewydolny a nie ratownicy pokrzywdzeni.
Ratownik nigdy nie będzie pielęgniarką, pielęgniarka nigdy nie będzie lekarzem.
@raven000 ale 500+ jakoś sfinansowane jest.
@raven000 Ratownicy są duo bardziej narażeni na ataki fizyczne ze strony osób postronnych w trakcie interwencji.
@Pietrok to zobacz jak to wgląda na oddziałach psychiatrycznych czy neurologicznych i wtedy pogadamy kto ma gorzej.
@raven000 Akurat w porównaniu do psychiatrii i detoksu wszystko wygląda lepiej, ale to zazwyczaj ratownicy lub policja dostarcza tam pacjentów.
@Pietrok i się tymi dostarczonymi później opiekuje?
Więc nie pitol że to ratownicy mają najgorzej. Czasem wszędzie się trafi burak i cham.
Na oddziałach psychiatrycznych i neurologicznych niezrównoważeni pacjenci to norma.
Nie wiem jakim trzeba być pozbawionym empatii i ludzkich uczuć sku..em żeby traktować ratownictwo medyczne jako zawalidrogów?!
Czy to wina "społeczeństwa", że pracownicy pogotowia mają ch....e wypłaty za trudną pracę ?
Bo mi się wydaje, że to wina rządzących...
Służba zdrowia leży co na co dzień każdy odczuwa,
ten problem jest zręcznie omijany w mediach i przykrywany jakimiś gówno - tematami
@Macgregor16 Zgadza się tylko na jakim szczeblu tych winnych szukać bo ja za tą samą pracę co moja siostra (nawet cięższą bo ja mam 26 chorych pod sobą a siostra 10, tak mamy te same zawody) dostaje wypłaty 1800 a ona 3000-4000 zł zależy od ilości nocek i świąt.Jedyna różnica to w dyrektorach i radnych.
Pokaż mi ratownika medycznego który tyle zarabia i pracuje po 8 godzin dziennie - rzygać już się chcę tym jęczeniem o podwyżki - jest mnóstwo innych zawodów które marnie zarabiają ale jakoś o nich nie czytam w internecie, nie słucham o nich w radiu czy telewizji - jest wiele zawodów równie poważnych które służą ludziom ale o nich nie słychać..... ciekawe dlaczego ?
A jakby im dać możliwość wystawiania mandatów/nakładanie kar (wyyysokich) za utrudnianie pracy? Trudno byłoby im to robić ze względu na charakter ich pracy, ale jakby nawet dało się 1 na 10000 taki mandat wystawić, to może ludzie by się zastanowili do kogo podskakują. Nic tak nie przemawia do hołoty jak pieniądze.
Nikt nie widzi ich pracy bo pracuja czesto w domu za sciana... sek w tym ze maja do tego taki zapal, ze domownicy tego domu tez nie widza ich pracy...
Poza tym ratownik moze I zarabia nalo, ale juz lekarz, ktory z nim jezdzi ma 100 zl za godzine!! to jest 2400 zl na dobe!! I jest przy tym najbardziej hamowaty z calej ekipy!!
Wiec moze by tak tym lekarzom obciac pensje I dac wiecej ratownikom! I przy okazji zakazac wyjazdow za granice!
Dobrze zobaczcie Botoks.
@slukis i co w tym botoksie ?? realia ?? ale musisz być pusty wierząc w tego typu filmy
Po dwóch spotkaniach z ratownikami, w końcu trafiłam na takie, które przekonało mnie, do tego, że jak jeszcze mogę się poruszać to lepiej spakować swój tyłek w taksówkę i przyczołgać się pod SOR. Na jednym z takich wezwań do domu rodzinnego, ratownicy potraktowali moją mamę, jak otyłą alkoholiczkę, która cytuję "nażarła się kluchów bez omasty".Mama miała nagłe zaburzenie równowagi i mimo prób nie mogła utrzymać się na nogach a od ciągłego kręcenia w głowie wymiotowała praktycznie, przy każdej podjętej próbie wstania z ziemi. (Mama nie spożywa alkoholu, w ogóle) Złośliwe i obcesowe, komentarze były nie do wytrzymania i chyba nie muszę mówić, że to co wzięli za alkoholizm było poważną chorobą. Pomogli nam zaprowadzić mamę do karetki po długiej i drażniącej rozmowie. Jednak najgorsze spotkanie z ratownikami dopiero było przede mną . Podczas jednej z wizyt u chorego wujka byłam zmuszona podjąć jego reanimację. Nie oddychał lecz po kilku uciśnięciach słyszałam jakby jeszcze brał oddech, a potem zaraz nie było nic słychać. Znowu podjęłam próbę uciśnięć klatki. Wydawało mi się, że trwało to wieki... nie wiem ile czasu czekałam na karetkę(zapewne dosyć krótko ale wiadomo jak w stresie czas upływa) . Panowie weszli spokojnie do domu (wiedzieli, że reanimacja jest podjęta) i jakby patrzyli przez chwilę na zwierzątko . -Ooo popatrz wezwali nas do trupa, nie reanimuj już i tak nie warto.(brzmiało to jakbym wezwała ich NIE POTRZEBNIE) On już nie żyje. Podali mi jakiś silny ogłupiacz bo dosłownie wpadłam w histerię ..Osobiście uważam, że mogli zachować się bardziej taktownie. I pierw przejść do podjęcia próby ratowania wujka. Nie chcę demonizować ich, bo są pewnie i tacy, którzy mają oprócz wiedzy, również wyczucie i kulturę osobistą ...ale ja mam chwilowo do nich awersje.
Ja raz miałam nieszczęście jechać karetką do szpitala i cóż, to był Bytom więc za wiele się nie spodziewałam ale chamstwo ratowników mnie mocno zdziwiło. Nie wiem kto zadzwonił po karetke ale ogólnie byłam na wpół przytomna więc jeden chwycił mnie pod ramię i zaprowadził do środka nawet nie pytając co się stało (co według mnie było ogromnym błędem z jego strony) położyli, zapytali o imię i nie słuchali kompletnie co mówiłam, jedna pani siedząca w środku się zaśmiała "hehe młoda pewnie w ciąży" mimo mojego tłumaczenia że to niemożliwe (sory, nikt mnie nie chciał :V). Nie wspomnę o lekarce która mnie później przejęła, przez dobre 4 godziny wszyscy wciskali mi dziecko do brzucha a nikt nawet nie pomyśłał żeby podać leki przeciwbólowe/rozkurczowe i mieli kompletnie w nosie że chodzę jak pijana z bólu. W sumie nie wiem po co to piszę, po prostu nie polecam ginekologów w bytomskich szpitalach elo
Jak ktoś podpisuje umowę na taką stawkę to znaczy że ona mu odpowiada, nie wiem po co ktoś kto patrzy na wszystko z boku się wpie*dala i narzeka na niskie zarobki lol
Pajac jestes
Są ludzie i debile. Ja znam jednego ratownika to wszyscy po kilku przeszkoleniach medycznych + jakiś lekarz z nimi jeździ. Zabiegani, zalatani, sumienni... i nikt nie płacze i nie protestuje jak pielęgniarki że za mało zarabiają...
Tak że ten...
Różni ludzie.
Zarabiają mało bo kasę zjadają urzędasy przewracający papierki, sprywatyzować i niech każdy płaci za siebie.
Autor trochę pożyczył od Pawła ale polecam przeczytać całość wszystkim którzy mają tak dużo do powiedzenia. Może chociaż jedna osoba zmieni zdanie. "miłej" lektury.
Pozdrawiam
https://magazyn.wp.pl/artykul/trudno-ratowac-kogos-kogo-zycie-rozlalo-sie-po-podlodze-i-kapie-z-5-na-4-pietro
Dużo ludzi płacze że biedny ratownik zarabia mniej niż kasjerka w biedronce. No to niech idzie pracować na kasę w biedronce. Jaki to problem się przestawić na pracę na kasie? O ratownikach medycznych mam wątpliwe zdanie. Teraz potrzebne są studia i nagle ratownicy zrobili się tak niesłychanie ważni że powinni zarabiać tyle co lekarze. Jak chcą zarabiać tyle co lekarz to niech skończą medycynę i będą lekarzami. Kiedyś ratownik medyczny kończył szkolę policealną i był dobrym zadowolonym ratownikiem medycznym z pasją a teraz studia kończy i biadoli jaką on to ma ciężka prace bo panu magistrowi śmią zaproponować "tylko" 2400 na rękę. A ile wg ratownika medycznego powinien zarabiać ratownik medyczny?
Przykład sprzed paru lat: pan magister ratownictwa medycznego - czy jak ich się tam zwie na złamanie otwarte nogi podał mi ketoprofen i to dopiero jak się upewnił dwa razy że na pewno nie będę wstanie wytrzymać jazdy karetką do szpitala bez środków przeciwbólowych. Lekarz na sorze chwycił się za głowę i zaaplikował morfinę.
Ratownik medyczny to ważna i odpowiedzialna praca ale ratownik medyczny może się przekwalifikować jak mu praca nie odpowiada, a nie cały czas biadolić jak on ma ciężko. Służba zdrowia nigdy nie ma łatwo. Wieczne szykany, pomówienia, oskarżenia i zazwyczaj znikoma wdzięczność bo przecież nam za to płacą. Każdy w niej ma ciężko od lekarza, po pielęgniarkę, ratownika i technika ale tylko pielęgniarki i ratownicy na okrągło biadolą o niskich płacach.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to że w Biedronce się tyle nie zarabia... To tania propaganda, jak ktoś nie wierzy to proszę się zatrudnić w Bied.SA. i nie pi,,,,lić, to samo w Lidlach. Bo podobno 4-5000 to teraz norma.
@Kolafski Przypominam. To jest internet. Tu nie takie bzdury się wypisuje, a ludzie w to wierzą.
Traktują jak zawalidrogi? Pan autor chyba z konia spadł. Karetka jadąca na sygnale to jeden z nielicznych momentów kiedy wszyscy kierowcy są zgodni i zjeżdżają gdzie się da, bo tam gdzie jedzie karetka człowiek potrzebuje pomocy.
Prowadzę księgi podatkowe ratownika medycznego na samozatrudnieniu. Pracuje dużo, zwykle 260-270 godzin miesięcznie, czyli ponad półtora etatu. Ma z tego 7500-8000 zł (wszystkie składniki, a jest ich na fakturze 4 lub 5). To tyle w kwestii wyjaśnień ile zarabiają ratownicy. Oczywiście pomniejszamy to o 1200 zł składek na ZUS i podatek. Zostaje w dobrym miesiącu 5500 zł na rękę. Tylko wydawać ich nie ma kiedy.